Dziady cz. 3 - streszczenie i opracowanie

Dziady cz. 3 - streszczenie

Dedykacja

Świętej pamięci Janowi Sobolewskiemu, Cyprianowi Daszkiewiczowi, Feliksowi Kółakowskiemu; Spółuczniom, Spółwięźniom, Spółwygnańcom za miłość, ku ojczyźnie, prześladowanym z tęsknoty, ku ojczyźnie, zmarłym w Archangielsku, na Moskwie, w Petersburgu; Narodowej Sprawy Męczennikom – poświęca Autor.

Litwa. Prolog

(akcja dramatu toczy się w Wilnie, w klasztorze księży Bazylianów, przerobionej na więzienie)

W celi więziennej pojawia się Anioł Stróż, rozpaczając nad stanem duszy uśpionego więźnia. Dobry duch opowiada o modlitwach matki, które ratowały śpiącego młodzieńca przed potępieniem. Anioł przychodził do swego podopiecznego w snach, starając się wzbudzić w nim poczucie żalu za grzechy, niestety nadaremno. Tymczasem budzi się więzień. Mężczyzna zastanawia się nad swoim ostatnim snem, męczą go dziwne przywidzenia. W tym samym momencie u boku więźnia pojawiają się złe duchy, planujące wodzenie mężczyzny na pokuszenie. Aniołowie oddają więźnia w ich ręce z woli Boga, szepcąc bohaterowi słowa otuchy i obiecując rychłe uwolnienie. Więzień czuje się wewnętrznie rozbity. Na ścianie celi zapisuje słowa w języku łacińskim, symbolizujące jego duchową przemianę: ,

Bogu Najlepszemu, Największemu. Gustaw zmarł 1823 1 listopada – Tu narodził się Konrad 1823 1 listopada.

Akt I

Scena I

Jest Wigilia Bożego Narodzenia, późna noc. Grupa więźniów udaje się do celi Konrada (cela przylega do murów kościoła, śpiewy wiernych skutecznie zagłuszają rozmowy więźniów) po to, by porozmawiać i we własnym gronie obchodzić święta. Mężczyźni pospiesznie opuszczają swoje cele, wielu z nich z zaskoczeniem rozpoznaje wśród uwięzionych swoich bliskich i znajomych. Jeden z nich – Żegota – wyjaśnia, że trafił do więzienia właśnie dziś. Opowiada o coraz większym zasięgu śledztwa, prowadzonego w celu wykrycia domniemanych spisków przeciw carowi. Tomasz – więzień najstarszy stażem – wyjaśnia kolegom, że śledztwo prowadzi senator Nowosilcow, który pragnie odzyskać utraconą łaskę cara. Jego plan ma polegać na sfabrykowaniu dowodów spisku i dostarczeniu władcy jak największej ilości ofiar. Tomasz sugeruje wybranie spośród więźniów tych, którzy wezmą na siebie większość win i tym samym ocalą pozostałych (on sam zgłasza się jako pierwszy). Zgromadzeni smutnieją, wymieniają się zdobytymi informacjami na temat śledztwa. Jan Sobolewski opowiada o wyjeździe dwudziestu kibitek na Syberię, przedstawiając wzruszające sceny męczeństwa (i męstwa) niewinnych więźniów (pożegnanie Janczewskiego, wygląd Wasilewskiego). Zebrani starają się nawzajem pocieszyć, wyśmiewają zapędy cara, śpiewają pieśni. Wzburzony Jankowski śpiewa bluźnierczy hymn o nienawiści do cara, Feliks – krótką piosenkę o planach zabicia tyrana. Przebudzony Konrad dołącza do nich, recytując ekspresyjną „pieśń zemsty”, która przeraża zebranych. Bohater zaczyna improwizować („mała improwizacja”), ma wizję przyszłych losów świata, lecz przesłania mu je widmo wielkiego kruka. Wizja zostaje przerwana przez księdza Lwowicza. Na dźwięk dzwonka (znak nadejścia straży) więźniowie uciekają do swoich cel.

Scena II
Improwizacja

Wielki monolog Konrada rozpoczyna się uwagami na temat jego samotności. Bohater wie, że jego pieśń nie zostanie zrozumiana przez zwykłych ludzi. Chce improwizować dla natury i samego Boga. Poeta czuje w sobie ogromną, twórczą siłę, zdolną do zmiany biegu gwiazd. W bluźnierczy sposób porównuje swoje moce kreacyjne z możliwościami Boga - Stwórcy. W miarę wzrostu poczucia siły, wypowiedzi Konrada stają się coraz bardziej agresywne. Bohater jawnie gardzi wszystkimi znanymi prorokami, wieszczami i poetami. Wie, że dziś nastąpi przesilenie jego poetyckich (mistycznych) możliwości. Poeta, w swej pysze, chce zmierzyć się z samym Bogiem. Czuje, że ma do tego prawo, gdyż kocha i cierpi za cały naród. Szarpią nim gwałtowne uczucia – współczucie wobec męki rodaków i coraz silniejsza chęć objęcia nad nimi rządów. Konrad zaczyna domagać się prawa do panowania nad ludzkimi duszami (skutek wielkiej pychy). Wyzywa Boga i gniewa go brak odpowiedzi z Jego strony. Pod wpływem szału (i podpowiedzi złych duchów) zarzuca Stwórcy, że nie jest miłością, lecz „mądrością”. Ostatnie bluźnierstwo, dokończone już przez niecierpliwego biesa (towarzyszącego Konradowi od początku wywodu), zamyka się niedokończonym porównaniem Boga do cara. Drugi z diabłów boleje nad głupotą towarzysza, który nie pozwolił poecie dopowiedzieć oskarżenia (co dałoby im szansę porwania duszy skażonej przez bluźnierstwo). Wyczerpany więzień pada nieprzytomny na ziemię.

Scena III

W celi więźnia pojawia się ksiądz Piotr, przyprowadzony przez Kaprala zaniepokojonego stanem Konrada. Ten nadal znajduje się w transie. Ma proroczą wizję – widzi jednego z więźniów męczonych w pobliskim klasztorze Dominikanów. Wróży Rollisonowi śmierć, sugerując, by towarzysz popełnił samobójstwo. Te słowa potwierdzają przypuszczenia księdza, że Konrad jest opętany przez złego ducha. Kapłan rozpoczyna egzorcyzmy, zmuszając diabła do nawiązania rozmowy i wyjawienia imienia cierpiącego więźnia. Bies wykręca się od ujawnienia prawdy, odpowiadając w kilku różnych językach. Straszy kapłana, wróżąc mu ciężkie przesłuchanie. Pod wpływem modlitwy duch niechętnie wskazuje miejsce uwięzienia młodego mężczyzny, zapowiada jego szybką śmierć i opuszcza ciało Konrada. Ksiądz Piotr prosi Boga o łaskę dla grzesznika, chce przejąć jego winy. Prośba zakonnika zostaje poparta przez chór aniołów, wielbiących jego pokorę i chęć poświęcenia się drugiemu człowiekowi.

Scena IV

(miejsce akcji: dom pod Lwowem, pokój kobiecy)

Młoda dziewczyna kończy modlitwę przed obrazem Matki Boskiej. Rozmawia z przyjaciółką o nowinach przyniesionych przez Litwina uciekającego przed prześladowaniami władz carskich. Dziewczęta opłakują los młodych ludzi, więzionych i masowo wysyłanych w głąb Rosji. Po zaśnięciu, nad głową Ewy pojawia się chór aniołów. Duchy przenikają do snu bohaterki. Dziewczyna ma wizję kwiatów, które złożyła przed obrazem Marii Panny. Rośliny ożywają i pięknieją w oczach. Uwagę Ewy zwraca krwista róża, która zaczyna się poruszać i prosi, by ją wziąć na serce.

Scena V

(miejsce akcji: cela Księdza Piotra)

Zakonnik kontynuuje swoją modlitwę. Doznaje widzenia, nawiązującego do obecnej sytuacji kraju. Widzi młodych Polaków wydanych w ręce Heroda (cara), szeregi krzyży i kibitki pędzące na Syberię. Zauważa, że jedno z uwięzionych dzieci uciekło prześladowcom. Czuje, że z chłopca wyrośnie wielki mściciel narodu („krew jego dawne bohatery / A imię jego będzie czterdzieści i cztery”). Kolejna wizja to symboliczny obraz męki narodu polskiego, porównanej do drogi krzyżowej Chrystusa. Polski naród zostaje osądzony i „ukrzyżowany” przez trzech zaborców, ale wkrótce doznaje „zmartwychwstania”. Ksiądz Piotr ma wizję wielkiego męża, przyszłego wodza narodu. Wzruszony przesłaniem zawartym w proroctwie – modli się i zasypia.

Scena VI

(miejsce akcji: pokój sypialny Senatora)

Tymczasem diabły czuwają nad snem senatora Nowosilcowa. Chcą pomęczyć jego duszę, ale sprzeciwia się temu sam Belzebub. Czart zezwala na „drobne” udręki, ale nie pozwala straszyć grzesznika piekłem (to mogłoby spowodować jego nawrócenie). Diabły postanawiają więc nasłać na swego „podopiecznego” koszmar senny.

Widzenie Senatora

Nowosilcow śni o otrzymaniu listu od samego cara. Dostaje nagrody, medale, z dumą spogląda na swoich podwładnych, którzy zazdroszczą mu sukcesu. Bohater upaja się swoją sławą, gardzi poddanymi. Wtem zauważa, że cesarz spojrzał na niego z niesmakiem. Wszyscy goście natychmiast odwracają się od senatora, kpiąc z tego, że popadł w niełaskę. Drwiny i niewyszukane dowcipy doprowadzają Nowosilcowa do rozpaczy. W tym momencie do snu bohatera wkraczają diabły, dręcząc jego duszę aż do momentu przebudzenia.

Scena VII

Akcja dramatu przenosi się do warszawskiego salonu. Zgromadzone towarzystwo (damy, młodzież, wojskowi) skupia się w grupach i prowadzi przyciszone dyskusje. Wśród gości widać rozłam na dwie frakcje – patriotów  stojących przy drzwiach i zwolenników cara, siedzących przy stolikach. Część dam narzeka na brak rozrywki. Przy drzwiach stoi grupa młodych mężczyzn rozmawiających o postępach śledztwa Nowosilcowa. Jedna z kobiet chce dołączyć do dyskutantów, ale przeszkadza jej w tym brak znajomości języka polskiego. Młodzi wymieniają się informacjami o uwięzionych przyjaciołach. Adolf opowiada o aresztowaniu i ciężkich przesłuchaniach, jakim poddano Cichowskiego – po natarczywych interwencjach rodziny mężczyznę wypuszczono, ale tortury odebrały mu rozum. Mężczyźni starają się ukryć gniew i rozżalenie, ze smutkiem przypatrują się siedzącym przy stolikach parom. Wysocki (przyszły dowódca ataku na Belweder podczas powstania listopadowego) wypowiada znamienne słowa o ukrytej sile zniewolonego narodu („Nasz naród jak lawa…”). 

Scena VIII

(miejsce akcji: Wilno, pokój Senatora Nowosilcowa, w drugim pomieszczeniu rozpoczyna się bal)

Senator narzeka na nachodzące go rodziny skazanych. Wyśmiewa bezcelowość zabiegów stroskanych rodziców. Towarzyszący mu Doktor jest rozczarowany brakiem dowodów, które mogłyby potwierdzić winę uwiezionej młodzieży. Oburzony Senator jest pewien, że potwierdzenie spisku to jedynie kwestia dobrych chęci. Sugeruje aresztowanie większej liczby uczniów i wypytuje o przebieg przesłuchań Rollisona. Pelikan opowiada o męstwie chłopca, który – pomimo otrzymania trzystu batów – nie zdradził imion współtowarzyszy. Do drzwi Senatora puka niewidoma matka Rollisona, prowadzona przez Kmitową. Nowosilcow wpuszcza je tylko dlatego, że za staruszką wstawiła się wcześniej księżna. Rollisonowa błaga Senatora o łaskę dla syna, chce się z nim zobaczyć. Kobieta wie, że jej syn był torturowany, doszły do niej wieści o jego śmierci. Nowosilcow z ironią udziela wymijających odpowiedzi. Pod wpływem prośby jednej z dam przybyłych na bal, zgadza się, by skazańca odwiedził ksiądz. Po wyjściu kobiet Doktor z Pelikanem sugerują Senatorowi umożliwienie udręczonemu Rollisonowi samobójstwa (przez otworzenie mu okna). Nowosilcow jest zachwycony tym pomysłem. Zaciekawiony wypytuje obecnego w pokoju księdza Piotra o to, skąd wiedział o złym stanie więźnia. Zebrani grożą zakonnikowi i straszą przesłuchaniami. Ten spokojnie odpowiada na pytania, wieszczy też śmierć dwóm współpracownikom Senatora – Doktorowi i Bajkowowi.

