„Sprawozdanie z raju” to utwór pełen ironii, którą uwypukla dysharmonia między stylem i treścią wypowiedzi, widoczna już w samym tytule. Wizja raju została ujęta w sposób sprawozdawczy. Jest to relacja na temat panujących w raju warunków, zapisana na wzór rządowych obietnic.
Ironią jest nazwanie rajem rzeczywistości nieco może lepszej niż ta, jaka nas otacza. Trzydziestogodzinny tydzień pracy czy rosnące zarobki dalekie są od wyobrażenia o wiecznej szczęśliwości. Opis tego niby-raju to przykład nowomowy, choćby wady przedstawiane są tak, by jawiły się jako zalety:
(…) Praca fizyczna nie męczy (wskutek mniejszego przyciągania)/ Rąbanie drzewa to tyle co pisanie na maszynie (…).
Ujęcie sprawy w powyższy sposób odwraca uwagę od faktu, iż w raju w ogóle nie powinno się pracować. „Naprawdę w raju jest lepiej niż w jakimkolwiek kraju” – powiada podmiot liryczny – a przecież raj to miejsce nieporównywalne do żadnego innego pod żadnym względem.
Raj opisany przez Herberta nijak nie przystaje do znanych z literatury i sztuki wizji wiecznej szczęśliwości i obcowania z Bogiem. Poeta celowo prowokuje takie porównania, posługując się motywami z „Boskiej Komedii” Dantego („Świetliste kręgi chóry