Potop - streszczenie

Potop - streszczenie

Potop jest powieścią autorstwa Henryka Sienkiewicza. To druga część słynnej trylogii Sienkiewicza napisanej ku pokrzepieniu serc. Potop został wydany w 1886 roku, opowiada o potopie szwedzkim. Poniżej przedstawiamy streszczenie Potopu - z wygodnym podziałem na tomy. 

Potop - streszczenie

Tom I - streszczenie

Jest zima 1655 roku. Szlachcianka Aleksandra Billewiczówna modli się, rozmyślając o testamencie zmarłego niedawno dziadka. Herakliusz Billewicz zapisał wnuczce cały majątek zaznaczając, że dziewczyna ma poślubić Andrzeja Kmicica lub pójść do klasztoru. Wtem w izbie pojawia się tajemniczy przyjezdny. Młody mężczyzna przedstawia się jako Kmicic. Oleńka gości przybysza sutą kolacją. Młodzi przypadają sobie do gustu. Porywczy Kmicic pyta nawet o datę ślubu, ale dziewczyna zasłania się żałobą po dziadku.

Wieczorem przybysz wyjeżdża do majątku w Lubiczu. Tam zastaje służbę i swoich wiernych kompanów, którzy zdążyli już wyprawić wielką ucztę. Towarzysze namawiają Kmicica, by przyłączył się do zabawy. Rozpoczyna się pijatyka, zakończona strzelaniem do myśliwskich trofeów i portretów przodków Billewiczów. Świadkami dzikiej zabawy gości są służący i dziewki czeladne.

Rankiem Kmicic wraz z kompanami (Kokosiński, Zend, Uhlik, Ranicki) jedzie w gościnę do Oleńki. Uroda dziewczyny onieśmiela butną szlachtę. Kmicic organizuje kulig, ale zabawa zostaje przerwana przez przybycie wachmistrza Soroki. Mężczyzna informuje Kmicica o bijatyce wywołanej przez jego żołnierzy stacjonujących w pobliskiej Upicie. Walka wywiązała się na tle sporu pomiędzy żołnierzami i mieszczanami odmawiającymi datków. Kmicic wyrusza do Upity, obiecując Oleńce szybki powrót. W tym czasie w Wodoktach pojawiają się przedstawiciele szlachty laudańskiej, w tym poważani powszechnie Butrymowie. Mężczyźni ostrzegają Billewiczównę przed kompanami Kmicica, wywodzącymi się głównie z przestępców. Sprowadzony przez Oleńkę włodarz relacjonuje z kolei przebieg hulaszczej uczty w Lubiczu.

Gdy następnego dnia w Wodoktach pojawiają się kompani Kmicica (proszą o broń i wsparcie przed rozprawieniem się z upickimi buntownikami), wzburzona Oleńka przegania ich. Mężczyźni z trudem hamują gniew. Podczas podróży do Upity wstępują do karczmy, gdzie przypadkiem wszczynają bójkę z Butrymami – ci bronią kobiet, odmawiających kompanom Kmicia tańca. Tymczasem do Wodoktów powraca sam Kmicic. Rozżalona Oleńka gani go za wydarzenia w Lubiczu, opowiada też o wygnaniu jego kompanii. Andrzej obiecuje poprawę, ale chęć zmiany trybu życia ginie w drodze powrotnej do odziedziczonego majątku.

Na miejscu Kmicic zastaje wymordowanych kompanów, jeden z ocalałych wskazuje jako sprawców Butrymów. Pod wpływem gniewu Kmicic wraz ze swymi żołnierzami podpala siedzibę Butrymów (Wołmontowicze) i wybija większość mieszkańców. Szlachta ścigająca podpalaczy trafia do Wodoktów. Oleńka zaprzecza, jakoby miała chronić Kmicica, ale po odejściu pościgu, wypuszcza zbiega wolno. W przeciągu kolejnych dni Billewiczówna stara się pomóc pogorzelcom. Wie, że los rozdzielił ją z Kmicicem na zawsze.

W sąsiednich Pucunelach rekonwalescencję przechodzi Pan Wołodyjowski – znany i powszechnie szanowany żołnierz. Pewnego dnia bohater zostaje poproszony o dowództwo nad wyprawą przeciwko Kmicicowi. Okazuje się, że butny szlachcic porwał Oleńkę i umieścił ją w Lubiczu. Wołodyjowski porywa szlachtę do boju. Na miejscu wyzywa porywacza na pojedynek i pokonuje go, uwalniając jednocześnie Oleńkę. Piękna panna zdaje się jednak bardziej dbać o życie mocno zranionego Kmicica.

Po kilku dniach Wołodyjowski oświadcza się Billewiczównie i ze zdumieniem otrzymuje odmowę. Wkrótce w ręce żołnierza trafiają listy od księcia Janusza Radziwiłła. Magnat wydaje rozkaz rozpoczęcia zaciągu do wojska. Wołodyjowski, przekonany o uczuciu Oleńki do Kmicica, odwiedza swojego niedoszłego przeciwnika i wręcza mu list od księcia. Tym samym Kmicic uzyskuje szansę na rehabilitację.

W tym samym czasie Polska staje w obliczu realnego niebezpieczeństwa szwedzkiego najazdu. Opór zbliżającemu się wrogowi ma stawić szlachta zebrana pod Ujściem. Uczestnicy pospolitego ruszenia nie są jednak przygotowani do walki. Niepokój wzmagają głosy krytyki skierowane pod adresem polskiego króla. W lipcu 1655 roku wojska szwedzkie pod dowództwem Wittenberga przekraczają polską granicę. Pierwsza potyczka zostaje przegrana przez polską szlachtę. Rozpoczynają się układy, skutkiem których Polacy oddają Szwedom Wielkopolskę (m.in. w zamian za pozostawienie szlachcie dotychczasowych swobód). Jedynie nieliczni dostrzegają hańbiące efekty podpisanego układu.

Do domu brata przyjeżdża Stanisław Skrzetuski, świadek niedawnego polsko-szwedzkiego układu pod Ujściem. Jan Skrzetuski i Zagłoba (opiekujący się dziećmi przyjaciela) są oburzeni otrzymanymi wieściami. Postanawiają udać się wspólnie do księcia Janusza Radziwiłła, wywożąc wcześniej żonę i dzieci Skrzetuskiego do krewnych żyjących w Puszczy Białowieskiej. Do podróżników dołącza Michał Wołodyjowski.

Przyjaciele przyjeżdżają do Kiejdan. W majątku Radziwiłła gromadzi się szlachta gotowa do natychmiastowego ataku na wroga. W Kiejdanach pojawia się także Billewiczówna i Kmicic. Radziwiłł godzi skłóconą parę. Rozmawia też z Kmicicem, prosząc go o bezwzględne posłuszeństwo. Bohater zakładając że prośba dotyczy dobra ojczyzny, przysięga na krzyż być wiernym księciu. Wieczorem Radziwiłł rozpoczyna ucztę niespodziewanym toastem za zdrowie szwedzkiego króla Karola Gustawa. Książę tłumaczy zszokowanej szlachcie, że podpisał ze Szwedami układ. Większość dowódców podlegających Radziwiłłowi (w tym Wołodyjowski i Skrzetuscy) wypowiada mu posłuszeństwo. Oleńkę wzburza zachowanie Kmicica, który pomny niedawnej przysięgi, staje po stronie zdrajcy.

Zbuntowani pułkownicy trafiają do zamkowych lochów. Przez zakratowane okno więźniowi widzą nierówną walkę pomiędzy żołnierzami, którzy przybyli na pomoc dowódcom a wojakami Kmicica. Zagłoba i Wołodyjowski poprzysięgają zdrajcom zemstę. Radziwiłł wydaje rozkaz zabicia jeńców, ale na skutek interwencji Kmicica wysyła ich do Birż. Podczas podróży Zagłobie udaje się fortelem przekonać dowódcę straży, że jest z nim spokrewniony. Roch Kowalski – osiłek nie grzeszący rozsądkiem – daje się więźniom upić. Zagłoba przebrany w jego ubranie ucieka i sprowadza na pomoc chorągiew Wołodyjowskiego. Całej grupie udaje się zbiec, a żołnierze podlegli Kowalskiemu postanawiają porzucić służbę u Radziwiłła. Wieczorem żołnierze bronią mieszkańców wioski podpalonej przez Szwedów. Roch „nawrócony” przez Zagłobę, uznaje rację „wuja” i jego przyjaciół. Grupa postanawia dotrzeć na Podlasie i połączyć się z konfederacją powstałą przeciw ludziom Radziwiłła.

Tymczasem Kmicic, zgodnie z poleceniem księcia, udaje do Billewiczówny. Ani Oleńka, ani jej opiekun – miecznik rosieński – nie wyrażają zgody na powrót do Kiejdan. Groźby Kmicica zostają przerwane przez niespodziewane wejście Wołodyjowskiego, Zagłoby i Skrzetuskich. Przyjaciele zgodnie wydają na zdrajcę wyrok śmierci. Przed egzekucją roztropny Zagłoba odnajduje przy skazanym list potwierdzający jego rolę w darowaniu życia więźniom. Kmicic zostaje uwolniony i poinformowany o tym, że Radziwiłł okłamał go (wydał rozkaz zabicia pułkowników w Birżach). Zrozpaczony bohater powraca do Kiejdan. Jego żołnierze dołączają do Wołodyjowskiego. Cała grupa kieruje się w stronę Polesia.

