Fraszki [wł. frasca ‘gałązka’, frasche ‘bagatele’] to drobne utwory wierszowane - liryczne bądź satyryczne. Obecne w literaturze od wieków stopniowo ewoluowały aż do postaci współczesnej. Wybitnym fraszkopisarzom naszych czasów (Lecowi, Sztaudyngerowi, Fangratowi i innym) przyświecała przede wszystkim idea zwięzłości. Charakterystyczny dla tych lapidarnych utworów jest również humor, zabawa słowem, pod płaszczykiem których autorzy przemycali poważne czy uniwersalne treści.
Fraszki Sztaudyngera
Publikowane od lat 50. ubiegłego wieku w kolejnych tomikach (m.in. Piórka, Krakowskie piórka, Nowe piórka, Krople liryczne, Puch ostu, Piórka z gór, Szumowniny), doczekały się wspólnego wydania. W zbiorze „Piórka prawie wszystkie” (pierwsze wyd. – 2007 r.) w wyborze Anny Sztaudynger-Kaliszewicz (córki i propagatorki twórczości poety) oraz Doroty Sztaudynger-Zaczek (wnuczki) znalazło się ponad 2000 utworów.
Niektóre z fraszek Sztaudyngera powstawały spontaniczne, inne były efektem wytężonej, wielogodzinnej i wyczerpującej pracy. Określał je mianem „piórek”, „kropli lirycznych” (teksty z dominantą liryczną), „szumowin” (Ta nazwa – wyjaśniał fraszkopisarz – ma podkreślać, że autor nie przyjmuje za nie pełnej odpowiedzialności, że nie traktuje tego towaru jako pierwszego sortu.), „ucinków” (o maksymalnie zwięzłej treści).
Utwory Sztaudyngera ukazują całe spektrum tematów i nastrojów – od lirycznych (Gościniec, Najdokuczliwsze łzy) po rubaszne (O czterech szczeblach, *** [Od męża do żony…]).
„Gościniec”
Chciałem przynieść skarby z mej podróży,
Przyniosłem płatek róży.
„Najdokuczliwsze łzy”
Te łzy wiezione pod powieką
Najwięcej nas pieką.
„O czterech szczeblach”
Jej drabina do kariery
Ma cztery litery.
***
Od męża do żony
Wiedzie most zwodzony.
Fraszkopisarstwo Sztaudyngera charakteryzuje nie tylko zwięzłość i humor, ale i bogactwo tematów.
1. Fraszki autotematyczne, ujawniające istotę formy wypowiedzi lub stosunek autora do własnej twórczości, np.
„Fraszka”
Fraszka to ptak szybkiego lotu,
Od błyskawicy – do grzmotu.
„Na wagę złota”
Na wagę złota nie ceń moich fraszek,
Ale na piórka, które roni ptaszek.
***
Miły czytelniku, upraszam cię wielce,
Nie pij fraszek haustem – sącz je po kropelce.
2. Fraszki polityczne wynikające z obserwacji aktualnych zdarzeń, często podszyte sarkazmem, np.
„Skarga na monopol spirytusowy”
Czemu ta Polska
Taka monopolska?”
„Władza”
Terrorem władza
Swą słabość zdradza.
***
Polska A Polsce B
Każe się całować w D.
3. Fraszki o relacjach damsko-męskich, w których Sztaudynger nie stronił od erotyzmu, o kobietach, małżeństwie, np.
„Nasze domowe pożycie”
Z małej winy –
Duże lawiny.
„Napiętnowany”
Że panie od panów wolę,
Mam napisane na czole.
„Wada serca”
Mam poważną serca wadę,
Za dużo w nie dziewcząt kładę.
4. Fraszki filozoficzne poświęcone m.in. przemijaniu lub demaskujące ludzkie przywary, np.
„Dni”
Dni mnie oszukały,
Znienacka w lata się zmieniały.
„Życie”
Zanim się opamiętasz,
Kołyska, ołtarz, cmentarz –
I robisz smutne odkrycie,
Że to już całe życie.