Bal

Rozpoczyna się wielki bal, któremu przewodzi Senator. Większość gości nie przybyła na zabawę dobrowolnie. Młodzi mężczyźni cichcem spiskują przeciw okrutnikowi, kobiety obawiają się o swój los. Podobnie jak w salonie warszawskim, zgromadzeni dzielą się na dwie grupy. Goście z lewej strony wychwalają atmosferę balu, goście z prawej z trudem hamują gniew i oburzenie. Gubernator wypytuje Starostę o powód nieobecności jego żony i pięknej córki. Szlachcic stara się zachować pozory uprzejmości – nie może oświadczyć wprost, że chroni rodzinę przed rozpustnym Senatorem. Jeden z młodych mężczyzn opowiada o żądzy zabicia Senatora, przyjaciele hamują jego zapędy i wyprowadzają go z sali. Pojawia się Rollisonowa. Zrozpaczona matka opowiada o śmierci syna, którego wypchnięto z okna. Ksiądz pociesza ją, mówiąc, że więzień przeżył. Wtem zebrani słyszą uderzenie gromu. Okazuje się, że piorun zabił Doktora w momencie, gdy ten liczył pieniądze. Zakonnik, wypytywany o swoją wcześniejszą wróżbę, przestrzega Senatora przed skutkami okrucieństwa i wychodzi. W drzwiach napotyka prowadzonego przez straż Konrada. Wróży mu szybkie uwolnienie i wielką przyszłość.

Scena IX

Noc Dziadów

(miejsce akcji: cmentarz)

Guślarz prowadzi kobietę na obrzęd dziadów. Ta chce pozostać na cmentarzu. Pragnie ujrzeć ducha, który kilka lat temu pojawił się na jej weselu. Guślarz wyjaśnia, że mężczyzna może jeszcze żyć, ale ma głęboką ranę w duszy. W tym samym czasie w kaplicy trwa obrzęd dziadów. Po duchach lekkich zostają przywołane zjawy potępionych. Na oczach kobiety i Guślarza spod mogił wychodzą upiory. Starzec wskazuje swej towarzyszce dwie postacie. Jeden z trupów (Doktor) ma zamiast oczu blaszki, skarży się, że palą go dukaty. Planuje zemstę na Senatorze, który doprowadził go do upadku. Drugi upiór (Bajkow) jest kuszony przez demona dziewicy, podbiega do niej i momentalnie zostaje rozszarpany przez piekielne psy. Kobieta nadaremno wzywa dawnego ukochanego. Guślarz twierdzi, że mężczyzna mógł zmienić imię (Gustaw = Konrad). Wtem pojawia się widmo wozów, toczących się na północ. Wśród podróżników jest ukochany kobiety, ubrany na czarno, z niewielką raną na czole. Starzec wyjaśnia, że młody człowiek przeszedł duchową męczarnię i ciężko go będzie wyleczyć.

Ustęp

Droga do Rosji

Opis kibitek ciągnących na północ Rosji. Wozy toczą się po pustej, ponurej krainie, w której nie widać śladów ludzkiego życia. Wiatr, śnieg, lód i ciemność – tak wygląda miejsce zesłania młodych spiskowców. Wielka pustynia przecięta jest nielicznymi dróżkami. Podróżni widzą też ślady spalonych wiosek i miast wyniszczonych z rozkazu cara. Świadkowie przejazdu kibitek zwracają uwagę na młody wiek więźniów, a zwłaszcza na jednego z nich. Uderza duma młodego mężczyzny, który – pomimo trudnej sytuacji – wygląda na wielkiego przywódcę. Chłopi zastanawiają się, czym pojmani zawinili carowi.

Przedmieścia stolicy

Kibitki zbliżają się do Petersburga. Miasto – chociaż bogate – sprawia ponure wrażenie. Widać kontrast pomiędzy wielkim pomnikami i pałacami, a brudnym, biednym otoczeniem. Podmiot liryczny zastanawia się nad tym, ile pokoleń budowało stolicę. Za kosztownymi budowlami kryje się praca i poświęcenie tysięcy. Kibitki wjeżdżają do miasta, które wydaje się być wyludnione. Zimową porą car – a za nim większość panów – opuszcza miasto.

Petersburg

Rozważania nad historią powstania miasta. Petersburg zbudowano na skutek zachcianki cara Piotra I, który pragnął stworzyć miasto piękniejsze niż wszystkie europejskie stolice. Podwaliny jego siedziby stawiano na nieprzystępnym, grząskim terenie. Budowa pochłonęła tysiące ofiar spośród prostych ludzi. Tymczasem car stwarzał w swej wyobraźni pałace, tamy, kanały i wielkie place. Każdy jego zamysł został wykonany. Wszystkie ulice miasta spadają ku rzece. Ogromne domy przypominają stojące rzędami wojsko. Ulicami przechadzają się mieszkańcy miasta, niebaczni na uporczywy chłód. Wśród nich pojawiają się grupy przybyszów, z ciekawością przyglądających się ogromnym budowlom. Jeden z nich opuszcza towarzyszy i uparcie wpatruje się w okna cesarskiego pałacu. Zauważa go tajemniczy mężczyzna rozdający jałmużnę. Po chwili namysłu wita pielgrzyma, przedstawia się jako Polak i ofiarowuje pomoc. Niestety pielgrzym nie słyszy wezwania i odchodzi.

Pomnik Piotra Wielkiego

Wieczorem pod pomnikiem Piotra I pojawiają się dwaj mężczyźni. Jeden z nich to niedawno przybyły pielgrzym, drugi jest znanym rosyjskim poetą. Obydwaj wpatrują się w górującą nad nimi postać. Poeta opowiada o budowie pomnika przez carycę. Porównuje go do monumentu rzymskiego cesarza Marka Aureliusza. Ten, w przeciwieństwie do rosyjskiego cara, był kochanym przez swój lud. Zasłynął też z mądrości i prawdziwej troski o własne państwo. Postawa Piotra nasuwa skojarzenia z jego tyranią. Rosyjski wieszcz wróży jednak kres rządów okrutnych carów.

Przegląd wojska

Opis przeglądu wojska dokonywanego przez cara codziennie o dziesiątej. Widowisko odbywa się na wielkim placu i gromadzi tłumy gapiów. Wojskowi są wyćwiczeni, konie stąpają powoli, a rzędy jeźdźców ustawiono w regularnych odstępach. Ćwiczeniom towarzyszy donośny dźwięk trąb. Za wojskiem ciągną armaty. Gdy jeźdźcy zapełniają cały plac, pojawia się sam car, a za nim generałowie i adiutanci. Władca przeprowadza pokazowe ćwiczenia, zagraniczni goście gratulują mu odwagi i znajomości wojennej taktyki. Po zakończeniu długiego widowiska na placu boju pozostają trupy żołnierzy zadeptanych podczas ćwiczeń. Jeden z rannych głośno przeklina cara. Niektórzy twierdzą, że młody człowiek to Litwin oddany na szkolenie do wojska.

Oleszkiewicz

Opis wyglądu miasta na dzień przed powodzią petersburską (1824). Wieczorem, brzegiem Newy podąża para podróżnych. Mężczyźni zauważają nad brzegiem rzeki dziwnego człowieka, mierzącego poziom wody. Jeden z podróżników rozpoznaje w nim polskiego malarza, znanego ze swych wieszczych zdolności. Starzec nie chce rozmawiać z przybyszami. Głośno wypowiada słowa wróżące kres wielkiemu miastu i odchodzi. Swoje prorocze groźby powtarza pod pałacem cara.

Do przyjaciół Moskali

Podmiot liryczny wspomina swoich rosyjskich przyjaciół, którzy udzielili mu pomocy podczas wygnania. W wierszu padają nazwiska dekabrystów – Rylejewa i Bestużewa. Pierwszy został powieszony, drugi ukarany przymusową pracą w syberyjskich kopalniach. Poeta ma nadzieję, że jego słowa dotrą kiedyś do przyjaciół i będą zwiastunem długo oczekiwanej wolności.

Dziady cz. 3 - plan wydarzeń

1. Symboliczna przemiana Gustawa w Konrada.

2. Spotkanie więźniów w celi Konrada:

a). opowieść Jana o męczeństwie Janczewskiego i Wasilewskiego,
b). bluźniercza pieśń Jankowskiego,
c). „pieśń zemsty” Konrada,
d). „mała improwizacja”.

3. Wielka improwizacja:

a). rozważania o samotności poety,
b). gloryfikacja własnej siły twórczej,
c). wcielenie w duszę narodu,
d). żądanie boskiej władzy,
e). wyzwanie Boga na pojedynek,
f). bluźnierstwo.

4. Odprawienie egzorcyzmu nad Konradem przez księdza Piotra.

5. Widzenie Ewy.

6. Widzenie księdza Piotra.

7. Sen Senatora.

8. Salon Warszawski - konfrontacja patriotów i konformistów .

9. Starania pani Rollison o uwolnienie syna.

10. Proroctwo księdza Piotra – zapowiedź śmierci Doktora i Bajkowa.

11. Bal u Senatora.

12. Wypadek Rollisona – rozpacz i oskarżenia matki wobec Senatora.

13. Doktor rażony piorunem.

14. Spotkanie księdza Piotra i Konrada – przepowiednia o uwolnieniu.

15. Przybycie upiorów Doktora i Bajkowa w noc dziadów.

16. Obserwacja ducha Konrada przez kobietę i Guślarza.

17. Podróż kibitek ze skazańcami w głąb Rosji.

18. Przybycie więźniów do Petersburga.

19. Spotkanie pielgrzyma z tajemniczym Polakiem.

20. Rozmowa podróżnego z rosyjskim wieszczem pod pomnikiem Piotra I.

21. Przegląd wojska – śmierć młodego Litwina.

22. Spotkanie pielgrzyma z Oleszkiewiczem – zapowiedź upadku cara.

Dziady cz. 3 - geneza

Trzecia część dramatu została ukończona w 1832 roku i ze względu na miejsce powstania określona mianem „Dziadów drezdeńskich”. Dzieło wydano drukiem w tym samym roku (dołączone do IV tomu „Poezji” Mickiewicza). Utwór powstał pod wpływem niedawnej klęski powstania listopadowego. Wiadomo, że Mickiewicz pragnął dołączyć do walczących (planował przekroczenie granicy Królestwa Polskiego w 1831 roku), ale z niewiadomych przyczyn porzucił pierwotny zamysł i pozostał w Dreźnie (przystanek emigrantów kierujących się na zachód Europy). Dzieło kontynuuje motywy poruszone w dwóch pierwszych częściach dramatu (ludowość, romantyczna wizja zaświatów), ale głównym wątkiem utworu staje się aktualna sytuacja narodu polskiego, ukazanego z wielu perspektyw (historycznej, społecznej, religijnej, mistycznej). Trzecia część dramatu spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem czytelników (zwłaszcza polskiej emigracji) i zyskała miano „dramatu narodowego”.

„Dziady” Adama Mickiewicza to jeden z najczęściej wystawianych polskich dramatów. Najważniejsze inscenizacje to: premiera dramatu w inscenizacji Stanisława Wyspiańskiego (1901), spektakl w reżyserii Leona Schillera (1934), spektakl w reżyserii Kazimierza Dejmka (1967) zdjęty z afiszy przez cenzurę władz komunistycznych oraz ekranizacja w reżyserii Tadeusza Konwickiego („Lawa. Opowieść o Dziadach Adama Mickiewicza”, Konrad-Gustaw w interpretacji Artura Żmijewskiego i Gustawa Holoubka).

Dziady cz. 3 - czas i miejsce akcji

Znamy dokładną datę rozpoczęcia akcji dramatu. Pod koniec prologu Więzień zapisuje na ścianie datę swojej metamorfozy. Gustaw przemienia się w Konrada 1 listopada 1823 roku. Kolejne wydarzenia odbywają się prawdopodobnie w przeciągu kilku miesięcy. Za datę kończącą akcję dramatu można uznać rok 1824, pojawiający się we fragmencie Ustępu („Oleszkiewicz”). Historia opisana w tej części utworu poprzedza autentyczne wydarzenie  – petersburską powódź.

Główne miejsce akcji to wileński klasztor ojców Bazylianów zamieniony przez władze carskie na więzienie. Niektóre epizody rozgrywają się w Warszawie (salon), pod Lwowem (widzenie Ewy), w domu Senatora (Wilno), na litewskim cmentarzu (noc „dziadów”), w Petersburgu (przyjazd kibitek z więźniami).

