Historia opowiada o pewnej czarownicy mieszkającej na łęgu mikołajskim. Odznaczała się niezwykle długim włosami, których rozczesywanie wzburzało wody pobliskiego jeziora. Któregoś dnia jednemu z chłopów w okolicznej wiosce urodziła się córka, będąca jednocześnie jego dwunastym dzieckiem. Mężczyzna potrzebował dla dziewczynki całkiem nowego kuma i postanowił zaprosić do tej roli pierwszą napotkaną obcą osobę. Trafił na tytułową czarownicę, której jednak nie chciał prosić o przysługę. Kobieta bardzo rozzłościła się tym faktem i przeklęła nowo narodzoną, przepowiadając, że nigdy nie będzie ona szczęśliwa.
Rzeczywiście Anna okazała się być najbrzydszą dziewczyną w Wisunach. Miała z tego powodu nie lada problemy, zwłaszcza w gronie swoich rówieśników. W rozpaczy uciekała do lasu, gdzie samotnie ubolewała nad swoim losem. Przypadkowo spotkała tam czarownicę, która tym razem postanowiła podarować jej korale, które miały być prezentem narodzinowym od niedoszłej kumy. Dziewczyna czym prędzej przymierzyła korale, a w tafli jeziora zobaczyła przepiękną twarz – swoją własną. Wiedźma przekonała Annę, że może teraz iść i zażywać szczęścia, ale pod żadnym pozorem nie powinna zdejmować biżuterii. W przeciwnym razie wróci do swojej brzydoty.
Od tamtej pory wszyscy podziwiali Annę i jej urodę. Przy ponownym spotkaniu czarownica przestrzegła bohaterkę, że pod żadnym pozorem nie wolno się jej zakochać – mogłoby to zakończyć się zgubą obojga kochanków. Pojawił się jednak wytrwały adorator Eryk, którego uczucia Anna odwzajemniała. Czarownica zgodziła się na małżeństwo zakochanych pod warunkiem, że Eryk obdaruje dziewczynie muszę z bełdańskiego jeziora. Mężczyzna podjął wyzwanie, a gdy długo nie wracał, do jeziora wskoczył także jego młodszy brat, również zakochany w Annie. Wszyscy wokół obwiniali ją za zaginięcie chłopców, obawiali się, że król Bełdan mieszkający w jeziorze srogo się z nimi rozprawił.
Podczas jednej z nocy Anna spacerowała nad wodami zaklinając króla Bełdan, by zwrócił jej obu braci. Ten przystał na jej prośbę pod warunkiem, że dziewczyna odda się jemu. Annie nie wahała się w decyzji, a król zwrócił obu braci – każdego z okazałą muszlą. Bohaterka stanęła przed trudnym wyborem – któremu z braci oddać rękę i jak wypełnić obietnicę daną królowi Bełdan.
Czarownica poradziła jej wówczas, by stanęła przed młodzieńcami ze swoim prawdziwym obliczem, a królowi rzuciła korale. Który z chłopców pierwszy się do niej uśmiechnie, tego żoną powinna zostać. Żaden z nich nie chce jednak Anny jako brzydkiej kobiety. Zrozpaczona spaceruje wzdłuż jeziora, na którego dnie widzi swoje magiczne korale. Skuszona by znów je wykorzystać rzuciła się w toń jeziora, skąd już nigdy nie wróciła, wypełniając mimo woli obietnicę daną wodnemu władcy.