Figura koła
„Na kołach” to jeden z najważniejszych wierszy Przybosia z tomu „Sponad” wydanego w 1930 roku. Jerzy Kwiatkowski nazwał go pożegnaniem poety z tematyką miasta. Słowem kluczem tego utworu jest niewątpliwie „koło”, które pojawia się tu we wszelkich możliwych znaczeniach. Pierwsze z nich zostaje przywołane w początkowym wersie tekstu, który stanowi pytanie retoryczne: „Jak swój dzień wywieść z obiegu?”
Zostaje tu zatem przywołany cykl dnia współgrający z ludzkimi przyzwyczajeniami. Podmiot-mieszkaniec miasta niejako wbrew własnej woli zostaje wciągnięty w kołowrót miejskiego czasu. Uosobiona metropolia przywołuje człowieka „kołami”. Zostaje ona przedstawiona jako przestrzeń ruchu, na którą składają się przemieszczające się pojazdy: konne, tramwajowe, samochodowe. Miasto podlega wyraźnej animizacji, a nawet antropomorfizacji: „turkot zajeżdża”, „stacje ruszyły”, „Trotuar staje z jezdnią do biegu”, „kable wiją ramionami”, „lecą gościńce”.
Miasto jest więc żywym tworem ściśle zespolonym ze swoimi mieszkańcami. W tekście widać dużą dynamizację opisu: miasto i ludzie poruszają się ruchem kolistym, niejako wprzęgnięci w wielki kołowrót ziemi wokół własnej osi.
Nadmiar
Drugą dominantą świata przedstawionego oprócz wymienionej kolistości i cykliczności jest swoisty nadmiar:
Ulicę – od rogu do rogu zalewają domy,
domów – po dachy przybrało,
nadmiar dzieło pod dach wyprowadza co dnia
Przyrost domów zostaje porównany do żywiołu powodzi, która obejmuje kolejne obszary miasta. Metropolia i jej mieszkańcy zostają uwięzieni w kręgu rozrastającego się coraz szybciej tworu, stają się dziwaczną symbiozą martwej i żywej materii:
Z placów, porosłych kołami, lecą
gościńce, które inżynier przedłuża
o rozpęd nóg zadyszanych przechodniów
Zasadami wiersza są zatem dynamizm, precyzja, wyrafinowanie kompozycyjne oraz urbanizacja przestrzeni. W miejskim krajobrazie poeta dostrzega przede wszystkim ruch, elementy architektury, ale też robotników, którzy „zarobiony dzień niosą na plecach”. Pośpiech wpisany w miejską przestrzeń miesza się z ludzkim zmęczeniem.
Autotematyzm
Wiersz posiada również sens autotematyczny. Jest on sygnalizowany przez ostatnie zdanie tekstu. Pojawia się tu mianowicie pytanie retoryczne, które spaja klamrą początek i koniec utworu. O ile na początku poeta zadaje pytanie o możliwość wybicia swojego życia z utartego rytmu, o tyle na końcu pyta: „Jak zatoczyć poemat na kołach?”. To wieloznaczne zdanie można interpretować jako refleksję poety nad możliwością tworzenia w drodze (a więc „na kołach” – w podróży). Ponadto pytanie to odnosi się do samej struktury wiersza, który niczym czas zatacza koło (ten sam motyw powtarza się na początku i na końcu), jest zatem doskonałą, zamkniętą całością. Powinien on również objąć niejako całą rzeczywistość – „zatoczyć koło”, a więc objąć cały widnokrąg.