Lalka to powieść autorstwa Bolesława Prusa. To powieść społeczno-obyczajowa, która pierwszy raz została wydana w 1890 roku. Poniżej prezentujemy streszczenie Lalki - z podziałem na tomy i rozdziały.
Lalka - Tom I - streszczenie
Rozdział I
Akcja powieści rozpoczyna się w roku 1878. W warszawskiej jadłodajni trwa zażarta dyskusja pomiędzy panem Deklewskim (fabrykant powozów) i radcą Węgrowiczem. Obydwaj mężczyźni spierają się o przyszłe losy niejakiego Stanisława Wokulskiego – właściciela dobrze prosperującego sklepu galanteryjnego. Mężczyźni nie mogą uwierzyć, że zamożny Wokulski porzucił niedawno zarządzanie własnym majątkiem i wybrał się w celach handlowych na wojnę rosyjsko-turecką. Bohaterowie wspominają burzliwą młodość kupca (znają go od kilkunastu lat): pracę w jadłodajni u Hopfera, naukę w Szkole Głównej, udział w powstaniu styczniowym i zesłanie do Irkucka. Po powrocie do kraju Wokulski poślubił wdowę po kupcu Minclu i przejął jego majątek. Po śmierci żony młody handlarz odziedziczył trzydzieści tysięcy rubli. Węgrowicz i Deklewski są oburzeni „awanturniczym” trybem życia Wokulskiego i wróżą mu rychłe bankructwo.
Rozdział II
Pod nieobecność Wokulskiego sklepem zarządza jego przyjaciel, Ignacy Rzecki. Każdy dzień starego subiekta wygląda podobnie. Mężczyzna mieszka w niewielkim pokoju nad sklepem, jego jedynym przyjacielem jest pudel Ir. Rzecki budzi się o szóstej rano, przed ósmą w sklepie pojawiają się dwaj subiekci: Lisiecki i Klejn. Ignacy sprawdza rozkład towarów, przygotowuje listę rachunków i rozplanowuje wystawy. Jako ostatni w pracy pojawia się Mraczewski – przystojny, młody mężczyzna urzekający klientów swymi umiejętnościami perswazji. Sklep jest zamykany o ósmej wieczorem. Niedziela jest ulubionym dniem Rzeckiego. Tego dnia bohater obmyśla i układa sklepowe wystawy. Szczególnie bawią go mechaniczne zabawki (pajace, tancerze, zwierzęta), nasuwające skojarzenia z zabieganymi w codziennym życiu ludźmi. Pomimo nawału pracy, Rzecki czuje się samotny. Swoje przemyślenia o życiu i aktualnej sytuacji politycznej na świecie umieszcza w pisanym przez siebie pamiętniku.
Rozdział III
(Pamiętnik starego subiekta)
Ignacy wspomina swoje dzieciństwo spędzone w małym mieszkaniu na Starym Mieście. Duży wpływ na chłopca wywiera jego ojciec, zapalony wielbiciel geniuszu Napoleona Bonapartego. Po śmierci ojca Rzecki – wychowywany przez ciotkę – rozpoczyna pracę w galanteryjnym sklepie należącym do Niemca, Jana Mincla. Prócz Rzeckiego w sklepie pracuje August Katz i dwaj synowcy Mincla, Franc i Jan. Ignacy z sentymentem wspomina pracę w sklepie, łączącą dyscyplinę, duże wymagania wobec subiektów, ale i przywiązanie pryncypała do swoich podopiecznych (niedzielne zgłębianie tajników handlu). Po śmierci Mincla interes zostaje podzielony pomiędzy jego synowców. Jan zajmuje się handlem galanterią i wkrótce poślubia Małgorzatę Pfeifer. Ta, po jego śmierci, oddaje rękę Wokulskiemu.
Rozdział IV
W brzydką marcową niedzielę do mieszkania Rzeckiego puka długo oczekiwany gość. Ignacy z radością wita Wokulskiego i ze zdumieniem przyjmuje wiadomość, że „Stach” dorobił się na wojnie (rosyjsko-tureckiej) majątku w wysokości trzystu tysięcy rubli. Rzecki nie posiada się z radości, planuje rozbudowę sklepu. Naiwnie wierzy w to, że przyjaciel prowadził za granicą potajemną działalność wiążącą się z walką o niepodległość ojczyzny. Wokulski zaprzecza i wypytuje o klientów sklepu. Rzecki oprowadza go po swoim „królestwie” z dumą prezentując nowe towary. Gość interesuje się jedynie przedmiotami zakupionymi przez niejaką pannę Łęcką. Sprawdza też wysokość kredytu zaciągniętego przez jej ojca. Rozmowa kończy się wspólnym posiłkiem w pokoju Rzeckiego.
Rozdział V
Tomasz Łęcki mieszka wraz z córką Izabelą i kuzynką Florentyną w lokalu przy Alejach Ujazdowskich. Łęcki wywodzi się z rodu senatorów, dysponował niegdyś znacznym majątkiem, ale na skutek rozrzutności doprowadził się na skraj bankructwa. Jedynym skarbem pana Tomasz jest piękna córka, o którą kiedyś zabiegali arystokraci, a nawet książęta. Niestety próżna panna odrzucała kolejnych kandydatów. Izabela to kobieta wychowana w luksusie, żyjąca w świecie nierealnych marzeń. Łęcka nigdy nie miała prawdziwej styczności z otaczającym ją światem (wyjątek: wrażenie podczas oglądania fabryki żelaza we Francji), a jej wyobrażenia o ludziach niższego stanu są naiwne i wypaczone. Kobieta wierzy w poetycką miłość, uosobioną w posągu Apollina znajdującym się w jej sypialni. Po utracie majątku przez Łęckiego Izabeli pozostało dwóch sędziwych adoratorów: baron i marszałek. Sytuację panny pogorszyła informacja o wykupie weksli ojca przez tajemniczego kupca.
