Cenzura działała w Polsce od 1945 roku, na początku jako Centralne Biuro Kontroli Prasy, a następnie – Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk (GUKPPiW). Publicznie poinformowano o istnieniu cenzury dopiero w 1946 roku.
Cenzura w Polsce Ludowej, jak zaznacza Aleksander Pawlicki, nie miała jedynie charakteru prewencyjnego, ale również indoktrynacyjny, co oznacza, że wraz z propagandą wpływała na kształtowanie określonych postaw społeczeństwa wobec władzy. Jej zasięg był nieograniczony: przez cenzurę musiały przejść nie tylko wydawane czasopisma i książki, ale podlegały jej także ulotki, kartki okolicznościowe, wszelkie nadruki czy pieczątki. Co ciekawe, w latach 60. wyłączono z jej obszaru zainteresowania np. napisy na nagrobkach czy teksty sprzed 1850 roku.
Instytucja cenzury miała charakter zdecentralizowany i niejednokrotnie zdarzało się, że jej lokalne organy wykazywały się większą restrykcyjnością niż warszawskie centrum. Cenzura dysponowała bardzo szerokim zakresem kompetencji: udzielała koncesji prasie, a więc de facto decydowała o tym, czy dany tytuł się ukaże, ponadto wpływała na przydział papieru, czyli na ilość ukazujących się egzemplarzy i oczywiście ingerowała w każdy pojedynczy tekst.
Zasady działania cenzury precyzyjnie określa Pawlicki, który wymienia: podporządkowanie informacji polityce, krytykowanie pojedynczych wad systemu bez żadnych uogólnień, naukowość informacji (powiązanie przekazu z filozofią marksizmu-leninizmu), aktualność (a więc podporządkowanie informacji aktualnej linii partii), „zasada ostatniego słowa” (stosowanie komentarza do informacji niewygodnych) oraz „zasada nieistnienia cenzury” (ocenzurowane teksty ukazywały się bez „białych plam”).
Wpływ cenzury na literaturę
Cenzura miała ogromny wpływ na literaturę, począwszy od zakazywania publikacji autorów emigracyjnych, np. Czesława Miłosza czy Witolda Gombrowicza, aż po ingerowanie w pojedyncze zdanie ukazującego się tekstu. Nie bez przyczyny Marta Fik w znanym eseju „Cenzor jako współautor” stwierdziła, że cenzor w wielu wypadkach miał ambicję decydowania o czysto literackim kształcie dzieła.
Echem cenzury zewnętrznej stało się zjawisko autocenzury, które towarzyszyło każdemu autorowi tworzącemu w okresie PRL-u. Polegało ono na tym, że pisarz sam stawał się własnym cenzorem, przewidując z góry, co może zostać niedopuszczone do druku. Paradoksalnie, w wielu wypadkach owa wewnętrzna dyscyplina wpływała korzystnie na artystyczną wartość dzieła, pisarze nauczyli się bowiem posługiwać się językiem skondensowanym i wieloznacznym.
Niejednokrotnie autorzy sięgali po mowę ezopową, przemycając w swoich utworach treści opozycyjne czy niezgodne z oficjalną doktryną socjalizmu. Wykorzystywali zatem rozbudowany system aluzji lub sięgali po kostium historyczny, który stawał się maską współczesności. Przykładami tego typu zabiegów była np. proza Pawła Jasienicy, eseje Herberta (np. „Obrona templariuszy”) czy Jacka Bocheńskiego („Boski Juliusz”, „Nazo poeta”). Pisarze byli oczywiście zmuszeni opanować obowiązujący kodeks cenzury. Nie wolno było zatem pod żadnym pozorem krytykować władzy, manifestu PKWN, przyjaźni polsko-radzieckiej. Obowiązywała określona wersja historii, szczególnie prawdy o II Rzeczypospolitej i II wojnie światowej (utajenie informacji o Katyniu, zafałszowanie roli AK).