Dziady cz. 3 - opracowanie (problematyka)

Trzecia część „Dziadów” to wielki dramat narodowy, poruszający przede wszystkim problem sensu męczeństwa polskiego narodu, reprezentowanego przez grupę uwięzionej młodzieży, poddanej represjom władz carskich. Punktem wyjścia do rozważań poety jest historyczne wydarzenie – szeroko zakrojone śledztwo senatora Nikołaja Nowosilcowa, które doprowadziło do odkrycia i rozwiązania dwóch młodzieżowych związków - Filomatów i Filaretów. Fabrykowanie dowodów, zarzuty nieadekwatne do popełnionych czynów, przesłuchania, natychmiastowe wyroki i masowe zsyłki na Sybir – taki los przypadł w udziale członkom obydwóch stowarzyszeń. Taki los przypadł w udziale samemu Mickiewiczowi, który na wygnaniu w Rosji spędził kilka lat życia (1824-29). Poeta dedykuje ostatnią część „Dziadów” towarzyszom niedoli – „Narodowej Sprawy Męczennikom”, którzy nie przetrwali samego śledztwa, lub zesłania.

Martyrologia niewinnych więźniów stanowi podstawę do wykładni mesjanistycznych poglądów poety. Mickiewicz porównuje cierpienia przyjaciół (i ogółu rodaków, których dotknęły carskie represje) do męki Chrystusa. Los zesłańców ma być „kroplą goryczy” przelewającą kielich win wszystkich tyranów, wywołać reakcję Boga i doprowadzić do odnowy moralnej całego świata. Motyw męczeństwa przewija się przez opowieści uczestników tzw. „sceny więziennej” (m.in. w historii Jana o Janczewskim i Wasilewskim) oraz w rozmowach młodych patriotów podczas balu w salonie warszawskim. Najważniejszą sceną wizyjną jest jednak widzenie księdza Piotra, ukazujące obraz ukrzyżowanego narodu polskiego. Kapłan zostaje obdarzony łaską proroctwa i zrozumienia bożych zamysłów wobec Polski. Według jego wizji, cierpienie męczenników zostaje przyjęte przez Boga jako ofiara

Panie! Ty, co sądami Piłata
Przelałeś krew niewinną dla zbawienia świata,
Przyjm tę spod sadów cara ofiarę dziecinną,
Nie tak świętą, ni wielką, lecz równie niewinną.

Nagrodą za poświęcenie i cierpliwość będzie pojawienie się „wielkiego męża”, mściciela, który odmieni losy narodu.

Według proroctwa zakonnika mścicielem może nim być główny bohater utworu – Konrad (Pielgrzym). Więzień-poeta to postać złożona. W tej części dramatu odgrywa rolę wieszcza, żądającego wglądu w losy świata. Konrad to samozwańczy prorok i buntownik, spełniający rolę „posłańca” całej ludzkości. Jego sprzeciw wobec boskiej obojętności ma charakter prometejski. Bluźnierczy bunt zostaje mu wybaczony ze względu na szlachetną motywację – pragnienie wyzwolenia własnego narodu. Konrad jest też bohaterem doświadczającym nieustannej metamorfozy. Wiele wskazuje na jego łączność z bohaterem pierwszych części dramatu. Ewolucja obejmuje śmierć kochanka - Gustawa, cierpienia Więźnia, narodzenie się poety - Konrada i wreszcie przyjęcie doli Pielgrzyma. Każda z tych ról uosabia przemianę poglądów autora dramatu: od wiary w ideał wielkiej miłości, przez gloryfikację poezji, aż do poświęcenia się „narodowej sprawie”.

Bal u Senatora - interpretacja

Scena balu u Senatora pełni w III części „Dziadów” istotną funkcję. Pokazuje bowiem, że jest to dramat, w którym splatają się dwie główne płaszczyzny: historyczna i metafizyczna. Scena rozgrywa się, jak sam tytuł wskazuje, u Senatora, a więc kuratora wileńskiego okręgu szkolnego, Nikolaja Nowosilicowa. Ów carski urzędnik słynął ze swojego okrucieństwa i bezduszności. To on wykrył w 1823 roku słynny „spisek” Filomatów i Filaretów, a jego ofiarą stał się sam Mickiewicz.


Plan historyczny – obraz zaborców i lojalistów

Główną rolę w scenie balu u Senatora odgrywają Nowosilicow i jego zausznicy. Senator bezczelnie okłamuje matkę skatowanego chłopca, uwięzionego w celi, że nie wie nic o jego losie, a po jej wyjściu zastanawia się, co powinien z nim zrobić. Wpada na pomysł, żeby w celi chłopca otworzyć okno i tym samym sprowokować go do samobójstwa. Ten makabryczny pomysł spotyka się z aprobatą zgromadzonych wokół niego lojalistów: Doktora, Pelikana i Bajkowa. Ludzie ci są pozbawieni wszelkich skrupułów, nie przeraża ich los niewinnie cierpiącej młodzieży. Mogą zrobić wszystko, żeby tylko przypodobać się Nowosilicowi.

Mickiewicz pokazuje więc konformizm części polskiego społeczeństwa, a także obnaża kłamliwe i okrutne metody działania rosyjskiego aparatu opresji. Grupa ta została sportretowana jako wyzuta ze wszelkich ludzkich odruchów. Z jej odrazą moralną kontrastuje sama sytuacja, w której odbywa się scena, czyli bal – wydarzenie radosne i kojarzące się z zabawą. Bal podkreśla również bezwzględność oprawców, którzy traktują ludzką śmierć jak nic nieznaczące wydarzenie, błahą zabawę,

Obraz patriotów

Na balu u Senatora oprócz serwilistów widać polskich patriotów. Jest to głównie młodzież, która bojkotuje przygotowaną przez Nowosilicowa imprezę i ostentacyjnie unika tańca. Tocząca się w ich kręgu rozmowa dotyczy zgoła innych tematów niż dialog Senatora. Justyn Pol zdradza swojemu znajomemu Bestużewowi plan zamordowania Nowosilicowa. Ten jednak powstrzymuje przyjaciela, ponieważ ma świadomość, że akt ten stałby się przyczyną jeszcze gorszych represji przeciwko Polakom.

Mickiewicz przedstawia zatem skrajnie różne nastroje, jakie panują w polskich kręgach. Z jednej strony istnieje grupa lojalistów gotowych do zaprzedania rodaków, z drugiej natomiast pojawiają się dążenia radykalne, ze skrytobójstwem włącznie.

Plan metafizyczny

W scenie tej ujawnia się jednak również metafizyczna płaszczyzna tekstu. Chodzi tu o wprowadzenie księdza Piotra i jego proroctwo dotyczące rychłej śmierci Doktora i Pelikana. Samo przesłuchanie duchownego i uderzenie go w twarz jest nawiązaniem do sceny z Biblii, w której Chrystus zostaje postawiony przed Sanchedrynem. Podobnie jak Jezus, tak i ksiądz Piotr jest oskarżany przez swoich własnych rodaków i przyjmuje od jednego z nich policzek.

Powiązanie księdza Piotra ze światem metafizycznym zdradza również spełnienie się jego przepowiedni – Doktor ginie rażony piorunem. Śmierć ta ma również sens moralistyczny, stanowi wymierzenie kary za niegodziwe czyny. Wydarzenie to porusza nawet samego Nowosilicowa, który zezwala księdzu na widzenie z rannym Rollinsonem, wypchniętym z okna.

Salon Warszawski - interpretacja

Scena rozgrywająca się w salonie warszawskim jest jedną z najważniejszych scen III części „Dziadów”. Mickiewicz przedstawia w niej bowiem obraz polskiego społeczeństwa i jego skrajnie różne postawy względem zaborców. Poeta wystąpił tu jako wnikliwy obserwator narodowych zalet i wad oraz stworzył jedną z najbardziej syntetycznych charakterystyk narodu w dziejach naszej literatury. Chodzi mianowicie o metaforę wulkaniczną.

Towarzystwo przy drzwiach

Salon warszawski wyraźnie został podzielony na dwie grupy osób. Pierwszą z nich stanowią młodzi patrioci zajmujący miejsce przy drzwiach. Są wśród nich Zenon Niemojewski i Adolf. Są wrażliwi na sprawy ojczyzny, boleją nad jej losem. Rozmawiają oni o niedawnych wydarzeniach: represjach i aresztowaniach. Adolf wdaje się w rozmowę również z innymi zgromadzonymi w salonie osobami i opowiada historię Cichowskiego. Stał się on niewinną ofiara aparatu rosyjskiej represji. Pomimo braku dowodów Rosjanie przetrzymywali go kilka lat w więzieniu, jednocześnie rozpuszczając pogłoskę o jego samobójczej śmierci. Gdy mężczyzna został wypuszczony na wolność, niemal postradał zmysły.

Towarzystwo stolikowe

Drugą grupę gości warszawskiego salonu stanowi wytworne, arystokratyczne towarzystwo siedzące przy stoliku i popijające herbatę. Prowadzi ono rozmowę na błahe tematy, unikając starannie mówienia o polityce i niedawnych represjach. Mickiewicz obnaża próżność i kosmopolityzm lojalistów. Są to ludzie pozbawieni patriotyzmu i obojętni na to, co się dzieje w kraju. Najważniejszą dla nich wartością jest bezpieczeństwo i dostatnie życie. Konformiści idą więc na ustępstwa wobec reżimu i nie zamierzają się przeciw niemu buntować, żeby nie narazić się na represje. Znamienna jest reakcja towarzystwa stolikowego na opowieść o Cichowskim. Niektórzy z nich uważają, że nawet słuchanie tego typu historii jest niebezpieczne, inni zaś bagatelizują sprawę i starają się zmienić temat.

Metafora lawy wulkanicznej

Odpowiedzią Wysockiego na ironię „towarzystwa stolikowego” jest zwięzłe i wymowne ujęcie natury polskiego narodu:

Nasz naród jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.

Mamy tu do czynienia z opozycją wnętrza i zewnętrza. To, co znajduje się na zewnątrz, jest odpychające, a oznacza pozorny obraz Polaków. Prawda o społeczeństwie kryje się natomiast głębiej. Mickiewicz posługuje się tu symboliką ognia. Ogień jest żywiołem życia i miłości. Ponadto ma działanie oczyszczające. Z ognia można także wróżyć, a więc przewidywać przyszłość. Wszystkie te znaczenia zostają tu ze sobą zespolone. Wewnątrz narodu znajduje się nieśmiertelny duch, którego nie może zniszczyć ani obca siła, ani skorupa obojętności niektórych ludzi. Jest to także symbol zapowiadający powstanie Polski.

Bajka Żegoty - interpretacja

Tak zwana „bajka Żegoty” to paraboliczna historia opowiedziana w scenie więziennej III części „Dziadów” przez jednego z więźniów. Żegota parafrazuje tu utwór Antoniego Goreckiego, autora bajek politycznych. Jest to opowieść o tym, jak diabeł chcąc zaszkodzić człowiekowi, paradoksalnie przyczynił się do jego dobra. Gdy Bóg wygnał pierwszych ludzi z raju, kazał rozsypać na ziemi ziarna zboża. Adam nie wiedział jednak co z nimi zrobić, dlatego przeszedł obok nich obojętnie. Z kolei diabeł uznał, że w Boskim podarunku musi być coś szczególnego, dlatego lepiej ukryć go przed człowiekiem, zakopał więc ziarno w ziemi. Wiosną jednak okazało się, że z ziarna wyrosło wspaniałe zboże, które stało się podstawowym pożywieniem człowieka.

Symbolika agrarna – mesjanizm

W bajce Żegoty pojawia się zatem symbolika agrarna, która ściśle wiąże się z mesjanizmem Mickiewicza. Obumarcie ziarna jest konieczne dla wydania wspaniałego owocu. Śmierć stanowi bramę do nowego, wspanialszego życia. Bajka ma znaczenie alegoryczne. Odwołuje się do sensów mitycznych (mit o Demeter i Korze) i biblijnych (Chrystus).  Ziarnem jest niewinna polska młodzież, której ofiara nie pójdzie na darmo, ale w przyszłości stanie się fundamentem odrodzenia Polski.

Ponadto ważną rolę w opowieści odgrywa diabeł, czyli alegoria zaborczej Rosji. Diabeł myśląc, że przyczyni się do zguby człowieka, w rzeczywistości oddał mu największą przysługę. Podobnie Rosjanie, dokonując zbrodni na polskiej młodzieży w nadziei zniszczenia ducha narodu, nie wiedzą, że dzięki tej krwawej ofierze, polskość przetrwa zjednoczona wspólnym cierpieniem.

