Geneza i nazwa
Mianem awangardy literackiej określa się wszystkie kierunki, które zrywają z realizmem i mimetyzmem i są nastawione na kreację zupełnie nowych jakości estetycznych. Jest to zjawisko nowoczesne, które pojawiło się na początku XX wieku, a w jego obręb zalicza się prądy takie, jak futuryzm, dadaizm, ekspresjonizm czy surrealizm. W sensie węższym, mówi się o awangardzie francuskiej, a więc kubizmie poetyckim. Kierunek ten był ściśle inspirowany kubizmem malarskim, a zapoczątkowała go grupa francuskich poetów: Guillaume Apollinaire, Blaise Cendrars, Max Jacob, Pierre Reverdy.
Założenia i przedstawiciele
Podstawowym założeniem kubizmu poetyckiego było (analogicznie do malarstwa) robicie całości dyskursu poprzez zerwanie związków przyczynowo-skutkowych w obrębie zdania, symultaniczność, montaż odległych od siebie znaczeniowo obrazów poetyckich. Ważną figurą poetycką była tu elipsa.
Słynne dzieła, w których zasady te zostały wprowadzone w życie to zbiory poetyckie Apollinaire’a „Alkohole”(1913) i „Kaligramy” (1918) i poematy Cendrarsa „Wielkanoc w Nowym Jorku” (1912), „Proza kolei transsyberyjskiej” (1913). W literaturze polskiej kubizm poetycki reprezentował Adam Ważyk. Jego dwa zbiory poezji: „Semafory” (1924) oraz „Oczy i usta” (1926) to typowy przykład techniki zwanej jukstapoezją, a więc luźnego zestawiania różnych czasów i elementów rzeczywistości. Do awangardy francuskiej nawiązywała też słynna Awangarda Krakowska, grupa poetycka założona przez Tadeusza Peipera, wokół której skupili się Julian Przyboś, Jalu Kurek, Jan Brzękowski.
Ugrupowanie to stworzyło program poezji elitarnej, mocno zintelektualizowanej, opiewającej „miasto, masę i maszynę”. Uczyniono tu z wiersza popis artystycznej wirtuozerii i ekonomii językowej. Zdanie stawało się poetyckim ekwiwalentem rzeczywistości, a akt lektury miał być przeżyciem estetycznym najwyższej wagi. Do polskiej awangardy poetyckiej zalicza się również poezję wyrosłą z doświadczeń Awangardy Krakowskiej, ale jednocześnie kwestionującą jej elitarność i hermetyzm. Tak zwana „nowa awangarda” to zatem poezja wizjonerów: z jednej strony Józefa Czechowicza, a z drugiej grypy poetyckiej „Żagary” (np. Czesława Miłosza, Jerzego Zagórskiego, Teodora Bujnickiego). Poezja ta oscylowała wokół wątków katastroficznych, niekiedy o charakterze surrealistycznym.
Awangarda w polskiej prozie i dramacie
Na płaszczyźnie polskiej prozy szeroko rozumianą awangardę reprezentowali Witkacy, Witold Gombrowicz i Bruno Schulz. U Witkacego awangardowość została spleciona z pesymistyczną historiozofią – przeczuciem nadchodzącej katastrofy („Pożegnanie jesieni”, „Nienasycenie”). Gombrowicz realizował awangardowy wymiar swoich powieści przede wszystkim w planie stylizacji i parodii, zespalając te zabiegi z filozofią Formy. Był to też jedyny twórca z wielkiej trójki, który przeżył wojnę i kontynuował swoje pisarstwo na emigracji („Ferdydurke”, „Trans-Atlantyk”, „Pornografia”, „Kosmos”). Schulz z kolei sięgał do żywiołu groteski, oniryzmu i surrealizmu („Sklepy cynamonowe”, „Sanatorium pod klepsydrą”).
Jeżeli chodzi o awangardową dramaturgię, jej prekursorami na gruncie polskim byli Witkacy (np. „W małym dworku”, „Szewcy”) i Gombrowicz („Iwona, księżniczka Burgunda”), zaś kontynuatorami w epoce powojennej: Tadeusz Różewicz (np. „Kartoteka”), Sławomir Mrożek („Tango”, „Emigranci”). Dramat i powieść awangardowa odchodzą od mimetyzmu i realizmu na rzecz poetyki absurdu czy groteski.