Proza małych ojczyzn to jeden z głównych nurtów w polskiej literaturze po 1989 roku. Zjawisko to polega na koncentrowaniu świata powieściowego wokół konkretnego polskiego regionu urastającego do rangi archetypicznej.
„Mała ojczyzna” to miejsce szczególne, przestrzeń zakorzenienia w określonej tradycji, związana z dzieciństwem i rodzinnymi dziejami. Fenomen ten najczęściej łączy się z zastosowaniem schematu powieści inicjacyjnej, przedstawiającej proces dojrzewania głównego bohatera. Niejednokrotnie proza małych ojczyzn jest utrzymana w poetyce nostalgii, tęsknoty za utraconym rajem przeszłości.
Nieprzypadkowo erupcja tego typu literatury nastąpiła po przełomie politycznym 1989 roku. Budowanie nowej rzeczywistości wzmagało pytania o kulturowe fundamenty polskości, ale także indywidualnych biografii, a więc o tożsamości w ogóle. Jak stwierdza Przemysław Czapliński, często mamy tu do czynienia z rzeczywistością w stanie przeobrażenia, wyraźnie zagrożoną nową cywilizacją konsumpcji i komercji. Można powiedzieć, że powstała niejako specyficzna literacka mapa polskich „ojczyzn”. Poczesne miejsce zajmują na niej Pomorze, Kaszuby, a przede wszystkim Gdańsk.
Wokół historii Gdańska skupia się proza Stefana Chwina i Pawła Huellego. Obaj w swoich powieściach nawiązują do skomplikowanych dziejów Gdańska, zwłaszcza podczas II wojny światowej i tuż po wojnie. Można tu wymienić choćby: „Krótką historię pewnego żartu”, „Hanemanna” czy „Esther”. Huelle wiele miejsca poświęca również okresowi komunizmu, jak w książkach: „Weiser Dawidek”, „Opowiadania na czas przeprowadzki”, „Pierwsza miłości i inne opowiadania” czy „Mercedes-Benz”.
Mazury to z kolei mityczna ojczyzna w prozie Erwina Kruka („Kronika z Mazur”) i Ryszarda Chodźki („Anioły”, „Gadające głowy”). Wokół Krakowa skupia się natomiast pisarstwo Janusza Andermana i Jerzego Pilcha („Spis cudzołożnic”). Dodatkowo pisarstwo Pilcha zakorzenione jest mocno w mitycznej rzeczywistości Śląska Cieszyńskiego (zwłaszcza Wisła).
Do omawianego nurtu można również zaliczyć specyficzną prozę na wpół-mityczną, formującą typowo archetypiczną wersję miasta-ojczyzny. Taką postać przyjmuje np. Warszawa w pisarstwie Magdaleny Tulli („Sny i kamienie”), Lida na Białorusi u Aleksandra Jurewicza („Lida”), Beskid Niski u Andrzeja Stasiuka („Dukla”, „Opowieści galicyjskie”), Zamość u Piotra Szewca („Zagłada”), wieś Prawiek u Olgi Tokarczuk („Prawiek i inne czasy”). Wszystkie te miejsca znajdują się na pograniczu realności i zmyślenia. Ich byt ma przede wszystkim charakter literacki, a więc też bardzo osobisty.
Proza małych ojczyzn równoznaczna jest z końcem historii jednolitej, która rozpada się na szereg różnych opowieści i tożsamości.