Filozofia międzywojnia, jak zaznacza Władysław Tatarkiewicz, ma charakter niezwykle różnorodny. Można tu wymienić wiele kierunków, które w skrajnie odmienny sposób definiują człowieka, jego miejsce w świecie i rolę świadomości.
Pierwszym systemem filozoficznym, który odegrał istotną rolę, był pragmatyzm stworzony w USA przez Charleca S. Pierce’a i Williama Jamesa. Przełomowe znaczenie tego kierunku sprowadzało się do jego koncepcji prawdy. Prawdę definiuje się tu nie jako zgodność sądu z rzeczywistością, ale jako coś, co ze względów praktycznych (potwierdzonych doświadczeniem), uznaje się za prawdę. Tym samym prawda nie ma charakteru obiektywnego, ale subiektywny i relatywny, co więcej – człowiek nie poznaje prawdy, ale sam ją wytwarza. James był również twórcą pojęcia „strumienia świadomości”, które odegrało istotną rolę w literaturze tego okresu.
Kolejnym prądem filozoficznym (powstałym z kolei we Francji) był intuicjonizm Henriego Bergsona, w którym rolę nadrzędnej kategorii spełniał „elan vital”, a więc „pęd życiowy”, dynamiczna siła będąca podstawą wszelkiego życia. Bergson przeciwstawiał się racjonalizmowi, uważając go za metodę służącą jedynie do poznania martwej materii. Jej przeciwieństwem miała być intuicja jako narzędzie badania życia.
W Niemczech najważniejszym prądem w filozofii była fenomenologia Edmunda Husserla. Kierunek ten czyni z filozofii naukę, w której centrum znajduje się problem poznania. Zakłada ona, że poznanie dokonuje się nie na drodze doświadczenia czy intuicji, ale za pomocą aktów czystej świadomości. Przedmiotem poznania nie powinny być zaś rzeczy realne, ale ich istota. W fenomenologii za równie obiektywne (istniejące niezależnie od świadomości) uznaje się przedmioty realne i idealne. Na gruncie estetyki teorię tę rozwinął Roman Ingarden, zaś w obrębie etyki zajmował się nią Max Scheler.
Idealistyczny nurt w filozofii włoskiej reprezentował Benedetto Croce (autor „Estetyki”), uznawany za prekursora ekspresjonizmu. Dużą rolę poznawczą przyznawał on ludzkiej intuicji i sztuce. Sztuka według niego miała charakter ekspresji wewnętrznych przeżyć artysty, ale mogła też być narzędziem wniknięcia w istotę bytu.
Z kolei na politykę okresu dwudziestolecia istotny wpływ miał marksizm, a więc materializm dialektyczny zakładający, że „byt wyprzedza świadomość”, czyli że świat ma przede wszystkim charakter materialny i że można poznać i przewidzieć rządzące nim prawa, zwłaszcza prawa historii. Marks tłumacząc rozwój historii i społeczeństwa mechanizmem walki klas o środki produkcji, nie potrafił jednak wyjaśnić zjawisk takich jak kultura czy religia – niezależnych od ekonomii.
Z ważniejszych nurtów tego okresu należy również wymienić neopozytywizm Rudolfa Carnapa, który uważał, że filozofia może stać się narzędziem językoznawczym. Wreszcie istotną rolę (choć nieco później, w latach 50.) odegrał egzystencjalizm, zainicjowany jeszcze w XIX wieku przez S. Kirkegaarda. Jej głównym wskrzesicielem w dwudziestoleciu stał się Martin Heidegger w Niemczech, a we Francji egzystencjalizm upowszechnił w latach 40. i 50. Jean Paul Sartre, następnie zaś Karl Jaspers.
W centrum tej filozofii egzystencjalnej znajduje się pojęcie ludzkiej egzystencji jako procesu pozbawionego nadrzędnego sensu. Człowiek stając w obliczu absurdu i trwogi, sam musi zbudować sobie wewnętrzny system wartości i z heroizmem znosić swoje cierpienie. Swoistym symbolem tej filozofii stał się mit o Syzyfie, wykonującym swoją pracę mimo świadomości, że jest ona daremna.