Oleńka i jej opiekun zostają przewiezieni do Kiejdan przez Radziwiłła. Kmicic, wzburzony ostatnimi wydarzeniami, wypomina księciu kłamstwo. Ten nadal przekonuje o swych dobrych intencjach. W posiadłości Radziwiłła przebywa pod przymusem część miejscowej szlachty (w tym Billewiczówna). Podczas jednej z uczt książę informuje zebranych o wzięciu Warszawy przez Szwedów. Kmicic otrzymuje misję dostarczenia ważnych listów krewnemu Radziwiłła – Bogusławowi. Przed wyjazdem żegna Oleńkę prosząc ją ponownie o wybaczenie.

Spotkanie Kmicica i Bogusława następuje niespodziewanie w Pilwiszkach. Młody książę uświadamia bohaterowi, że jedynym celem Radziwiłłów jest utrzymanie i powiększenie swego majątku. Kmicicowi udaje się opanować wzburzenie. Następnego dnia bohater namawia księcia na konną przejażdżkę, w trakcie której porywa go. Sprytnemu Bogusławowi udaje się jednak uciec i strzelić do porywaczy. Ranny Kmicic upada na ziemię.

Tom II - streszczenie

Rannym bohaterem opiekuje się wachmistrz Soroka. Uciekinierzy chronią się w puszczy w obawie przed pogonią. Podczas podróży natrafiają na chatę smolarzy. Okazuje się, że dom jest zamieszkany przez rodzinę Kiemliczów, dawnych żołnierzy Kmicica. Ranny powoli dochodzi do zdrowia. Pisze list do Radziwiłła szantażując go posiadanymi listami (pisma faktycznie zostały zgubione). Drugie pismo (podpisane fikcyjnym nazwiskiem Babinicza), przestrzegające przed planami zdrajców, ma zostać dostarczone konfederatom Wołodyjowskiego.

Kmicic, zebrawszy swą drużynę, do której dołączają Kiemlicze, chce dostać się do króla Jana Kazimierza. Po drodze grupa udająca szlachtę handlującą końmi, zatrzymuje się w karczmie, gdzie następuje przypadkowe spotkanie z Butrymami. Kmicic zostaje rozpoznany. Wywiązuje się bijatyka zakończona klęską Butrymów. Zwycięzca oddaje rannych pod opiekę Rzędziana (dawnego kompana Zagłoby i Skrzetuskiego), przekazuje też konfederatom ważne informacje o planach Szwedów.

Wołodyjowski nie lekceważy wieści otrzymanych od Kmicica. Szlachta organizuje się w regularne wojsko. Początkowo regimentarzem oddziałów zostaje Zagłoba, później władza znajdzie się w rękach Sapiehy.

W Kiejdanach pojawia się Bogusław relacjonując bratu przebieg swojego spotkania z Kmicicem. Młody książę chce zemścić się na swym niedoszłym porywaczu uwodząc jego ukochaną. Przekonawszy się o urodzie i nieustępliwości Oleńki, Bogusław postanawia zdobyć ją podstępem. Przekonuje też pannę, że Kmicic opowiedział mu o swych planach porwania... króla Jana Kazimierza.

Sam Kmicic jest świadkiem coraz większych zniszczeń dokonywanych przez wojska szwedzkie. Tym samym przekonuje się o racji konfederatów gromadzących się, by stawić zbrojny opór najeźdźcy. W trakcie podróży bohater przypadkiem podsłuchuje rozmowę barona Lisola z Wrzeszczowiczem (obydwaj podróżują do Karola Gustawa). Mężczyźni dyskutują o planowanym przez Szwedów ataku na częstochowski klasztor (dowódcom zależy głównie na klasztornym skarbcu).

Kmicic udaje się do Częstochowy. Przekonuje zebraną w klasztorze szlachtę i przeora Kordeckiego o konieczności wzmocnienia obrony twierdzy. Zgromadzeni początkowo nie wierzą przybyszowi, ale ostatecznie postanawiają przygotować się na ewentualny atak. Wkrótce pod Częstochowę trafiają szwedzkie wojska. Rozpoczynają się pertraktacje. Szwedzi domagają się otwarcia bram klasztoru, gwarantując w zamian nietykalność obrazu i skarbca. Zakonnicy nie ufają zapewnieniom agresora. Układy kończą się fiaskiem, rozpoczyna się atak szwedzkich oddziałów dowodzonych przez generała Millera. Obrońcy klasztoru, pomimo braku doświadczenia i stosunkowo małej ilości amunicji, skutecznie odpierają ataki wroga. Miller ponawia pertraktacje wysyłając kolejno posła przekonującego o abdykacji Jana Kazimierza (wiadomość okazuje się kłamstwem) i Polaka Kuklinowskiego namawiającego do rezygnacji z obrony dla dobra zakonników. Obydwa poselstwa zostają odrzucone, a Kuklinowski dodatkowo mocno zelżony przez Kmicica.

Sytuacja obrońców zmienia się diametralnie, gdy pod Częstochowę docierają wielkie szwedzkie działa. Atak armatni czyni duże szkody w murach obronnych twierdzy. Kmicic, zdeterminowany do ataku, podkrada się nocą do szwedzkiego obozu i wysadza największą z armat. Ranny trafia przed oblicze Millera, któremu wyjawia swą prawdziwą tożsamość. Dowódca oddaje go Kuklinowskiemu. Zdrajca mści się okrutnie torturując skazańca ogniem. Kmicica uwalniają Kiemlicze służący pod Kuklinowskim. Uwolniony daje swojemu oprawcy surową nauczkę przypiekając go ogniem (ale darowując życie) i uciekając wraz z sługami. Wobec twardego oporu zakonników, Miller wycofuje swe wojska spod klasztoru.

Kmicic wraz z Kiemliczami przedostaje się do króla Jana Kazimierza, któremu relacjonuje przebieg obrony Częstochowy. Namawia władcę, by powrócił do ojczyzny i wsparł szlachtę walczącą przeciw Szwedom. Król popiera pomysł Kmicica, by puścić przed sobą zbrojny oddział i rozgłaszać, że wśród żołnierzy jest władca. Sam Jan Kazimierz porusza się pod zbrojną eskortą w kolejnym oddziale. Zgodnie z przewidywaniami, Szwedzi atakują pierwszą grupę, ale i druga natrafia na przypadkowy oddział wroga. Wywiązuje się bójką zakończona zwycięsko dla Polaków tylko dzięki niespodziewanej pomocy górali. Kmicic, ranny w potyczce, wyjawia ostatkiem sił swoje prawdziwe imię.

Jan Kazimierz przybywa do Lwowa, gdzie zostaje zawiązana konfederacja tyszowiecka. Wokół władcy gromadzi się szlachta gotowa do obrony kraju. Król dokonuje uroczystego ślubu, poświęcając ojczyznę Maryi i czyniąc ją Królową Polski.

W tym samym czasie książę Janusz Radziwiłł jest oblegany przez konfederatów pod Tykocinem. Schorowany magnat umiera opuszczony przez najbliższych współpracowników.

Wołodyjowski (uczestnik oblężenie Tykocina) udaje się do Lwowa, gdzie spotyka się z Kmicicem zrehabilitowanym przez króla. W obozie następuje spotkanie bohaterów z Zagłobą, Skrzetuskimi i Charłampem, informującym Kmicica o losach Oleńki (Billewiczównę wywiózł do Taurogów książę Bogusław). Ten wykorzystuje nadarzającą się okazję i otrzymuje od króla dowództwo nad oddziałem Tatarów przysłanych przez chana. Zgodnie z rozkazem władcy, Kmicic wyrusza do Tykocina na odsiecz konfederatom atakowanym przez wojska Bogusława. W trakcie podróży jego oddział zatrzymuje się w Zamościu. Na prośbę Zamoyskiego Kmicic zabiera ze sobą dwórkę księżnej Gryzeldy – Annę Borzobohatą-Krasieńską, którą ma dostarczyć bezpiecznie do pana Sapiehy. Po drodze wychodzi na jaw podstęp Zamoyskiego, planującego uprowadzenie pięknej panny. Kmicic, z pomocą oddanych Tatarów, odpiera atak dragonów Zamoyskiego i uwozi dziewczynę ze sobą.

