Autor „Lalki” – Bolesław Prus – był zarazem jednym z najważniejszych ideologów polskiego pozytywizmu. Po ukończeniu Warszawskiej Szkoły Głównej poświęcił wiele sił na to, aby przyczynić się do wdrażania w życie najbardziej znaczących postulatów tej epoki. Czas pokazał jednak, że nie wszystkie z nich przyjęły się na trudnym gruncie, jakim było polskie społeczeństwo. W powieści uchodzącej za jego najważniejsze dzieło Prus dokonał przeglądu i oceny działań orędowników nowych, pozytywistycznych trendów.
Hasła i postulaty pozytywistyczne w „Lalce”
Poglądy takie jak scjentyzm, racjonalizm oraz przeświadczenie o wielkiej wartości nauki w „Lalce” reprezentowane są zaledwie przez kilka postaci: Juliana Ochockiego, doktora Szumana, Stanisława Wokulskiego (w wypadku głównego bohatera przekonania te często ustępują miejsca gwałtownym porywom serca) oraz profesora Geista. Pomimo wspaniałych dokonań i wielkich idei, jakie przyświecały ich działaniom, niemal nieustannie spotykali się oni z niezrozumieniem społecznym, szyderstwami i niepochlebnymi uwagami na swój temat.
Doprowadziło to do marginalizacji bohaterów – ich działania przestały mieć jakiekolwiek praktyczne znaczenie. Klęska ich dążeń spowodowana była olbrzymią niechęcią, z jaką ze strony ogółu spotykały się wybitne i dążące do poprawy losu ludzkości jednostki. Najlepszym przykładem jest tu profesor Geist, który prowadził skomplikowane i wartościowe badania, których inni naukowcy – profesorowie akademiccy – nie potrafili zrozumieć. Dlatego też traktowali go z rezerwą, widząc w nim nie tyle niebezpiecznego szaleńca, co po prostu zagrożenie dla zajmowanych pozycji.
Praca u podstaw w „Lalce”
Jedyną myślą, jaka przychodziła pozytywiście do głowy na widok Powiśla, musiało być przekonanie o konieczności nieustannej pracy u podstaw. Tylko taka działalność otwierała drogę do poprawy losu ludzi żyjących w niewyobrażalnej biedzie, pośród stert śmieci. Cóż z tego, że ideał ten realizował Wokulski, który otworzył nowy sklep (tworząc w ten sposób nowe miejsca pracy), otaczał opieką biednych (Wysoccy, Marianna, Węgiełek), skoro jego działalność była bardzo ograniczona.
Do pełnej realizacji postulatu pracy u podstaw konieczne było współdziałanie najistotniejszych warstw społeczeństwa. W tym aspekcie następuje jednak w powieści kompromitacja pozytywistycznych poglądów, czego dowodem jest działanie arystokracji, która nie tylko nie zamierza poświęcać swojej energii na starania o poprawę losu biedoty, ale w swojej dużej części w ogóle nie pojmuje problemu. Książę wypowiada piękne slogany podkreślające wartość tego rodzaju działań, ale zupełnie nie potrafi wprowadzać swoich poglądów w życie, „działa” wyłącznie w sferze werbalnej.
Przedstawiciele arystokracji chętnie angażują się w akcje charytatywne, co mogłoby wskazywać na ich zainteresowanie kwestiami społecznymi. Nic bardziej mylnego – traktują je oni jako dobrą zabawę i szansę na pokazanie się w towarzystwie, stworzenie dobrego wizerunku swojej osoby. Prawdziwa pomoc najbiedniejszym powinna być realizowana w inny sposób, nie poprzez jednorazowe dotacje, ale dzięki systematycznej pracy nad poprawą ich sytuacji, oferowaniu im pracy i edukacji.
Praca organiczna w „Lalce”
Podobnie jak praca u podstaw, tak i praca organiczna nie cieszy się w „Lalce” zbyt dużym poważaniem polskiego społeczeństwa. Silnie widoczne i sztucznie umacniane podziały wewnętrzne doprowadziły do tego, że pomiędzy poszczególnymi warstwami i grupami nie widać było żadnych szans na porozumienie i wypracowanie wspólnej drogi działania.
Przedstawiciele uprzywilejowanych części społeczeństwa za wszelką cenę starają się bronić własnej pozycji oraz swoich interesów, często eksploatując biedotę. Ubogie warstwy społeczne darzą ich za to niechęcią, popadają w apatię i niechęć. Obecne różnice są niemal nie do zatarcia, gdyż żadna ze stron nie chce pójść na ustępstwo i dokonać zmiany w swoim sposobie życia i myślenia. Wina za niepowodzenie pracy organicznej leży głównie po stronie arystokracji, w której drzemie największy potencjał, lecz jest on zupełnie niewykorzystywany.
Działanie Wokulskiego, który stara się wdrażać te poglądy w życie, raz jeszcze pozbawione jest sensu. Otwarcie nowego sklepu oraz utworzenie spółki do handlu ze Wschodem (była ona wielką szansą dla ludzi chcących zainwestować pieniądze w wymianę dóbr) nie przynoszą znaczących rezultatów. Wszystko to spowodowane jest wewnętrznymi podziałami polskiego społeczeństwa. Zamiast solidarnej pracy na rzecz wspólnego dobra, mamy obraz konfliktów, sporów i wzajemnych podejrzeń.
Kult pracy w „Lalce”
Pomimo dość krytycznego spojrzenia na realizację założeń pozytywizmu na gruncie polskim, „Lalka” Prusa zawiera wyraźną apoteozę pracy – aktywności nie tylko uszlachetniającej jednostkę, ale także poprawiającej los ogółu. Poczucie, że Polacy nie wykorzystują dobrze swojej szansy, szczególnie silnie odzywa się w Wokulskim, gdy jest on w Paryżu. Oglądając stolicę Francji, uświadamia sobie, że dzięki wytrwałemu działaniu można naprawdę wiele osiągnąć, wznosząc wspaniałe konstrukcje i czyniąc świat piękniejszym i przyjaźniejszym. Jednak jeśli w społeczeństwie nie ma jedności i brakuje wspólnego celu, efekty są jedynie takie, że bogacą się ci bardziej zaradni, zaś uboga reszta dalej żyje na skraju nędzy.