Balladyna jest jedną z najbardziej interesujących kreacji osobowych w twórczości Juliusza Słowackiego. Poeta konstruując tę postać, zadbał o to, żeby pomimo strasznych czynów, jakich dokonuje bohaterka, była ona osobowością tajemniczą i w pewien sposób fascynującą. Czy zatem Balladyna jest pospolitą zbrodniarką, czy też może po prostu kobietą ambitną?
„Będę żyła, jakby nie było Boga”
Analizując postać Balladyny, należy zwrócić uwagę, że jej postępowanie nie wynika z irracjonalnego impulsu, którego nie może opanować, ale wręcz przeciwnie – jest świadomie zaplanowanym działaniem. Kiedy kobieta dokonuje pierwszej zbrodni, a więc przechodzi swoistą inicjację w świat demonicznego zła, podejmuje określoną decyzję, mówi:
Na niebie
Jest Bóg…zapomnę, że jest, będę żyła,
Jakby nie było Boga.
Można powiedzieć, że od tego momentu Balladyna układa w swojej głowie precyzyjny plan zdobywania kolejnych szczebli przybliżających ją do osiągnięcia władzy.
Ambicja jest więc najsilniejszą motywacją bohaterki. Jako młoda dziewczyna wywodząca się z ubogiej rodziny, ma świadomość, że pałac królewski nie jest jej naturalnym przeznaczeniem, może go więc zdobyć jedynie posługując się zbrodnią. Świadomie rezygnuje zatem z moralnego postępowania i wybiera drogę zła. Ofiarami na jej drodze stają się zaś najbliższe osoby: siostra, matka, mąż, dawny ukochany Grabiec i kochanek Kostryn.
Zbrodnia środkiem do osiągnięcia celu
Warto zwrócić uwagę, że zbrodnia nie jest dla Balladyny celem samym w sobie. Nie mamy tu do czynienia z patologiczną morderczynią, którą fascynuje sam akt zabójstwa. Co więcej, Balladyna po każdej zbrodni odczuwa wyrzuty sumienia. Kiedy kobieta osiąga już swój upragniony cel, chce się zmienić i postępować zgodnie z zasadami etycznymi. Mówi wyraźnie:
Przysięgam sobie samej, w oczach Boga,
Być sprawiedliwą.
Trudno zatem zaklasyfikować Balladynę jako zwyczajną zbrodniarkę. Przeczy temu skomplikowana motywacja bohaterki, która umieszcza ją raczej obok wielkich bohaterów żądnych władzy, jak np. Makbet Szekspira. Błąd myślenia Balladyny polega jednak na tym, że wydaje się jej, iż może podzielić swoje życie na dwie połowy: etap dążenia do celu i etap po jego osiągnięciu. Nie zauważa jednak, że nie można oddzielić tego, kim się jest, od tego, co się czyni. Znakiem, który poświadcza tę prawdę jest krwawa plama na czole Balladyny, która staje się niezmywalnym znamieniem.
Sprawiedliwy osąd
Jakkolwiek można by oceniać Balladynę, należy przyznać, że kobieta dotrzymuje danego słowa i kiedy zostaje zmuszona do osądzenia własnych czynów, robi to sprawiedliwie, wydaje na siebie trzykrotny wyrok śmierci. Ten dramatyczny finał dramatu nadaje bohaterce rysy tragiczne, ale jednocześnie jest przejawem ironii losu. Okazuje się bowiem, że sprawiedliwość, która Balladynie wydaje się bardzo prosta i którą gardzi jako drogą życiową, będzie dla niej najtrudniejszym wyzwaniem.
Wnioski
Balladyna nie jest zatem zbrodniarką rozkoszującą się w dokonywanych morderstwach, ale trudno ją również nazwać po prostu kobietą ambitną. Motywacje działania bohaterki są splotem różnych okoliczności, predyspozycji osobowościowych i ukrytych pragnień. Najbardziej zaś tajemniczym rysem bohaterki jest jej wewnętrzna determinacja i konsekwencja w wykonywaniu własnych decyzji. Cechy te sprawiają bowiem, że Balladyna łamie wszelkie normy moralne, a następnie sama wydaje na siebie wyrok śmierci.