Wiersz pt.: „Warkoczyk” powstał pod wpływem wrażeń wyniesionych z pobytu poety w muzeum w Oświęcimiu. Do dzisiaj napawa ono odwiedzających grozą i smutkiem, jednak zaraz po wojnie każda wizyta w tym miejscu kaźni była jeszcze bardziej dramatyczna. Muzeum utworzono w 1947 roku, zaledwie dwa lata po zakończeniu wojny, kiedy wspomnienia były jeszcze świeże, a wielu nadal żyło przede wszystkim sprawami związanymi z wojną.
„Warkoczyk” jest wierszem niezwykle ascetycznym. Różewicz powstrzymał się od wypowiedzenia zbyt wielu słów; zresztą, utwory Różewicza często odznaczają się surowością formy.
Podmiot liryczny opowiada historię kobiet, trafiających w niezliczonej ilości transportów do obozu w Oświęcimiu. Elementem, który przenosi nas z rzeczywistości wojennej do teraźniejszości, są ich włosy. W wierszu są one symbolem żywego człowieka, jednak obecność włosów w gablotach muzealnych dobitnie świadczy o losie ich właścicielek.
Poeta zdaje się dziwić paradoksalnemu charakterowi sytuacji, której – jako człowiek odwiedzający muzeum – jest uczestnikiem. Jak to się stało, że ludzkie włosy zamieniły się w muzealny eksponat umieszczony za szybą? Dlaczego nikt tych włosów – tak jak to się dzieje w przypadku włosów ludzi – nie dotyka, nie docierają do nich promienie słoneczne ani krople deszczu?
(…) Nie prześwietla ich światło
nie rozdziela wiatr
nie dotyka ich dłoń
ani deszcz ani usta (…).
Podmiot liryczny natrafia na „szary warkoczyk/ mysi ogonek ze wstążeczką”. Obraz ten nie pozostawia wątpliwości, że w komorach gazowych ginęły także dzieci.
W tym miejscu mógłby pojawić się lament podmiotu lirycznego nad okrucieństwem świata i ludzkim cierpieniem. Podmiot liryczny nie wyraża jednak emocji, w sposób wyważony i opanowany opisuje to, co widzi. Jego spokój, ostrość wzoru i surowość opisu, skontrastowane z ogromem cierpienia zagazowanych kobiet, budują dramatyczne napięcie w wierszu.