Symbolika agrarna jest oczywiście symboliką mesjańską. Ziarno to bowiem również alegoria Chrystusa, który musiał umrzeć, aby zmartwychwstać i zbawić ludzkość. Warto zwrócić uwagę, że bajka Żegoty, podobnie jak słynna wypowiedź Piotra Wysockiego o polskim narodzie jako wulkanicznej lawie, opiera się na opozycji wnętrza i zewnętrza. To, co znajduje się w ukryciu, jest tu najbardziej wartościowe. Są to siły drzemiące w polskim duchu narodowym.

Droga do Rosji - interpretacja

„Droga do Rosji” to fragment rozpoczynający cykl liryki epickiej pt. „Ustęp”, dołączony do  III części „Dziadów”. Lirycznym narratorem tekstu jest człowiek udający się na zesłanie, który obserwuje, opisuje i wyciąga wnioski z tego, co widzi dookoła. Podmiot ów można utożsamiać z Konradem z III części „Dziadów”, ale istnieją też uzasadnione przypuszczenia, że „Ustęp” (z wyjątkiem „Do przyjaciół Moskali”) powstał w latach 20. XIX wieku, w czasie zesłania Mickiewicza do Rosji.

Studium despotycznej Rosji

Można traktować „Drogę do Rosji” jako rodzaj socjologicznych obserwacji, które podmiot czyni przyglądając się obcemu światu. Mamy tu do czynienia z krainą całkowicie pustą, w której widok drzew czy ludzi należy do rzadkości. Mickiewicz dokładnie opisuje wygląd i obyczaje miejscowej ludności. Ich domy wyglądają jak carskie wojsko ustawione w szeregu. Dachy przypominają wojskowe czapki, a ustawienie w czworobok lub obwód nasuwa skojarzenie z pułkiem piechoty.

Za pomocą takiej metaforyki poeta podkreśla kontrolę, jaką car sprawuje nad całym swoim królestwem. Ludzie mają tu zdrowe, ogorzałe ciała i przypominają dzikie zwierzęta. Ich twarze są puste i nie wyrażają żadnych uczuć. W ludzie tym nie dojrzała jeszcze świadomość narodowa, którą poeta nazywa ukrytym wulkanem. Są więc oni piękni i urokliwi jak pusta kaplica. Pojawia się tu charakterystyczna dla poetyki Mickiewicza opozycja wnętrza i zewnętrza oddająca istotę syberyjskiej społeczności. Pozorne piękno skrywa jedynie nicość. Jednocześnie podmiot zastanawia się nad tym, jakiego rodzaju duch wykluje się z poczwarki owego narodu, czy będzie to piękny motyl, czy też odrażająca ćma.

Ziemia jałowa

Najważniejszym motywem tekstu jest jednak obraz bezkresnego, białego pustkowia, przywodzący na myśl późniejszą „Ziemię jałową” Thomasa Elliota. Kluczowe skojarzenie tekstu to pustka i wszystkie jej słowotwórcze oraz synonimiczne odmiany. Mowa więc o „pustyni”, „oceanie”, „ziemi niezaludnionej”, czyli przestrzeni, gdzie ludzkie oko nie może znaleźć żadnego oparcia. Ponadto mowa tu o terenie nieurodzajnym porównywanym do skały, pokrytym śniegiem, gdzie przyroda nie może wydać żadnego trwałego plonu. Nie ma tu również żadnych śladów cywilizacji, dlatego opisuje się tę przestrzeń słowami:

Kraina pusta, biała i otwarta
Jak zgotowana do pisania karta.

Jednocześnie jest to miejsce przecięcia się różnych dróg, które nie zostały wytyczone przez ludzi, ale przez okrutnego cara. Wszystkie biegną w kierunku północnym. Są to więc drogi ludzkiego męczeństwa, po których podążają jedynie więźniowie polityczni i żołnierze.

Mickiewicz przedstawia zatem wielostronne studium Rosji – jej klimatu, natury, obyczajowości, ale przede wszystkim jej politycznego ustroju opartego na tyranii. Mamy tu również do czynienia z przeczuciem buntu, na który ważą się sami Rosjanie, a który można wiązać z powstaniem dekabrystów.

Męczeństwo polskich „dzieci”

„Droga do Rosji” ma budowę klamrową. Rozpoczyna ją i kończy motyw kibitki zdążającej na północ. W ostatnim fragmencie tekstu dowiadujemy się, że ku zdziwieniu okolicznych mieszkańców w wozie więziennym nie znajduje się żaden groźny więzień polityczny, którego należy transportować ze szczególnymi środkami ostrożności, ale dzieci:

Patrz oni wszyscy – to są chłopcy małe.
Co to ma znaczyć, gdzie ta zgraja leci?
Jakiegoś króla podejrzane dzieci.

Mowa tu o polskiej młodzieży skazanej w procesie Filomatów i Filaretów. Mickiewicz celowo używa określenia „chłopcy małe”, ponieważ w ten sposób buduje obraz niewinności polskiej ofiary. Jest to główny zamysł narodowej problematyki „Dziadów”: ukazanie narodowej martyrologii opartej na kontraście pomiędzy nieskazitelnością polskich „dzieci” i okrucieństwem rosyjskich oprawców.

Do przyjaciół Moskali - interpretacja wiersza

„Do przyjaciół Moskali” to najważniejszy utwór z cyklu wierszy epickich „Ustęp”. Mickiewicz konstruuje tu postać podmiotu-spiskowca, który w ukryciu knuje przeciwko ciemiężycielom. Tekst można więc usytuować obok innych ważnych dzieł Mickiewicza, takich jak „Konrad Wallenrod” i „Do matki Polki”, w których mamy do czynienia z analogiczną problematyką.

Szlachetni Rosjanie

Jak wskazuje sam tytuł wiersza, jest on skierowany nie do wszystkich Moskali, ale do „przyjaciół”, a więc szlachetnych Rosjan, którzy byli bliscy Mickiewiczowi. Poeta wymienia tu z nazwiska Konrada Rylejewa i Aleksandra Bestużewa, uczestników powstania dekabrystów. Utalentowanych oficerów za udział w buncie spotkała sroga kara: Rylejew został powieszony, a Bestużew zesłany do syberyjskiej kopalni. Opłakany los przyjaciół jest wspominany przez Mickiewicza nie tylko z żalem, ale staje się również okazją do otwartych oskarżeń zbrodniczej Rosji:

Klątwa ludziom, co swoje mordują proroki.

Poeta pokazuje więc carską Rosję jako kraj wyjątkowo odrażający, który nie ma szacunku nawet dla własnych obywateli. Jednocześnie podmiot wspomina również o losie Rosjan, którzy pomimo swojej szlachetności ulegli i stali się lojalni wobec cara.

Człowiek „podziemny”

Podmiot traktuje swoje słowa do rosyjskich przyjaciół jako zwiastun nadziei na pokonanie carskiego despotyzmu. Wyjawia również własne spiskowe korzenie:

(...) pókim był w okuciach,
Pełzając milczkiem jak wąż, łudziłem despotę.

Mówi zatem o podwójnej tożsamości i „dwójmyśleniu” charakterystycznym dla obywateli narodów okupowanych. Jest to współczesne wcielenie Konrada Wallenroda – doskonałego konspiratora, któremu udało się wejść w szeregi wroga i do końca pozostać nierozpoznanym. Długo tłumione uczucia człowieka zniewolonego wreszcie znajdują ujście i wylewają się niczym „kielich trucizny”.

Poeta ma więc świadomość, że jego słowa spotkają się wśród wielu z gwałtownym protestem. Człowiek, który znajduje się w niewoli, jest bowiem jak pies nawykły do obroży i szczeka na każdego, kto chce go uwolnić. Mickiewicz posługuje się zatem inwektywą, jego słowa są okrutne i trujące, jednak ich celem nie jest zranienie zniewolonych obywateli, ale zerwanie łańcucha, który noszą:

Żrąca jest i paląca mojej gorycz mowy,
Gorycz wyssana z krwi i z łez mojej ojczyzny,
Niech zrze i pali, nie was, lecz wasze okowy.

Wnioski

Utwór „Do przyjaciół Moskali” stanowi więc ogólne świadectwo stosunku Mickiewicza do Rosjan, w których autor nie chce widzieć ciemiężycieli, ale zwykłych ludzi znajdujących się w okowach zbrodniczego systemu. Poeta wyraża nadzieję i wiarę w to, że kiedyś naród rosyjski zerwie swoje okowy i uwolni się spod carskiej tyranii, dokonując jej ostatecznego zniszczenia.

Dziady cz. 3 - bohaterowie

Charakterystyka Konrada

Konrad to główny bohater III części „Dziadów” Adama Mickiewicza i jedna z najważniejszych postaci w całej twórczości poety. W dramacie nie ma zbyt wielu informacji na temat biografii mężczyzny. Mickiewicz nie przedstawia tej postaci w linii rozwojowej: dzieciństwo, młodość, dojrzałość. Czytelnik poznaje go jako człowieka już ukształtowanego, który ma wyraźną wizję swojego narodowego posłannictwa.

Śmierć Gustawa – narodziny Konrada

Postać Konrada zostaje wprowadzona do akcji dramatu w momencie, gdy bohater przebywa w więzieniu, w Wilnie. Bardzo istotną informacją na temat głównego bohatera jest napis, który Konrad sporządza na ścianie swojej w celi: „Umarł Gustaw, narodził się Konrad”. Wynika z niej, że mamy do czynienia z mężczyzną, który bezpowrotnie zakończył określony etap swojego życia. Chodzi o pożegnanie postawy Gustawa z IV części „Dziadów”, osobowości niedojrzałej, widzącej sens egzystencji w miłości do kobiety.

Symboliczna śmierć Gustawa jest znakiem zmiany tożsamości. Znamienne, że bohater przybiera imię Konrad. Nawiązuje ono do Konrada Wallenroda, postaci z powieści poetyckiej Mickiewicza. Jeden i drugi dysponuje podwójną tożsamością i porzuca sprawy serca dla sprawy narodowej.

Bluźniercze marzenie o przywództwie

Konrad nie jest jednak żołnierzem, ale romantycznym poetą i prorokiem, który marzy o objęciu przywództwa nad własnym narodem. Jest przy tym człowiekiem dumnym i pysznym. Nie uznaje nad sobą żadnej władzy, nawet władzy samego Boga. Wypowiada więc posłuszeństwo Stwórcy, chce stanąć z nim do walki i odebrać „rząd dusz”. Konrad jawi się wręcz jako jednostka opętana przez szatana. Jego pragnienie władzy zbliża go do despotycznego tyrana, który traktuje świat niczym własną przestrzeń podlegającą jego dowolnym zachciankom.

Słynne zdanie Konrada: „ja i ojczyzna to jedno” stanowi echo słynnego powiedzenia „państwo to ja” autorstwa jednego z najbardziej autorytarnych władców Europy – Ludwika XIV, „króla-słońce”. Jako despotyczny przywódca nie wzbudza więc Konrad w odbiorcy ciepłych uczuć.

Cierpienie za miliony

Tym co jednak świadczy o wartości Konrada jest jego miłość i cierpienie. To właśnie z tych pobudek wynika jego bluźnierczy bunt przeciw Bogu. Konrad to bowiem przedstawiciel narodu zniewolonego i cierpiącego, który z miłości do Polski chce wziąć na siebie jej ból. Chce złożyć siebie w ofierze dla ojczyzny. Jego poświęcenie jest całkowite, polega na wyrzeczeniu się wszystkiego co nie dotyczy Polaków i przyjęciu losu męczennika.

Konrad jest zatem naczelną postacią polskiej martyrologii. Jego biografia nie ma charakteru indywidualnego, ale jest uniwersalnym symbolem biografii Polaka. Męczeństwo Konrada jest zatem figurą męczeństwa Polski. Podobnie jak on jest Mesjaszem zbawiającym własną ojczyznę, tak Polska jest Chrystusem odkupującym świat.

Wnioski

Konrad to zatem bohater pełen sprzeczności. Z jednej strony jest skrajnym indywidualistą, pogardzającym innymi, nawet Bogiem, z drugiej natomiast bezgranicznie kocha Polskę i pragnie się dla niej poświęcić. Można więc widzieć w nim wcielenie prometeizmu, bohatera romantycznego, bajronicznego, figurę polskiego losu i samego Mickiewicza.

Konrad jako bohater romantyczny

Konrad, główny bohater III części „Dziadów” jest z pewnością postacią romantyczną. Jego kreacja osobowa została ukształtowana z elementów charakterystycznych dla ideologii i estetyki epoki romantyzmu. Mamy więc tu zarówno indywidualizm, jak i wyższy cel działań. Mamy również romantyczny bunt i bezgraniczną miłość.