Rozdział VI
Zbliża się wielkotygodniowa kwesta dobroczynna, Łęcką martwi brak odpowiedniego stroju. Izabela postanawia ratować majątek ojca sprzedając rodowe srebra. Wkrótce otrzymuje od kuzynki propozycję pożyczki, ale jej nie przyjmuje (czuje się upokorzona). Dyskutuje z Florentyną o tym, kto mógł wykupić weksle ojca. Niespodziewanie pan Tomasz informuje córkę o swoich planach handlowych związanych z osobą Wokulskiego. Łęcki chce założyć z kupcem spółkę do handlu ze Wschodem. Izabela jest przerażona, z opowieści ojca jasno wynika, że Wokulski spłaca jego większe i mniejsze długi. Kobieta dowiaduje się przypadkiem, że ten sam człowiek wykupił jej srebrną zastawę. To utwierdza ją w przekonaniu, że Wokulski chce się do niej zbliżyć.
Rozdział VII
W Wielką Środę hrabina Karolowa wysyła Łęcką na miasto, pożyczając jej własny powóz. Izabela zabiera ze sobą kuzynkę i jedzie prosto do sklepu Wokulskiego. Wejście pięknej panny robi wrażenie na wszystkich. Subiekci wyszukują dla niej najpiękniejsze rękawiczki i prawią komplementy, ale Łęcka nie zważa na nich. Podchodzi do Wokulskiego i z gniewem wypytuje o powód zakupu sreber. Ten wyjaśnia, że zrobił to dla zysku, ale wywód nie przekonuje Izabeli. Po jej wyjściu ze sklepu Wokulski jest świadkiem przechwałek subiekta Mraczewskiego, opowiadającego o planach uwiedzenia pięknej arystokratki.
Rozdział VIII
Wzburzony Wokulski opuszcza sklep i udaje się na spacer nad Wisłę. Obserwacja mieszkańców biednego Powiśla budzi refleksję o jego własnym życiu. Kupiec analizuje swoją dotychczasową karierę i rozmyśla nad uczuciem do Izabeli. Wie, że dysponując ogromnym majątkiem, mógłby zdziałać wiele dobrego (filantropia). Wspomina pierwsze spotkanie z Izabelą (w teatrze), zdobywanie majątku podczas wojny (dzięki przyjaźni z moskiewskim kupcem, Suzinem) i dyskusje o miłości z doktorem Szumanem. Z rozmyślań wybija go spotkanie z ubogim dostawcą – Wysockim. Wokulski udziela mu pożyczki i proponuje pracę u siebie. Po powrocie do sklepu jest świadkiem komicznej sceny spotkania pary skłóconych małżonków. Baron Krzeszowski, pomimo próśb żony, robi kosztowne zakupy. Po jego wyjściu baronowa wypytuje Wokulskiego o rachunki męża (to samo czyni baron kilka chwil później). Tego samego dnia Mraczewski zostaje wyrzucony z pracy i zastąpiony przez nowego subiekta, Ziębę. Wokulski nie zmienia swojej decyzji, pomimo nalegań Krzeszowskich i Rzeckiego (nikt nie domyśla się, że powodem dymisji są obraźliwe uwagi Mraczewskiego o Łęckiej).
Rozdział IX
W Wielką Sobotę Wokulski wybiera się na kwestę do kościoła. Ofiarowuje duży datek hrabinie Karolowej, panna Izabela jawnie z niego drwi, zwracając się do przyjaciółki po angielsku. Podczas rozmowy zostaje poruszony temat Mraczewskiego. Łęcka wstawia się za nim, ale zmienia zdanie, gdy Wokulski daje do zrozumienia, że subiekt źle się o niej wyraził. Po odejściu od stołu bohater obserwuje ludzi przychodzących do grobu Chrystusa. Jego uwagę zwracają dwie kobiety. Jedna – młoda i uboga dziewczyna, druga – piękna kobieta z uroczą córeczką. Wokulski zauważa różnicę pomiędzy szczerą modlitwą tych kobiet a próżnością kwestujących arystokratek. Po wyjściu z kościoła nawiązuje rozmowę z ubogą dziewczyną i proponuje jej pracę u Sióstr Magdalenek (nauka krawiectwa). W Wielką Niedzielę Wokulski odwiedza salon hrabiny. Większość gości lekceważy go, ale książę i kilku arystokratów z ciekawością wypytują o budowę spółki handlowej. Podczas przyjęcia bohater zostaje przedstawiony prezesowej Zasławskiej. Okazuje się, że kobieta kochała się niegdyś w jego stryju. Prosi Wokulskiego, by zrobił krewnemu nagrobek z kamienia i wyrył na nim fragment wiersza Mickiewicza („Do M***”). Pobyt kupca „na salonach” robi wrażenie na zebranych gościach, ale Izabela nadal lekceważy nowego adoratora.
Rozdział X
(Pamiętnik starego subiekta)
Rzecki z niepokojem zauważa, że przyjaciel wydaje pieniądza na zbyteczne udogodnienia (powóz). Stara się przekonywać Wokulskiego, by zachował majątek na wypadek wybuchu wojny. Stary subiekt wspomina Wiosnę Ludów (1848 r.). Był młody, ale bez wahania zdecydował się na dołączenie do walczących. Wraz z nim dom Mincla opuścił August Katz. Przyjaciele zaciągnęli się do armii węgierskiej. Rzecki z sentymentem wspomina niedole żołnierskiego życia, biedę, głód. Opisuje szczegółowo przebieg jednej bitwy z armią austriacką oraz samobójstwo Katza po kapitulacji wojsk węgierskich. Dalsze etapy tułaczki żołnierskiej to: podróż po Europie, pobyt w więzieniu w Zamościu, wreszcie – przybycie do Warszawy. W sklepie Mincla czekało go serdeczne powitanie ze strony domowników. Po śmierci Franza jego majątek przypadł w udziale Janowi.
Rzecki zastanawia się także nad przyszłością Wokulskiego. „Stach” rozbudował sklep o pięć ogromnych salonów. Nie zapomniał też o przyjacielu, któremu przygotował przytulny pokój nad sklepem. Ignacy usilnie rozmyśla o wyswataniu swojego towarzysza. Intrygują go dziwni goście zapraszani przez Wokulskiego: Colins – nauczyciel angielskiego oraz pani Meliton. Kolejne spostrzeżenia dotyczą: nowego subiekta – Żyda Szlangbauma (wyśmiewanego przez pozostałych pracowników sklepu), Mraczewskiego – któremu Wokulski załatwił posadę w Moskwie oraz pięknej klientki, Stawskiej, z którą Rzecki chce wyswatać „Stacha”. Rzecki wspomina także moment poświęcenia nowego lokalu, podczas którego pijany Mraczewski zasugerował, że wystawna ceremonia została przygotowana dla panny Łęckiej.
