„Było, minęło…”
Adam i Ewa – do niedawna szczęśliwi mieszkańcy Raju, dziś – wygnańcy. Rozmowa o tym, jak decyzja o skosztowaniu zakazanego owocu zmieniła ich życie.
W jaki sposób akt nieposłuszeństwa, którego się dopuściliście, wpłynął na Wasze relacje ze Stwórcą?
Ewa: Wiem, że Go zawiedliśmy. Straciliśmy łaskę, zaufanie (westchnięcie).
Adam: Ja mam na ten temat inne zdanie. Otrzymaliśmy dar wolnej woli i prawo, by z niego skorzystać. Myślę, że stało się to, co miało się stać, że nasz wybór jest częścią Boskiego planu i wcale nie popadliśmy w niełaskę. Przecież żyjemy. Inaczej, ale żyjemy. W świecie stworzonym przez Niego dla nas.
Co w tym nowym świecie najbardziej Was zaskoczyło?
Ewa: Ból. Nasze ciała są niebywale kruche, delikatne. Tak łatwo się zranić. Ból jest tym, do czego chyba nigdy nie przywyknę.
Za czym szczególnie tęsknicie?
Adam: Nieśmiertelność była fantastycznym przywilejem. Teraz staramy się żyć pełniej, szybciej, bo czas tak prędko ucieka i nie wiadomo, który dzień będzie tym ostatnim.
Gdyby można było cofnąć czas, to…
Adam: Dwa razy zastanowiłbym się przed podjęciem decyzji. Nie da się zaprzeczyć, że Raj był… rajem (śmiech). Ale świat nie ogranicza się do Edenu. Jest tyle tajemnic do odkrycia na tym ogromnym świecie, tyle do zrobienia! A samodzielność wcale tak źle nie smakuje.
Serdecznie dziękuję za rozmowę i z całego serca życzę, by to odkrywanie świata, o którym mówisz, Adamie, było dla Was obojga źródłem prawdziwej radości.