Konrad, główny bohater III części „Dziadów” jest z pewnością postacią romantyczną. Jego kreacja osobowa została ukształtowana z elementów charakterystycznych dla ideologii i estetyki epoki romantyzmu. Mamy więc tu zarówno indywidualizm, jak i wyższy cel działań. Mamy również romantyczny bunt i bezgraniczną miłość.
Biografia patrioty
Konrad to bohater, który prawdopodobnie ma za sobą nieszczęśliwie zakończone miłosne boje. Świadczy o tym scena przeobrażenia bohatera z Gustawa w Konrada. Można utożsamiać go więc z bohaterem IV części „Dziadów”, który ogromnie kochał niewdzięczną kobietę. Tym samym Konrad porzuca los kochanka na rzecz własnego narodu. Realizuje zatem wzorzec Konrada Wallenroda.
Samotność i alienacja
Romantyczną cechą Konrada jest z pewnością jego samotność. Alienację społeczną bohatera podkreśla jego usytuowanie w więziennej celi. Bohater jest wyraźnie odizolowany od innych, jednak owa izolacja nie wynika jedynie z przymusu. Konrad wyznaje, że jest twórcą samowystarczalnym i nie potrzebuje audytorium dla swojej wielkiej poezji. Mamy więc tutaj do czynienia z romantycznym samotnikiem, świadomym swojej inności i odrębności na tle społecznym.
Jednostka wybitna
Jednocześnie Konrad uważa się za jednostkę wybitną. O jego talentach ma świadczyć Wielka Improwizacja. Jest to twórca wyjątkowy, który pod wpływem natchnienia może bez przygotowania wygłosić wspaniały, poruszający monolog. Bohater twierdzi, że przewyższa innych, a jego poezja jest doskonała. Ponadto Konrad uważa się za jednostkę o zdolnościach profetycznych, stawia się w rzędzie proroków i wybawców ludzkości.
Buntownik
Konrad jest również prometejskim buntownikiem. Wadzi się z Bogiem o „rząd dusz”. Uważa, że z racji swojej bezgranicznej miłości do narodu przewyższa nieczułego, racjonalnego Boga. Chce odebrać Stwórcy jego władzę i wykorzystać ją dla dobra Polski. Bunt Konrada przybiera wymiar bluźnierczy. Bohater porównuje bowiem Boga do cara, największego ziemskiego despoty. Zarzuca więc Stwórcy, że jego dziełem jest zło i cierpienie.
Męczennik
Romantyczna cecha Konrada to również jego męczeństwo. Bohater cierpi „za miliony”. Jest zatem niczym mitologiczny Prometeusz przykuty do skały, ale też Chrystus przybity do krzyża. Bunt Konrada wobec Boga również wynika z cierpienia jego samego i Polski. Można więc powiedzieć, że skarga, która wydobywa się z ust mężczyzny, przypomina słowa Chrystusa wypowiedziane w chwili śmierci: „Boże mój, czemuś mnie opuścił”.