Biografia patrioty

Konrad to bohater, który prawdopodobnie ma za sobą nieszczęśliwie zakończone miłosne boje. Świadczy o tym scena przeobrażenia bohatera z Gustawa w Konrada. Można utożsamiać go więc z bohaterem IV części „Dziadów”, który ogromnie kochał niewdzięczną kobietę. Tym samym Konrad porzuca los kochanka na rzecz własnego narodu. Realizuje zatem wzorzec Konrada Wallenroda.

Samotność i alienacja

Romantyczną cechą Konrada jest z pewnością jego samotność. Alienację społeczną bohatera podkreśla jego usytuowanie w więziennej celi. Bohater jest wyraźnie odizolowany od innych, jednak owa izolacja nie wynika jedynie z przymusu. Konrad wyznaje, że jest twórcą samowystarczalnym i nie potrzebuje audytorium dla swojej wielkiej poezji. Mamy więc tutaj do czynienia z romantycznym samotnikiem, świadomym swojej inności i odrębności na tle społecznym.

Jednostka wybitna

Jednocześnie Konrad uważa się za jednostkę wybitną. O jego talentach ma świadczyć Wielka Improwizacja. Jest to twórca wyjątkowy, który pod wpływem natchnienia może bez przygotowania wygłosić wspaniały, poruszający monolog. Bohater twierdzi, że przewyższa innych, a jego poezja jest doskonała. Ponadto Konrad uważa się za jednostkę o zdolnościach profetycznych, stawia się w rzędzie proroków i wybawców ludzkości.

Buntownik

Konrad jest również prometejskim buntownikiem. Wadzi się z Bogiem o „rząd dusz”. Uważa, że z racji swojej bezgranicznej miłości do narodu przewyższa nieczułego, racjonalnego Boga. Chce odebrać Stwórcy jego władzę i wykorzystać ją dla dobra Polski. Bunt Konrada przybiera wymiar bluźnierczy. Bohater porównuje bowiem Boga do cara, największego ziemskiego despoty. Zarzuca więc Stwórcy, że jego dziełem jest zło i cierpienie.

Męczennik

Romantyczna cecha Konrada to również jego męczeństwo. Bohater cierpi „za miliony”. Jest zatem niczym mitologiczny Prometeusz przykuty do skały, ale też Chrystus przybity do krzyża. Bunt Konrada wobec Boga również wynika z cierpienia jego samego i Polski. Można więc powiedzieć, że skarga, która wydobywa się z ust mężczyzny, przypomina słowa Chrystusa wypowiedziane w chwili śmierci: „Boże mój, czemuś mnie opuścił”.

Dziady cz. 3 - charakterystyka bohaterów drugoplanowych

Bohater główny


Konrad-Gustaw

Główny bohater dramatu, pojmany i uwięziony za domniemany udział w spisku przeciwko carowi. Początkowo bohater określany jest jako „Więzień”. W prologu następuje przemiana tej postaci. Uwieziony zapisuje na ścianie celi słowa świadczące o śmierci „Gustawa” i narodzinach „Konrada”. Wśród towarzyszy niedoli ma opinię wieszcza zdolnego do spoglądania w przyszłość:

O, my znamy Konrada, co to znaczy, wiemy.
Północ jego godzina.

Pod wpływem opowieści innych więźniów bohater zaczyna nucić własną „pieśń zemsty”, która przeradza się w improwizację. Monolog Konrada to jedna z najbardziej znanych scen dramatycznych w literaturze polskiej. W swym ekspresyjnym wyznaniu bohater porusza wiele problemów, poczynając od poezji, samotności, mocy twórczej aż po losy cierpiącego narodu i rozważania na temat boskiej opatrzności. Improwizacja to chwila, w której bohater pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Jawi się jako wieszcz, prorok, kreator rzeczywistości i przedstawiciel ginącego narodu.

Dziś mój zenit, moc moja dzisiaj się przesili.

Przekonanie o wielkości wiąże się jednak z pychą, a ta pociąga za sobą pogardę dla „zwykłych” ludzi. Konrad grzeszy pogardą i sądem wydawanym nad bożymi wyrokami. W finale monologu wypowiada bluźnierstwo, nazywając Boga „mądrością” (a nie „miłością”) i „carem” (ostatnie słowo pada z ust diabła). Dusza bohatera zostaje uratowana dzięki poświęceniu księdza Piotra, który odprawia nad chorym egzorcyzm i modli się o przejęcie jego grzechów.

Jedną z ważniejszych scen dramatu jest spotkanie tych dwu postaci w gabinecie Senatora. Konrad poznaje kapłana i ofiarowuje mu pierścień. Ten w zamian przekazuje mu ważne przesłanie dotyczące jego przyszłych losów. Bohater ma wyruszyć w daleką podróż i spotkać się z człowiekiem, który jako pierwszy przywita go chrześcijańskim pozdrowieniem. Konrad nie wie, że widzenie zakonnika dotyczy powstania wielkiego, narodowego mściciela. Wszystko wskazuje na to, że jest nim nasz bohater.

Konrad to postać złożona, ucieleśniająca przemianę bohatera romantycznego. Poznajemy go jako „Więźnia”. Potem obserwujemy symboliczną „śmierć” Gustawa (nasuwa się oczywiste skojarzenie z bohaterem II i IV części dramatu), czyli romantycznego kochanka, który poświęcił się miłości. Konrad uosabia zdolności wieszcze, jest przede wszystkim poetą. Jako przedstawiciel narodu przyjmuje postawę prometejską, cierpi „za miliony” i żąda łaski dla męczonego ludu. Już wtedy wypowiada się jak mściciel gotowy do zmierzenia się z każdą siłą wyższą, by osiągnąć cel. Po duchowym załamaniu i „oczyszczeniu” bohater jest gotowy do przyjęcia – obiecanej mu przez księdza – roli „Pielgrzyma”, a potem prawdopodobnie mistycznego “mściciela narodu”.


Bohaterowie drugoplanowi


Dobre Duchy (Aniołowie)

Postaci towarzyszące działaniom głównego bohatera dramatu. Duchy obserwują Konrada, wznoszą za niego modły i starają się chronić. To aniołowie z woli Boga wydają bohatera w ręce wroga, czyli szatana i podległych jego wpływom ludzi (Senator). Duchy przenikają do snów i myśli więźnia, uczestniczą w jego improwizacji, starając się uratować duszę bohatera. Doceniają poświęcenie egzorcysty, który zostanie obdarzony łaską objawienia.

Złe Duchy (Diabły)

Złe duchy podobnie jak aniołowie, towarzyszą zmaganiom Konrada. Podczas „wielkiej improwizacji” czarty wzmagają pychę bohatera, wmawiając mu pragnienie konfrontacji z Bogiem. W finale monologu poeta formułuje bluźnierstwo, dokończone przez jednego z diabłów. Konrad pada zemdlony i zostaje opętany przez wyjątkowo złośliwego biesa. Podczas egzorcyzmów ksiądz Piotr więzi złego ducha w ciele Konrada i zmusza go do udzielenia informacji o umierającym Rollisonie. Diabły, niepocieszone po ostatniej klęsce, postanawiają też dręczyć Senatora. Tym razem interweniuje sam Belzebub, nakazując podwładnym ostrożność (obawia się, że przestraszony grzesznik zdąży się nawrócić).

Bajkow

Sędziwy szambelan, jeden z senatorskich współpracowników. Bierze za żonę młodą szlachciankę (wbrew jej woli). W rozmowie z Senatorem wyjawia, że przed ślubem zaplanował już rozwód. Senatora bawi jego rozpusta. Podczas przesłuchania księdza Piotra, generał idzie za przykładem Doktora i wymierza zakonnikowi policzek. Ksiądz przepowiada każdemu z nich rychłą śmierć. Upiór Bajkowa pojawia się na cmentarzu w noc „dziadów”. Zjawa, obserwowana przez Guślarza i kobietę, jest ubrana w ślubny garnitur. Upiór zostaje zwabiony przez widmo dziewicy i rozszarpany przez piekielne psy. Rozerwane części ciała łączą się i męką powtarza się na nowo.

Doktor

Współpracownik Senatora wraz z Pelikanem konkurujący o jego względy. Jest to postać tchórzliwa, obawiająca się o własny los i jednocześnie niezwykle usłużna swemu panu. To Doktor wpada na przewrotny pomysł ułatwienia samobójstwa oszalałemu z bólu Rollisonowi (proponuje otworzyć okna celi). W trakcie senatorskiego balu, zgodnie z przepowiednią księdza, ginie porażony piorunem. Świadkowie twierdzą, że grom przyciągnęły pieniądze przeliczane przez Doktora. W noc „dziadów” upiór bohatera ukazuje się Guślarzowi. Duch poprzysięga zemstę Senatorowi. Pierwowzorem tej postaci jest prawdopodobnie ojczym Juliusz Słowackiego – dr August Becu, który także zginął porażony piorunem.

Ewa

Młoda dziewczyna, modląca się przed obrazem Matki Boskiej. W jednej ze scen dramatu rozmawia z przyjaciółką o śledztwie i uwiezieniu litewskiej młodzieży. Po wyjściu towarzyszki doznaje sennego widzenia. Obserwuje kwiaty ożywające przed obrazem Madonny i różę wypowiadającą prośbę: „Weź mnie na serce”. Pierwowzór postaci to Ewa Ankwiczówna.

Guślarz

Bohater IX-ej sceny dramatu. Towarzyszy kobiecie czekającej na pojawienie się ducha ukochanego, który ukazał się na jej weselu. Para obserwuje upiory wydobywające się spod mogił. Guślarz opisuje wygląd dwóch duchów (Doktora i Bajkowa). Pod koniec obrzędu obydwoje zauważają widmo kibitek z więźniami. Kobieta rozpoznaje w jednym z nich swego ukochanego. Guślarz wyjaśnia znaczenie niewielkiej rany na czole widma.

Kobieta

W noc „dziadów” kobieta przychodzi na cmentarz i czeka na pojawienie się widma ukochanego (duch pojawił się na jej weselu). Guślarz pocieszą ją, wspólnie obserwują dusze ciągnące do kaplicy na rytuał „dziadów”. Pod koniec sceny pojawia się widmo ducha bliskiego kobiecie. Młody mężczyzna siedzi w jednym z wozów z więźniami. Jego ciało jest naznaczone licznymi ranami; według Guślarza najcięższą jest ta, którą widać na czole.

Ksiądz Piotr

Zakonnik opiekujący się uwięzionymi spiskowcami. Jedna z kluczowych postaci dramatu. Pokorny i cierpliwy, służy pomocą każdemu potrzebującemu (Rollison i jego matka). Ma niezwykłą intuicję, wyczuwa stan ducha chorego więźnia. W przypadku Konrada rozpoznaje wpływ złego ducha i odprawia egzorcyzm. Odwaga, cierpliwość i bezgraniczne zaufanie Bogu przynoszą skutki. Dusza Konrada zostaje ocalona, konieczną pomoc otrzymuje także Rollison. Sam kapłan doznaje niezwykłej łaski otrzymując od Boga widzenie obecnych i przyszłych losów Polski: „Ja, proch, będę z panem gadał.” Scena objawienia zawiera przesłanie tzw. mesjanizmu, przyrównującego losy Polaków do męki Chrystusa. Ksiądz Piotr wypowiada znamienne słowa, zapowiadające przybycie wielkiego mściciela:

A życie jego – trud trudów,
A tytuł jego lud ludów;
Z matki obcej, krew jego dawne bohatery
A imię jego czterdzieści i cztery.

Młodzież litewska

Bohater zbiorowy, ogromna grupa młodych ludzi, posądzonych o udział w spisku przeciw carowi, torturowanych, więzionych, sądzonych i karanych – najczęściej dożywotnim wygnaniem na Syberię (nawiązanie do losu Filomatów i Filaretów, skazanych za działalność spiskową, Mickiewicz podzielił ich los). W tzw. „scenie więziennej” (spotkanie wigilijne w celi Konrada) padają imiona autentycznych postaci, cierpiących na skutek carskich prześladowań. Prócz przewodzącego więźniom Tomasza (Zana), w dramacie pojawiają się tacy bohaterowie jak: Jakub (Jagiełło), Żegota (Ignacy Domeyko), Frejend (Antoni), Feliks Kółakowski, Suzin (Adam), Jan Jankowski oraz ksiądz Lwowicz. Opis męczeństwa bohaterów zostaje porównany do cierpień samego Chrystusa (scena widzenia księdza Piotra). W przekonaniu autora poświęcenie tylu istnień ma podobne znaczenie jak ofiara Mesjasza (mesjanizm) – przyniesie „zmartwychwstanie” Polakom i innym, zniewolonym ludom Europy.

