Testament
Wiersz Juliusza Słowackiego „Testament mój” mimo że napisany w 1840 r. pod względem ideowym i poetyckim łączy się z wcześniejszymi utworami lirycznymi, takimi jak np. „Hymn (Smutno mi Boże)” czy „Rozłączenie”. Przeważa tu nastrój smutnej melancholii, a podmiot to samotnik pozbawiony ukochanej ojczyzny.
Tym, co jednak wyróżnia ów wiersz na tle pozostałych tekstów poetyckich jest zastosowana przez Słowackiego forma testamentu. Mamy tu do czynienia z utworem szczególnym, ponieważ zawierającym ostatnią wolę poety. Osoba mówiąca w wierszu dokonuje ostatecznego rozrachunku ze swoim życiem, a także rozporządza pozostawionym przez siebie dziedzictwem. „Testament mój” posiada wyraźne cechy autobiograficzne i autotematyczne. Jest to zatem jeden z najbardziej osobistych liryków Słowackiego.
Samotny poeta bez dziedzica
Autorem testamentu jest poeta, którego można utożsamiać ze Słowackim. Świadczą o tym przede wszystkim słowa:
Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica
Ani dla mej lutni – ani dla imienia;
Imię moje tak przeszło jako błyskawica
I będzie jak dźwięk pusty trwać przez pokolenia.
Jak wiadomo, Słowacki nie miał dzieci, a więc do tego faktu odnosi się ów wers przepojony smutkiem. Ponadto podmiot zdradza nieprzeciętną autoświadomość siebie jako poety. Słowa mówiące o braku „dziedzica dla lutni” świadczą o tym, że Słowacki nie widzi żadnego twórcy, którego poezja byłaby porównywalna do jego literatury, a co więcej nie spodziewa się, żeby jego twórczość znalazła naśladowców, dlatego mowa jest o „pustym dźwięku trwającym przez pokolenia”.
Autobiograficzny wymiar ma również opis dyspozycji dotyczących spalenia serca poety w aloesie i oddania go matce. Słowa te z kolei nawiązują do niezwykłej relacji, jaka łączyła Słowackiego z jego matką Salomeą.
Wymiar osobisty, poetycki i narodowy
„Testament mój” oprócz niezwykle osobistej płaszczyzny znaczeń odnoszących się zarówno do biografii, jak i poezji Słowackiego, posiada także wymiar narodowy. Podmiot charakteryzuje siebie nie tylko jako samotnika i twórcę, ale także jako bojownika o wolność ojczyzny. Wzywa zatem odbiorców testamentu – najbliższych przyjaciół, aby dali świadectwo jego poświęcenia:
Lecz wy, coście mnie znali, w podaniach przekażcie,
Żem dla ojczyzny sterał moje lata młode;
A póki okręt walczył – siedziałem na maszcie,
A gdy tonął – z okrętem poszedłem pod wodę.
Wyrazem owego „pójścia pod wodę” był przede wszystkim wybór emigracyjnego losu przez poetę. Dumę Słowackiego z przeciwstawienia się wrogiej potędze zaborców wyraża również wers, w którym podmiot stwierdza:
(...) płaszcz na moim duchu był nie wyżebrany,
Lecz świetnościami dawnych moich przodków świetny.
Pomimo doznanych cierpień i samotności poeta z wielkim żalem żegna się z życiem. Dojmujący nastrój smutku przenika całą partię tekstu, w której mowa jest o odchodzeniu i rytuałach, które przyjaciele mają dopełnić po śmierci poety. Już w pierwszej strofie podmiot zaznacza, że odchodzi „smętny”, jak gdyby jego życie było pasmem szczęścia.
Narodowe dobro
Po tak naszkicowanej sytuacji podmiotu znajdującego się u kresu życia pojawia się niespodziewana zmiana nastroju. Poeta uderza w ton niemal rewolucyjny. Ponadto zmienia się również adresat tekstu. O ile na początku wiersz jest kierowany do przyjaciół, o tyle od wersu „Lecz zaklinam” poeta zwraca się do pokoleń, które nadejdą po nim:
Lecz zaklinam – niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba – na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec.
Poeta kreśli zatem szeroki program etyki narodowej, który uwzględnia dwie metody troszczenia się o narodowe dobro: szerzenie oświaty i ofiarną walkę o niepodległość. Metaforą pierwszego sposobu jest kaganiec (a więc światło kojarzące się z rozumem). Tych zaś, którzy poświęcają życie dla ojczyzny Słowacki nazywa „kamieniami rzucanymi przez Boga na szaniec”. Poeta podkreśla w ten sposób totalność złożonej ofiary, a także jej świętość. Wezwanie to staje się ideowym credo Słowackiego, które twórca pozostawia swoim potomnym jako człowiek, Polak i poeta.
Rola poezji
Ostatnie trzy strofy poetyckiego testamentu Słowacki poświęca roli własnej twórczości. Po raz kolejny podkreśla wagę własnego poświęcenia dla Polski – zgodę na spoczęcie w obcej ziemi. Pojawia się tu również horacjański motyw sławy i nieśmiertelności. Poeta wyraża bowiem przekonanie, że jego twórczość będzie siłą, która przekształci „zjadaczy chleba” w „aniołów”. Przyczyni się zatem do zbudowania wielkiej republiki ducha.