Julia Hartwig, Drzewo to dom – analiza i interpretacja

„Problematyka domowa” w twórczości Julii Hartwig objawia się na kilku płaszczyznach. Przede wszystkim stanowi jednak przyczynek do refleksji nad kondycją człowieka we współczesnym świecie. Tym bardziej, że coraz częściej cechuje go poczucie bezdomności, czy raczej „niezadomowienia”, braku osadzenia w swoistej, bezpiecznej przestrzeni, a więc braku pewności siebie. Niektóre przemyślenia na ten temat zakrawają na rozważania z zakresu etyki i filozofii. Pytanie o bycie człowieka i jego dom wybrzmiewa szczególnie w wierszu pt. Drzewo to dom z tomu Zobaczone (1999).

Drzewo to dom

któż temu zaprzeczy
Wystarczy wspiąć się wzrokiem po piętrach jego gałęzi
i posłuchać jarmarku ptaków które schroniły się w jego cieniu

Drzewo to dom Malutcy i podobni ptakom przysiadamy we śnie na jego konarach
i powaga bezruchu drzewa przypomina teraz kościół żywy
pełen szeptów i szelestów […]

Drzewo przyrównane przez podmiot liryczny do domu staje się miejscem dość magicznym, baśniowym, przestrzenią na granicy snu i jawy. Z jednej strony odnajdziemy tu metaforyczny opis rozłożystego i kryjącego wiele tajemnic drzewa, a z drugiej opis ten wydaje się mocno odrealnioną wizją niż rzeczywistym obrazem. Efekt baśniowości sprawia również personifikacja rośliny, czytamy bowiem, że:

[…] ciężkie stopy drzewa łapy dobrotliwego smoka
unieruchomione w ziemi i wychylające się z niej
by ukazać swą gładkość o pełna zmarszczek koro
i połyskujące ciało pni grabowych

Poetka niejednokrotnie podkreśla, również w niniejszym utworze, że rzeczywistość, która jest dla nas widzialna zawsze odnosi w rejony niewidzialne, ale odczuwalne. Przestrzeń ukryta ujawnia się poprzez kontakt z tą, która jest dostępna. Doświadczenie to jest rodzajem swoistej metafizyki, transcendencji. Rzeczywiście podmiot tak opisuje widziane drzewo, jakby to co na nim dostrzega miało drugi, zasłonięty sens.

W tytułowej analogii drzewo-dom, ów dom jest miejscem głębszym niż po prostu budynek, przestrzeń przebywania i zamieszkania. Stanowi bowiem symbol bezpieczeństwa, poczucia swojskości, zakorzenienia czy nawet miłości (bliskich). Drzewo również jest takim punktem, w którego konarach, dziuplach można się schronić. Jest ono np. schronieniem dla ptaków. Daje poczucie stabilności i bezpieczeństwa. Ma również wiele wspólnego z procesem zakorzeniania, bowiem jego korzenie tkwią mocno, głęboko w ziemi. Drzewo staje się więc przeciwwagą dla kruchości życia człowieka, stąd pojawiające się w liryki pragnienie zostania „drzewem zakorzenionym”:

Nauczcie nas pogodzić się z miejscem gdzie żyjemy
nauczcie nas poznać je do głębi i pokochać do końca
Być drzewem zakorzenionym

Podmiot zwraca się z apostrofą do drzew (wymieniając różne gatunki) by nauczyły je sztuki dobrego, spełnionego życia, jakie same prowadzą.

Polecamy również:

Komentarze (0)
Wynik działania 2 + 2 =
  • Najnowsze
  • Losowe
Ostatnio komentowane
Masz
• 2024-09-27 07:49:55
Dziękuję za krótką acz treściwą syntezę :)
• 2024-09-24 21:14:03
Dodajmy, że było to również ostatnie powstanie wendyjskie (słowiańskie) na terenie N...
• 2024-09-04 21:32:33
DZIĘKUJĘ
• 2024-07-31 13:21:34
I cóż miał rację Marek Aureliusz który chciał podbić Germanię uderzeniem przez Mor...
• 2024-07-06 19:45:33