Andrzej Sosnowski urodził się w 1959 roku w Warszawie. Ukończył anglistykę na Uniwersytecie Warszawskim i pracował tam jako wykładowca literatury amerykańskiej. Był również redaktorem „Literatury na Świecie”. W 1987 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie przebywał przez kilka lat. W TVP Kultura prowadził swój cykl w ramach programu „Poezjem” – „Jedną linijkę”, w której analizował jeden wers wybranego wiersza. Debiutował w 1992 r. tomem „Życie na Korei”.
![]() |
Andrzej Sosnowski/ fot. Michał Kobyliński (2005) |
W 1997 roku otrzymał Nagrodę Fundacji im. Kościelskich i nagrodę miesięcznika „Odra”. W 2008 roku za książkę „Po tęczy” przyznano mu Wrocławską Nagrodę Poetycką Silesius. Sosnowski należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
Andrzej Sosnowski - twórczość
Andrzej Sosnowski jest poetą i tłumaczem. W jego dorobku znajduje się dziewięć tomów wierszy („Życie na Korei”, „Dom bez kantów”, „Sezon na Helu”, „Oceany”, „Stancje”, „Cover”, „Zoom”, „Wiersze”, „Taxi”, „Gdzie koniec tęczy nie dotyka ziemi”, „Dożynki”, „Po Tęczy”, „Poems”) i dwa prozy („Nouvelles impressions d'Amerique”, „Konwój”).
Poezja Sosnkowskiego wyróżnia się wielowarstwową, bogatą i wyszukaną metaforyką. Estetyzm, postparnasizm, dekadentyzm, wyrafinowanie to cechy poezji Sosnowskiego używane czasem dla określenia jej zalet, czasami zaś podawane jako zarzuty wobec tej twórczości. Niewątpliwie jest ona arbitralna, niepowtarzalna, świeża. Cechą charakterystyczną wierszy Sosnowskiego jest dogłębna analiza słowa, prowadząca do absurdalnego wniosku, że słowo nie kryje znaczenia, że nadany mu powszechnie kontekst jest fałszywy. Słowo to pusty dźwięk wprowadzający raczej chaos i nieporozumienie niż służący autentycznej komunikacji.
Bohater tych wierszy ma poczucie pustki, jałowości egzystencji, „odrętwienia”, żeby użyć słowa samego poety. Poczucie to jest pierwszym krokiem do przezwyciężenia tego duchowego marazmu, tylko świadomość owego problemu daje szansę podjęcia z nim walki.
Problem nieautentyczności języka powraca w różnych aspektach. Jest on jednym z czynników, które sprawiają, że wszelki byt postrzegany jest jedynie połowicznie. Język utrudnia prawdziwe porozumienie, zaciemnia obraz rzeczywistości. W tym kontekście poezja winna być „uprowadzaniem języka”, „wyprowadzeniem go poza znajome punkty odniesienia”. Bliżej wyjaśnia to Sosnowski w rozmowie z Michałem Markowskim:
(…) wydaje mi się, że mamy do czynienia z nieudaną schadzka języka i świata. I być może właśnie dlatego, że schadzka jest nieudana, to „wyzwanie” pochodzi od języka, bo to język musi tutaj dwoić się i troić, a świat jest w porządku i na nic nie czeka. To pewnie dlatego zawiedzione słowo, które nie spotyka się ze światem, odwraca się ku innym słowom, grając w pytania i odpowiedzi w swoim innym świecie. Spojrzenie na ten świat jest tylko przygodnym, a nawet przygodnie pożegnalnym spojrzeniem. W ten sposób rzecz jest bardziej językowa niż światowa. Ale wzrusza wtedy, kiedy przechowuje coś – cokolwiek – z niemożliwości świata (…).
Jako tłumacz Andrzej Sosnowski przekładał utwory: Ezry Pounda, Johna Ashbery`ego, Elizabeth Bishop, Johna Cage`a, Ronalda Firbanka, Harrego Mathewsa.