Rozdział XI
Tajemnicza pani Meliton wizytująca Wokulskiego, jest doświadczoną swatką. Bystra kobieta dostrzega zainteresowanie kupca Łęcką i postanawia zarobić na jego uczuciu. Dzięki jej informacjom Wokulski wie, gdzie i kiedy może zastać Łęcką. To pozwala mu regularnie spotykać piękną pannę w Łazienkach. Pewnego dnia w domu bohatera pojawia się książę. Zabiera go na spotkanie do swojego domu, prosząc o wyjaśnienie planów założenia spółki handlowej. Na zebraniu pojawia się duże grono zainteresowanych, w tym Tomasz Łęcki. Wokulski wyjaśnia swój pomysł (sprowadzanie tanich tkanin z Rosji, pośrednictwo w handlu pomiędzy Europą Zachodnią a Wschodem), ale większość arystokratów nie rozumie go, koncentrując się jedynie na łatwych zyskach. Pomimo tego, kilku z nich decyduje się na dołączenie do spółki. Po spotkaniu Łęcki przedstawia swego krewnego, Ochockiego. Młody mężczyzna towarzyszy Wokulskiemu w drodze powrotnej, przedstawiając mu swoje plany naukowe – zbudowanie machiny latającej. Rozważania Ochockiego budzą dawne marzenia bohatera i uświadamiają mu, że młody naukowiec nie będzie starał się o rękę Izabeli (a takie podejrzenia padły wcześniej). Podczas powrotu Wokulski zostaje napadnięty przez grupę rzezimieszków, ale ci – zaskoczeni jego reakcją (chce, by go zabili) – umykają.
Rozdział XII
Po powrocie bohater otrzymuje list od pani Meliton, informujący o licytacji kamienicy Łęckich i możliwości kupna klaczy barona Krzeszowskiego (człowieka niezbyt przyjaznego Łęckim). Wokulski decyduje się na jedno i drugie. Kupuje konia za pośrednictwem Maruszewicza – krewnego Krzeszowskich. Po obejrzeniu kamienicy (lokatorzy: Krzeszowska, Maruszewicz, pani Stawska z córeczką) informuje swojego adwokata o chęci nabycia domu. Zna cenę nieruchomości, ale celowo chce dać za nią więcej (nadwyżka to przyszły posag Izabeli). Postanawia jednak dokonać zakupu anonimowo, w tym celu prosi o pomoc Szlangbauma (ojca jednego z subiektów). Żyd zgadza się na udział w licytacji, domyślając się w tym jakiego „ukrytego” interesu.
Rozdział XIII
Dzień wyścigu, w którym bierze udział klacz zakupiona przez Wokulskiego. Po przyjeździe na Pola Mokotowskie bohater spotyka Łęckich. Izabela z radością dziękuje mu za odkupienie konia od Krzeszowskich i prosi, by klacz wygrała wyścig. Wokulski, zauroczony zachowaniem kobiety, obiecuje wygraną. „Sułtanka” dosiadana przez dżokeja Yunga wygrywa wyścig, budząc aplauz tłumu, w tym panny Izabeli. Wokulski przekazuje wygraną na ochronkę hrabiny, składając banknoty na ręce Łęckiej. Zachowanie arystokratki irytuje barona Krzeszowskiego. Mężczyzna wypowiada kilka złośliwych uwag na temat wielbicieli swojej kuzynki. Poruszony Wokulski wyzywa barona na pojedynek, co robi duże wrażenie na świadkach rozmowy. Szczegóły pojedynku zostają omówione przez Rzeckiego i Szumana (sekundantów Wokulskiego) i hrabiego – świadka Krzeszowskiego. Szczęśliwie spotkanie w lasku bielańskim kończy się jedynie zranieniem barona. Wokulski strzela w pistolet, a zamek rani Krzeszowskiego w twarz. Po zakończonej walce zwycięzca wyjaśnia baronowi, że właściwym powodem pojedynku były jego uwagi na temat Łęckiej. Tego samego dnia w domu bohatera pojawia się mecenas. Adwokat donosi Wokulskiemu, że członkowie spółki są zaniepokojeni jego lekkomyślnością. Ten z gniewem wyjaśnia, że nie musi tłumaczyć się wszystkim ze swoich działań. Wieczorem odbiera bilet z zaproszeniem na obiad do Łęckich.
Rozdział XIV
Rozważania panny Izabeli nad zachowaniem Wokulskiego. Łęcka domyśla się, że kupiec darzy ją uczuciem, ale w ogóle nie dopuszcza możliwości oddania ręki przybyszowi, który dla Izabeli Wokulski jest jedynie intrygującym „zjawiskiem”. Bohaterka przypomina sobie niezwykłą karierę kupca: zachwyty otoczenia (w tym jej własnego ojca i hrabiny) nad jego umiejętnościami handlowymi, działalność filantropijną i wreszcie zachowanie podczas wyścigów. Wokulski zjednał sobie Łęcką wyzwaniem barona na pojedynek. Izabela zastanawia się nad tym, czy nie uczynić kupca swoim powiernikiem. Żałuje, że Wokulski nie jest arystokratą (lub artystą, podróżnikiem), gdyż mogłaby wtedy dopuścić możliwość romansu. Po otrzymaniu wiadomości o zranieniu barona, Łęcka proponuje ojcu zaproszenie Wokulskiego na obiad.
Rozdział XV
Wokulski czuje się odurzony wiadomością od Izabeli. Nie dowierzając swemu szczęściu, wybiera się na spacer. Marzy o wspólnej przyszłości z ukochaną, walczy z rozsądkiem, który podpowiada mu, że taki układ nigdy nie będzie możliwy. Obserwuje mieszkańców Warszawy, wyśmiewając swoje wcześniejsze zapędy filantropijne. Wierzy, że wreszcie nadszedł czas pracy nad własnym szczęściem. Po południu przyjmuje fryzjera i wystroiwszy się we frak opuszcza dom.
