Sztuka żywa to ogólne określenie kilku nurtów we współczesnej sztuce, które skupiają się na człowieku i zawierają istotny element improwizacji. W centrum sztuki żywej znajduje się osoba jako źródło ekspresji i sensów artystycznych. Kluczową kategorią jest tu „ożywienie”, które stanowi wyraźny kontrast wobec artyzmu martwego, reprezentowanego przez tradycyjne malarstwo, rzeźbę czy fotografię. Sztuka żywa nie polega jednak jedynie na włączeniu elementu ruchu czy żywej mowy do dzieła, ale na zaaranżowaniu swoistego spektaklu, odbywającego się „tu i teraz”, a więc na zdarzeniu jednostkowym i niepowtarzalnym.
Formy tego zjawiska różnią się od tradycyjnego teatru tym, że nie posiadają restrykcyjnego scenariusza, rodzą się niejako „na żywo”, dlatego nie mogą być nigdy powtórzone w identycznym układzie. Ponadto sztuka żywa zakłada większy i bardziej bezpośredni kontakt z publicznością, która niejednokrotnie zostaje włączona do przebiegu wydarzenia artystycznego. Jej atutami w porównaniu z tradycyjnymi formami są: większa emocjonalność, autentyzm przeżyć – zatarcie granicy między sztuką a życiem, pokazanie nie skończonego dzieła, ale samego procesu twórczego. Sztuka staje się tu również formą dialogiczną – rodzi się w relacji artysty z odbiorcami, zyskuje walor komunikacyjny. Liczy się w niej zatem nie tylko intencja autora, ale również żywy odbiór, zmieniający sens całości i dodający do niej istotną wartość.
Formami sztuki żywej są: happening, performance i body art. Można powiedzieć, że wszystkie wyrastają ze wspólnego źródła – ruchów awangardowych początku XX wieku, zwłaszcza z dadaizmu. Happening to rodzaj spektaklu, w którym dużą rolę odgrywa improwizacja aktorów, a także udział publiczności. Forma ta jest stosunkowo najbardziej zbliżona do teatru, a jej największa popularność przypadła na lata 60. Można tu wymienić dzieła Johna Cage’a, Allana Kaprowa czy Tadeusza Kantora. Happeningi polskiego artysty opierały się na szczególnej kombinacji przeszłości, pamięci i wątków autobiograficznych („Umarła klasa”, „Wielopole, Wielopole”, „Dziś są moje urodziny”).
Z kolei performance wyodrębnił się z happeningu. Zakłada on większy udział indywidualnego artysty i jego ciała. Bardzo często performance wykorzystuje elementy ludzkiej seksualności – nagości w kontekście erotyki. Słynnym performerem był Joseph Beuys, który w 1974 roku wystawił słynny prowokacyjny spektakl w Nowym Jorku, pt.: „Lubię Amerykę, Ameryka lubi mnie”. Obecnie tę formę sztuki uprawia np. Alastair MacLennan.
Interesującym nurtem sztuki żywej jest również body art, a więc działanie artystyczne wykonywane na żywym ciele, traktowanym jako rodzaj medium czy aktora odgrywającego określoną rolę. Może to być forma spektaklu gimnastycznego, żywej rzeźby, malowania ciała, a nawet kaleczenia go (najbardziej radykalne działania prezentowali pod tym względem Akcjoniści Wiedeńscy). Ciało staje się tu komunikatem, żywym tekstem i żywym przekazem. Formą body artu może być na przykład tatuaż.