„Schyłek wieku” ukazał się drukiem w 1986 roku w tomie „Ludzie na moście”. Wiersz zawiera ocenę i podsumowanie mijającego stulecia. Poetka dokonuje jego oceny kilkanaście lat przed końcem, w przekonaniu, że nadchodzące lata niczego nie zmienią:
(…) Miał być lepszy od/ zeszłych nasz XX wiek./ Już tego dowieść nie zdąży,/ lata ma policzone, (...)/ Już zbyt wiele się stało,/ co się stać nie miało, a to, co miało nadejść,/ nie nadeszło (...).
W wierszu dominuje nastrój ponury i pesymistyczny. Ocena XX wieku nie wypada pomyślnie. Człowiek popełnia te same błędy co kiedyś: „(…) Miało się kilka nieszczęść/ nie przydarzyć już,/ na przykład wojna/ i głód, i tak dalej”. Kolejne strofy rozpoczynające się od słowa „miało” (anafora), przywołują niespełnione nadzieje. Wiele rzeczy „miało się” poprawić, nie udało się ich jednak zmienić.
Refleksje Szymborskiej mają charakter ogólny. Owo „miało” odnosi się do: wojen, głodu, strachu, przemocy, nieszczęścia, czyli problemów, z którymi ludzkość zmaga się od początku swoich dziejów. Każde kolejne stulecie walczy z tymi klęskami. Skąd więc nadzieja, że w końcu XX wiek zdoła nad nimi zapanować? Ta sama nadzieja również towarzyszy ludziom od wieków i świadczy o tym, że wciąż dążymy do tych samych celów, pragniemy szczęścia, pokoju, dostatku. Poetka pomija aspekt rozwoju techniki, interesują ją kwestie moralne i społeczne: „(...) nie ma pytań pilniejszych od pytań naiwnych”, a takim naiwnym pytaniem jest pytanie: „jak żyć?”.
Ocena moralna jednostek również nie wypada pomyślnie: „dobry i silny/ to ciągle jeszcze dwóch ludzi”. Dobrzy ludzie nie dochodzą do władzy, nie dysponują siłą, silni z kolei nie okazują dobra. Te dwie cechy wciąż nie chodzą w parze, a to oznacza, że zło rośnie w siłę. W takiej rzeczywistości nie sposób „cieszyć się światem”. „Głupota nie jest śmieszna./ Mądrość nie jest wesoła” – głupota czyni zbyt wiele złego, by można było się z niej śmiać, mądrość nie prowadzi do wesołych wniosków.
Tematyka utworu nasuwa skojarzenie z wierszem Przerwy-Tetmajera „Koniec wieku XIX” i choć u Szymborskiej nastrój nie jest tak pesymistyczny jak u młodopolskiego poety, wymowa jest podobna. Człowiek nadal nie ma oparcia w religii ani filozofii, żaden system nie jest w stanie sprostać podstawowym potrzebom ludzi. Pytanie „jak żyć” nadal pozostaje bez odpowiedzi.
Poetka posługuje się prostym językiem, przypominającym wypowiedź mówioną. Jest to monolog skierowany do współczesnych. Oceniając minione stulecie, podmiot liryczny wymienia liczne przykłady i pozostawia sporo niedopowiedzeń: „i tak dalej”, „et cetera”. Zastosowanie wiersza wolnego o różnej długości wersów również zbliża tę wypowiedź do prozy.
Mimo doniosłej tematyki i pesymistycznej wymowy, podmiot liryczny nie zdradza silnych emocji. Wydaje się, że jest zrezygnowany. Czas XX wieku dobiega końca, poeta wyraża to przez personifikację – ukazanie go jako starca, który ma: „krok chwiejny,/ oddech krótki”. Koniec wieku oznacza też koniec pewnej epoki, zanikanie wartości, które stanowiły o człowieczeństwie.