„Bez złudzeń”
Niech nas statystyka nie łudzi,
Niewielu jest prawdziwych ludzi.
„Odwrót”
Czasem od siebie sami
Odwracamy się plecami.
5. Fraszki o zabarwieniu religijnym adresowane do Boga bądź inspirowane biblijnymi motywami, np.
„Pozwól”
Pozwól nie tęsknić mi, Boże,
Do tego, co być nie może.
***
Czy nie ma Boga, czy Pan Bóg jest,
Przeżegnaj się, to piękny gest.
„Pierwsze pytanie”
Kiedy stworzył Bóg Adama,
On zapytał się – A dama?
6. Fraszki poświęcone przyrodzie mające charakter żartobliwy lub metaforyczny, m.in.
***
Ćwierć metra przeszedłszy glista,
Mówi o sobie – ja turysta.
***
Rzekła lilia do motyla:
– Nikt nie patrzy, niech pan zapyla!
Las
Szumi las...
Ma czas.
Fraszki Sztaudyngera najczęściej przybierają formę jednozdaniową, dwuwersową. Wersy przeważnie mają zbliżoną ilość sylab, zdarzają się jednak i takie o wyraźnie zróżnicowanej długości:
„Pruję i przędę”
Pruję swoją historię. A za to przędę
Swoją legendę…
„Samokrytyka plagiatora”
Cudze pomysły – to krowy moje!
Ja je doję…
Sztaudynger pisał także nieco dłuższe fraszki, jak np. Hołota i elita:
"Hołota i elita"
Jednakowo zakwita,
I róża, królowa ogrodu,
I osty, kąśliwego rodu,
I palące pokrzywy,
Słowem, kto żywy!
To twoja sprawka, wiosno,
Że tak się cieszą i rosną.
Na szczególną uwagę zasługują natomiast prawdziwie zwięzłe „ucinki”, niejednokrotnie ograniczone do zaledwie dwóch słów:
„Są tacy”
Amatorzy –
Obroży…
„Alimenta”
Tarapaty
Taty.
„Listek figowy”
Zasłona
Łona…
Chętnie Sztaudynger wykorzystuje zjawisko homonimii, uzyskując efekt humorystyczny:
„Kalkulatorzy”
Z niejednego znać oblicza,
Że nie myśli, lecz oblicza.
„Na piękne nóżki”
Para ud
Godna ód.
„Był raz”
Był raz jeden taki mistyk,
Lubił baby i z nimi styk.
Nie znoszę dawania fraszkom tytułów – twierdził Sztaudynger. – Najchętniej powtarzałbym w tytule pierwsze słowa fraszki, aby potem była tym większa niespodzianka. I rzeczywiście, wielu nadał tytuły incipitowe. Inne opatrzone są tytułem będącym słowem zaczerpniętym z treści (Koperta) lub zapowiadającym tę treść (Wywiad z rdzą).
„Koperta”
Pani jak koperta,
W kopercie oferta…
„Wywiad z rdzą”
- Co robisz? – rdzy pytali.
- Nadaję wartość stali!
Zdarza się również, że tytuł bywa dłuższy od samej fraszki:
„Nagrobek człowieka zmarłego na udar słoneczny”
Ceń
Cień.
„Starszy pan zerkający na młode dziewczyny”
Mamut –
Bałamut.
Efekt humorystyczny osiąga autor, opatrując teksty tytułami w jakiś sposób kontrastującymi z treścią, myląc tropy i zaskakując czytelnika:
„Z życia rośliny”
Najgorsze z upokorzeń,
Kiedy nawala korzeń.
„Teoria i praktyka”
Miłość do błota głoszę –
Ale
Kalosze
Noszę….
Lekkie, przewrotne i dowcipne, rubaszne i sięgające po wulgaryzm, ironiczne, refleksyjne, poważne – fraszki Sztaudyngera, mimo upływu lat, nie tracą na aktualności, pozostając niezwykle interesującą lekturą.