Podróżni docierają bezpiecznie do Sapiehy. Ten odsyła Anusię do Grodna tylko po to, by dowiedzieć się, że dziewczyna została porwana przez Bogusława. Mściwy książę zagraża także samemu Sapiesze. Kmicic rusza wraz ze swymi Tatarami za wojskami wroga. Oba oddziały spotykają się pod Sokółką. Rozpoczynają się pertraktacje. Kmicic uzyskuje od Sapiehy zgodę na spotkanie z Bogusławem. Podczas rozmowy z księciem dowiaduje się o pojmaniu i skazaniu na śmierć swojego wiernego sługi – Soroki. Pomimo ukorzenia się Kmicica i próśb o łaskę, Bogusław nie zgadza się na wypuszczenie więźnia. Rozkazuje też stracenia Kmicica. Bohaterowi w ostatnim momencie udaje się przekonać polskich żołnierzy, by porzucili zdrajcę. Wolność odzyskuje także wierny Soroka. Dochodzi do bitwy, w której Bogusław ponosi klęskę (ale sam ucieka). Sapieha, proszony przez Czarnieckiego o pomoc, postanawia natychmiast wycofać swoje wojska. Towarzyszy mu Kmicic wraz z poddanymi mu Tatarami.

Tom III - streszczenie

Wojska szwedzkie posuwają się w głąb kraju. Pomimo początkowych zwycięstw, dowódcy zdają sobie sprawę z coraz większego oporu Polaków. Główna armia szwedzka pod dowództwem Karola Gustawa trafia pod Zamość. Zamoyski, wspierany przez chorągiew laudańską, odrzuca układy. Oblężenie trwa krótko, a Szwedzi rezygnują z ataku na zbrojną twierdzę.

Tymczasem powiększa się przewaga oddziałów Czarnieckiego. Jego żołnierze chętnie robią wypady na tyły wroga, szarpiąc i wyniszczając szwedzkie oddziały. Sami Szwedzi wielokrotnie dają się zwabić w rozmaite pułapki, zakończone zwykle atakiem konfederatów i ich zwycięstwem.

Czarniecki chce prosić marszałka Lubomirskiego, aby ten przyłączył swe oddziały do wojsk konfederatów. Wysyła do niego list obawiając się, że marszałek może odmówić, ze względu na wielką dumę. Pismo zostaje dostarczone przez Zagłobę. Sprytny szlachcic podstępem uzyskuje zgodę marszałka.

Po oblężeniu Sandomierza wojska szwedzkie przesuwają się w stronę Wisły. Na pomoc Karolowi Gustawowi wyrusza armia dowodzona przez Szteinboka. Czarniecki odcina mu drogę w okolicach Warki i odnosi znaczne zwycięstwo. Armia szwedzkiego króla kieruje się tymczasem w stronę Prus. Sapieha ze swym wojskiem przenosi się pod Warszawę. Magnat trwoni większość czasu na wystawnych ucztach. Skutkiem jego zaniedbań są coraz częstsze zwycięstwa Szwedów. Pod Warszawę przybywają także Jan Kazimierz, Czarniecki i Zamoyski. Po krwawym szturmie zakończonym licznymi stratami po obu stronach, Warszawa zostaje przejęta przez Polaków. Po podpisaniu układów Szwedzi opuszczają miasto.

Tymczasem Bogusław więzi w Taurogach Oleńkę i Anusię. Książę – faktycznie zakochany w Billewiczównie – nie chce jej zdobywać siłą. Służący Bogusławowi Ketling przekonuje dziewczynę, że Radziwiłł pomimo swych patriotycznych deklaracji, jest przychylny Szwedom. Książę postanawia oświadczyć się dziewczynie (Sakowicz organizuje posługę fałszywego księdza), ale ta odmawia, czym wzbudza jego wściekłość. Bogusław atakuje dziewczynę, ale traci siły i przytomność na skutek choroby. Po długiej rekonwalescencji opuszcza Taurogi. Oleńka przerażona próbą gwałtu, planuje ucieczkę, w czym pomaga jej Anusia rozkochując i zyskując oddanie kolejnych sług Radziwiłła, w tym samego Sakowicza. Kobiety uzyskują też informację o obronie Częstochowy i kolejnych klęskach wojsk Bogusława ściganego przez niejakiego Babinicza.

Wojska polskie zostają rozgromione przez armię Karola Gustawa pod Warszawą. Kmicic wraz ze swoim oddziałem szerzy zniszczenie w posiadłościach elektorskich w Prusach. Następuje spotkanie z wojskami Gosiewskiego. Jego oddziały uderzają na Szwedów w okolicach Prostek. Polacy odnoszą spektakularne zwycięstwo. Podczas bitwy Kmicic pojedynkuje się z Bogusławem. Chce go zabić, ale książę szantażuje go życiem przetrzymywanej Oleńki. Radziwiłł trafia do niewoli.

Billewiczówna i Borzobohata opuszczają Taurogi dzięki pomocy zakochanego w Anusi Brauna. Kobiety dołączają do oddziałów miecznika rosieńskiego i docierają aż do Lubicza. Anusia śle do Babinicza list z prośbą o pomoc. Pismo zostaje przejęte przez Sakowicza, który prowadzi poddanych mu Szwedów do ataku na Lubicz. Oblężonym pomaga sam Babinicz, ale po zwycięstwie odjeżdża wraz ze swoim oddziałem, czym wzbudza nieukrywaną rozpacz zakochanej w nim Anusi.

Trwają ostatnie walki Polaków z niedobitkami wojsk szwedzkich. Babinicz ofiarnie wspiera rodaków, pomagając m.in. oddziałom Sapiehy.

Oleńka i Anusia powracają do Wodoktów. Billewiczówna – zgodnie z wolą dziadka – postanawia wstąpić do klasztoru. Do Lubicza przybywa Kmicic, przechodzący rekonwalescencję po ranach odniesionych w czasie ostatnich potyczek. Oleńka nadal go kocha, nie może jednak zapomnieć o jego przeszłości.

Pewnej niedzieli para spotyka się w upickim kościele. Nabożeństwo zostaje przerwane powrotem szlachty laudańskiej z Wołodyjowskim i Zagłobą na czele. W kościele zostaje odczytane pismo od króla Jana Kazimierza, w którym władca wymienia wszystkie zasługi Kmicica i dokonuje jego zupełnej rehabilitacji. Wzruszona Oleńka nie może uwierzyć w usłyszaną przemowę. Po zakończeniu mszy uradowana szlachta prowadzi Kmicica do Wodoktów, gdzie następują uroczyste zaręczyny bohatera z Billewiczówną, a także Wołodyjowskiego z Anusią. Zagłoba wznosi toast za przyszłość ojczyzny i szczęście młodej pary.

Potop - plan wydarzeń

1. Pierwsze spotkanie Kmicica z Billewiczówną.

2. Uczta w Lubiczu.

3. Zatarg Butrymów z kompanią Kmicica.

4. Spalenie Wołmontowiczów.

5. Pojedynek Wołodyjowskiego z Kmicicem i uwolnienie Oleńki.

6. Zaciąg szlachty do wojska.

7. Podpisanie ugody pod Ujściem.

8. Uczta w Kiejdanach.

9. Kmicic powiernikiem Janusza Radziwiłła.

10. Uwięzienie zbuntowanych pułkowników.

11. Fortel pana Zagłoby.

12. Rezygnacja z egzekucji Kmicica.

13. Oleńka i miecznik więźniami Radziwiłłów.

14. Spotkanie Kmicica z Bogusławem – nieudana próba porwania księcia.

15. Zawiązanie się konfederacji tyszowieckiej.

16. Rekonwalescencja Kmicica.

17. Podróż bohatera pod nazwiskiem Babinicz.

18. Oblężenie i obrona klasztoru na Jasnej Górze.

19. Kmicic więźniem Kuklinowskiego.

20. Powrót Jana Kazimierza do Polski.

21. Śluby lwowskie.

22. Oblężenie Radziwiłła pod Tykocinem – śmierć księcia.

23. Zaloty Bogusława do Oleńki.

24. Oblężenie Zamościa.

25. Spotkanie Kmicica z Bogusławem – uwolnienie Soroki.

26. Bitwa pod Warką.

27. Bitwa o Warszawę.

28. Zwycięstwo Polaków pod Prostkami.

29. Pojedynek Kmicica z Bogusławem – szantaż księcia.

30. Ucieczka Oleńki i Anusi.

31. Babinicz postrachem Szwedów.

32. Powrót Oleńki do Wodoktów – spotkanie z rannym Kmicicem.

33. Powrót szlachty laudańskiej.

34. Rehabilitacja Kmicica i zrękowiny młodej pary.

Potop - opracowanie (geneza, czas i miejsce akcji, motywy)

Geneza „Potopu”

„Potop” to druga część trylogii Sienkiewicza. Utwór, podobnie jak „Ogniem i mieczem”, ukazywał się najpierw w odcinkach (w taki sposób też powstawał) – w latach 1884-1886 w krakowskim dzienniku „Czas” oraz w warszawskim czasopiśmie „Słowo”. Rok 1886 to data ukazania się pierwszego pełnego wydania powieści.

Całej trylogii przyświecała idea „pokrzepienia serc” – stąd dobór treści mających przypomnieć rodakom o czasach wielkości i trumfów Rzeczypospolitej. To samo pojęcie odnosiło się bezpośrednio do ówczesnej trudnej sytuacji osobistej pisarza. Czas powstawania większej części Trylogii nakładał się na okres ciężkiej choroby (gruźlica) i śmierci pierwszej żony Sienkiewicza, Marii z Szetkiewiczów.