Rozdział XVI
Tymczasem w Warszawie zjawia się słynny aktor Rossi – dawna miłość Izabeli. Panna z niecierpliwością czeka na możliwość spotkania z amantem. Pojawia się Wokulski. Cierpliwie wysłuchuje naiwnych wywodów Łęckiego, który spodziewa się dużej sumy za zlicytowaną kamienicę. Rozmowę nawiązuje też Izabela, a wzruszony Wokulski zaprasza ją wraz z ojcem na wystawę do Paryża. Podczas posiłku bohater celowo narusza zasady dobrego zachowania przy stole (je rybę widelcem), co deprymuje kuzynkę Łęckich i wzbudza podziw Izabeli. Po obiedzie panna zaprasza gościa do salonu i dziękuje mu za honorowe zachowanie wobec barona. Wokulski, zupełnie rozkochany w arystokratce, obiecuje stać się jej najwierniejszym powiernikiem.
Rozdział XVII
Bohatera rozpiera szczęście, skutkiem czego sam pragnie uszczęśliwić jak największą ilość ludzi. Po powrocie do domu wielkodusznie daruje dług jednemu z inkasentów. Postanawia też pomóc swojej podopiecznej, którą wysłał do Magdalenek. Wynajmuje Marii pokój u znajomego furmana, mieszkającego na Powiślu i pomaga dziewczynie w zdobyciu pracy w składzie bielizny. Następnego dnia postanawia odwiedzić Krzeszowskiego, ale baron symuluje chorobę i nie przyjmuje gościa. Wkrótce zostaje podpisana umowa pomiędzy Wokulskim i Szlangbaumem, regulująca zasady kupna kamienicy Łęckich. Wieczorem bohater (uprzedzony przez panią Meliton) odbywa spacer po Łazienkach i napotyka Łęckich. Tym razem Izabela oddziela się od towarzystwa, wiodąc Wokulskiego w stronę Pomarańczarni. Ten oczekuje wyznań, ale głównym tematem rozmowy jest przyjazd aktora Rossiego do Warszawy. Łęcka zachwyca się tragikiem i sugeruje, by Wokulski udał się na jego przedstawienie. Bohater obiecuje pojawić się w teatrze, a w duchu planuje zgotować Rossiemu owacje.
Rozdział XVIII
Rzecki jest zdumiony zachowaniem subiektów, którzy wychodzą wcześniej z pracy tylko po to, by wziąć udział w spektaklu z udziałem Rossiego. Pewnego wieczoru, pomimo sprzeciwu, on sam zostaje zmuszony przez Wokulskiego do wyjścia do teatru (przyjaciel wręcza mu także album, który ma podarować aktorowi). Zniesmaczony Rzecki, chcąc nie chcąc, udaje się na spektakl. Zawstydzony oddaje swoje miejsce i album znajomemu, a sam siada z tyłu. Podczas przedstawienia Ignacy dostrzega Wokulskiego i Łęcką, odnosi też wrażenie, że przyjaciel dyryguje klakierami. Wzburzony, powraca do domu. Rankiem otrzymuje dwa anonimowe listy, z których dowiaduje się o zakupie kamienicy Łęckich przez przyjaciela. Zaniepokojony postanawia zbadać tą sprawę. Niepokój wzrasta po rozmowie z Mraczewskim, twierdzącym że „Stach” odrzucił właśnie propozycję wspólnego wyjazdu do Paryża (i zarobku) z Suzinem. Rzecki podejrzewa, że przyjaciel zaplątał się w „polityczną aferę”. Następnego dnia Ignacy udaje się na miejsce licytacji kamienicy. Jest świadkiem rozpaczliwych prób Krzeszowskiej, która chce kupić dom. Zainteresowani kupnem są zgodni co do tego, że kamienica nie ma większej wartości. Po krótkiej licytacji – ku rozczarowaniu Łęckiego – posiadłość zostaje zakupiona przez Szlangbauma za 90 tys. rubli.
Rozdział XIX
Po powrocie do domu Rzecki stara się namówić Wokulskiego do wyjazdu z Suzinem. Ten nie jest zainteresowany wyjazdem, daje jasno do zrozumienia, że na pierwszym miejscu stawia uczucie do Izabeli. Pojawia się Łęcki, opowiada Wokulskiemu o licytacji, żaląc się na – jego zdaniem – zbyt niską cenę, jaką osiągnął dom. Niewzruszony Wokulski pociesza go, obiecując finansową pomoc. Pan Tomasz wraca do domu, wychwala przed córką zmysł handlowy przyjaciela, planuje ustanowić go swoim plenipotentem. Tego samego dnia panna Izabela musi stawić czoło interesantom, u których ojciec zaciągnął dług. Kobieta obiecuje oddanie pożyczki, chociaż nie ma pojęcia, skąd weźmie środki. Wkrótce przybywa hrabina Joanna, informując Izabelę o powrocie do kraju Kazia Starskiego. Młody mężczyzna (były amant Łęckiej) powraca z nadzieją odziedziczenia majątku po babce. Izabela robi sobie w duszy nadzieje na rychłe zamążpójście. Jej radość burzy list baronowej Krzeszowskiej informujący o szczegółach licytacji. Wieczorem pojawia się Wokulski, przeganiając interesantów. Izabela pyta wprost o przyczyny zakupu kamienicy i wyrzuca mu prześladowanie jej rodziny. Wokulski jest wstrząśnięty takim zachowaniem kobiety. Do rozmawiających niespodziewanie dołącza Starski, który bezceremonialnie zaczyna flirtować z Łęcką. Rozmowa pary odbywa się w języku angielskim. Tym razem Wokulski (pobierający lekcje u Colinsa) rozumie treść dyskusji, stara się jednak nie pokazywać targających nim emocji. Podsłuchiwanie jawnego flirtu jest jednak ponad jego siły. Żegna się z Łęckim informując go o rychłym wyjeździe do Paryża. Pan Tomasz jest zdumiony, przypuszcza, że kupca obraziły uwagi córki dotyczące zakupu kamienicy.
