„Z Tatr” to jeden z najbardziej znanych wierszy Przybosia napisany po śmierci ukochanej poety, Marii Skotnicówny. Taterniczka ta wraz ze swoją młodszą siostrą zginęła, podczas wspinaczki na Zamarłą Turnię. Wiersz ma zatem niesłychanie silny ładunek emocjonalny, jest wyrazem najbardziej gwałtownych uczuć cierpiącego poety.
Krajobraz grozy
Podmiotem tekstu jest poeta, który w wyobraźni widzi ostatnie chwile ukochanej i wiedziony empatią utożsamia się z jej sytuacją. Wiersz skupia się na sekundach poprzedzających fatalny upadek taterniczki. Opis górskiego krajobrazu wzbudza grozę i buduje atmosferę napięcia. Jest to pejzaż, w który wpisane jest niejako przeczucie śmierci. Przestrzeń widzi się tu oczami młodej taterniczki: metaforyka opisu oscyluje wokół emocji nagłego przerażenia.
świat, wzburzony przestraszonym spojrzeniem
Sam krajobraz nie ma zatem charakteru mimetycznego, ale podlega zniekształceniu przez lęk. Zjawisko to oddają zastosowane w tekście wyraziste oksymorony: „niewybuchły huk skał” (mimo że huk jest tylko wrażeniem, jakiego doznaje spadająca dziewczyna, jego natężenie jest ogromne), „wrzask wody obdzieranej siklawą z łożyska” (zwykły dźwięk wodospadu wydaje się krzykiem rozpaczy), „gromobicie ciszy” (cisza staje się tak głęboka, że aż wywołuje wrażenie gromobicia). Sama przyroda zdaje się przerażona rozgrywającym się na jej oczach wypadkiem, który odciska na niej niemal fizykalne piętno. Jest to jednak złudzenie podmiotu, który przypisuje obojętnej w rzeczywistości przyrodzie ludzkie cechy.
Ból poety
Układ graficzny wiersza jest wyraźnie dysharmonijny. Wiersz składa się z wersów o różnej długości, niejako celowo poszarpanych przez twórcę. Pojawiają się liczne pauzy, które sugerują treść niedopowiedzianą – emocje, których nie sposób oddać w języku. Najczęstszym zabiegiem poetyckim jest zaś przerzutnia, kawałkująca tekst i powodująca efekt wieloznaczności. Niejednokrotnie używa się również wykrzyknień. Wszystkie te zabiegi służą wydobyciu rozpaczy mężczyzny, który utracił swoją ukochaną.
Nagła śmierć jest tu wyraźnym zakłóceniem naturalnego ładu – tekstu i przyrody. Nie mieści się ona w żadnej skali uczuć ani wyobrażeń, poeta mówi wyraźnie: „Nie pomieszczę twojej śmierci w granitowej trumnie Tatr”. Pojawiająca się w tekście aliteracja „trumna Tatr” (o charakterze paronomazji, czyli zestawienia podobnie brzmiących słów) uwidacznia podobieństwo pomiędzy zastosowanymi słowami, powodujące, że sam wyraz „Tatry” zdaje się mieć w sobie coś z „trumny”, niejako staje się tożsamy z grobem.
Warto zwrócić uwagę, że w wierszu, który traktuje o tak poważnym temacie, nie ma żadnego lirycznego komentarza, a nawet więcej, brak w ogóle mowy o emocjach. Uwidacznia się tu zatem awangardowa zasada, zgodnie z którą tekst poetycki ma być ekwiwalentem uczuć podmiotu, innymi słowy obrazy zastępują tu słowa.
Motyw spadania
Świat taterniczki zostaje skurczony do wymiarów czekana, który ze zgrzytem ześlizguje się ze skalnej ściany. Wydaje się, że mieści się on w garści poety „na obrywie głazu”, a więc o życiu dziewczyny zadecydowało małe narzędzie, które wyśliznęło się jej z ręki. Poeta relacjonuje upadek dziewczyny w sposób etapowy: najpierw ześlizguje się czekan, potem taterniczka próbuje utrzymać się na rękach i wreszcie odpada ze skalnej ściany. Sam motyw spadania będzie później bardzo często powtarzał się w wierszach Przybosia. Pojawia się tu perspektywa widzenia dziewczyny (niebo niejako odwraca się do góry nogami):
w oczach przewraca się obnażona ziemia
do góry dnem krajobrazu, niebo strącając w przepaść!
Utwór oddaje sytuację osoby świadomej nieuchronnie zbliżającej się śmierci: gwałtowne uderzenia serca, rozpacz i grozę.
Bunt wobec obojętności natury
W wierszu Przybosia natura jest wrogiem człowieka. Nie tylko staje się grobem młodej taterniczki, ale również pozostaje całkowicie obojętna na jej śmierć. Po śmiertelnym upadku dziewczyny zapada całkowita cisza:
Jak cicho
w zatrzaśniętej pięści pochować Zamarłą
Natura powraca zatem do swojego pierwotnego stanu. Owa „granitowa trumna Tatr”, która pojawia się wcześniej w tekście, konotuje cechy takie, jak zimno i obojętność głazu. Obraz „zatrzaśniętej pięści” jest zaś wieloznaczny. Można go odnosić zarówno do wrogiej natury, która objawiła swoją potęgę i niejako pochłonęła ludzkie życie, jak i widzieć w nim gest buntu poety wobec tragizmu śmierci.