Pisarz gruntownie przygotowywał się do stworzenia cyklu powieści historycznych z czasów Polski szlacheckiej, co wielokrotnie później podkreślał, studiując materiały źródłowe (rękopisy, manuskrypty, „Nową Gigantomachię” Kordeckiego, „Pamiętniki” Paska) oraz historyczne opracowania (m.in. Szajnochy, Rudawskiego, Kitowicza).

Czas i miejsce akcji „Potopu”

Akcja dzieła obejmuje dwa lata z historycznego najazdu wojsk szwedzkich na Rzeczpospolitą – od 1655 do 1657 roku. Miejscem akcji powieści można w uproszczeniu nazwać cały obszar Polski, do którego dotarły nieprzyjacielskie wojska. Część akcji pierwszego tomu „Potopu” rozgrywa się na Żmudzi (dzisiejszej Litwie): w Wodoktach (gdzie mieszka Billewiczówna), Lubiczu (miejscu słynnej hulanki kompanii Kmicica) i Upicie. Późniejsze wydarzenia rozgrywają się m.in. w posiadłości księcia Janusza Radziwiłła w Kiejdanach i Taurogach, należących do księcia Bogusława.

Sienkiewicz prowadzi czytelnika przez kolejne miejsca historycznych walk, oblężeń i potyczek polsko-szwedzkich, takich jak np.: Częstochowa (obrona klasztoru), Zamość (obrona miasta), Sokółka (bitwa), Warszawa (obrona miasta, bitwa), Warka (bitwa), Prostki (bitwa). Ostatnie wydarzenia rozgrywają się ponownie na Żmudzi, w upickim kościele i w Wodoktach (zrękowiny).

Motywy w „Potopie”

Motyw miłości

Uczucie Kmicica do Oleńki to wątek spajający wszystkie trzy tomy powieści. Bohaterowie są sobie przeznaczeni, ale los mnoży na ich drodze przeszkody. Największą z nich jest sam Kmicic stający po stronie wroga. Późniejsza przemiana w szlachetnego mściciela-Babinicza zmienia postać rzeczy, jednak Oleńka aż do finału powieści nie zna prawdziwych losów dawnego ukochanego. Miłość tych dwojga jest wystawiona na nieprawdopodobną ilość prób i niebezpieczeństw (porwanie, uwięzienie, szantaże, kłamliwe pomówienia). O losie obojga często decyduje zwykły przypadek lub zbieg okoliczności (obrona niesiona przez Babinicza mieszkańcom Wołmontowicz, w tym Oleńce). Mimo tego, autor konsekwentnie prowadzi historię do szczęśliwego finału, wyjaśniając w ostatniej scenie wszystkie wcześniejsze wątpliwości.

Motyw ojczyzny

Główny wątek utworu. Dobro ojczyzny, walka o jej wolność i niezawisłość to główna idea przyświecająca patriotom stawiającym opór Szwedom. Sienkiewicz dokonuje czytelnego podziału swoich bohaterów na tych, którzy służą samym sobie i tych, którzy oddają się całkowicie ojczyźnie. Reprezentantami pierwszej grupy są liczni magnaci (głównie Radziwiłłowie), uznający ojczyznę za – jak przekonywał Bogusław – „szmat sukna”, z którego należy wyrwać tyle, ile się da. Na szczęście przeważającą większość stanowi druga grupa, skupiająca tych, którzy nie godzą się na dobrowolne poddanie się obcej sile. Przedłożenie dobra ojczyzny nad dobro własne („prywatę”) to ostateczny moment rehabilitacji Andrzeja Kmicica.

Motyw przemiany

Jeden z głównych motywów utworu, wiążący się z losami chorążego Andrzeja Kmicica. Przemiana tego bohatera odbywa się etapami. Kmicic – hulaka i dowódca zbójeckiej kompanii – dokonuje okrutnej zemsty za śmierć przyjaciół. Opuszcza odziedziczony Lubicz z piętnem mordercy i podpalacza (a później i porywacza). Na skutek interwencji Wołodyjowskiego młody żołnierz otrzymuje pierwszą szansę zadośćuczynienia za swoje winy poprzez służbę ojczyźnie. Na swoje nieszczęście trafia w służbę zdrajcy – Janusza Radziwiłła – tym samym stając po stronie wroga. Po odkryciu swojego błędu, Kmicic stara się za wszelką cenę odzyskać dobre imię porywając się na śmiałe, często skrajnie niebezpieczne misje jak np. porwanie Bogusława. Metamorfoza Kmicica przebiega dość długo, kończąc się na oswobodzeniu mieszkańców Wołmontowicz i rehabilitacji z ręki samego króla.

Motyw szlachty

Szlachta to główny zbiorowy bohater „Potopu”, a także jeden z głównych motywów utworu. Sienkiewicz wyraźnie sympatyzuje ze szlachtą, podkreśla jej zalety (patriotyzm, solidarność, waleczność, przywiązanie do tradycji i wiary przodków), nie unikając jednak mocnej krytyki wad takich jak – chociażby – hulaszczy tryb życia, opilstwo czy buta. Szlachta, opisana w powieści, przeżywa chwile klęski (układ podpisany pod Ujściem), ale i zwycięstwa. Udowadnia, że – w razie niebezpieczeństwa – potrafi się zmobilizować i z determinacją bronić swego króla, praw i przywilejów.

Motyw walki

Walka, wojna, odpieranie wrogich ataków – to kluczowe elementy całej Trylogii. Losy każdego z jej bohaterów są w pewien sposób związane z wojną. W „Potopie” walka ma wymiar ogólnonarodowy. Jest reakcją na niespodziewany atak obcych wojsk i sprzeciwem wobec tej części szlachty (i magnaterii), która haniebnie oddała się w panowanie szwedzkiego króla. Walka w słusznej sprawie skupia i jednoczy cały naród. Szlachta walczy wiążąc się w konfederację, walczy także chłopstwo śledzące pilnie ruchy szwedzkich oddziałów. W miarę rozwoju akcji powieści walka obronna Polaków staje się coraz lepiej zorganizowana, skuteczna i stawiająca agresora w coraz trudniejszym położeniu.

Potop - bohaterowie

BLANK

Charakterystyka Andrzeja Kmicica

Andrzej Kmicic – jeden z głównych bohaterów „Potopu” Henryka Sienkiewicza – jest jedną z najciekawszych i najbarwniejszych postaci wykreowanych przez tego autora. Życie Kmicica pełne jest dramatyzmu, a swoją postawą często udowadnia, że gotów jest do heroicznych poświęceń. Zazwyczaj określany jest on mianem postaci dynamicznej, gdyż w trakcie rozwoju akcji przechodzi przemianę, która sprawia, że staje się zupełnie innym człowiekiem.

Andrzej Kmicic - wygląd zewnętrzny

Kmicic był młodym i dobrze zbudowanym mężczyzną, noszącym charakterystycznie wygolone włosy („po szlachecku”) oraz typowy dla reprezentowanego przez siebie stanu wąs. Szczególną uwagę zwracały jego siwe oczy oraz oblicze zdradzające zawziętość. Z czasem jego wygląd ulega zmianie – na ciele wojownika pojawiają się blizny (pojedynek z Wołodyjowskim, rana postrzałowa), z twarzy znika zawadiackie nieokrzesanie, ustępując miejsca spokojowi i rozwadze. Kolejne doświadczenia oddziałują na bohatera tak głęboko, że w jednym z ostatnich fragmentów dzieła zostaje opisany w następujący sposób:

(...) przy czerwonym blasku miesiąca widać było doskonale jego twarz białą i spokojną, jakby z marmuru wykutą lub zlodowaciałą pod tchnieniem śmierci (…).

Charakterystyka Andrzeja Kmicica

Początkowo Kmicic – młody chorąży orszański – prowadzi hulaszczy tryb życia. Wraz ze swoimi towarzyszami, ludźmi hardymi i zadziornymi, lubuje się w bijatykach i zakrapianych alkoholem ucztach. Za nic ma prawo, które w czasie najazdu szwedzkiego i tak nie było egzekwowane. W jego świecie wszystkim rządzą siła, odwaga oraz spryt. Kiedy kompania Kmicica zostaje zabita przez laudańską szlachtę, mężczyzna bierze bezlitosny odwet, paląc Wołmontowicze. Dodatkowo porywa obiecaną mu Oleńkę, w ten sposób zniechęcając ją do siebie. Dowodzi to jego olbrzymiej porywczości oraz tendencji do nieprzemyślanego, często sprowadzającego na niego bolesne konsekwencje, działania.

W dodatku Kmicic odznaczał się wielką dumą, wręcz pychą, przez co często bagatelizował niebezpieczeństwa. Jest to widoczne w czasie pojedynku z Wołodyjowskim, którego szlachic zupełnie nie docenił. Próbując ratować swój honor, przegraną walkę zakończył Kmicic słowami, będącymi do dziś jednym z najbardziej rozpoznawalnych cytatów z twórczości Sienkiewicza: „Kończ… waść!... wstydu… oszczędź!...”.

