Spychanie kobiet na margines społeczeństwa stanowiło olbrzymi problem dla pozytywistów. Już przed powstaniem styczniowym wśród polskich myślicieli i artystów pojawiło się przekonanie o tym, iż kobiety powinny otrzymać nareszcie szansę na usamodzielnienie się. Emancypacja kobiet stała się faktem.
Dążenie do emancypacji kobiet - przyczyny
Brak głosu w sprawach politycznych, zakazy i bariery (także społeczne) niemal uniemożliwiające zdobywanie wiedzy i realizowanie własnej kariery, wyzyskiwanie w miejscach pracy przy wypłatach pensji znacznie niższych niż te, jakie otrzymywali mężczyźni – to tylko niektóre z problemów, z jakimi spotykały się kobiety w XIX stuleciu.
Bardzo wielkie znaczenie miały w tym aspekcie różnego rodzaju stereotypy i obwarowania społeczne. Pozytywiści ich wygenerowanie zarzucali głównie dziełom romantycznych pisarek, m.in. Klementyny z Tańskich Hoffmanowej, która w swoich utworach literackich często kreowała postaci kobiece zupełnie zależne od mężczyzn, cierpliwie czekające na chwilę, kiedy okażą im oni swoje uczucia (odmienne poglądy miała Narcyza Żmichowska). Twórczość tego rodzaju w tekstach krytycznoliterackich bardzo mocno piętnował „papież postępu” – Aleksander Świętochowski.
Spychanie kobiet na margines społeczeństwa stanowiło olbrzymi problem dla pozytywistów. W swoich planach zakładali oni, że cały naród stanie się jednością, w ramach której wszyscy będą pracować, aby osiągnąć sukces. Dlatego systematyczne umniejszanie roli kobiet było kwestią, którą należało rozwiązać niezwłocznie. W trudnej sytuacji narodu polskiego nie można było pozwolić sobie na jakiekolwiek stereotypowe myślenie spowalniające rozwój umysłowy, gospodarczy, kulturalny itd. rodaków.
Działania na rzecz emancypacji kobiet
Już przed powstaniem styczniowym wśród polskich myślicieli i artystów pojawiło się przekonanie o tym, iż kobiety powinny otrzymać nareszcie szansę na usamodzielnienie się.
Działania polskich pozytywistów w kwestii emancypacji kobiet dotyczyły głównie umożliwienia im zdobywania wiedzy i zawodu, jednocześnie koncentrując się na obalaniu krzywdzących dla przedstawicielek płci pięknej stereotypów, które często przyczyniały się do ich społecznej marginalizacji.
Publikacje w "Przeglądzie Naukowym i "Bluszczu"
W „Przeglądzie Naukowym” publikowała Narcyza Żmichowska – gorąca zwolenniczka emancypacji. Późniejsze lata przyniosły tzw. „trzecią falę feminizmu” (1870-1900), która cechowała się niezwykłą wręcz intensywnością. Po raz pierwszy z taką ofiarnością w działalność na rzecz kobiet zaangażowali się mężczyźni. W „Przeglądzie Naukowym” publikowali Adam Wiślicki oraz Aleksander Świętochowski, a ich teksty (szczególnie „Niezależność kobiety” Wiślickiego) obfitowały w postulaty mające na celu poprawę losu kobiet i zniesienie znacznej części ograniczeń ich dotyczących.
Pod koniec lat 80. XIX stulecia artykuł na temat ważnego znaczenia wyzwolenia kobiet dla ekonomii opublikował Ludwik Krzywicki („Sprawa kobieca”). Istniało także czasopismo skierowane do kobiet – „Bluszcz”. Publikowali w nim najważniejsi autorzy tego okresu, m.in.: dam Asnyk, Eliza Orzeszkowa, Maria Konopnicka.
Wykłady Leona Bilińskiego we Lwowie
Wielkie znaczenie w dążeniu do emancypacji kobiet miały wykłady wygłaszane we Lwowie przez Leona Bilińskiego. Cały cykl nosił tytuł: „O pracy kobiet ze stanowiska ekonomicznego”. Podejmowały one tematykę gospodarki, która dzięki pracy zawodowej przedstawicielek płci pięknej mogłaby rozwijać się o wiele szybciej.
Twórczość Elizy Orzeszkowej
Od kwestii emancypacji kobiet niewolna była także literatura. Najważniejszą rolę odgrywała tutaj Eliza Orzeszkowa. Jej rozprawa „Kilka słów o kobietach” (1871) w mocny sposób krytykowała archaiczne metody wychowywania i kształcenia kobiet oraz podkreślała ich wielką rolę dla społeczeństwa. Dwa lata później ukazała się Orzeszkowej powieść tendencyjna pt.: „Marta”, w której autorka przedstawiła losy tytułowej bohaterki – kobiety wychowywanej i funkcjonującej według dawnych wzorców. Nie była ona przygotowana do samodzielnego życia w społeczeństwie, a po utracie męża musiała poświęcić się ciężkiej pracy, która niestety nie przynosiła środków wystarczających w na utrzymanie się.