Mit polskich kresów jest jednym z najważniejszych toposów w polskiej prozie II połowy XX wieku. To rzeczywistość na zawsze utracona, zajmująca istotne miejsce na mapie narodowej pamięci, do której powraca się zarówno z nostalgią, jak i ze świadomością skomplikowanej sytuacji historycznej tych terenów.
W prozie kresowej nieustannie powraca echo kolonialnych zapędów Polski. Zwłaszcza Czesław Miłosz podkreśla kulturową odrębność Litwinów od Polaków i ich poczucie narodowej dumy. Dzieje się tak zarówno w jego autobiograficznej powieści „Dolina Issy”, jak i w zbiorze esejów „Rodzinna Europa”. Należy pamiętać, że kresy są przede wszystkim symbolem środowiska wielokulturowego, w którym istniały obok siebie różne nacje praktykujące różne obyczaje i posiadające zupełnie odmienną mentalność. Chodzi tu zatem o kulturę pogranicza, o otwarcie się na to, co inne i obce.
W sensie politycznym kresy stanowiły przeciwwagę dla idei państwa jednonarodowego, jakim Polska stała się po II wojnie światowej. W tej perspektywie widział je np. Paweł Jasienica, który w swojej książce „Polska Jagiellonów” przeciwstawiał wielokulturowość jednolitości etnicznej Polski Piastów. Jednocześnie kresy to przestrzeń marginesu (peryferie), czyli miejsca oddalonego od centrum. To tutaj pisarze poszukują utraconych wartości, niejednokrotnie opisują społeczności, które już nie istnieją, ponieważ zostały zniszczone przez okrutne wichry historii.
Pisarze szczególnie chętnie powracają do początku XX wieku jako czasu niemal mitycznego, będącego dopiero mglistą zapowiedzią inicjacji w nową epokę – epokę totalitaryzmu i kryzysu tradycyjnych systemów etycznych.
Galicja Wschodnia w okresie panowania monarchii austro-węgierskiej to miejsce akcji powieści Andrzeja Kuśniewicza: „Eroica”, „Król Obojga Sycylii”, „Lekcja martwego języka”. Jak stwierdza Stanisław Burkot, to właśnie w destrukcji tego wielonarodowego tworu pisarz poszukuje źródeł współczesnych totalitaryzmów.
Z kolei zamknięte społeczności kresowe opisują Stanisław Vincenz i Julian Stryjkowski. Vincenz stworzył wspaniały cykl huculski, ukazujący życie, obyczaje i mentalność górali żyjących na pograniczu Polski i Ukrainy oraz stopniowe umieranie tego świata. Powieści składające się na owo wielkie dzieło autor zaczął pisać jeszcze przed wojną: „Prawda starowieku”, „Na wysokiej połoninie”, „Zwada”, „Listy z nieba”, „Barwinkowy wianek”. Stryjkowski z kolei osadza akcję swoich książek w środowisku ortodoksyjnych galicyjskich Żydów, w czasach tuż przed I wojną światową. Jego znana trylogia – „Głosy w ciemności”, „Austeria”, „Sen Azrila” – to jednocześnie opowieść o trudnej kwestii asymilacji Żydów w Polsce, zderzeniu wielowiekowej tradycji z koniecznością współżycia z Polakami, jak i o przeczuciu zbliżającego się Holocaustu.
Opowieści na temat Podola osadzone w realiach II wojny światowej tworzył Włodzimierz Odojewski. W jego wizji („Zasypie wszystko, zawieje…”, „Jedźmy, wracajmy”) kresy to kraina przeklęta, utopiona w morzu krwi i masowych mordów. Mit pogranicza stanowi również ważny topos w pisarstwie Tadeusza Konwickiego, który problematykę tę poruszył już w swojej wczesnej powieści pt.: „Rojsty”, opowiadającej o wileńskiej partyzantce, a także w książce „Bohiń” opartej na biografii jego babki.