Pomimo wszystko Andrzej Kmicic jest również niezwykle biegłym i odważnym żołnierzem oraz utalentowanym dowódcą. Na polu bitwy imponuje odwagą, dzięki której odnosi kolejne zwycięstwal. Za ojczyznę walczył pod nazwiskiem Babinicz (zaczerpnął je od jednego z zaścianków), gdyż własne zhańbił zbrodnią popełnioną w Wołmontowiczach. Jednak dzięki swoim heroicznym czynom uzyskał szansę rehabilitacji i odzyskanie dawnej sławy. Dowody heroizmu i wielkich umiejętności dał Kmicic w czasie obrony Częstochowy (wysadzenie kolubryny – szwedzkiego działa, które mogło rozstrzygnąć wynik bitwy na korzyść nieprzyjaciela) oraz ratując życie króla Jana Kazimierza. Najwidoczniej Kmicic nie bał się śmierci, gdyż wielokrotnie i bez zastanowienia ryzykował własnym życiem.

Z kolei świadectwem jego zdolności dowódczych był fakt, że potrafił zapanować nad tatarskimi żołnierzami, którzy zdecydowanie nie słynęli ze spokoju i karności, a na polu bitwy potrafili zmienić się w prawdziwe zwierzęta. Co prawda dużą rolę w tym sukcesie odegrało powieszenie kilku wojowników, którzy postanowili odłączyć się od grupy, lecz tylko dzięki swojej surowości Babinicz mógł zyskać posłuch u Tatarów. Od tego momentu cieszył się nim jednak bez względu na okoliczności.

Ważnymi wartościami były dla Kmicica Bóg i ojczyzna. Dla dobra Rzeczpospolitej gotów był zapłacić wysoką cenę, starając się bohatersko bronić jej ziem. Bóg odegrał natomiast olbrzymią rolę w jego przemianie, co wielokrotnie podkreślał bohater w modlitwach. Paradoksalnie – te szlachetne idee stały się przyczyną wplątania się chorążego w intrygi Radziwiłłów. Kmicic został podstępem skłoniony, by przysiągł na krzyż – przysięgi tej nie mógł złamać. W dodatku wciąż mamiony był obietnicami, że wszystko to dzieje się dla dobra tak mocno ukochanej przez niego ojczyzny. Pomimo to, udało mu się wyjść z trudnego położenia (został nieomal rozstrzelany) i wytknąć Januszowi Radziwiłłowi kłamstwo i zdradę.

Najsilniej na życiu Andrzeja Kmicica odbiło się jednak uczucie do Oleńki Billewiczówny. To właśnie ono stopniowo zawraca bohatera ze złej drogi, kierując go w stronę prawdziwych wartości. Dzięki miłości do Oleńki staje się człowiekiem dojrzałym i rozważnym, czego dowodem jest jego postępowanie w momencie, gdy otrzymał list zawierający informacje o miejscu pobytu ukochanej. Dawny Kmicic – zawadiaka i hulaka – rzuciłby wszystko i udałby się na spotkanie z kobietą. Jednak w „nowo narodzonym” bohaterze górę bierze spokój – Kmicic postanawia dalej walczyć dla dobra ojczyzny, by w ten sposób zyskać przychylność niewiasty.

Droga życiowa Andrzeja Kmicica pełna była przeszkód, zagrożeń i trudności. Z hulaki zhańbionego krwią niewinnych osób, stał się bohater – w sposób nieświadomy – zdrajcą ojczyzny i współpracownikiem Radziwiłłów, co bardzo długo było mu wypominane. Jednak dzięki pozytywnym cechom charakteru (odwaga, szczerość, oddanie ojczyźnie i królowi, głęboka wiara w Boga, silne poczucie honoru), miłości do Oleńki oraz wielkiej wytrwałości i pokorze, której nauczył się z czasem, udało się Kmicicowi wybielić swoje nazwisko i odzyskać sławę wspaniałego żołnierza.

Przemiana Kmicica

Andrzej Kmicic taki, jakim zastaje go czytelnik w pierwszych rozdziałach „Potopu” Henryka Sienkiewicza, znacznie różni się od tego, który występuje w dalszych częściach powieści. Kmicic jest bohaterem dynamicznym, co oznacza, że przechodzi wewnętrzną przemianę w toku akcji, stając się człowiekiem reprezentującym zupełnie inne wartości.

Andrzej Kmicic na początku powieści - zachowanie, cechy charakteru

Początkowo w zachowaniu Andrzeja Kmicica uderza nieokiełznanie, zamiłowanie do hulaszczego trybu życia, porywczość oraz agresja. Wraz ze swoją kompanią dopuszcza się wielu niegodnych czynów, np. strzela do portretów Billewiczów, co poprzedzone jest olbrzymią pijatyką. Gdy sprowokowana zajściem szlachta laudańska wymierza sprawiedliwość, mordując towarzyszy Kmicica, ten w ramach zemsty podpala Wołmontowicze. W dodatku porywa ukochaną Oleńkę i więzi ją w Lubiczu. Ta jednak pozostaje niewzruszona, obwieszcza bohaterowi, że dostąpi wybaczenia tylko wtedy, gdy wstawią się za nim ludzie, którzy doznali od niego krzywd.

Jednak zdecydowanie nie można odmówić Kmicicowi tego, że był doskonałym i odważnym żołnierzem oraz charyzmatycznym przywódcą. Swoje talenty chciał wykorzystać w służbie ojczyźnie, ale nieświadomie związał się przysięgą na Krzyż Pański ze spiskowcem i wrogiem ojczyzny – Januszem Radziwiłłem. Był więc Kmicic obciążony wieloma przewinieniami, łącznie z zarzutem zdrady państwa i króla.

Przełomowy moment w życiu Kmicica - przemiana

Przełomowym momentem w życiu Kmicica okazało się wypowiedzenie służby Radziwiłłowi (uczynił to listownie, a wcześniej próbował uprowadzić spokrewnionego z nim Bogusława). Wiązało się to także ze zmianą nazwiska – od tego momentu nazywał siebie Babiniczem (w ten sposób podpisał korespondencję do Wołodyjowskiego). Następnie bohater uczestniczył w bohaterskiej obronie Jasnej Góry, w trakcie której podejmuje heroiczną decyzję o wysadzeniu działa oblężniczego. Kmicic realizuje swój zamysł, ale dostaje się do szwedzkiej niewoli. Na szczęście z pomocą przychodzą mu Kiemlicze, ratując go z rąk zdrajcy Kuklińskiego.

Kmicicowi udaje się przedostać na Śląsk, gdzie staje przed obliczem króla. W czasie przejazdu władcy do Opola Babinicz bohaterską szarżą ratuje jego życie, co staje się istotnym dowodem zaangażowania bohatera w sprawy ojczyzny. Kolejne działania Kmicica również ukazują jego odwagę, lojalność wobec przyjaciół i Rzeczpospolitej. Dzięki swojej wytrwałości w walce ze Szwedami Kmicic okazuje się jednym z najważniejszych jej obrońców.

Przemiana Andrzeja Kmicica ukazana została przez Sienkiewicza nie tylko w kontekście jego światopoglądu i moralności, lecz widoczna była także w wyglądzie zewnętrznym bohatera. Ze smukłego i dobrze zbudowanego mężczyzny, którego twarz zdradzała zadziorność, a siwe oczy mogły budzić niepokój, stał się Kmicic człowiekiem z „twarzą białą i spokojną, jakby z marmuru wykutą lub zlodowaciałą pod tchnieniem śmierci”.

Rola Oleńki Billewiczówny w przemianie Kmicica

W przemianie Andrzeja Kmicica olbrzymią rolę odegrało jego uczucie do Oleńki Billewiczówny. Ukochana kobieta nie akceptowała jego wcześniejszej postawy hulaki, warchoła i watażki. Jednym z najważniejszych dowodów na zmianę, jaka zaszła w życiu Kmicica, jest moment, gdy bohater wchodzi w posiadanie listu informującego o miejscu pobytu Oleńki. Początkowo Kmicic chciał zignorować rozkazy i porzucić pole walki, by pojawić się u ukochanej, jednak postanowił pozostać na swoim stanowisku wierząc, że jedynie poprzez opanowanie i odpowiedzialność będzie mógł zrehabilitować się w oczach Oleńki.

Bóg w życiu Andrzeja Kmicica

Wielką wartością dla Kmicica był także Bóg, do którego wielokrotnie wznosił modlitwy, prosząc o wsparcie i tłumacząc swoje przewinienia. Przed Stwórcą ślubował także wierną walkę w obronie ojczyzny: „Ślubuję Ci Chryste Panie tych zdrajców gnębić, zajeżdżać! (…) tak mi królu Nazareński, dopomóż! Amen!”.

Charakterystyka Oleńki

Aleksandra Billewiczówna jest główną postacią żeńską w „Potopie” Henryka Sienkiewicza. Wywodziła się ze starego rodu szlacheckiego, a jej wychowaniem zajmował się dziadek – Herakliusz Billewicz, który zapisał jej rękę Andrzejowi Kmicicowi. Jednak kobieta nie chce wiązać się z negatywnie postrzeganym przez siebie mężczyzną, dopóki ten nie odkupi swoich win. Jej bezkompromisowa postawa w tej kwestii staje się jednym z katalizatorów przemiany młodego chorążego orszańskiego.