Rozdział XX
(Pamiętnik starego subiekta)
Rzecki opisuje niespodziewany wyjazd Wokulskiego do Francji. Przyjaciel nie potrafił podać jasnego powodu podróży, polecił za to Ignacemu zająć się ściągnięciem komornego od lokatorów kamienicy. Rozżalony Rzecki przeprowadza z Szumanem rozmowę na temat ostatnich decyzji Stacha. Lekarz jasno daje do zrozumienia, że za dziwnymi czynami Wokulskiego stoi jego obsesja na punkcie Łęckiej. Szuman wyśmiewa pychę i pozorną pruderię współczesnych kobiet, wróżąc Wokulskiemu tragedię. Wkrótce u Rzeckiego pojawia się jego stary znajomy – Machalski, który niegdyś pracował u Hopfera jako kiper. Mężczyzna wspomina młodość Wokulskiego: niewdzięczną pracę u Hopfera, zapał do nauki, pogardę ze strony klientów. Przytacza ważną, symboliczną scenę z życia przyszłego kupca. Ostatniego dnia pracy w pijalni Stach zszedł do piwnicy, by pożegnać przyjaciół. Grupa żartownisiów zabrała mu jednak drabinę, dumny chłopak wydostał się z piwnicy i wyszedł nie wyrzekłszy ani słowa. Rzecki wraca wspomnieniami do czasów, gdy przyjaciel poświęcał się badaniom naukowym. Przypomina sobie też dzieje tragikomicznego małżeństwa Stacha z wdową Mincel.
Rozdział XXI
(Pamiętnik starego subiekta)
Pan Ignacy postanawia zająć się kwestią zakupionej przez Wokulskiego kamienicy. Udaje się z wizytą do zarządcy. Szybko znajduje z nim wspólny język, gdyż ten okazuje się być uczestnikiem rewolucji węgierskiej. Rządca Wirski oprowadza Rzeckiego po kamienicy, przedstawiając mu osobliwych lokatorów domu. Ciekawą grupę stanowią studenci – biedni, zalegający z komornym, ale za to pełni werwy i poczucia humoru (przejawiającego się w psikusach czynionych Krzeszowskiej). Kolejna wizytowana – baronowa – skarży się na wysokość komornego i niemoralne prowadzenie się innych lokatorów (studentów i pani Stawskiej). Na końcu rządca prowadzi Rzeckiego do mieszkania Stawskiej. Kobieta mieszka z matką i córeczką. Rzecki jest pod wrażeniem urody i ciężkiej sytuacji Stawskiej, porzuconej przez męża. Ten uciekł z kraju z obawy przed niesłusznym wyrokiem sądu. Ignacy błyskawicznie decyduje się na zeswatanie pięknej Heleny z Wokulskim. W jego imieniu obniża zdumionym lokatorkom komorne i obiecuje dowiedzieć się czegoś o mężu Stawskiej.
Lalka - Tom II - streszczenie
Rozdział I
Wokulski w pośpiechu wybiera się do Paryża. Na miejscu wita go uradowany Suzin i obiecuje udział w interesie, który przyniesie ogromne zyski (zakup statków kupieckich). Wokulski zostaje ulokowany w Grand Hotelu. Bohater, wciąż wzburzony ostatnim spotkaniem z Izabelą, chce za wszelką cenę wyzbyć się rozpaczliwych myśli. Rozpoczyna zwiedzanie Paryża. Miasto robi na nim duże wrażenie, ale jednocześnie go przytłacza. Ponadto bohater widzi w każdej napotkanej kobiecie Łęcką. Po powrocie do hotelu Wokulskiego czekają spotkania z kolejnymi dziwnymi interesantami. Pojawiają się pospolici oszuści, hazardziści i baronowa, która chce sprzedać jakieś cenne informacje. Zniesmaczony Wokulski przepędza gości i udaje się na kolejny spacer, tym razem na Pola Elizejskie. Po powrocie bierze udział w sesji handlowej jako przedstawiciel Suzina. Kolejne dni upływają mu na zwiedzaniu miasta (odbywa lot balonem). Powracają też wspomnienia o Łęckiej, które pogłębiają depresję bohatera. Wokulski pije i stara się korzystać ze wszystkich atrakcji wielkiego miasta. Porównuje Paryż z Warszawą, dochodząc do wniosku, że polskie społeczeństwo niszczy każdego indywidualistę.
Rozdział II
Pewnego dnia bohatera odwiedza ciekawa postać, poszukująca sponsora dla swoich badań. Profesor Geist pojawia się z propozycją sprzedaży materiału wybuchowego. Wokulski odmawia, ale ciekawią go inne doświadczenia przeprowadzane przez chemika. Ten twierdzi, że udało mu się zmniejszyć ciężar gatunkowy metalów. Wokulski wątpi, ale tego samego dnia Geist pokazuje mu materiały, które potwierdzają jego tezę. Wyjaśnia, że prawdziwym celem jego badań jest otrzymanie metalu lżejszego niż powietrze. Spotkanie kończy się zaproszeniem Wokulskiego do laboratorium. Wieczorem bohater bierze udział w pokazie hipnozy. Jedna ze sztuczek (wmówienie medium miłości do przedmiotu) porusza go tak mocno, że chce ją sprawdzić na samym sobie. Pomimo starań, mistrzowi nie udaje się zahipnotyzować Wokulskiego. W tym samym czasie bohater postanawia spełnić prośbę Rzeckiego i dowiedzieć się czegoś o zaginionym mężu Stawskiej. Odwiedza baronową, która wcześniej oferowała mu swoje usługi i płaci jej za odszukanie zaginionego. Przybywa też do domu Geista. Laboratorium i śmiałe plany wynalazcy robią wielkie wrażenie na Wokulskim. Geist odkrywa jego tajemnicę (pragnienie śmierci), namawia do porzucenia złudzeń i przyłączenia się do badań. Na pożegnanie daje bohaterowi metalową blaszkę o dziwnych właściwościach (jest lżejsza od wody) i prosi o przemyślenie swojej oferty. Wokulski jest już zdecydowany na pozostanie w Paryżu, jednak po powrocie do hotelu odbiera list od prezesowej. Kobieta prosi go o powrót do kraju i sugeruje możliwość pogodzenia się z Łęcką. Wokulski błyskawicznie decyduje się na wyjazd z Francji.
