„Kaskaderzy literatury” to określenie grupy młodych polskich poetów i prozaików – wybitnych indywidualistów, których twórczość była ściśle związana z ich własnym życiem, które następnie stało się swoistą legendą.
Nazwa ta została wprowadzona do historii literatury po wydaniu książki o takim właśnie tytule pod redakcją Edwarda Kolbusa. Wyróżnieni tu pisarze to: Andrzej Bursa, Marek Hłasko, Halina Poświatowska, Edward Stachura, Ryszard Milczewski-Bruno oraz Rafał Wojaczek. Autorów tych łączy nie tyle wspólna wizja literatury, ile swoista wspólnota losu. Wszyscy oni zmarli przedwcześnie, pozostawiając po sobie artystyczną legendę. Ponadto, wszyscy wymienieni oparli swoją poruszającą twórczość na trudnych doświadczeniach osobistych. Można tu mówić o swoistym zjawisku „życiopisania”, w którym dochodzi do zatarcia granicy pomiędzy literaturą a biografią autora.
Twórcy, o których mowa, należą właściwie do jednego pokolenia, urodzonego tuż przed wojną, jedynie Wojaczek był o dekadę młodszy (urodził się w 1945 roku). Debiutowali po 1956 roku w klimacie swoistego buntu wobec zastanej rzeczywistości. Kontestacja ta miała zarówno wymiar polityczny, jak i obyczajowy czy po prostu egzystencjalny.
Bursa, Poświatowska, Stachura i Wojaczek tworzyli swoje wiersze niejako w nieustannym przeczuciu śmierci, w jej niemal namacalnej obecności. Ich utwory były jednocześnie niezwykle sensualne i przesycone pragnieniem miłości, z drugiej strony – naznaczone cierpieniem, niemożliwością zaspokojenia.
Marek Hłasko tworzył z kolei pisał opowiadania, w których opisywał utratę młodzieńczych złudzeń dokonującą się na tle ponurej komunistycznej codzienności („Pierwszy krok w chmurach”, „Cmentarze”, „Piękni dwudziestoletni”). Bohaterami jego prozy byli outsiderzy, z trudem próbujący odnaleźć się w otaczającej rzeczywistości.
Milczewski-Bruno i Wojaczek nie stronili od obyczajowego skandalu, również w poezji.
Wszyscy wymienieni twórcy zmarli w młodym wieku, a ich życie stanowiło nieustanną walkę z przeciwnościami losu, własnymi słabościami lub chorobą.
Poświatowska, na przykład, od dzieciństwa miała poważną wadę serca, a jej los wyznaczały kolejne operacje i tragiczne miłości. Mąż poetki – Adolf Rudnicki zmarł zaledwie po dwóch latach małżeństwa, ona sama odeszła w wieku 32 lat po nieudanym zabiegu. Poezja Poświatowskiej koncentrowała się na zagadnieniach kobiecości, ciała, erotyki i miłości (np. „Hymn bałwochwalczy”). Bursa zmarł jako 25-letni mężczyzna z powodu wady aorty, pozostawiając po sobie poruszające wiersze („Luiza”, „Miasteczko”, „Nauka chodzenia”), wyrażające bunt przeciwko zakłamaniu literatury i propagandzie. Stachura przez całe życie zmagał się z poważnymi zaburzeniami psychicznymi, które w końcu doprowadziły go do samobójstwa. Jego twórczość, jak wskazuje Stanisław Burkot, wprowadziła do poezji mit trampa – człowieka drogi, który pisze w nieustannej podróży, nie ma domu. Twórczość Stachury wyraża najgłębsze egzystencjalne doświadczenia: wyobcowanie, lęk, pragnienie miłości. Jego poezja stanowiła apoteozę osobistej wolności („Dużo ognia”, „Po ogrodzie niech hula szarańcza”, „Cała jaskrawość”).
Śmiercią samobójczą zginął również Rafał Wojaczek, który przedawkował środki odurzające. Jego utwory były przepełnione egzystencjalnym bólem, zmaganiem się z depresją, a także odważną erotyką („Sezon”, „Inna bajka”). W końcu i Milczewski-Bruno zginął śmiercią tragiczną – utopił się w jeziorze, a przez całe życie zmagał się z alkoholizmem. Jego wiersze stanowią świadectwo alienacji, ale też buntu wobec zakłamanych norm życia społecznego („Brzegiem słońca”, „Jesteś dla mnie taka umarła”, „Gwizdy w obecność”).