Pciuch
Pciuhami nazywano stworzenia zamieszkujące czas. Ujawniały się innym jedynie wczoraj albo jutro. Pciuchów było trzydzieści. Ten o numerze 24. był pracownikiem poczty i zajmował się dystrybucja spóźnionych przesyłek na hulajnodze. Miał właśnie dostarczyć przesyłkę na wczoraj, ale był pewien kłopot bo przyjechał w to miejsce o wiele za wcześnie. Szczęśliwie jednak udało się dostarczyć paczkę w odpowiednim momencie.
Fumy
To opowiadanie opisuje kolejny rodzaj zwierzątek – Fumy, które bardzo lubiły podróżować. Każdy z nich posiadał dziewięć rąk i wydawał ciekawe dźwięki. Głównym zajęciem stworków było odpoczywanie. Bardzo się przy tym męczą więc potem znów, jeszcze bardziej odpoczywają. Czasami jeszcze zajadają smakołyki i śpiewają piosenki. Fumy dziwiły się szczególnie bobrom, które ciężko pracowały przy budowie tam.
Gżdacz
Najmniejszy wszechświat zamieszkują Gżdacze – przedostają się do naszego świata przez powstałą Dziurę Kosmiczną. Jeden z nich natrafił na naradę pod Auspicjami, w której uczestniczyli wszyscy naukowcy z okolic Krakowa. Mały Gżdzacz pomógł jeszcze małemu chłopcu odnaleźć mamę i wrócił do swojego świata bo zrobił się bardzo głodny.
Bromba
Bromba była stworzeniem przypominającym wiewiórkę – w żółtej torbie na brzuszku przechowywała różne smakołyki. Zawsze miała ze sobą wagę i lornetkę ponieważ zajmowała się mierzeniem i ważeniem. Fikander poprosił by Bromba zmierzyła mu uszy, ale ona nie wiedziała do końca jak to zrobić. Udała się do Centralnego Urzędu Mierzenia i Ważenia by znaleźć odpowiedź na swoje pytanie, jednak nikt nie potrafił jej pomóc.
Fikander
Zwierzątko było wyjątkowym stworzeniem ponieważ posiadało zdolności poetyckie. Najczęściej zajmował się jednak błahostkami. Wybrał się na mecz piłki nożnej, gdzie zakochał się w Malwinie. Zaczął ją obserwować, a ta powiadomiła o tym Kajetana Chrumpsa. Stworek wiedział jednak, że nic jej nie grozi. Fikander przyszedł do Malwiny z kwiatami zerwanymi w miejskim ogrodzie. Oboje wyznali sobie miłość i Malwina wzięła winę za kradzież kwiatów na siebie. Karą dla Malwiny był zakaz rozmów, a jeśli już musiała jakieś prowadzić to mogła podawać tylko aktualną godzinę. Fikander zezłoszczony zachowaniem Malwiny postanowił od niej odejść, jednak został ranny i Malwina opiekowała się nim przez trzy dni.
Kajetan Chrumps
Było to stworzonko-detektyw, który usiłował uchwycić groźnego przestępcę, starał się odkryć jego tożsamość i motywy działania. Złodziej wykradał z niektórych domów litrową butelkę mleka i zawsze dotyczyło to siódmego piętra. Stwierdził, że ów przestępcą jest Kot Makawity, jednak nie znał jego wyglądu. Chrumps zaczął domyślać się zasady, według której Kot kradł mleko i odgadł, gdzie w następnej kolejności się pojawi. Postanowił przyłapać przestępcę na gorącym uczynku. Zapał Kota jednak chciał dać mu szansę na poprawę zachowania, jeśli ten naprawi wyrządzone szkody i porzuci swoją działalność. Kot namyślił się nad tą propozycją i zaprosił Kajetana do gry w szachy. Wszystkie partie wygrał Kajetan, więc kot musiał przystać na jego propozycję.
Bunt Psztymulca
Psztymulce były stworzonkami zamieszkującymi samochody i mogły zmieniać się w kształty dowolnych pojazdów.
Glisando
Glisando mieszkało w muzyce i nie zawsze było widoczne, ale za to słyszalne w dźwiękach wydobywających się z instrumentów. Zazwyczaj połyka fałszywe dźwięki, dzięki czemu melodie są piękne i harmonijne. Gdy jednak jest zmęczony zaniedbuje swoja pracę, a nawet celowo przestawia nuty. Któregoś razu Stworek spotkał malarza i zaproponował żeby artysta go namalował. Glisando był jednak niewidzialny więc stworek sam kierował pociągnięciami pędzla malarza – powstały portret jednak nie przedstawiał nic konkretnego, choć zyskał przychylność opinii publicznej.
Guś-Filmowiec
Guś uwielbiał oglądać telewizję i sam bardzo chciał zostać reżyserem. Jedna z myszy dostarczyła mu kamerę by mógł spełnić swoje marzenie. Do filmu zaangażował pozostałe znajome stworki. Podczas projekcji filmu okazało się, że na ekranie nic nie widać – operator kamery Psztymulec zapomniał zdjąć z obiektywu osłonkę zabezpieczającą.
Zwierzątko mojej Mamy
Istniało pewne zwierzątko, którego imienia nikt nie znał, a robiło wszystkim wiele psikusów, jednocześnie wzbudzając zachwyt. Narrator opowiadania nadał stworkowi imię "Zwierzątko mojej mamy", ponieważ pakowało się w kłopoty zawsze wtedy, gdy właśnie mama była w pobliżu.