Głównym bohaterem powieści Bolesława Prusa jest Józef Ślimak, który mieszka nad rzeką Białką. Jest przedstawicielem warstwy chłopskiej i nosi wiele przywar charakterystycznych dla tej warstwy społecznej. Jest raczej zacofany i wierzy w zabobony. Wykazuje zupełną zależność od swojego pana i dworu – to powoduje, że właściwie nie potrafi myśleć samodzielnie. Pomimo tego, że funkcjonuje w systemie ucisku, wierzy, że taki porządek nadał jego życiu Bóg i godzi się z nim. Przez całą powieść widzimy jak wygląda codziennie życie polskiego chłopa w drugiej połowie XIX wieku i jak przebiega kolonizacja niemiecka. Ślimaka charakteryzuje silne przywiązanie do ziemi – uważa, że bez niej człowiek marnieje i traci sens życia. Z Józefem żyje jego rodzina – żona Jagna oraz synowie Staś i Jędrek. Pewnego dnia w okolicach wsi Ślimaka pojawiają się budowniczowie kolei – chłop postanawia zarobić przez zapewnienie im pożywienia w ciągu dnia pracy, robotnicy zaś chętnie korzystali z jego oferty.
W gospodarstwie Ślimaków pojawiła się Zośka, ciesząca się we wsi niezbyt chlubną opinią. Wychodząc od nich, podrzuciła im małe, dwuletnie dziecko, które przygarnął ich parobek Owczarz. Mężczyzna zajmował się malcem jak własnym dzieckiem.
We wsi krążyła wieść o sprzedaży gruntów rolnych przez dziedzica – chłopi zjednoczyli się i postanowili wspólnie wykupić całość ziemi. Pominęli w tym porozumieniu Józefa Ślimaka. Byli na niego źli za handel z robotnikami, więc chłop postanowił działać samodzielnie. Niestety nie zdążył i nowe ziemie, wykupione przez pozostałych chłopów otaczały majątek Ślimaków. Zakupione tereny zasiedlili Niemcy, których sprowadził Żyd, mieszkający w domu dziedzica. Próbowano zmusić Józefa by odsprzedał i swój kawałek ziemi – bezskutecznie.
Niemcy zatrudnili się przy budowie kolei i zajęli się dostarczaniem jedzenia na budowę – odebrali Ślimakowi źródło dochodu. Sytuacja materialna rodziny pogarszała się, a na dodatek pogoda nie sprzyjała gospodarce rolnej. Na domiar złego Staś Ślimak wpadł do stawu i utopił się, co pogrążyło Ślimaków w głębokim smutku. Jędrek zaczął pobierać nauki i zakochał się w córce swojego nauczyciela, jednak gdy ojciec ponownie odmówił sprzedaży ziemi Niemcom, zakazano młodemu Ślimakowi korzystania z lekcji. Oburzony Jędrek trafił do więzienia za pobicie niemieckiego kolegi. W majątku bohaterów działy się dziwne i złe rzeczy – zatruto im psa, ukradziono konie i uśpiono parobka. Wściekły Józef wygonił Macieja z dzieckiem i zakazał wracać bez koni. Była to sroga zima i biedna dwójka zamarzła pod drzewem. Mieszkańcy wsi zrzucili winę za śmierć dziecka na Józefa. Również jego matka, Zosia, postanowiła się zemścić – podpaliła dom rodziny, Z pomocą przyszli im jedynie Niemcy, a po pożarze zmarła żona Józefa. Kazała wcześniej obiecać mężowi, że ziemi nie sprzeda ale zostawi ją na spadek dla syna. Chłopi odwrócili się od Ślimaka a ten zrozpaczony szukał pomocy u księdza. Duchowny postanowił przekonać wieśniaków by darowali winy Józefowi. W międzyczasie złapano winnego kradzieży we wsi, a Józef drugi raz się ożenił. Wiódł odtąd ustabilizowane, proste życie.