Oleńka to piękna kobieta – uwagę zwracały jej płowe włosy, blada cera, delikatne rysy twarzy oraz dumne błękitne oczy. Przy całej tej kruchości istniała w Oleńce również olbrzymia stanowczość, która zmuszała mężczyzn do szacunku wobec niej. Wyniosłe oblicze Oleńki nie podobało się kompanom Kmicica, którzy skłaniali się raczej ku dziewkom skorym do zabawy, zaś Oleńka odznaczała się dużą powagą.

Aleksandra Billewiczówna w „Potopie” to uosobienie wszystkich najważniejszych cnót polskiej szlachcianki. Wychowana w myśl tradycji patriotycznej, kocha swój kraj, przestrzegając przy tym najważniejszych zasad wpojonych jej przez rodzinę – chętnie staje po stronie słabszych, potępia bezsensowną przemoc. Wielkim szacunkiem darzy ludzi wiernych ojczyźnie i szanujących prawo. Z tego względu pogardza cieszącym się olbrzymim majątkiem Radziwiłłem, gdyż człowiek ten za nic ma sprawy polskie i potajemnie spiskuje z wrogiem.

Oleńka, choć jest kobietą, potrafi doskonale radzić sobie w sytuacjach, w których niejeden żołnierz straciłby głowę. Nie wpada w panikę podczas ataku Szwedów na Wołmontowicze, ale chce jak najlepiej zorganizować obronę i zająć się rannymi. Z kolei gdy była więziona w Taurogach wraz z Tomaszem Billewiczem i Anusią Borzobochatą, to właśnie ona wymyśliła plan ucieczki z twierdzy Radziwiłła. Odwaga i duma pozwalały Oleńce stawiać opór w każdej przykrej sytuacji, czego dowodem były zdarzenia mające miejsce podczas wizyty Kmicica – mężczyzna zaproponował jej schronienie w Kiejdanach, jednak Oleńka nie chciała zadawać się z kimś, kogo postrzegała jako zdrajcę (chociaż uczucie do Kmicica wciąż się w niej tliło).

Najważniejszą cechą Oleńki jest z pewnością jej żelazna konsekwencja. Niezależnie od sytuacji pozostawała wierna wyznawanym przez siebie zasadom i wartościom. Wszystkie dokonywane przez nią wybory determinowane były światopoglądem, w którym znaczenie miały honor, rozsądek i prawość, oraz go potwierdzały. Wiele miejsca w swoim życiu Oleńka poświęciła Bogu, modląc się nawet za swoich wrogów; nie potrafiła jedynie prosić Stwórcy o łaski dla Kmicica, kiedy dowiedziała się, że ten chciał zabić króla (co oczywiście było pomówieniem). Później nie mogła sobie tego darować.

Oleńka jest niezwykle pozytywną postacią. Niezłomność charakteru, prawość i wewnętrzną dobroć łączy z wielką roztropnością i odwagą. Dodatkowo, pozostawała ona stała w uczuciu do Kmicica, chociaż jego postawa ją rozczarowywała. Nigdy nie potrafiła odmówić innym pomocy, czego dowodem było otaczanie opieką rannych, również głównego bohatera. Zupełnie odróżniała się ona od innych pań żyjących w jej epoce – nigdy nie traciła głowy: ani dla mężczyzny, ani w obliczu zagrożenia.

Zagłoba charakterystyka

Jan Onufry Zagłoba jest bohaterem pojawiającym się we wszystkich częściach Sienkiewiczowskiej „Trylogii”. To postać niezwykle barwna, wykreowana w sposób nieco humorystyczny, w odwołaniu do figury typowego polskiego Sarmaty. Charakterystyka Zagłoby prezentuje się następująco. 

Zagłoba - podobieństwo do postaci historycznych

Wielu badaczy cech charakterystycznych przyjaciela Michała Wołodyjowskiego doszukuje się w postaciach historycznych: Janie Chryzostomie Pasku i Karolu Stanisławie Radziwille, zwanym także „Panie Kochanku” – od jego ulubionego powiedzenia – oraz na bohaterach literackich, m.in.: Ulissesie – tytułowym „Żołnierzu Samochwale” Plauta i Falstaffie, pojawiającym się w trzech sztukach Szekspira  (gruby, tchórzliwy i sprawiający problemy żołnierz).

Wygląd zewnętrzny Zagłoby

W „Potopie” Jan Onufry Zagłoba jest już człowiekiem wiekowym, jednak wciąż zdrowym i postawnym. Jego spora sylwetka mogła budzić strach. Czoło bohatera przekrawała wielka blizna, jedno z jego oczu zasłonięte było bielmem, a z czerwienią twarzy bardzo wyraźnie kontrastowała biała broda.

Zagłoba - cechy charakteru

Dobroduszny szlachcic, świetny gawędziarz

Zagłoba jest bohaterem budzącym sympatię. To dobroduszny szlachcic, cechujący się wiernością w przyjaźni i opiekuńczością. Zjednywanie sobie ludzi nie sprawia Zagłobie problemów, gdyż potrafi wspaniale opowiadać, często ubarwiając fakty. Dzięki naprędce wymyślanym fortelom udawało mu się przechytrzyć nieprzyjaciół (np. Rocha Kowalskiego – dzięki czemu doprowadził do uwolnienia przyjaciół), co stanowi dowód jego bystrego i chłodnego oglądu sytuacji, opanowania. Technikami tego rodzaju posługiwał się także wówczas, kiedy chciał wkupić się w łaski bogatego szlachcica, by mógł przysiąść się do jego stołu. W jego przemowach bardzo mocno widoczna była typowa retoryka szlachecka, którą posługiwał się ze dużą swobodą, wywierając wpływ na rozmówców.

Miłośnik dobrej zabawy

Miejscem, w którym Zagłoba realizuje swój niewątpliwy talent gawędziarski, jest biesiadny stół. Trudno byłoby znaleźć mu równego rywala, jeśli idzie o picie – Zagłoba zdecydowanie wiódł prym w dobrej zabawie, niezwykle ceniąc sobie przy tym dobre trunki. Bohater nie odznaczał się zbytnią pracowitością, miał spore tendencje do przypisywania sobie zasług innych osób, co wykorzystywał w swoich opowieściach – z tego względu najczęściej „cierpiał” niepotrafiący go przegadać Michał Wołodyjowski.

Jan Onufry Zagłoba to postać w dużej mierze komiczna, która urozmaica wydarzenia przedstawiane w „Potopie”. Zawsze ma w zanadrzu do opowiedzenia jakąś śmieszną historię lub ciętą ripostę. Niekiedy potrafi rozbawić także swoim zachowaniem (np. odprawienie poselstwa szwedzkiego). Przez swoich przyjaciół Zagłoba ceniony jest przede wszystkim jako niezrównany towarzysz – doskonały kompan do napitku, ale również osoba potrafiąca znaleźć wyjście z każdej sytuacji. Bardzo dobrze stosunek do Zagłoby oddają słowa Michała Wołodyjowskiego:

(…) Zadziwiająca to jest rzecz w istocie (…) że nie masz na świecie takowych terminów, z których by ten człowiek nie potrafił się salwować. Gdzie męstwem i siłą nie poradzi, tam się fortelem wykręci. Inni fantazję tracą, gdy im śmierć nad szyją zawiśnie, albo polecają się Bogu czekając, co się stanie; a on zaraz zaczyna głową pracować i zawsze coś wymyśli. Mężny on w potrzebie bywa jako Achilles, ale woli Ulissesa iść śladem (…).

Odważny patriota

Na polu bitwy Jan Onufry Zagłoba nie był postacią wiodącą. Chociaż odnosił sukcesy wojenne, znacznie lepiej czuł się w bezpiecznych miejscach. Kiedy jednak tylko jego przyjaciołom groziło niebezpieczeństwo, potrafił zareagować z niespodziewaną wręcz odwagą, często nawet ryzykując własnym życiem. Zagłoba on także gorącym patriotą, głęboko wierzącym w konieczność działania na rzecz dobra ojczyzny.

Skromny wśród przyjaciół

Chociaż Zagłoba w dużej mierze był samochwałą i człowiekiem lubiącym wyolbrzymiać swoje dokonania, względem przyjaciół zachowywał skromność. Wiedział, że w walce nie może się z nimi równać. Gdy mianowano go regimentarzem wojsk, zrzekł się tej funkcji, ponieważ miał obawy, czy podoła zadaniu. Widać więc, iż nie pragnął zabłysnąć za wszelką cenę i szanował dokonania innych ludzi, nie chcąc traktować ich jako „zabawki” w nie dość wprawnych rękach.

Zagłoba budzi także sympatię czytelników. Chociaż nie jest postacią wolną od wad (lenistwo, pijaństwo, krzykactwo, tchórzostwo), to swoistym urokiem potrafi załagodzić każdą krytykę. Wszystko to dzięki jego dobroduszności oraz szlachetnym intencjom.

