Geneza wiersza
„Dedal i Ikar” wraz z jedenastoma innymi wierszami Herberta po raz pierwszy pojawił się w 1954 roku w antologii „Każdej chwili wybierać muszę. Almanach literacki” wydanej przez PAX. Utwór wszedł również w skład debiutanckiego tomu poety „Struna światła” wydanego w 1956 roku.
Analiza utworu
W wierszu mamy do czynienia z bardzo ciekawą sytuacją liryczną. Jest to rozmowa między Dedalem a Ikarem, po której następuje opis upadku młodzieńca. Każda z poszczególnych części jest wyraźnie oddzielona od pozostałych. Całość jest bliska formie dramatu, nie brakuje w niej nawet elementów przypominających didaskalia (w tekście dramatu didaskalia to komentarze pochodzące od autora, które dotyczą jakieś bliższej charakterystyki danej sytuacji, sposobu gry aktorów, dekoracji czy też tego, która postać wypowiada konkretny tekst): „Mówi Dedal”, „Mówi Ikar”, „Opis katastrofy”, „Komentarz”.
Podmiot przez większą partię utworu jest ukryty za tekstem rozmowy. Ujawnia się dopiero w komentarzu, w którym przedstawia własną interpretację zdarzeń. Całe opisane zdarzenie jest wyłącznie pretekstem do wyrażenia poglądów podmiotu.
Interpretacja utworu
Utwór Herberta jest bardzo skomplikowany, ponieważ poeta zbudował kilka poziomów wypowiedzi, dla której punktem odniesienia jest grecki mit. Zgodnie z nim Ikar jest niepoprawnym marzycielem, w czasie lotu pragnie wzbić się jak najwyżej, cieszyć się nim bez zwracania uwagi na grożące niebezpieczeństwa. Dedal natomiast to rozważny realista, przestrzega więc syna, by nie leciał zbyt blisko słońca, ponieważ jego promienie stopią wosk i skonstruowane przez Dedala skrzydła szybko się rozlecą. Krnąbrny syn nie chce słuchać ojca i w konsekwencji ginie, rozbijając się o powierzchnię morza.
Na pierwszy rzut oka, Herbert całkowicie odwraca mit: Dedal staje się marzycielem, zachwycającym się urokami natury
(…) tutaj grają kolory
pył się unosi znad morza dymy idą ku niebu
z najszlachetniejszych atomów układa się teraz tęcza.
Ikar zaś przemienia się w zdecydowanego, „twardego” realistę – nie chce się łudzić, że świat jest piękny lub po prostu nie potrafi tego dostrzec, dostrzega jedynie:
(…) rolnika który odwala tłuste skiby
robaka który wije się w bruździe
zły robak który przecina związek rośliny z ziemią.
Taki byłby podstawowy poziom odczytania pierwszej części wiersza. Wydaje się jednak, że należy wziąć pod uwagę charakterystyczną dla Herberta ironię i spytać, czy słowa wypowiadane przez podmiot czasami nas nie zwodzą. Możliwe, że Ikar z wiersza Herberta uważa siebie za realistę, ale z pewnością nim nie jest. Jego postawa to radykalny pesymizm, ponieważ w rzeczywistości potrafi dostrzec jedynie zło i tę zdolność poczytuje sobie za cechę pozytywną. Ikarowi wydaje się, że tak trzeba. Prawdziwym realistą jest Dedal, który umie zachować równowagę. Zdaje sobie sprawę, że „skrzydła są tylko ozdobą”, ale nie wpędza go to w rozpacz. Dedal potrafi cieszyć się pięknem świata, nie popadając przy tym w euforię, zachowuje umiar.
Zasadniczo więc zmodyfikowana przez Herberta opowieść pozostaje zgodna z ostatecznym przesłaniem mitu. Radykalna postawa Ikara prowadzi go do klęski, której opis zamieszczony jest w kolejnej części utworu. Słuszność tej interpretacji zostaje potwierdzona we fragmencie końcowym, nazwanym komentarzem. Podmiot liryczny podkreśla, że sercom, „które toczy ciężka krew" (podkreślenie trudności życia: krew jest ciężka, bo życie przepełnione jest problemami), potrzeba powietrza, nabrania głębokiego oddechu, właśnie poprzez dostrzeganie, że rzeczywistość ma też dobre i pogodne strony „i tego właśnie Ikar nie chciał przyjąć”.
Wiersz może być więc potraktowany jako nawoływanie do zachowania umiaru oraz przestroga przed przyjmowaniem radykalnych postaw.