Rozdział III
Po powrocie do Warszawy bohater zastaje drugi list od prezesowej z zaproszeniem na przyjazd do jej wiejskiej posiadłości. Podczas podróży pociągiem nawiązuje znajomość z sędziwym baronem Dalskim. Starzec opowiada o swoich zaręczynach z panną Eweliną Janocką – młodziutką wnuczką prezesowej. Naiwne wywody Dalskiego zaślepionego miłością robią przykre wrażenie na Wokulskim, który nie wierzy w szczerość uczuć młodej kobiety. Zachowanie schorowanego starca przypomina mu jego własny stosunek do Łęckiej.
Rozdział IV
Na dworcu po podróżnych przyjeżdża powóz z grupą gości prezesowej: narzeczoną barona, Ochockim, Starskim, panią Wąsowską i Felą Janocką. Dalski z entuzjazmem wita pannę Ewelinę. Kobiety są zainteresowane Wokulskim, ten z kolei jest zaniepokojony obecnością Starskiego. Prezesowa przyjmuje gości na wystawnym śniadaniu. Posiłek upływa na wzajemnych umizgach, w których prym wiedzie Starski. Po śniadaniu prezesowa oprowadza przyjaciół po swoim folwarku. Wokulski zauważa, że kobieta cieszy się dużym poważaniem służby i umiejętnie zarządza dużym gospodarstwem. Popołudnie schodzi na kolejnych rozrywkach – łowieniu ryb i dyskusjach o związkach damsko-męskich. Podczas jednej z rozmów zostaje poruszony temat pieniędzy. Starski stawia tezę, że dla majątku kobiety są w stanie uczynić wszystko, nawet „sprzedać” swoje uczucia. Damy zaprzeczają. Wokulski niespodziewanie przyznaje, że sam ma taką winę na sumieniu (małżeństwo z Minclową). Sam podejrzewa, że Starski ma romans z narzeczoną barona. Następnego dnia Wąsowska zaprasza go na przejażdżkę. Piękną wdowę drażni brak zainteresowania ze strony Wokulskiego. Podczas jazdy stara się go uwodzić. Gdy jej zabiegi nie przynoszą skutku, wyśmiewa swojego towarzysza. Wyjaśnia zdziwionemu Wokulskiemu, że kobiety pragną zdobywać i być zdobywane. Rozgoryczony bohater przyrównuje takie zachowania do uprawiania sportu, zarzucając kobietom pustotę i okrucieństwo w stosunku do szczerego uczucia. Spor kończy się pogodzeniem bohatera z Wąsowską.
Rozdział V
Tymczasem do Zasławia przyjeżdża panna Izabela z nadzieją na ostateczne znalezienie kandydata na męża (baron, były amant Łęckiej, zaręczył się z Janocką). Jej starania wspiera potajemnie sama prezesowa, przychylna Wokulskiemu. Po powrocie z przejażdżki bohater – ostrzeżony wykładami Wąsowskiej – postanawia podejść z dystansem do Łęckiej. Wspólny posiłek utwierdza go jednak w przekonaniu, że Izabela nie jest zainteresowana Starskim, a ten flirtuje jedynie z Janocką. Po obiedzie wszyscy goście udają się do parku. Tam następuje osobliwa rozmowa Wokulskiego z narzeczoną barona. Dziewczyna tłumaczy się ze swego wyboru, ale jej argumenty nie są przekonujące. Wkrótce do dyskutujących dołącza Starski. Wokulski odchodzi zażenowany jawnym flirtem tej pary i nawiązuje rozmowę z Łęcką. Izabela wykłada mu swoje poglądy na temat wyższości arystokracji i dziękuje za zakup kamienicy (Krzeszowska zgodziła się kupić ją za jeszcze wyższą cenę). Wokulski czuje się zwyciężony przez piękną pannę, ale wciąż dostrzega na swojej drodze niebezpieczeństwo zaślepienia przez miłość. Wkrótce całe towarzystwo postanawia wybrać się na grzyby.
Rozdział VI
Wesoła atmosfera i łaskawe zachowanie Izabeli rozbudzają nadzieje Wokulskiego. Podczas grzybobrania towarzystwo dzieli się na pary. Łęckiej przypada w udziale Ochocki, ale po wejściu do lasu kobieta dołącza do Wokulskiego. Romantyczne krajobraz sprzyja lekkiej, niezobowiązującej rozmowie. W czasie odpoczynku na polanie Izabela wspomina swój zeszłoroczny pobyt w tym miejscu. Przyznaje, że czegoś jej brakowało. Wokulski zauważa, że rok temu zdobywał majątek na wojnie. Wzruszony wyznaje Łęckiej, że robił to z myślą o niej. Pyta, czy może starać się o jej względy. Zakłopotana Izabela zgadza się. Kolejne dni upływają na wspólnych spacerach i przejażdżkach. Ulubionym zajęciem pary jest pływanie łódką po stawie. Pewnego dnia prezesowa prosi Wokulskiego o sfinalizowanie sprawy nagrobka zmarłego stryja. Niebawem goście udają się na przejażdżkę do Zasławia. Jeden z miejscowych rzemieślników zobowiązuje się do przygotowania odpowiedniego nagrobka z kamienia wskazanego wcześniej przez prezesową. Węgiełek oprowadza Wokulskiego i Łęcką po ruinach zamku i opowiada im legendę o królewnie uśpionej pod dnem płynącej obok rzeki. Smutna opowieść kończy się śmiercią śmiałka, który odważył się uratować zaczarowaną piękność. Wzruszony Wokulski pyta ukochaną, kiedy ta wreszcie się obudzi. Izabela nie potrafi znaleźć właściwej odpowiedzi. Wkrótce Łęcka opuszcza dom prezesowej, przyjmując od Wokulskiego szczere wyznanie miłości. Spokój zakochanego burzy rozmowa z prezesową, nazywającą młode kobiety lalkami, bawiącymi się naiwnością mężczyzn.
