Katastrofizm w poezji Kolumbów - opracowanie

Katastrofizm to w swojej istocie dekadenckie przekonanie o szybko zbliżającej się zagładzie, nieuniknionym końcu świata. Rzecz jasna, można rozumieć je jako przeświadczenie o dosłownej apokalipsie, lecz na gruncie literaturoznawstwa zwykło się przyjmować, iż wizje katastroficzne dotyczą przede wszystkim upadku dotychczasowych wartości i zbudowanej na nich cywilizacji. Jak przewidywano, rzeczywistość po przepowiadanej (przeczuwanej) katastrofie nie będzie już nigdy taka sama, a panujący dotychczas porządek i zakorzenione w nim wartości nie będą miały racji bytu w świecie po apokalipsie. Ich miejsce zajmą zniszczenie, nienawiść, relatywizm moralny.

Już w okresie Młodej Polski (modernizmu) pojawiały się postawy schyłkowe (fin de siecle –  z j. francuskiego: „koniec wieku”, „koniec pewnej epoki”). Ich wzmocnienie nastąpiło w okresie międzywojennym. Coraz gorsze wskaźniki ekonomiczne, niezaspokojone ambicje niektórych państw po I wojnie światowej, rodzące się systemy totalitarne – wszystko to zwiastowało kolejną katastrofę, która na trwałe zatrzęsie posadami świata. Przeświadczenie o nadciągającym kataklizmie znalazło swoje odzwierciedlenie w polskiej literaturze, zwłaszcza w twórczości Drugiej Awangardy (m.in. Czechowicz, grupa Żagary – Czesław Miłosz). Przepowiadana apokalipsa rzeczywiście nadeszła – była nią II wojna światowa.

Kiedy przedstawiciele pokolenia Kolumbów, ludzi urodzonych w latach 20. XX w., cieszyli się młodością w wolnej ojczyźnie, nad światem gęstniały czarne chmury. W 1939 r. to właśnie na nich w dużej mierze spoczął ciężar obrony kraju i stawienia czoła najeźdźcom. Należało porzucić osobiste marzenia i ambicje i ofiarować swoje życie ojczyźnie. Generacja, o której mowa, często określana jako pokolenie „apokalipsy spełnionej”.

Papierkiem lakmusowym nastrojów charakterystycznych dla pokolenia Kolumbów jest poezja jego przedstawicieli. Odbicie znajdowały w niej kryzys wartości, okrucieństwa i zniszczenia będące owocem wojny, pojawiały się również desperacke próby odnalezienia spokoju i ukojenia (wizje arkadyjskie pełne miłości i liryzmu). Zapisywano też przeświadczenie o katastrofie dziejowej, która stała się udziałem urodzonych w latach 20.

Patronem utworów katastroficznych członków pokolenia Kolumbów był Józef Czechowicz – działający w Lublinie przedstawiciel Drugiej Awangardy, który zginął w wyniku bombardowania (9 września 1939 r.). W swoich utworach katastroficzne wizje (często nacechowane surrealizmem) łączył z oniryczną atmosferą, tworząc w ten sposób obraz osaczającego niebezpieczeństwa splecionego z niemożnością sprzeciwu i ucieczki.

Katastrofizm występujący w poezji Kolumbów można określić jako dwuwymiarowy. Na pierwszej płaszczyźnie dotyczył on ich prywatnego losu – gwałtownego końca młodości i wszystkiego, co z nią związane. W szerszym kontekście dotyczył ogromu cierpień całej ludzkości, zniszczeń dotyczących zarówno powszechnego systemu wartości, jak i bardziej wymiernych (zagłada, straty materialne itd.).

Koniec bezpiecznego dzieciństwa, swego rodzaju arkadii jest motywem wielokrotnie pojawiającym się w twórczości Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Świat indywidualnych wartości i pragnień podmiotu wypowiadającego się w utworach musiał zostać niespodziewanie skonfrontowany z wojenną pożogą, niknąc i spopielając się niczym papier pod wpływem ognia w jej obliczu. Uderzająca jest bezsilność wobec tych krwawych wydarzeń, brak jakiegokolwiek możliwości wyboru. Baczyński pisze na przykład w „Pożegnaniu żałosnego strzelca”:

(…) Do widzenia.../ noc gwiazdami zaorana,/ w piersiach naszych eksploduje pusty wieczór,/ zbyt jest ciężko łzy przetapiać w męską szorstkość (…).

W „Lasem” pisze z kolei: „(...) Chodzę lasem, zostawiam nie ślady, lecz tropy (...)”. Niebezpieczeństwo, zagrożenie, zło są wszechobecne – życie przestaje przypominać cokolwiek, co do tej pory się o nim myślało. Wszystko, co dotychczas nie budziło wątpliwości ani podejrzeń, okazuje się niepewne, niestabilne.

W twórczości pokolenia Kolumbów manifestuje się także katastrofizm w szerszym znaczeniu tego pojęcia – historiozoficznym. Zarówno Gajcy, Baczyński, jak i Różewicz w swojej poezji przedstawiali wizje powszechnej zagłady. Doskonałym przykładem mogą być „Widma” Karola Topornickiego (pseudonim Gajcego), w których namalowany został surrealistyczny i ekspresjonistyczny obraz kraju ogarniętego zagładą. Podobne wizje znajdują się w poezji Jana Bugaja (pseudonim Baczyńskiego), gdzie nadrealizm przeplata się z motywami onirycznymi i arkadyjskimi. Nieco inaczej zagładę ukazuje Tadeusz Różewicz. Jego twórczość jest zdecydowanie bardziej oszczędna w środki wyrazu, jednak niezwykle celnie przedstawia, między innymi, śmierć wartości, które dotychczas stanowiły podstawę egzystencji człowieka, wskazując mu kierunek postępowania (np. „Ocalony”).

W poezji pokolenia Kolumbów zagłada jest wszechobecna. W indywidualnej perspektywie wiąże się ona z gwałtownym przerwaniem młodości, koniecznością wejścia w quasi-dorosłe, ponieważ odmienione przez wojnę, życie, które z konieczności ogranicza się do walki o przetrwanie i strachu o przyszłość. W szerszym kontekście, katastrofizm dotyczy ogółu ludzkości, staje się wspólnym doświadczeniem wszystkich żyjących – doświadczeniem nieporównywalnym z żadnym innym w dotychczasowej historii ludzkości, apokalipsą spełnioną.

Polecamy również:

Komentarze (0)
Wynik działania 3 + 3 =
Ostatnio komentowane
nic nie rozumim
• 2025-03-11 20:47:40
dzięki
• 2025-03-10 15:14:41
bardzo to działanie łatwe
• 2025-03-03 13:00:02
Jest nad czym myśleć. PEŁEN POZYTYW.
• 2025-03-02 12:32:53
pozdro mika
• 2025-02-24 20:08:01