Wiersz „Ranyjulek” powstał we wczesnym etapie twórczości Juliana Tuwima. Tematykę i nastrój wiersza zdradza już tytułowe określenie, czyli kolokwialne zawołanie, które wyraża całą gamę pozytywnych emocji: zachwyt, radość, miłe zaskoczenie. Poeta wokół tego określenia zbudował wizję beztroskiego życia kloszarda cieszącego się każdą chwilą. Jak się okazuje, to właśnie postać radosnego włóczęgi stała się dla Tuwima inspiracją do stworzenia literackiej autokreacji.
Poeta zwykłego życia
Podmiotem tekstu jest sam Tuwim – poeta i człowiek, który poszukuje zarazem idealnej formuły życia i tworzenia. Odnajduje ją w figurze beztroskiego, miejskiego włóczęgi upojonego alkoholem i radością. Wiersz rozpoczyna się od słowa „powinienem”, które odnosi się do koncepcji poezji, jaką ma zamiar uprawiać twórca. Polega ona na maksymalnym zbliżeniu sztuki wysokiej do życia zwyczajnej ulicy. Poeta powinien stać się szarym człowiekiem, przeciętnym kloszardem, który doświadcza wszystkich emocji i stanów przypisanych tej kondycji. Może więc nietrzeźwy włóczyć się po mieście, wtapiać się w tłum i zakradać po wiosenny bez. Język poezji powinien być prosty, inspiracją dla niego ma być niewyszukane słownictwo „andrusów” i „dryndziarzy”, a więc mogą się w nim znaleźć wyrażenia takie, jak „psiakrew” i „psiamać”.
Postuluje się tu więc literaturę egalitarną, zupełnie inną niż twórczość poprzednich epok. Mamy do czynienia z rewolucyjnym programem poezji – wyrazistym odrzuceniem romantycznego uniesienia i młodopolskiej wylewności. Poetycki komunikat ma przybrać kształt konkretny i prozaiczny.
Atrybuty „nowego” poety
Taka koncepcja poezji nie wyklucza jednak u Tuwima wyjątkowości powołania artysty. To on jest bowiem tym, który przetwarza rzeczywistość w materię słowa. Poeta zawsze powinien zachować niezależność twórczą, która zostaje ujęta w wierszu w postaci kolokwialnego porównania: „swobodny, bezpański, jak pies!”. Szczególnym atrybutem poety jest w tekście „kapelusz dziurawy liliowymi kwiatami”, który podmiot chce „na swą chwałę ustroić”. Ten poetycki rekwizyt przywodzi zatem na myśl tradycyjny wieniec laurowy, będący symbolem poetyckiego geniuszu.
Mamy tu jednak do czynienia z wyraźnym przewartościowaniem: kapelusz jest dziurawy, a więc wskazuje na status kloszarda, jednocześnie jednak ozdabiają go kwiaty. Poeta to zatem ktoś solidaryzujący się z tłumem, ale zarazem ktoś, kto się z niego wyróżnia. Artysta ma również dystans do samego siebie. Na swoją chwałę przystraja się kwiatami, ale zaraz potem mówi, że pragnie:
na chwałę swą chlać,
I znów w kwiatach się włóczyć po ulicach z wiatrami
Powołanie poety najlepiej obrazuje ostatni wers wiersza:
Podnieść łeb, gwiazdy łykać i na nogach się chwiać!
Poeta to ktoś, kto ma być jednocześnie wpatrzony w gwiazdy (widzieć rzeczy wyższe) i nie zapominać o swojej ludzkiej kondycji. Wiersz jest zatem kwintesencją radości życia i twórczości, która nie ucieka od ludzkich spraw.