Motyw przemijalności świata i jego nieuchwytności w wykonaniu człowieka jest jednym z najczęstszych, pojawiających się w poezji Juliana Przybosia. Takie świadectwo daje m.in. w wierszu pt. Do ciebie o mnie. Tym razem na materię swojej refleksji wybrał poeta relację miłosną między mężczyzną a kobietą. Czytamy bowiem:
Zapatrzony, że samymi rzęsami
zmiótłbym śnieg z twojej ścieżki,
chwytam w zachwyt ruch twój - i gubię: […]
Podmiot liryczny usiłuje zatem zatrzymać słodką i przyjemną dla niego chwilę, w której przygląda się swojej ukochanej. Usiłuje zapanować nad przemijalnością tego momentu poprzez utrwalenie go, próba ta nie kończy się jednak sukcesem. Podmiot próbuje wyryć w swojej pamięci każdy ruch i gest kobiety, opisując je z największą drobiazgowością:
Krokiem tak zalotnie lekkim,
jakbyś wiodła ptaszka na promieniu,
szłaś przede mną - przed sobą, przed wszystkim!
Poderwany spod nóg przez wróble
twój cień w krzewie się zazielenił,
pojaśniał w drobne listki.
Człowiek okazuje się jednak bezsilny wobec czasu, biegnącego nieubłaganie. Zakończenie wiersza jest właśnie wyrazem tej niemocy:
I zniknęłaś - w swoim śpiewie. Zamilkliśmy.
Utwór stanowi bezpośredni zwrot do kochanej kobiety, w którym mówiący wyznaje swoje uczucia, tęsknoty i smutek, spowodowane jej odejściem.