Świadectwo
W pierwszym rozdziale autor wyjaśnia genezę swojej książki i jej treść - ma ona stanowić świadectwo martyrologii polskich kapłanów w obozie w Dachau. Wspomina również swój więzienny numer i zapowiada, że spróbuje przypomnieć sobie wszystkie fakty z pobytu tam, o doświadczonym okrucieństwie, ale także o heroicznym poświęceniu o bohaterstwie.
„W imię obłąkanej ideologii”
Jest to miejsce rozważań na temat dobra i zła oraz ludzkiej natury, która czasem okazuje się bestialska. Niestety autor wiąże człowieka raczej ze złem, objawiającym się w postaci wojny, przemocy i agresji. Smuci go to, że ludzki geniusz technologiczny XX wieku został wykorzystany w niewłaściwy sposób, np. do stworzenia broni masowego rażenia. Należy współcześnie dawać następnym pokoleniom ważną lekcję – by „zło dobrem zwyciężać”. Biskup powołuje się w tym nawoływaniu na postać ojca Mariana Maksymiliana Kolbe, który w obozie koncentracyjnym okazał postawę niezwykle heroiczną, oddając życie za innych.
Napaść
Autor wspomina przygotowania Polaków do wojny w 1939 roku. W tym czasie przebywał w seminarium we Włocławku.
Zatrzasnęła się brama
W rozdziale tym odnajdujemy wspomnienia z 7 listopada 1939 roku gdy profesorowie i alumni seminarium z Włocławka zostali uwięzieni. Pozwolono im na odprawianie mszy świętej raz w tygodniu. Do tego celu sprowadzano księdza biskupa Michała Kozalę. Wkrótce księża zostali przewiezieni do Lądu nad Wartą.
Miejsce ważnych decyzji
Tam studenci ostatniego roku zdali egzamin i mogli przyjąć święcenia kapłańskie. Ostatecznie nie można było tego dokonać ponieważ żaden z kandydatów nie posiadał pełnej wolności a było to wymagane przez przepisy Kościoła. Władze zaproponowały im wyjazd do Niemiec, ale wszyscy zgodnie odrzucili tę propozycję.
W najzupełniej nieznane
W sierpniu 1940 roku wszyscy więźniowie zostali przeniesieni do Sachsenhausen, gdzie doświadczyli strasznych tortur. Poddani byli wykańczającej pracy oraz cierpieli głód i zimno. Niektórzy z księży zmarli już po kilku tygodniach pobytu w obozie.
Zamach na kulturę polską
Rozdział to wspomnienia z prób eksterminacji polskiego środowiska inteligenckiego – z Krakowa do Sachsenhausen zostało przewiezionych ponad 180 profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego i innych uczelni. Narrator wspomina także straszne działania Niemców, mające na celu zniszczenie polskiej kultury i dziedzictwa narodowego, dzieł sztuki i innych zabytków.
Zmiana załogi
Gdy księża przybywają do obozu, zajmują miejsce profesorów, którzy w większości już umarli. Przed pracą mogą odprawiać mszę w specjalnie urządzonej kaplicy. Wszyscy duchowni są nieludzko wykończeni, ale dzielnie biorą w niej udział. Odnajdują w niej ukojenie i wytchnienie. Pod konie tego roku wszyscy zostają znów przeniesieni – tym razem do Dachau.
Zima
Zima dla więźniów okazała się bardzo ciężka. W głodzie i chłodzie są co chwila popędzani o szybszego wykonywania zadań. Odśnieżają, noszą ciężkie gary z zupą. Zdarza się, że niektórzy omdlewają np. biskup Kozal upadł przy kotle z zupą (był okrutnie bity). W końcu zachorował na zapalenie ucha środkowego i zmarł. Najgorsza zima nadeszła na przełomie 1942 i 1943 roku.
Na stacji doświadczalnej
10 listopada 1943 roku więźniowie, również autor, zostali poddani okrutnym eksperymentom medycznym. Losowano jakim doświadczeniom będą poddani kolejni kandydaci. Niektóre z nich to np. leczenie trucizną – niektórzy umierali od razu, a niektórzy miewali objawy dopiero po czasie. Biskup opisuje swoje rozmowy z niemieckim pielęgniarzem na temat wiary. Opisuje także pozostały personel oraz współwięźniów.
Znowuż epidemia
W zimie nastąpiła epidemia tyfusa plamistego. Przywieźli ją przybysze z innych obozów. Wkrótce ludzie zaczęli umierać, a trupy układano w wielkie stosy. Autor również miał objawy zakażenia i został przeniesiony do specjalnej izolatki – od razu poprosił o możliwość spowiedzi. Ostatecznie duchowny wyzdrowiał.
„Moc się w słabość doskonali” (2 Kor 12,9)
Pomimo tego, że Polacy otrzymali zakaz korzystania z kaplicy, przemykali się ta po kryjomu i modlili jak najczęściej, udzielali również sakramentu Komunii świętej. Księża stworzyli wspólnotę duchową, która wspierała się nawzajem. Przewodniczył jej ksiądz Wincenty Frelichowski.
Lato
Latem w obozie również przeżywano piekło, głównie z powodu upałów. Podczas długich apeli wciąż odbywają się egzekucje. Więźniowie karani są m.in. chłostą.
Posługiwanie złu
Autor zastanawia się nad problemem współodpowiedzialności więźniów za zło czynione w obozach. Niektórzy z nich byli bowiem zmuszeni do służeniu złu w obronie własnego życia.
Sny o wolności
Wojna zmierzała ku końcowi, a działania wojenne przeniosły się na teren Niemiec. Więźniom, którzy przeżyli groziła śmierć z rąk hitlerowców by nie pozwolić aliantom na ich odratowanie. Polskie duchowieństwo zawierzyło swój los św. Józefowi – wierzyli, że to on uratował ich w Dachau.
„Jesteście wolni!”
29 czerwca 1945 roku obóz został wyzwolony. Widok stosu trupów zaszokował aliantów. W Dachau zmarłymi opiekowały się siostry franciszkanki. Kazimierz Majdański wyjeżdża z Dachau do Francji.
Etapy wolności
W Paryżu bohater przyjął święcenia kapłańskie, a następnie na jakiś czas wyjechał do sanatorium. Następnie skierował się na studia doktoranckie do Fryburga w Szwajcarii. Do Polski wrócił wiosną 1949 roku.
W 1970 roku księża zorganizowali pielgrzymkę do Rzymu, której trasa przebiegała przez wszystkie obozy koncentracyjne. W 1972 roku Majdański zeznawał w procesie niemieckich lekarzy oskarżonych o ludobójstwo. Swojemu oprawcy Schützowi przebaczył jego winy.
Świadectwo czy wyznanie?
Autor podsumowuje swoje wspomnienia, zaznaczając, że jest to jedynie skrót informacji. Historie z obozu są przygnębiająca i przypominają o okrucieństwie, którego sam autor doświadczył.