Władysław Broniewski Co mi tam troski - interpretacja i analiza wiersza

Co mi tam troski - analiza

„Co mi tam troski” to jeden z wielu wierszy Władysława Broniewskiego, który dotyka tematyki wojennej. Utwór cieszył się wielką popularnością w armii generała Andersa składającej się z żołnierzy zmobilizowanych po zawarciu paktu Sikorski-Majski, a wcześniej – więzionych w radzieckich zakładach karnych i łagrach.

Utwór Władysława Broniewskiego składa się z 10 dystychów – dwuwierszy o parzystym układzie rymów. Liczba sylab w poszczególnych linijkach nie jest równa, jednak metrum jest bardzo dynamiczne (wrażenie to potęgują stosowane przez poetę wykrzyknienia).

Wiersz „Co mi tam troski” zaliczyć można do nurtu liryki bezpośredniej, patriotycznej. Bardzo wyraźnie zaznaczone zostają tutaj motywy tyrtejskie, czyli zagrzewające do boju. Nadrzędnej funkcji dzieła podporządkowane są użyte w nim środki stylistyczne. Pojawiają się epitety (np. „radość żołnierska”, „wieńce sławy”, „mocne buty”) oraz metafora: „święty warszawski bruk”, która podkreśla miłość do ojczystej ziemi.

Co mi tam troski - interpretacja

„Co mi tam troski” to wiersz związany ściśle z biografią Broniewskiego i historią Polski. Gdy 24 stycznia 1940 r. poeta został aresztowany we Lwowie, osadzano go w różnych radzieckich więzieniach, w których spędził półtora roku, zanim wyszedł na wolność na mocy aktu Sikorski-Majski. Los Broniewskiego podzieliło wielu rodaków, którzy byli przetrzymywani na terenie ZSRR. Większość z nich dołączyła do wojsk formowanych pod dowództwem generała Władysława Andersa, które miały wkrótce wyruszyć na front. Na początku 1942 r. tą drogą poszedł Broniewski.

Uprzednio wywiezionym, a później mającym okazję powrócić do ojczyzny i podjąć próbę jej oswobodzenia z rąk niemieckich okupantów, towarzyszyły patriotyczne nastroje oraz wiara w rychłą odmianę koszmarnego losu własnego i bliskich.

W utworze Władysława Broniewskiego podmiotem lirycznym jest taki właśnie żołnierz – stopniowo odzyskujący wiarę w możliwość walki i zwycięstwa. W obliczu wielkiego szczęścia, jakim były dla tych ludzi odzyskanie wolności i możliwość przyłączenia się do walki, na bok odchodziły wszelkie inne zmartwienia; stąd tytuł – „Co mi tam troski”.

Żołnierz przedstawiony w wierszu ma jeden cel – pragnie dojść do Warszawy i „ucałować tę ziemię, którą ukochał dzieckiem”. Nie zwraca uwagi na nagrody („wieńce sławy”). Największą wartość stanowi dla niego dobro ojczyzny, myśl o nim motywuje go do dalszego przemierzania świata. Jego bagaż doświadczeń nie jest lekki: „Wiele się lądów zdeptało, wiele się krajów obeszło,/ A ziemia wciąż była polska pod każdą żołnierską podeszwą”. Nigdy jednak nie zapomniał o ukochanej ojczyźnie.

Podmiot liryczny doskonale pamięta krzywdy doznane ze strony Niemców: „Siedem niemieckich granatów mój dom rozwaliło we wrześniu”. Teraz wyrusza po to, by „(...) wygrzebać z tej ziemi siedem niemieckich granatów”. Jego motywacją jest więc również nienawiść do wroga, który odebrał mu ojczystą ziemię.

Wiersz kończy się następującymi wersami: „My pokażemy światu, że Polski jesteśmy warci,/ Byleby but był mocny, byle karabin był w garści”. Jeszcze raz podmiot liryczny zachęca towarzyszy (a także wszystkich ludzi), by dowiedli swojej wartości i ruszyli do ojczyzny. Nie potrzebują wiele – przydatne okażą się buty, karabin i wola walki.

Polecamy również:

Komentarze (0)
Wynik działania 2 + 3 =
  • Najnowsze
  • Losowe
Ostatnio komentowane
Dodajmy, że było to również ostatnie powstanie wendyjskie (słowiańskie) na terenie N...
• 2024-09-04 21:32:33
DZIĘKUJĘ
• 2024-07-31 13:21:34
I cóż miał rację Marek Aureliusz który chciał podbić Germanię uderzeniem przez Mor...
• 2024-07-06 19:45:33
O tym, że zmienne w czasie pole elektryczne jest źródłem pola magnetycznego, napisał ...
• 2024-06-27 07:25:33
ok
• 2024-06-05 13:52:17