Pani Rollinson

Tragiczna postać, matka Rollisona, więzionego w klasztorze Dominikanów. Zrozpaczona, niewidoma kobieta pojawia się na balu u Senatora, błagając o łaskę dla syna. Matka opowiada o torturach, jakim poddano Rollisona. Spędziła noc pod ścianami wiezienia i rozpoznała krzyk własnego dziecka. Opowieść kobiety nie wzrusza Senatora. Tyran ironizuje, wyśmiewa zabiegi kobiety, wiedząc, że Rollison nie uniknie śmierci. Pod wpływem nalegań księżnej dopuszcza do więźnia księdza. Jednym z ważniejszych momentów dramatu jest scena, w której zbolała matka oskarża Senatora o uśmiercenie syna. Postać Rollisonowej uosabia cierpienia rodzin skazańców (nasuwa się też skojarzenie z cierpiącą Matką-Polką, opłakującą swoich synów), wytykając okrutnikowi ludobójstwo.

Rollinson

Postać historyczna, której pierwowzorem jest Jan Molleson. Młody więzień, oskarżony o udział w spisku przeciw carowi, jest bezustannie przesłuchiwany. Senator ma nadzieję, że młody chłopak wyjawi nazwiska swoich towarzyszy. Bohater milczy, wytrzymuje okrutne tortury (trzysta batów), ale powoli zbliża się do samobójstwa. Ból i brak nadziei na uwolnienie odbierają mu rozum. Za radą Doktora Senator rozkazuje pootwierać okna w celi więźnia, popychając go tym samym do śmierci. Po improwizacji Konrad ma wizję jego stanu ducha i namawia go do samobójstwa. Ksiądz Piotr, słysząc jego wyznanie, domyśla się wpływu złego ducha i dzięki modlitwie uzyskuje informacje potrzebne do odkrycia tożsamości cierpiącego. Historia Rollisona symbolizuje  męczeństwo i poświęcenie litewskiej młodzieży.

Senator Nowosilcow

Nikołaj Nowosilcow, postać historyczna, odpowiedzialna za wykrycie spisku Filomatów i Filaretów. Bohater ukazany jest jako tyran, okrutnik i prześladowca narodu polskiego. Mickiewicz podkreśla motywacje jakie skłoniły go do wyszukiwania spisków. Senator jest karierowiczem, walczącym o uznanie w oczach cara. Sam otacza się współpracownikami, którzy nieustannie zabiegają o jego względy. Walka z domniemanymi „spiskowcami” to próba uzyskania carskiej łaski. Senator jest wyjątkowo antypatyczną postacią, łączącą cynizm i bezwzględne okrucieństwo przykryte pozorami towarzyskiej ogłady. Swoje „umiejętności” prezentuje w scenie spotkania z matką Rollisona, gdy – niewzruszony – obiecuje pomoc i jednocześnie wydaje potajemny rozkaz uśmiercenia więźnia. W warstwie mistycznej dramatu Senator to postać przeznaczona na potępienie. O jego duszę upomina się sam Belzebub, przestrzegając diabły przed zbyt gwałtownym ingerowaniem w sny tyrana. Tragiczny kres senatorskiej władzy wieszczy ksiądz Piotr, przekonując Nowosilcowa, że boska sprawiedliwość z pewnością go dosięgnie.

Dziady cz. 3 - najważniejsze motywy

Bóg

Tak! zemsta, zemsta, zemsta na wroga,
Z Bogiem i choćby mimo Boga!

To słowa z „pieśni zemsty” Konrada ukazujące determinację więźnia. Część uwięzionych bohaterów, zniechęcona bezkarnością Nowosilcowa i jego popleczników zaczyna wątpić w boską przychylność. Doznane cierpienia są zbyt bolesne, niewinność młodych skazańców zbyt oczywista, a okrutne metody cara wołają o pomstę do nieba. Nic dziwnego, że w duszach bohaterów pojawiają się wątpliwości.

Póki Nowosilcow pija (…)
Nie uwierzę, że nam sprzyja,
Jezus Maryja.

Jankowski śpiewa ku zgorszeniu współtowarzyszy i księdza Lwowicza. Ten sam motyw pojawia się w wielkim monologu Konrada. Bohater czuje się przedstawicielem swych towarzyszy niedoli, zarzuca Bogu obojętność i niesprawiedliwość. Poeta idzie o krok dalej i w miarę rozwoju swej wizji wyrzuca Stwórcy odpowiedzialność za całe ludzkie cierpienie. Bóg jest dla Konrada silnym, twórczym Duchem, którego można osądzić, wyzwać na pojedynek a nawet obrazić. Bohater, w swej pysze przyrównuje własną moc do siły kreacyjnej Boga stwierdzając:

Wart, żebyś ze mną władzą dzielił się na poły.

Pod wpływem podszeptów czarta kontynuuje swe oskarżenie i w finale podważa najważniejszy atrybut Boga:

Kłamca, kto Ciebie nazywał miłością.
Ty jesteś tylko mądrością.

Ostatnie bluźnierstwo kończy się niemalże zgonem więźnia. Łaskę, o która tak zabiegał Konrad, otrzymuje pokorny zakonnik. Ten również błaga Pana o litość nad ludem, ale równocześnie wierzy w Jego sprawiedliwość i z pokorą przyjmuje Boskie wyroki.


Bunt

Monolog Konrada skierowany do Boga jest wyrazem buntu bohatera. Więzień przyjmuje tzw. postawę prometejską: wypowiada się w imieniu niesłusznie cierpiących rzesz, opuszczonych przez Stwórcę i poświęca całego siebie. Jest gotów do bezpośredniego starcia z Bogiem, o ile przyniesie ono bezpośredni skutek – uwolnienie cierpiącego narodu. Motywacje Konrada są szlachetne, ale podczas improwizacji górę bierze druga strona jego osobowości. Poeta czuje w sobie Moc, ducha zdolnego do kreowania rzeczywistego świata. Bunt Konrada jest przeciwstawieniem się boskim wyrokom i jednoczesną walką o władzę. Początkowe błagania zostają zastąpione rozkazami – „Daj mi rząd dusz!”, „Odezwij się – bo strzelę przeciw Twej naturze” i groźbami:

Ja wydam Tobie krwawszą bitwę niźli Szatan:
On walczył na rozumy, ja wyzwę na serca.

Z wiadomych powodów bunt bohatera zostaje wsparty przez działania szatanów. Ostatecznie poeta zostaje pokonany przez swój gniew, pychę  i… milczenie Boga. Śladem bluźnierczego buntu może być rana na czole, dostrzeżona podczas nocy dziadów przez Guślarza i Kobietę.


Cierpienie

Jeden z głównych motywów dramatu. Cierpienia doświadcza litewska młodzież więziona i torturowana przez cara, cierpią rodziny skazańców i ciemiężony lud, cierpi wreszcie Konrad, przekonany o swej wielkości i jednoczesnej bezsilności. Męczeństwo głównych bohaterów (bohater zbiorowy: więźniowie i zesłańcy) zostaje w dramacie zestawione z drogą krzyżową i zmartwychwstaniem Chrystusa. Porównanie to pojawia się w opowieściach więźniów o towarzyszach wywożonych na Sybir m.in. w relacji Jana Sobolewskiego o umęczonym Wasilewskim. Ciało więźnia niesionego do kibitki przypomina umęczonego Chrystusa:

niesiony, jak słup sterczał i jak z krzyża zdjęte
Ręce miał nad barkami żołnierza rozpięte;
Oczy straszne, zbielałe, szeroko rozwarte (…).

Wizję „umęczonej Polski” ma ksiądz Piotr, obdarzony przez Boga łaską proroctwa. Zakonnik modli się, wzywając Bożej kary nad tyranami narodu:

Panie, cała Polska młoda
Wydana w ręce Heroda.

Obraz drogi krzyżowej polskich męczenników uosabia ideę mesjanizmu, zakładającego zbawczą rolę martyrologii Polaków. Według wizji księdza Piotra umęczony naród umrze i zmartwychwstanie pociągając za sobą ludy Europy. Autor dramatu podkreśla zbawczą rolę cierpienia, dając jednocześnie nadzieję na ostateczne zwycięstwo (postać mściciela).

Ojczyzna

Kolejny, ważny motyw dramatu to ojczyzna. Los zniewolonego kraju uosabiają umęczeni więźniowie. O oswobodzenie narodu walczy Konrad z samym Stwórcą.

Patrzę na ojczyznę biedną
Jak syn na ojca wplecionego w koło.

W kulminacyjnym momencie bohater skupia w sobie duszę całego narodu. Przejmuje jego tożsamość:

Teraz duszą jam w moję ojczyznę wcielony;
Ciałem połknąłem jej duszę,
Ja i ojczyzna to jedno.

Poprzez prometejską walkę domaga się wyzwolenia spod carskiej okupacji i reakcji Boga na doznaną przez Polaków niesprawiedliwość. O to samo prosi ksiądz Piotr, a jego pokorna modlitwa zostaje wysłuchana.

Motyw ojczyzny łączy się z wątkiem oceny polskiego społeczeństwa, ukazanego przekrojowo w scenie przyjęcia w salonie warszawskim. Goście przy stoliku to obcokrajowcy i konformiści, z różnych przyczyn sprzyjający działaniom władz rosyjskich. Towarzystwo przy drzwiach składa się z młodych mężczyzn świadomych ostatnich wydarzeń na Litwie. Patrioci są wzburzeni zachowaniem rodaków, sami czują się bezradni, widząc zachowanie ludzi, stojących na czele narodu. Znamienne słowa wypowiada jeden z młodzieńców, wprowadzając obrazowe porównanie narodu do zastygłej lawy:

Nasz naród jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.

Wielka Improwizacja - interpretacja

„Wielka Improwizacja” to kluczowy fragment III części „Dziadów” przedstawiający monolog głównego bohatera Konrada. Mickiewicz dokonuje tu rozrachunku z romantyczną koncepcją artysty i przewodnika narodu. Scena ta posiada również sens metafizyczny i egzystencjalny. Stanowi kwintesencję poglądów poety na sztukę, problematykę narodową i relacje człowieka z Bogiem.

Kompozycja i sens Improwizacji

Improwizacja jest tekstem poetyckim wygłoszonym bez przygotowania, niejako pod wpływem chwili. Z taką sytuacją mamy do czynienia w przedstawianej przez Mickiewicza scenie. Konrad przebywając samotnie w celi więziennej nagle doznaje wielkiego natchnienia i zaczyna wygłaszać swój wielki monolog. Mickiewicz dokładnie przedstawił proces narastających w bohaterze emocji.

Kompozycja Improwizacji ma zatem charakter rozwojowy: zaczyna się spokojnym, nieco melancholijnym monologiem, następnie napięcie narasta stopniowo do punktu kulminacyjnego, a na końcu następuje gwałtowne wyczerpanie, zakończone omdleniem Konrada.

Jak zaznacza Zofia Stefanowska, znamienne jest to, że bohater wygłasza swoją improwizację nie mając żadnego audytorium. Nie interesuje go bowiem reakcja innych. Tym samym bohater sprzeniewierza się podstawowej funkcji artysty, jaką jest tworzenie dla odbiorcy.

Poeta doskonały – Horacjański łabędź

Monolog Konrada jest autokreacją siebie jako doskonałego artysty. Bohater sięga po metaforę poety wywodzącą się z pieśni Horacego i stwierdza, że samoistnie zmieni się w łabędzia:

Zrzucę ciało i tylko jak duch wezmę pióra –
Potrzeba mi lotu,
Wylecę z planet i gwiazd kołowrotu.

Na oczach odbiorcy Konradowi wyrastają skrzydła, a wyposażony w takie atrybuty, może się wznieść do przestworzy i dosięgnąć poziomu samego Boga. Bohater twierdzi więc, że z racji bycia poetą doskonałym, przewyższającym talentem wszystkich innych twórców, wobec których manifestuje swoją pogardę, jest równy Bogu. Mówi:

Ja czuję nieśmiertelność, nieśmiertelność tworzę,
Cóż Ty większego mogłeś zrobić – Boże?

Walka z Bogiem

Dorównanie Bogu nie wystarcza jednak Konradowi, wszak już starożytni poeci wykazywali analogię pomiędzy Boską kreacją świata materialnego dokonywaną „ex nihilo”, a kreacją artystyczną, w której twórca powołuje do życia świat słowa. Konrad wyzywa więc Boga na pojedynek. Uważa, że pod jednym względem przewyższa Stwórcę. Dysponuje mianowicie orężem miłości, natomiast Bóg jest jedynie mądrością. Konrad dokładnie charakteryzuje swoje uczucie. Obiektem jego miłości są wszystkie pokolenia jego narodu:

Ja kocham cały naród! Objąłem w ramiona
Wszystkie przeszłe i przyszłe jego pokolenia.