Potop - charakterystyka bohaterów drugoplanowych

Anusia Borzobohata-Krasieńska

Dwórka księżnej Gryzeldy Wiśniowieckiej, była narzeczona Longinusa Podbipięty (z „Ogniem i mieczem”). Bohaterka uratowana przez Kmicica przed zakusami pana Zamoyskiego. Zakochana w swoim obrońcy, marzy o spotkaniu z bohaterskim Babiniczem. Po odkryciu jego prawdziwej tożsamości przenosi swą uwagę na dzielnego Michała Wołodyjowskiego.

Augustyn Kordecki

Postać historyczna, przeor zakonu Paulinów i duchowy przywódca obrony Jasnej Góry. Podczas spowiedzi poznaje prawdziwą tożsamość Babinicza. Obdarza przybysza zaufaniem i pozwala mu pokierować przygotowaniami do odparcia ataku Szwedów.

Bogusław Radziwiłł

Postać historyczna, książę, brat Janusza Radziwiłła. W powieści ukazany jako postać jednoznacznie negatywna. W czasie rozmowy z Kmicicem wyjawia mu prawdziwe plany swego brata. Bogusław to bohater sprytny, przebiegły, wielokrotnie wymykający się Kmicicowi (porwanie, pojedynek). Dla własnych celów bez skrupułów posługuje się kłamstwem, oszustwem i szantażem, bywa też niezwykle okrutny (wątek Soroki).

Butrymowie

Litewski ród szlachecki, zamieszkały w sąsiadujących z Wodoktami Wołmontowiczach. Ród cechujący się wielką siłą mężczyzn i urodą kobiet, wielcy patrioci. Po bójce z kompanami Kmicica, doznają dotkliwej zemsty ze strony Andrzeja. Kmicic podpala Wołmontowicze i wybija część ludności, co skutkuje zerwaniem jego zaręczyn z Billewiczówną.

Jerzy Michał Wołodyjowski

Żołnierz, pułkownik, bliski przyjaciel pana Zagłoby, wielki szermierz. Uwalnia Oleńkę z rąk Kmicica, ale szybko przekonuje się, że nie może liczyć na jej wzajemność. Pomaga zranionemu chorążemu odzyskać dawną reputację (czego później żałuje). W trakcie wojny wielokrotnie daje popis swych umiejętności jako niezwykle sprawny szermierz i żołnierz. W finale powieści zaręcza się z Anną Borzobohatą-Krasieńską.

Kiemlicze

Ojciec i dwaj synowie – Kosma i Damian. Dawni towarzysze wojenni Kmicica, utrzymujący się głównie z kradzieży i rabunku. Kmicic trafia na nich przypadkiem, chroniąc się w opuszczonej chacie smolarza. Kiemlicze walnie przyczyniają się do uwolnienia Kmicica z rąk Kuklinowskiego.

Roch Kowalski

Dowódca oddziału dragonów eskortujących zbuntowanych pułkowników z Kiejdan do Birż. Bohater charakteryzujący się niezwykłą siłą, ale i głupotą, co sprytnie wykorzystuje Zagłoba, który sprowadza uwięzionym towarzyszom pomoc. Kowalski – nawrócony przez „wuja” – dzielnie wspiera nowych towarzyszy, wsławiając się m.in. atakiem na samego szwedzkiego króla Karola Gustawa. Ginie w trakcie jednej z potyczek z ręki Bogusława Radziwiłła.

Soroka

Wachmistrz, wierny i niezwykle przywiązany do Kmicica. Ratuje swego pana, po nieudanej próbie porwania Bogusława Radziwiłła. Skazany przez tegoż na wbicie na pal, zostaje z kolei uratowany przez Kmicica. Towarzyszy mu także podczas jego rehabilitacji w Lubiczu.

Tomasz Billewicz

Miecznik, krewny i opiekun Billewiczówny, więziony wraz z dziewczyną przez Bogusława Radziwiłła. Korzystając z chwilowej nieobecności księcia w Taurogach, wymyka się z jego posiadłości i zwołuje własny oddział.

Postacie historyczne w Potopie - opracowanie

„Potop” Henryka Sienkiewicza był drugą częścią jego „Trylogii” ku pokrzepieniu serc rodaków, w której pisarz przedstawił ważne wydarzenia z historii Rzeczpospolitej.

Akcja dzieła dotyczy najazdu szwedzkiego na ziemie polskie, który – ze względu na olbrzymią skalę zniszczeń – nazwany został potopem szwedzkim (1655-1660). Na kartach powieści pojawiają się bohaterowie wykreowani przez autora (często w odwołaniu do rzeczywistych osób) oraz faktyczne postacie historyczne. Dzięki temu dzieło Sienkiewicza zyskało na autentyczności, dobitniej oddziałując na czytelników i przypominając im wspaniałe karty z historii ich narodu oraz tej historii twórców.

Postacie historyczne w „Potopie” - opis

Stefan Czarniecki – był jednym z niewielu dowódców, którzy nie odwrócili się od Jana Kazimierza. Dzielnie stawiał opór Szwedom, jednak kiedy jego siły okazały się niewystarczające, rozważał przejście na stronę Karola Gustawa (był niezwykle ceniony przez króla Szwecji). Porzucił ten zamiar dzięki namowom królowej Ludwiki Marii Gonzagi. Następnie brał udział w walkach podjazdowych z przeciwnikiem, które prowadził w taki sposób, by zminimalizować straty własne i siać jak największy zamęt w szeregach nieprzyjaciela. Brał także udział w odbiciu Warszawy.

Sienkiewicz starannie opisał wygląd zewnętrzny Czarnieckiego. Mężczyzna miał surowe rysy twarzy, wąskie czoło, zagięty nos, jowiszowe brwi oraz przeszywający wzrok. Autor porównuje go do orła, przez co podkreśla jego majestat.

Krzysztof Opaliński – od 1637 r. pełnił obowiązki wojewody poznańskiego. Stał się jednym z najważniejszych inicjatorów opozycji magnackiej wobec Jana Kazimierza. W powieści ukazany jest z tego względu w sposób negatywny – jako zdrajca króla i ojczyzny.

Andrzej Grudziński – w „Potopie” przedstawiony jest jako postać wspomagająca działania Opalińskiego i odgrywająca znaczącą rolę w poddaniu Polski pod Ujściem (1655). W rzeczywistości w późniejszym czasie Grudziński próbował naprawić popełnione błędy poprzez przyłączenie się do króla.

Hieronim Radziejowski – trzecia z postaci, które miały kluczowe znaczenie dla kapitulacji z 1655 r. i uznaniu Karola Gustawa za króla Polski. W „Potopie” jest to bohater jednoznacznie negatywny, wyjawiająca wrogowi najważniejsze informacje na temat Polski. Przyczyną jego działania był spór z Janem Kazimierzem. Po szwedzkim najeździe w 1662 r. powrócił do Polski i stał się gorącym zwolennikiem władcy. Wiernie wspierał go nawet w czasie rokoszu Lubomirskiego (1665).

Jerzy Sebastian Lubomirski – hetman polny koronny, który oficjalnie nie odstąpił od polskiego władcy, choć spiskował zarówno ze Szwecją, jak i z Rakoczym (w 1665 r. wszczął rokosz przeciw Janowi Kazimierzowi, tzw. Rokosz Lubomirskiego).

U Sienkiewicza jest to mężczyzna w zaawansowanym wieku, cechujący się wspaniałą postawą. Z jego twarzy biła ogromna pycha, niewątpliwie zwiastująca coś złego. Większość decyzji bohater podejmuje po to, by umocnić swoją pozycję i osiągnąć sławę. Jego głównym celem było osłabienie władzy królewskiej, co doprowadziło do późniejszego przewrotu.

Na kartach historii Lubomirski zapisał się wieloma wspaniałymi zwycięstwami. W czasie szwedzkiego najazdu wytrwale organizował oddziały oporu, dowodził niewielkim pułkiem jazdy pod Warką, a następnie wziął odwet na księciu Rakoczym (władcy Siedmiogrodu prowadzącym rokowania ze Szwedami), choć początkowo zachowywał się biernie.

Kolejne lata przekreśliły jednak wszystkie sukcesy Lubomirskiego, gdyż walnie przyczyniły się do pogorszenia sytuacji Polski.

Bogusław Radziwiłł – jeden z najbardziej wpływowych magnatów żyjących na ziemiach Rzeczpospolitej. Był księciem Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, starostą barskim, chorążym wielkim litewskim, feldmarszałkiem szwedzkim oraz głównym namiestnikiem Prus Książęcych.

Sienkiewicz opisuje go jako dobrze zbudowanego młodego mężczyznę, cechującego się małą, niepasującą do reszty ciała, głową. Z charakteru był Radziwiłł człowiekiem cynicznym, zupełnie nieinteresującym się losami ojczyzny, dbającym za to o swoją międzynarodową sławę. W rozmowie z Kmicicem wypowiedział pamiętne słowa:

(…) Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy (…).

W „Potopie” ocena Bogusława Radziwiłła jest prosta – przedstawiony został jako odrzucający zdrajca. Do dzisiaj wielu historyków ma jednak problem z jednoznacznym określeniem jego postawy twierdząc, że jego działanie mogło uchronić Wielkie Księstwo Litewskie przed wpływami innych państw.

