Nieudana wyprawa Napoleona na Moskwę w latach 1812 – 1813 była początkiem końca potęgi Cesarstwa Francuskiego. Utrata Wielkiej Armii oznaczała dla Napoleona konieczność odbudowy swoich sił praktycznie od zera i skupienie się na obronie swoich ogromnych zdobyczy. Klęska tej skali musiała też siłą rzeczy pobudzić do działania wrogów Napoleona po drugiej stronie kontynentu – w Hiszpanii i Portugalii, niedawno brutalnie spacyfikowanych.
Francuzi nie potrafili jednak pokonać do końca silnej hiszpańskiej partyzantki ludowej, nazywanej guerilla – określenie to później weszło do wielu języków jako nazwa dla działań partyzanckich. Oprócz tego swoje siły na Półwyspie Iberyjskim ciągle utrzymywali Anglicy, których nie udało się do końca wyprzeć. Kluczową rolę odegrała tu postać Arthura Wellesley, księcia Wellington, jednego z najwybitniejszych brytyjskich dowódców. Potrafił on, mimo trudności zaopatrzeniowych, zadać Francuzom szereg poważnych klęsk i utrzymać swoje siły na Półwyspie przez 3 lata. Teraz zaś, wraz z klęska pod Moskwą, nadszedł czas na kontrofensywę sił brytyjskich.
W roku 1813 połączone siły brytyjsko – portugalsko – hiszpańskie przeprowadziły ofensywę przeciw osłabionej armii francuskiej. 21.06.1813 roku Wellington odniósł świetne zwycięstwo nad Francuzami pod Vittorią, co stanowiło początek końca dominacji francuskiej w Hiszpanii. Walki toczyły się aż do abdykacji Napoleona, jednakże to Brytyjczycy byli stroną wygrywającą i kontrolująca sytuację. W ich rezultacie na tron hiszpański powrócił Ferdynand VII, a książę Wellington stał się bohaterem narodowym Wielkiej Brytanii. Utwierdził on zresztą później swoją pozycję, wygrywając w roku 1815 z Napoleonem pod Waterloo.