Konrad jest zatem wcieleniem poety-przewodnika, romantycznego wieszcza. Bohater oskarża Boga o bezduszność. Jego prometejski bunt wynika z cierpienia zniewolonej Polski, dla której jest gotowy się poświęcić:

Ja i ojczyzna to jedno.
Nazywam się Miljon – bo za miljony
Kocham i cierpię katusze.

Mężczyzna uważa, że z racji jego wyjątkowości Bóg powinien obdarzyć go władzą nad duchem jego narodu. Rozkazuje Stwórcy: „Daj mi rząd dusz!”. Znamienne zatem, że z jednej strony Konrad chce się poświęcić dla Polski, ale z drugiej żąda absolutnej, wręcz despotycznej władzy nad rodakami.

Właśnie to żądanie pokazuje bohatera jako absolutnego tyrana, który marzy o władaniu niemal każdą myślą Polaków. Kiedy jednak Bóg milczy i nie odpowiada na coraz poważniejsze groźby, Konrad sięga po najcięższy zarzut: Stwórca nie jest ojcem świata, ale carem (to ostatnie słowo wypowiada szatan). Tym samym Konrad dokonuje bluźnierstwa, ponieważ utożsamia Boga z szatanem.

Psychomachia – moralitet

Wielka Improwizacja oprócz wymienionych już znaczeń ma również wymiar egzystencjalny i metafizyczny. Mamy tu do czynienia ze swoistą psychomachią, czyli walką, która odbywa się we wnętrzu bohatera. Jest to bitwa pomiędzy obecnymi w nim siłami dobra i zła, pychy i pokory, indywidualizmu i miłości do narodu. Współgra to z planem metafizycznym: o duszę bohatera walczą dwie sprzeczne potęgi – aniołowie i diabły. Wielka Improwizacja jest więc również rodzajem moralitetu.

Spowiedź Konrada

Mickiewicz nieprzypadkowo nadał Konradowi rysy autobiograficzne. W osobie bohatera poeta przeprowadza bowiem rozrachunek z własnym poczuciem wielkości. Pokazując Konrada, który wadzi się z Bogiem i pragnie rządu dusz, a jednocześnie jest słabym człowiekiem uwięzionym w klasztornej celi, autor dokonuje krytyki cech, które uosabia jego bohater: bluźnierczej pychy, skrajnego indywidualizmu, pogardy dla innych.

Tym samym monolog Konrada uzyskuje jeszcze inny, bardziej osobisty wymiar. Jest to rodzaj spowiedzi, autokreacji, poznania całej prawdy o własnej naturze. Pisze o tym Alina Witkowska:

Tok analityczny, choć gwałtowny, autorefleksyjny improwizacji Konrada jest – być może – daną mu w nadzwyczajnym porywie mocy poetyckiej wizją samego siebie, rozpoznaniem siebie, swych dążeń i celów.

Przebaczenie

Nie należy również rozpatrywać sceny Wielkiej Improwizacji w oderwaniu od następującej po niej sceny egzorcyzmów dokonywanych nad Konradem przez księdza Piotra. Otóż, wynika z niej, że Bóg przebacza bohaterowi. Mickiewicz projektuje w ten sposób niezwykle optymistyczną wizję ludzkich relacji ze Stwórcą. Jakkolwiek człowiek by zgrzeszył, Bóg zawsze ofiaruje mu swoje przebaczenie.

Widzenie Księdza Piotra - interpretacja

„Widzenie księdza Piotra” jest stylizowane na poetykę proroctwa, języka biblijnej Apokalipsy, a także pism kabalistycznych. Mickiewicz wykłada w nim swoją mesjanistyczną ideologię. Ksiądz Piotr jako osoba obdarzona szczególnym darem proroczym doznaje natchnionej wizji i wykłada sens dziejów Polski, a także jej przyszłe losy.

„Polska – Chrystusem narodów”

Ksiądz Piotr widzi Polskę jako Chrystusa wydanego w ręce Heroda, a następnie wyszydzonego i ukrzyżowanego. Odpowiednikiem osądu Heroda jest męczeństwo niewinnej polskiej młodzieży, bezlitośnie zsyłanej na Sybir. Z kolei rola Piłata umywającego ręce przypada Francji, która nie udzieliła Polakom pomocy w czasie powstania listopadowego. Krzyż Chrystusa zostaje tu sporządzony z „trzech wyschłych ludów”, a więc trzech zaborców: Rosji, Prus i Austrii. Żołdakiem przebijającym bok Chrystusa jest Moskal, któremu jednak Chrystus przebaczy. Mickiewicz odwołuje się tu zatem do buntu Rosjan przeciwko caratowi, zwłaszcza do powstania dekabrystów.

Wizja ma jednak wymowę zdecydowanie optymistyczną: Polska podobnie jak Chrystus zmartwychwstanie. Widzenie księdza Piotra wykłada zatem istotę Mickiewiczowskiego mesjanizmu. Poeta przypisuje Polsce rolę wyjątkową. Twierdzi, że jej cierpienie (utrata niepodległości, represje i prześladowania) nie są zawinione, ale mają wymiar sakralny. Stanowią odtworzeniem losu Chrystusa, którego ofiara ma zbawić grzeszną Europę.

Czterdzieści i cztery

Bardzo istotnym rysem widzenia księdza Piotra jest również wizja Bożego męża, który ocalał z wywózki na Sybir i został wybrany do przewodzenia polskiemu narodowi. Tę tajemniczą postać charakteryzuje w tekście głównie jedno zdanie:

Wskrzesiciel narodu,
Z matki obcej; krew jego dawne bohatery,
A imię jego czterdzieści i cztery.

Oczywiście można utożsamiać owego męża z głównym bohaterem III części „Dziadów”, czyli Konradem. Można jednakże odnosić te wersy do samego Mickiewicza, który, jak wiadomo, był „z matki obcej” (matka poety była Żydówką), a słynne czterdzieści i cztery, jak stwierdził Juliusz Kleiner, w kabale żydowskiej jest zaszyfrowanym imieniem: Adam. Ponadto można tu widzieć np. symbole biblijne (czterech Ewangelistów, cztery rzeki w Raju itd.,). O liczbie „czterdzieści i cztery” powstało wiele rozpraw naukowych, jednak do dziś pozostaje to określenie tajemnicze i niejednoznaczne.

Mesjanizm w Dziadach cz. 3

Mesjanizm to jedna z naczelnych idei historiozoficznych, która spaja poszczególne wątki i motywy III części „Dziadów”. Poniżej znajdziesz dokładne informacje - powtórz wiedzę przed lekcją!

Rodowód mesjanizmu

Mesjanizm ma rodowód biblijny, sięga Starego Testamentu. Pojęcie Mesjasza pojawia się na przykład w psalmach, ale to przede wszystkim w słowach proroka Izajasza widziano zapowiedź przyjścia Bożego Męża Boleści, który odkupi winy Izraela. Nowy Testament, wypełniający obietnicę Starego Przymierza, przynosi postać Jezusa Chrystusa, który ginie śmiercią krzyżową i w ten sposób dokonuje dzieła zbawienia. 

Mesjanizm u Mickiewicza - odniesienie do Polski i polskiego narodu

Mickiewicz przenosi tę religijną ideę na plan historyczno-narodowy i pokazuje Polskę jako „Chrystusa narodów”. W tym sensie Polacy są narodem wybranym przez Boga. Przez swoje cierpienie mają odkupić winy świata, a ich ból nie pozostanie bez nagrody, ponieważ Polska zmartwychwstanie.

Sceny dramatu o wymowie mesjanistycznej

Motywy mesjańskie pojawiają się w III części „Dziadów” już w „Przedmowie”, gdzie porównuje się cierpienie młodzieży filareckiej do rzezi niewiniątek i Chrystusa osądzanego przez Heroda.

Następnie mesjanizm dochodzi do głosu w scenie więziennej, w bajce Żegoty. Metodą jego wprowadzenia jest symbolika agrarna, czyli motyw ziarna, które musi obumrzeć, żeby przynieść obfity plon.

Najobszerniejszym wykładem idei mesjańskiej stanowi jednak „Widzenie księdza Piotra”, gdzie pojawia się wizja Polski ukrzyżowanej i zmartwychwstałej, a także Boży mąż o imieniu czterdzieści i cztery. 

Mesjanizm narodowy - funkcje w dramacie

Idea mesjanizmu pełni w „Dziadach” istotne funkcje.

Po pierwsze, stanowi wyraz przeświadczenia, że Bóg ingeruje w historię człowieka, więc dzieje mają nie tylko wymiar realny, ale również metafizyczny. W tym sensie mesjanizm pokazuje, że zło może mieć swoje dobre konsekwencje, a każde cierpienie ma wyższy, ukryty sens. 

Warto zwrócić uwagę, że jest to idea odnosząca się do wszystkich części „Dziadów” – również II i IV. W każdej z nich występują bowiem bohaterowie cierpiący, a ponadto ujawnia się moralny wymiar egzystencji, akcentowany głównie przez II część „Dziadów”.

Po drugie, mesjanizm stanowił odpowiedź na pesymizm wynikający z klęski powstania listopadowego. Dzięki tej ideologii Mickiewicz dawał Polakom nadzieję na odzyskanie ojczyzny i heroizował cierpienie za kraj. Poeta pokazywał, że ofiara rodaków jest niewinna i święta.

Prometeizm w Dziadach cz. 3

Prometeizm jest zjawiskiem literackim, którego nazwa wywodzi się od mitologicznej postaci Prometeusza. Był to tytan, który pokochał ludzkość i chcąc jej pomóc, naraził się bogom, wykradając z Olimpu ogień. Został za to okrutnie ukarany: przykuto go do skały, a orzeł każdego dnia wydziobywał mu odrastającą w nocy wątrobę.

Prometeizm jest więc postawą charakterystyczną dla bohatera literackiego o cechach wybitnych. Jednostka ta decyduje się poświęcić dla dobra zbiorowości, jednocześnie buntując się przeciw Bogu. Zjawisko prometeizmu jest szczególnie charakterystyczne dla epoki romantyzmu. Można je z pewnością odnaleźć w III części „Dziadów” Mickiewicza.

Konrad-wcielenie Prometeusza

Swoistym wcieleniem postawy Prometeusza jest główna postać dramatu, czyli Konrad. Jego cechy prometejskie ujawniają się w scenie Wielkiej Improwizacji. Konrad buntuje się przeciw Bogu, ponieważ uważa, że Stwórca nie ma w sobie miłości i zsyła na ludzkość jedynie cierpienie. Bohater uważa, że jako jednostka o wybitnych zdolnościach artystycznych i człowiek pełen szczerej miłości do swojego narodu, ma prawo żądać od Boga „rządu dusz”. Konrad chce ponadto cierpieć za swój naród i wierzy, że dzięki jego nadludzkiemu poświęceniu, Polska zostanie uratowana. Odnoszą się do tego słynne słowa bohatera:

Ja i ojczyzna to jedno.
Nazywam się Miljon - bo za miljony
Kocham i cierpię katusze.

Prometeizm Konrada to zatem indywidualizm, miłość do narodu, bunt przeciw Bogu i cierpienie za Polskę. Podobnie jak mitologicznego tytana, bohatera „Dziadów” można oceniać ambiwalentnie. Posiada zarówno cechy szlachetne: patriotyzm, gotowość do poświęceń, miłość, ale też wyróżnia go skłonność do tyranii i bluźnierczy stosunek do Boga.

Dziady cz. 3 jako dramat romantyczny i narodowy

III część „Dziadów” jest z pewnością dramatem romantycznym i narodowym. O takiej klasyfikacji utworu decyduje jego struktura i charakter poruszanej problematyki. Romantyczność i narodowość tekstu ujawniają się na wielu jego poziomach: kompozycyjnym, stylistycznym, na płaszczyźnie postaci, a także tematyki.

Problematyka narodowa

III część „Dziadów” w odróżnieniu od pozostałych części utworu skupia się wokół problematyki narodowej. Główną ramą tematyczną dramatu jest proces Filomatów i Filaretów z 1823 roku, który urasta do rangi wielkiej paraboli losu Polaków. Mickiewicz poszerza pole widzenia o sceny takie, jak „Salon warszawski” i „Bal u Senatora”, dzięki czemu tworzy rozbudowaną diagnozę polskiego społeczeństwa. Pokazuje różnorodność postaw Polaków wobec caratu. Jedni, jak np. Doktor czy „towarzystwo stolikowe” z salonu warszawskiego są konformistami i zależy im jedynie na wygodnym ustawieniu się w nowym systemie. Inni natomiast, przede wszystkim przedstawiciele młodego pokolenia nie mogą pogodzić się z utratą niepodległości, ale też ze zbrodniczymi zapędami zaborczej władzy.

