Od momentu śmierci Cesarza Kommodusa w roku 192 n.e. Starożytny Rzym wchodzi w okres wielkiego kryzysu, który trwa praktycznie przez cały III w.. Źródła jego leżą nie tylko w pogarszającej się sytuacji wewnętrznej, lecz również dotąd niespotykanego w imperium rzymskim kryzysu w stosunkach zewnętrznych.
Wcześniejszy ustrój cesarstwa zapoczątkowany przez Oktawiana Augusta (27 r. p.n.e. – 14 r. n.e.) – monarchii pod przykrywką tradycji republikańskiej, przekształcił się w ówczesnym czasie w monarchię wojskową. Ustrój ten następnie zamienił się za czasów Cesarza Dioklecjana (284 – 305 r. n.e.), w silnie zbiurokratyzowaną monarchię absolutną.
Głównym zagrożeniem dla Cesarstwa Rzymskiego w tym okresie stanowili Germanowie. Dzięki długotrwałym kontaktom kulturalnym i gospodarczym z Rzymem, zaczęli tworzyć silne związki plemienne oraz przyswoili sobie rzymskie uzbrojenie. Największym niebezpieczeństwem z plemion germańskich były pochodzące ze Skandynawii ludy Gotów. Za ich przykładem również inne plemiona jak m. in. Wandalowie i Longobardowie, przekraczały grancie państwa rzymskiego w celu osiedlenia się na nich.
Sytuacja na kontynencie Azjatyckim również nie przedstawiała się dobrze dla strony rzymskiej. Na początku III w. został obalony kraj Partów – przez rosnącą w siłę dynastię Sasanidów z południowego Iranu. Ich władcy zwrócili się przeciwko Rzymowi, chcieli zawładnąć ich prowincjami – Egiptem, Syrią i resztą obszarów w Azji Mniejszej. Cała sytuacja uwikłała Rzym w walki obronne na wschodzie, trwające kilka wieków.
Ze względu na ciężką sytuacje zewnętrzną na pierwszy plan wysunęła się armia, pochłaniająca większość dochodów państwa. Następnym krokiem było więc podniesienie podatków, które odbiło się najgorzej na elitach miejskich. Miały one również od tej pory, obowiązek zbierania podatków na obszarze własnych miast. W przypadku nie zebrania odpowiedniej kwoty, konfiskowano ich prywatne majątki.
Dodatkowym problemem dla Rzymu w III w. stanowił odpływ szlachetnych kruszców poza grancie państwa – wpływało to na spadek zawartości kruszcu w pieniądzach. Nie mając odpowiednich kwot, które należało przeznaczyć na armię, kolejni władcy wybijali z tej samej ilości srebra większą liczbę monet – „na przełomie II i III w. n.e. w denarze srebro stanowiło 50 procent stopu, a już w latach sześćdziesiątych III w. n.e. jedynie 5 procent”. Ta sytuacja doprowadziła ostatecznie do inflacji w państwie.
Oprócz wszystkich wymienionych niekorzystnych zjawisk, istniał jeszcze jeden negatywny czynniki wewnętrzny – częste zmiany władców. Wykluczały one praktycznie możliwość prowadzenia jakiejkolwiek stałej polityki gospodarczej na terenie całego państwa. Dochodziło również do częstych sytuacji, kiedy na tronie zasiadali uzurpatorzy wyniesieni na tron przez armię – najczęściej po zwycięskich kampaniach. Przez ponad pół wieku żaden z panujących Cesarzy nie zmarł ze starości. Władcy jeśli akurat udało im się nie zginąć podczas bitwy, byli mordowani przez spiskowców. Często dochodziło przez to do wojen domowych, wszczynanych przez uzurpatorów do tronu cesarskiego.