Rozdział VII
(Pamiętnik starego subiekta)
Jest rok 1879. Rzecki opisuje aktualną sytuację polityczną w Europie. Zastanawia się nad tym, co skłoniło Wokulskiego do powrotu do Polski. W międzyczasie pada propozycja kupna kamienicy Łęckich przez baronową Krzeszowską, w zakupie chce pośredniczyć Maruszewicz. Wokulski na razie nie przyjmuje propozycji. Odwiedza za to Stawską i przekazuje jej informacje o losach zaginionego męża. Wiadomo, że Ludwik przebywał w Anglii i ciężko chorował. Podczas odwiedzin Rzecki zauważa, że mieszkanie Stawskiej jest obserwowane przez Krzeszowską i Maruszewicza. Ignacy wie, że baronowej wkrótce uda się kupić kamienicę, obawia się o los lokatorów. Podczas kolejnej wizyty u Stawskiej dowiaduje się o też o plotkach dotyczących Wokulskiego i Łęckiej – krążą słuchy, że kupiec chce sprzedać swój sklep Żydom. Zdruzgotany Rzecki wraca do domu i wypytuje przyjaciela o plany na przyszłość. Ten potwierdza, że planuje małżeństwo z Łęcką.
Rozdział VIII
(Pamiętnik starego subiekta)
Opis procesu wytoczonego Stawskiej przez baronową Krzeszowską. Rzecki wyjaśnia przyczyny i wspomina sam przebieg rozprawy sądowej. Przypomina sobie zapoznanie baronowej z piękną Heleną. Krzeszowska poprosiła ją o pomoc w uporządkowaniu bielizny. Stawska brała ze sobą córeczkę, a ta przypomniała baronowej jej własne zmarłe dziecko. Uwagę Heluni zwróciła piękna lalka. Dziewczynka zapragnęła mieć podobna zabawkę. Dzięki zabiegom Rzeckiego Stawskiej udało się kupić tanio identyczną zabawkę w sklepie Wokulskiego. W tym samym czasie Krzeszowska nabyła kamienicę Łęckich za 100 tysięcy rubli. Szybko podniosła czynsz i usunęła kłopotliwych lokatorów (studentów). Po jakimś czasie pani Helena została oskarżona przez baronową o kradzież lalki po zmarłej córce. Wokulski obiecał pomoc i zaproponował oskarżonej dobrze płatną pracę kasjerki. Podczas rozprawy udowodnił, że zabawka została kupiona w jego sklepie (wnętrze główki lalki było oznakowane nazwą sklepu), ośmieszając tym samym baronową. Do zniszczenia zabawki Krzeszowskiej przyznała się jej służąca, a Stawską uniewinniono.
Rozdział IX
(Pamiętnik starego subiekta)
Rzecki nadal planuje zeswatanie Stawskiej z Wokulskim. Niestety „Stach” nie czyni w tym kierunku żadnych kroków. Znajomi dają Rzeckiemu do zrozumienia, że Wokulski lada dzień sprzeda swój sklep Żydom. Ignacy stara się dowiedzieć czegoś od Szumana. Doktor wyjaśnia mu, że konkury Wokulskiego do Łęckiej zwabiły innych adoratorów. Nie wierzy, że zwykłemu kupcowi uda się zdobyć rękę arystokratki. Tego samego dnia Wokulski potwierdza wyprzedanie swoich lokali Szlangbaumowi. Jest rozdrażniony, gdyż do tej pory nie otrzymał zaproszenia na bal u księcia, na którym będzie też Łęcka. Liścik zostaje dostarczony wieczorem, ale rozżalony Wokulski traci ochotę na „wielkie wyjście”. W dniu balu udaje się wraz z Rzeckiem z wizytą do Stawskiej. Helena jest rozkochana w swym dobroczyńcy, ale ten – ku zdumieniu Ignacego – nie reaguje na jej zachowanie. Po powrocie do domu Wokulski wymyka się na przejażdżkę po mieście. Rzecki śledzi go i przyłapuje pod oknami książęcego pałacu.
Rozdział X
Wieści o zamożnym konkurencie do ręki panny Izabeli zwabiają jej byłych i nowych amantów. Łęcka staje się bardzo popularną osobą na salonach. Kobieta wciąż trzyma Wokulskiego na dystans, pozwalając mu jedynie „wielbić się” z daleka. Ten cierpi, widząc tłumy mężczyzn bezkarnie flirtujących z jego ukochaną. Podczas jednego ze spotkań towarzyskich Wąsowska wypytuje Łęcką o oświadczyny Wokulskiego. Izabela przyznaje, że postawiła mężczyźnie kilka warunków. Poprosiła go o sprzedaż sklepu, zdecydowała się też na zachowanie wszystkich dotychczasowych znajomości. Wąsowska podziwia poświęcenie zakochanego, przestrzega Izabelę przed nadużywaniem jego zaufania.
Rozdział XI
Rzecki nieustannie pracuje nad zbliżeniem się do siebie Stawskiej i Wokulskiego. Wie, że Helena kocha Stacha. Nie potrafi jednak wybić przyjacielowi z głowy Łęckiej. Radzi się w tej sprawie Szumana, ale doktor uważa Wokulskiego za straconego „romantyka” i nie wierzy w jego rozsądek. Tymczasem nadal wzrasta popularność panny Izabeli na salonach. Kobieta jest zasypywana bukietami od coraz większego grona wielbicieli. Wkrótce w Warszawie pojawia się skrzypek wielbiony przez Łęcką. Izabela prosi Wokulskiego, by umożliwił jej spotkanie z Molinarim. Narzeczony zgadza się, ale rezygnuje ze swych zabiegów, gdy skrzypek okazuje się zwykłym uwodzicielem. Tego samego dnia Wokulskiego odwiedza Węgiełek, informując go o swym ślubie z Marianną (dziewczyną wysłaną na naukę do Magdalenek). Kilka dni później bohater zostaje zaproszony na raut z udziałem Molinariego. Uwielbienie Łęckiej dla skrzypka jest tak widoczne, że obecna na przyjęciu Wąsowska zaczyna współczuć Wokulskiemu. Zakochany dochodzi do siebie dopiero po wyjeździe artysty z miasta. Po rozmowie z Wąsowską, która zapewnia go o przychylności Izabeli, postanawia przeprosić Łęcką za swoje podejrzenia. Podczas spotkania wręcza ukochanej swój skarb – złoty medalion z blaszką od Geista. Izabela przyjmuje go jako oficjalny prezent od narzeczonego. Po powrocie do domu bohater dowiaduje się od Rzeckiego, że mąż Stawskiej żyje i mieszka w Algierze.