III część „Dziadów” obnaża bowiem fałsz i okrucieństwo caratu, który posługuje się prowokacją i represjami w celu złamania narodowego ducha Polaków. Proces wytoczony polskiej młodzieży urasta zatem do symbolu procesu wytoczonego polskości. Ponadto mamy tu do czynienia z wyraźnym zabiegiem „udziecinniania” ofiar, dzięki czemu Mickiewicz kontrastuje okrucieństwo rosyjskiego zaborcy z niewinnością Polaków.

Należy również pamiętać, że historyczny wymiar istnienia narodu splata się tu z płaszczyzną metafizyczną. Poprzez mesjanizm (hasło „Polska – Chrystusem narodów”) poeta wpisuje losy Polski w boski plan zbawienia i czyni z niej kraj wybrany przez samego Boga. Otwiera to też przestrzeń nadziei i wiary w odzyskanie niepodległości (zmartwychwstanie). Jednocześnie istotny w problematyce narodowej „Dziadów” jest projekt „podziemnego życia” narodu, stąd istotne są tu metaforyczne obrazy wulkanicznej lawy czy ziarna ukrytego pod ziemią.

Otwarta kompozycja i epizodyczna akcja

„Dziady” część III to również dramat romantyczny. Świadczy o tym otwarta kompozycja utworu, która ujawnia się zwłaszcza w finale dzieła. Losy głównego bohatera Konrada nie są do końca wyjaśnione. Prawdopodobnie został on skazany w procesie na syberyjskie zesłanie, jednak nie wiadomo, czy można go w pełni utożsamić z podmiotem cyklu wierszy epickich „Ustęp” traktujących o carskiej Rosji. Nawet jeśli mamy tu do czynienia z Konradem, jego losy nie zostają do końca wyjaśnione. Nie wiadomo, co stało się z bohaterem – czy przeżył zesłanie ani czy stał się przewodnikiem narodu wypełniającym prorocza wizję księdza Piotra.

Ponadto akcja dramatu, ma luźną, epizodyczną budowę łamiącą zasadę logiki przyczynowo-skutkowej. Poszczególne sceny stanowią niejako odrębne całostki, a ich następstwo jest dowolne, np. widzenie Ewy mające miejsce pod Lwowem nie łączy się bezpośrednio z wydarzeniami.

Warto też zwrócić uwagę na zastosowanie przez Mickiewicza scen symultanicznych (rozgrywających się jednocześnie), np. Bal u Senatora prawdopodobnie jest sceną równoległą do Salonu Warszawskiego.

Odejście od zasady trzech jedności

Komponowanie akcji z epizodycznych fragmentów stanowi przejaw złamania zasady trzech jedności. Oprócz spójności akcji narusza się bowiem jedność czasu. Wydarzenia rozgrywają się między 1 listopada 1823 roku (Prolog) a 1 listopada 1824 rokiem („Noc Dziadów”). Ponadto mamy do czynienia z dużymi skokami czasowymi, np. pomiędzy Prologiem, a sceną więzienną mija 2 miesiące. Zerwana zostaje też reguła jedności miejsca. Wydarzenia rozgrywają się w Wilnie (więzienie, bal u Senatora), ale też w Warszawie (Salon warszawski) i w okolicach Lwowa (widzenie Ewy).

Niejednolitość stylistyczna i gatunkowa

„Dziady” część III odchodzą również od jednolitej stylistyki. Mamy tu do czynienia z poetyką tragizmu (męczeństwo Polaków), ale też komizmu (scena Wielkiej Improwizacji, w której diabły po wygłoszeniu monologu przez Konrada kłócą się między sobą). Synkretyzm pojawia się także na poziomie gatunkowym. Fragmenty epickie (rozbudowane opowieści, np. bajka Żegoty) łączą się z partiami lirycznymi (rozbudowane partie poetyckie, np. w Wielkiej Improwizacji) i oczywiście elementami dramatu (dialogi, monologi).

Niejednolitość konwencji artystycznych

Warto również zwrócić uwagę na współistnienie w utworze płaszczyzny historycznej (zdarzeń realnych) z płaszczyzną metafizyczną (Bóg, aniołowie, szatani). Mickiewicz wyraźnie wprowadza więc do dramatu elementy fantastyczne. Pośrednikiem pomiędzy dwoma światami jest ksiądz Piotr. Motywy fantastyczne nie służą tu wyłącznie estetycznemu urozmaiceniu, ale wpisują się w swoistą logikę dramatu. Odbiorca uzyskuje bowiem irracjonalne uzasadnienie wydarzeń przedstawionych w „Dziadach”, których kwintesencję stanowi koncepcja Polski jako Chrystusa narodów.

Niesceniczność

Romantyczną cechą III części „Dziadów” jest również ich niesceniczność, czyli taki sposób konstrukcji akcji, który znacznie utrudnia jej wystawienie na scenie teatru. Funkcję taką pełnią przede wszystkim irracjonalne elementy całości (obecność duchów, widzenia, sny, lot Konrada itd.).

Romantyczna koncepcja poety jako przywódcy narodu

„Dziady” część III to jedno z najważniejszych dzieł Mickiewicza, między innymi dlatego, że to właśnie w tym utworze wyraźnie doszła do głosu koncepcja twórcy, który stoi na czele narodu i wyznacza jego duchowe cele. Koncepcja ta była czymś więcej niż znana np. z „Konrada Wallenroda” teoria poezji jako strażnika narodowej pamięci. Według niej poeta był bowiem kimś w rodzaju barda towarzyszącego narodowi w najważniejszych wydarzeniach i utrwalającego ich obraz dla potomnych. Z kolei postrzeganie poety jako duchowego przewodnika wspólnoty obdarza go atrybutem władzy i zapewnia mu w społeczeństwie pozycję wyjątkową i uprzywilejowaną.


Pycha wybitnej jednostki

Na czele narodu może stanąć jedynie poeta wybitny, jedyny w swoim rodzaju. Za takiego właśnie uważa się Konrad, główny bohater dzieła. Twierdzi on, że przewyższa swoim talentem wszystkich ziemskich twórców, a co więcej w widoczny sposób nimi pogardza. Mówi:

Depcę was, wszyscy poeci,
Wszyscy mędrce i proroki,
Których wielbił świat szeroki.

Konrad uważa, że jego twórczość jest na tyle doskonała, że mogłaby się obejść nawet bez odbiorców. Bohater porównuje się zatem do Boga, bowiem podobnie jak On, jest bytem samowystarczalnym i całkowicie niezależnym od innych. Mamy tu do czynienia z wielką pychą i prezentowaniem postawy skrajnego indywidualizmu.

Miłość i cierpienie za ojczyznę

Do objęcia przywództwa nad narodem nie wystarczy, zdaniem Konrada, bycie jednostką wyjątkową, ale istotne jest całkowite poświęcenie dla dobra zbiorowości. Fakt definitywnego odcięcia się od prywatności zostaje podkreślony przez symboliczną zmianę imienia. Gustaw (kochanek kobiety) przekształca się zatem w Konrada – człowieka narodowej idei. Bohater postrzega siebie jako nowe wcielenie Chrystusa. Uważa, że bezgranicznie kocha swój naród, a jego cierpienie uratuje Polaków od zguby. Mówi: „Nazywam się Miljon,/bo za miljony – kocham i cierpię katusze”. Konrad jest przekonany, że jego bezgraniczne poświęcenie upoważnia go do objęcia funkcji przywódcy polskiego ducha.

„Rząd dusz”

Bohater wyobraża sobie owo przewodzenie narodowi jako absolutną władzę nad sercami i umysłami Polaków. Widać to wyraźnie w jego słowach skierowanych do Boga:

Chcę czuciem rządzić, które jest we mnie;
Rządzić jak Ty wszystkimi zawsze i tajemnie;
Co ja zechcę, niech wnet zgadną,
Spełnią, tym się uszczęśliwią,
A jeżeli się sprzeciwią,
Niechaj cierpią i przepadną.

Romantyczna koncepcja poety jako przewodnika narodu jest więc bardzo bliska tyranii. Konrad przypomina despotę, który nie chce brać pod uwagę zdania narodu, ale sam ma zamiar je kreować. Mamy więc tu do czynienia z przysłowiowym uszczęśliwianiem innych na siłę. Warto zwrócić uwagę, że jest to zjawisko bardzo niebezpieczne, stanowi bowiem podstawę wszelkich systemów totalitarnych. Władza w imię „wyższego dobra” wyznacza tu cele poszczególnym jednostkom i żąda ich całkowitego podporządkowania.

Bluźniercze marzenie

Mickiewicz rekonstruując romantyczną koncepcję poety jako profetycznego przywódcy ogółu, trafnie pokazuje, że ma ona wymiar bluźnierczy. Oprócz szlachetnych pobudek widać tu bowiem nieokiełznaną pychę, pogardę dla innych, a nawet lekceważenie samego Boga, jako niezdolnego do miłości. Tym samym Mickiewicz dokonuje rozrachunku z własnym podejściem do sztuki, jakie cechowało go przed powstaniem listopadowym. Jest świadomy, że przypisywał sobie wówczas bezpodstawnie ideały, którym sam nie potrafił sprostać, a ponadto miał wygórowane przeświadczenie o własnym posłannictwie narodowym. Klęska Konrada jest więc klęską jego postawy. Zwraca na to uwagę Zofia Szmydtowa, przytaczając znamienne słowa samego Mickiewicza odnoszące się do III części „Dziadów”:

Późno wyrzygnąłem dumę i zepsucie nazbierane przez lat dziesięć.

Postawie pychy autor przeciwstawia więc etykę pokory. Konradowi, który uważał, że jest samowystarczalny, pomagają prości ludzie: ksiądz Piotr i modlitwa Ewy. Jak zaznacza więc Alina Witkowska, Mickiewicz w osobie Konrada żegna typ romantycznego, pysznego samotnika. Koncepcja poety zaangażowanego w sprawy narodu i postrzegającego własną twórczość jako swoistą misję dziejową jest charakterystyczna dla całego polskiego romantyzmu. W szerszym sensie chodzi tu o koncepcję sztuki, która ma być sztuką towarzyszącą problemom narodowym.

Polecamy również:

  • Dziady cz. 3 - plan wydarzeń

    1. Symboliczna przemiana Gustawa w Konrada.2. Spotkanie więźniów w celi Konrada:a). opowieść Jana o męczeństwie Janczewskiego i Wasilewskiego,b). bluźniercza pieśń Jankowskiego,c). „pieśń zemsty” Konrada,d). „mała improwizacja”. Więcej »

  • Dziady cz. 3 - geneza

    Trzecia część dramatu została ukończona w 1832 roku i ze względu na miejsce powstania określona mianem „Dziadów drezdeńskich”. Dzieło wydano drukiem w tym samym roku (dołączone do IV tomu „Poezji” Mickiewicza). Utwór powstał pod wpływem niedawnej klęski powstania listopadowego.... Więcej »

  • Dziady cz. 3 - czas i miejsce akcji

    Znamy dokładną datę rozpoczęcia akcji dramatu. Pod koniec prologu Więzień zapisuje na ścianie datę swojej metamorfozy. Gustaw przemienia się w Konrada 1 listopada 1823 roku. Kolejne wydarzenia odbywają się prawdopodobnie w przeciągu kilku miesięcy. Za datę kończącą akcję dramatu można uznać rok 1824, pojawiający... Więcej »

  • Dziady cz. 3 - opracowanie (problematyka)

    Trzecia część „Dziadów” to wielki dramat narodowy, poruszający przede wszystkim problem sensu męczeństwa polskiego narodu, reprezentowanego przez grupę uwięzionej młodzieży, poddanej represjom władz carskich. Punktem wyjścia do rozważań poety jest historyczne wydarzenie – szeroko zakrojone... Więcej »

  • Dziady cz. 3 - bohaterowie
Komentarze (0)
Wynik działania 2 + 3 =
Ostatnio komentowane
Brakowało mi rozwinięcia „przyjaciele momo” w bohaterach, ale tak to super.
anonim • 2025-06-16 20:16:00
spoko dostałem 5
anonim • 2025-06-16 18:47:01
slabe nic prawie nie ma
anonim • 2025-06-12 19:20:21
fajnie streszcnone bardzo pomocne
anonim • 2025-06-11 15:52:32
fajny
anonim • 2025-06-09 17:45:57