„Droga do Rosji” to fragment rozpoczynający cykl liryki epickiej pt. „Ustęp”, dołączony do III części „Dziadów”. Lirycznym narratorem tekstu jest człowiek udający się na zesłanie, który obserwuje, opisuje i wyciąga wnioski z tego, co widzi dookoła. Podmiot ów można utożsamiać z Konradem z III części „Dziadów”, ale istnieją też uzasadnione przypuszczenia, że „Ustęp” (z wyjątkiem „Do przyjaciół Moskali”) powstał w latach 20. XIX wieku, w czasie zesłania Mickiewicza do Rosji.
Studium despotycznej Rosji
Można traktować „Drogę do Rosji” jako rodzaj socjologicznych obserwacji, które podmiot czyni przyglądając się obcemu światu. Mamy tu do czynienia z krainą całkowicie pustą, w której widok drzew czy ludzi należy do rzadkości. Mickiewicz dokładnie opisuje wygląd i obyczaje miejscowej ludności. Ich domy wyglądają jak carskie wojsko ustawione w szeregu. Dachy przypominają wojskowe czapki, a ustawienie w czworobok lub obwód nasuwa skojarzenie z pułkiem piechoty.
Za pomocą takiej metaforyki poeta podkreśla kontrolę, jaką car sprawuje nad całym swoim królestwem. Ludzie mają tu zdrowe, ogorzałe ciała i przypominają dzikie zwierzęta. Ich twarze są puste i nie wyrażają żadnych uczuć. W ludzie tym nie dojrzała jeszcze świadomość narodowa, którą poeta nazywa ukrytym wulkanem. Są więc oni piękni i urokliwi jak pusta kaplica. Pojawia się tu charakterystyczna dla poetyki Mickiewicza opozycja wnętrza i zewnętrza oddająca istotę syberyjskiej społeczności. Pozorne piękno skrywa jedynie nicość. Jednocześnie podmiot zastanawia się nad tym, jakiego rodzaju duch wykluje się z poczwarki owego narodu, czy będzie to piękny motyl, czy też odrażająca ćma.
Ziemia jałowa
Najważniejszym motywem tekstu jest jednak obraz bezkresnego, białego pustkowia, przywodzący na myśl późniejszą „Ziemię jałową” Thomasa Elliota. Kluczowe skojarzenie tekstu to pustka i wszystkie jej słowotwórcze oraz synonimiczne odmiany. Mowa więc o „pustyni”, „oceanie”, „ziemi niezaludnionej”, czyli przestrzeni, gdzie ludzkie oko nie może znaleźć żadnego oparcia. Ponadto mowa tu o terenie nieurodzajnym porównywanym do skały, pokrytym śniegiem, gdzie przyroda nie może wydać żadnego trwałego plonu. Nie ma tu również żadnych śladów cywilizacji, dlatego opisuje się tę przestrzeń słowami:
Kraina pusta, biała i otwarta
Jak zgotowana do pisania karta.
Jednocześnie jest to miejsce przecięcia się różnych dróg, które nie zostały wytyczone przez ludzi, ale przez okrutnego cara. Wszystkie biegną w kierunku północnym. Są to więc drogi ludzkiego męczeństwa, po których podążają jedynie więźniowie polityczni i żołnierze.
Mickiewicz przedstawia zatem wielostronne studium Rosji – jej klimatu, natury, obyczajowości, ale przede wszystkim jej politycznego ustroju opartego na tyranii. Mamy tu również do czynienia z przeczuciem buntu, na który ważą się sami Rosjanie, a który można wiązać z powstaniem dekabrystów.
Męczeństwo polskich „dzieci”
„Droga do Rosji” ma budowę klamrową. Rozpoczyna ją i kończy motyw kibitki zdążającej na północ. W ostatnim fragmencie tekstu dowiadujemy się, że ku zdziwieniu okolicznych mieszkańców w wozie więziennym nie znajduje się żaden groźny więzień polityczny, którego należy transportować ze szczególnymi środkami ostrożności, ale dzieci:
Patrz oni wszyscy – to są chłopcy małe.
Co to ma znaczyć, gdzie ta zgraja leci?
Jakiegoś króla podejrzane dzieci.
Mowa tu o polskiej młodzieży skazanej w procesie Filomatów i Filaretów. Mickiewicz celowo używa określenia „chłopcy małe”, ponieważ w ten sposób buduje obraz niewinności polskiej ofiary. Jest to główny zamysł narodowej problematyki „Dziadów”: ukazanie narodowej martyrologii opartej na kontraście pomiędzy nieskazitelnością polskich „dzieci” i okrucieństwem rosyjskich oprawców.