Rozdział XII
Niespodziewanie następuje pogodzenie Krzeszowskiej z mężem. Pewnego dnia baron pojawia się w domu żony i po wzajemnych przeprosinach, postanawia już w nim pozostać. Krzeszowski przerywa wszystkie procesy żony i naprawia jej stosunki ze znajomymi. Wyjaśnia też malwersacje, jakich wobec Wokulskiego dopuścił się Maruszewicz – pośrednik Krzeszowskiej w zakupie kamienicy. Tymczasem baronowa w tajemnicy spłaca wszystkie długi męża. Wokulski zaczyna codziennie bywać u Łęckich. Planuje przyszłość i wreszcie czuje się szczęśliwy.
Rozdział XIII
Wokulski bierze udział w ślubie Węgiełka z Marianną, otrzymuje też wiadomość o pogrzebie prezesowej. Tymczasem Łęccy wybierają się do Krakowa na spotkanie z chorą krewną. Towarzyszy im Wokulski wraz ze Starskim, udającym się za granicę. Monotonna podróż pociągiem usypia Wokulskiego, ale w pewnym momencie bohater słyszy rozmowę narzeczonej ze Starskim, prowadzoną w języku angielskim. Amant flirtuje z Izabelą i wyśmiewa jej nowego narzeczonego. Oboje martwią się o medalion, który został przez nich zgubiony. Wokulski jest wstrząśnięty jawnymi dowodami romansu Łęckiej ze Starskim. Wysiada na stacji w Skierniewicach i symuluje otrzymanie ważnego telegramu, chcąc opuścić nieznośne towarzystwo. Gdy pociąg rusza, żegna narzeczoną po angielsku. Zrozpaczony, chce popełnić samobójstwo, rzucając się pod kolejny pociąg. Ratuje go Wysocki – pracownik kolei, któremu niegdyś udzielił zapomogi.
Rozdział XIV
(Pamiętnik starego subiekta)
Rzecki narzeka na pogarszający się stan swojego zdrowia. Irytuje go też zachowanie Henryka Szlangbauma – nowego właściciela sklepu. Zauważa, że nowe towary są gorszej jakości, a subiekci nie darzą swego pryncypała szacunkiem. Ignacy czuje się zmęczony życiem. Marzy o wyprawie na Węgry i wielkiej wycieczce na wieś. Opowiada o dziwnym powrocie Wokulskiego z podróży do Krakowa. Przyjaciel sprawiał wrażenie śmiertelnie chorego. Szuman po przeprowadzeniu własnego śledztwa uzyskuje informacje, sugerujące rozstanie Wokulskiego z narzeczoną. Plotki potwierdza Mraczewski, który stara się o względy Stawskiej.
Rozdział XV
Wokulski przeżywa duchowe załamanie. Myśli o śmierci. Podczas jednej z rozmów zwierza się Szumanowi, że chciałby zapaść się pod ruinami zasławskiego zamku. Doktor wyśmiewa jego zapędy i radzi mu porzucić romantyczne urojenia. Kolejne dni upływają bohaterowi na rozmyślaniach i czytaniu książek. Szlangbaum składa propozycję przejęcia jego udziałów w spółce handlowej. Pewnego dnia Wokulski otrzymuje list z Paryża, potwierdzający śmierć męża Stawskiej. Informacja nie robi na nim większego wrażenia, choć wie, że kilka miesięcy temu taka nowina dałaby mu szansę na związek ze Stawską. Wkrótce Wokulski wycofuje się ze spółki do handlu ze Wschodem. Jego miejsce – ku zgorszeniu arystokratów – zajmują Żydzi. Bohater zaczyna unikać znajomych dociekających powodów wyprzedaży majątku. Przyjmuje jednak odwiedziny Węgiełka. Mężczyzna żali się na żonę, która podczas pobytu w Zasławiu rozpoznała swojego byłego kochanka – Starskiego. Tydzień później pojawia się Ochocki, informując o rozstaniu Dalskiego z żoną po odkryciu jej romansu z tym samym Starskim. Wokulski proponuje młodemu naukowcowi wyjazd do Paryża i wsparcie badań Geista. Odbywa też rozmowę z Wąsowską, daremnie starającą się przekonać go do Łęckiej. Po kilku dniach, pożegnawszy się z Rzeckim, wyjeżdża do Moskwy.
Rozdział XVI
(Pamiętnik starego subiekta)
W swoich ostatnich zapiskach Rzecki informuje o śmierci Ludwika Napoleona (syna Napoleona III). Pisze również o sposobie zarządzania sklepu przez Szlangbauma i wzroście nastrojów antysemickich. Po wyjeździe Wokulskiego Mraczewski oświadcza się pani Stawskiej i zostaje przez nią przyjęty. Rzecki czuje, że stan jego zdrowia coraz bardziej się pogarsza.
Rozdział XVII
Rzecki jest obłożnie chory. Pewnego dnia odwiedzają go starzy znajomi – Węgrowicz i Szprot. Opowiadają o krążących po mieści plotkach na temat losu Wokulskiego. W powszechnym mniemaniu kupiec zbankrutował i uciekł za granicę. Do gości dołącza Szuman, przekonując Rzeckiego, że „Stach” wybrał się w wielką podróż do Ameryki (takie informacje otrzymał Szlangbaum). We wrześniu chorego odwiedza Ochocki, opowiadając o śmierci Łęckiego i porzuceniu Izabeli przez sędziwego marszałka, który miał zostać jej mężem. Kolejne wieści przynosi Szuman. Doktor twierdzi, że Wokulskiego widziano w Zasławiu. Według relacji świadków bohater miał kupić materiały wybuchowe i wysadzić ruiny starego zamku. Rzecki nie wierzy w sugerowaną przez Szumana teorię o samobójstwie przyjaciela. Jego niepokój wzrasta jednak po otrzymaniu testamentu „Stacha” i listu od Węgiełka opisującego zawalenie się zasławskiego zamku. Ignacy umiera z nadzieją, że Wokulski wyjechał, by poświęcić się walce o niepodległość ojczyzny. Następnego dnia zostaje znaleziony przez Szumana i Ochockiego (ten informuje o wstąpieniu Izabeli do klasztoru). Młody naukowiec wyjmuje z kieszeni zmarłego list od Węgiełka i czyta ostatnie symboliczne słowa tekstu: „Non omnis moriar” („Nie cały umrę”).