Janusz Radziwiłł – stryjeczny brat Bogusława, bodaj najpotężniejszy magnat  na ziemiach litewskich. W „Potopie” opisany jest jako dobrze zbudowany czterdziestoletni mężczyzna, z którego oblicza biją pychą i potęga. Zamiast bronić ojczyzny, postanowił kolaborować ze Szwedami, otwierając im w ten sposób drogę do Rzeczpospolitej. Sienkiewicz ukazuje go jako bezlitosnego despotę, który siłą skłania ludzi do posłuszeństwa, człowieka niegodnego zaufania, wyrachowanego i owładniętego olbrzymią żądzą władzy.

Choć Janusz Radziwiłł został napiętnowany przez Sienkiewicza, historycy nie mają wątpliwości, że był to wspaniały dowódca wojskowy, który w czasie szwedzkiego najazdu przeszedł na stronę wroga, by uchronić Litwę (najprawdopodobniej starał się wykorzystać siły szwedzkie do ataku na Rosjan, a później samodzielnie objąć władzę).

Michał Kazimierz Radziwiłł – bardzo znaczący posiadacz ziemski. Pomimo pokrewieństwa z Januszem i Bogusławem Radziwiłłami, nie stanął po ich stronie, lecz wspierał króla Jana Kazimierza. W „Potopie” po pojedynku Bogusława z Kmicicem prosił o okazanie łaski magnatowi i darowanie mu życia.

Paweł Jan Sapieha – w „Potopie” ukazany został niemal jako ideał obrońcy Rzeczpospolitej. Aby umożliwić Rzeczpospolitej zebranie jak największej armii, spieniężył cały swój majątek. Chociaż miał wielką słabość do alkoholu i uczt, był także wspaniałym wojownikiem i doskonałym dowódcą, czego dowody dawał wielokrotnie.

Wincenty Aleksander Korwin Gosiewski – hetman polny litewski i jeden z najbardziej znaczących magnatów na tych ziemiach. Najpierw poparł króla szwedzkiego, z czasem jednak zmienił swoją decyzję. Uwięziony przez Janusza Radziwiłła, starał się doprowadzić do wybuchu konfliktu między Szwecją i Rosją. Kiedy odzyskał wolność, zorganizował kilka chorągwi i rozpoczął wojnę z najeźdźcami.

W dziele Henryka Sienkiewicza nie jest Gosiewski postacią tak znaczącą jak Czarniecki lub Sapieha (o konflikcie z tym drugim autor w ogóle nie wspomina). To dowódca wojsk polskich w starciu pod Prostkami, gdzie Kmicic bierze w niewolę Bogusława Radziwiłła.

Jan Sobiepan Zamoyski – był wnukiem słynnego Jana Zamoyskiego, jednego z najwybitniejszych polityków w historii Polski. Do cnót dziadka było mu jednak daleko, jako że nie przejawiał większych ambicji oraz mocno umiłował sobie alkohol i kobiety. Mimo wszystko, doskonale sprawdzał się jako dowódca na polu bitwy.

W „Potopie” przedstawiony został jako szlachcic niezwykle ceniący sobie wolność (ponoć to właśnie Sienkiewicz spopularyzował przydomek „Sobiepan”) oraz doskonały, niezłomny dowódca – gdy został otoczony przez liczniejsze wojska Karola X Gustawa, odmówił przejścia na stronę szwedzką.

Michał Wiśniowiecki – syn księcia Jeremiego Wiśniowieckiego, król Polski w latach 1669-1673. Przez historyków uważany za słabego władcę, który niewystarczająco orientował się w zawiłościach politycznych, chociaż był człowiekiem odpowiednio wykształconym. W „Potopie” jest jeszcze młodzieńcem (w 1655 r. miał 15 lat).

Jan Kazimierz Waza – król Polski w latach 1648-1668. Historycy często określają go jako niezbyt udolnego władcę, mającego wyraźny udział w pogorszeniu się sytuacji Rzeczpospolitej. Na kartach „Potopu” Sienkiewicz przedstawił jednak Jana Kazimierza jako człowieka niezwykle zaangażowanego w sprawy Polski, gotowego zrobić wszystko, byle tylko sytuacja ojczyzny uległa poprawie. Sam nie waha się ryzykować dla niej życia, przez co jego postać kontrastuje wyraźnie z  wyrachowanymi magnatami, których zdrady napawają króla ogromnym żalem.

Karol X Gustaw – władca Szwecji w latach 1654-1660. Człowiek dumny i niezwykle dobrze znający tajniki sztuki wojennej. Na polu bitwy nie tylko odznaczał się odwagą i umiejętnością podejmowania trafnych decyzji. Nie darzył Polaków nienawiścią. Wielkim szacunkiem pałał do Czarnieckiego, dla którego nawet wystawił ucztę.

Ojciec Augustyn Kordecki – przeor klasztoru Paulinów i dowódca obrony Jasnej Góry. W „Potopie” otrzymuje cechy niemal boskie – potrafił przewidzieć działania nieprzyjaciela i odpowiednio wcześnie na nie zareagować.

Kreując bohaterów historycznych na potrzeby „Potopu”, Henryk Sienkiewicz opierał się na licznych źródłach. Z tego względu stworzone przez niego postacie w dużej mierze przejawiają cechy charakteru właściwie ich pierwowzorom, zaś w ich biografiach znajdują się autentyczne wydarzenia historyczne. W kilku przypadkach górę nad faktami wziął jednak podstawowy zamiar Sienkiewicza – stworzenie powieści ku pokrzepienie serc Polaków. Wiąże się z tym przejaskrawianie zarówno pozytywnych cech Polaków, jak i przywar zdrajców ojczyzny. Poprzez zastosowanie kontrastu, pozytywne wzorce stają się znacznie bardziej czytelne, zaś negatywne mogą zostać potępione z całą stanowczością. Ciekawe jest w tym kontekście przedstawienie ojca Augustyna Kordeckiego, który funkcjonuje w dziele po trosze jako święty, który ma swoistą łączność z Bogiem. W ten sposób Henryk Sienkiewicz przypomina rodakom, że Stwórca zawsze nad nimi czuwa, opiekuje się nimi w sposób szczególny.

Jan Kazimierz - Potop - charakterystyka

Jan Kazimierz
Jan II Kazimierz Waza (1668)

Jan Kazimierz Waza był królem Polski w latach 1648-1668. W "Potopie" został ukazany w sposób wyidealizowany. Jak dokładnie? Poniżej znajdziesz więcej informacji. Ucz się razem z nami!

Jan Kazimierz Waza na kartach historii - spór historyków

Jan Kazimierz Waza był królem Polski w latach 1648-1668. Dla historyków okres jego panowania jest trudny do jednoznacznej oceny. Część z nich postrzega go jako władcę nieudolnego, nieangażującego się w sprawy Rzeczpospolitej, który doprowadził do znacznego wzrostu potęgi magnatów. Inni starają się usprawiedliwić Jana Kazimierza ogólnie trudną sytuacją Rzeczpospolitej, wysuwając na pierwszy plan talenty militarne króla (wspaniałe zwycięstwo pod Beresteczkiem w 1651 r. było jego zasługą) i podkreślając jego odwagę na polu bitwy.

Jan Kazimierz w "Potopie" - jak został ukazany?

W „Potopie” Jan Kazimierz ukazany został w sposób wyidealizowany, co nie powinno dziwić, skoro Sienkiewicz pisał przede wszystkim „ku pokrzepieniu serc” rodaków. Gdy Andrzej Kmicic po raz pierwszy widzi władcę, jego uwagę przykuwa smutek na szlachetnej twarzy mężczyzny i jego wilgotne oczy – opuszczony przez szlachtę król jest pełen bólu, który znajduje odzwierciedlenie na jego obliczu.

Zatroskany o sprawy ojczyzny

Sprawy ojczyzny są dla Jana Kazimierza niezwykle ważne, toteż modli się w intencji Rzeczpospolitej i gotów jest stanąć na czele wojsk wypędzających Szwedów z jej ziem.

Dobry, potrafiący przebaczać

Waza jest władcą dobrym i potrafiącym przebaczać. Szybko zgadza się wziąć Kmicica do siebie, widząc w nim wielką szansę dla umiłowanej Polski. Nie obawia się wojsk nieprzyjaciela i podejmuje próbę przedostania się na tereny swojego kraju, by dodać odwagi ostatnim jego obrońcom. Nawet kiedy sytuacja robi się bardzo groźna, nie traci zimnej krwi, stara się do końca zachować godność (ostatecznie zawsze udaje się odeprzeć wroga).

Uwielbiany przez lud

W „Potopie” Jan Kazimierz Waza jawi się jako władca kochany przez prosty lud (pomoc górali w przepędzeniu Szwedów) i człowiek charyzmatyczny, potrafiący wyzwolić w swoich żołnierzach najgłębsze pokłady heroizmu. To właśnie słuchanie go i wypełnienie jego rozkazów staje się dla ludzi walczących za ojczyznę najważniejszym zadaniem i – w pewnym sensie – gwarantem ostatecznego wyparcia wroga z ziem Rzeczpospolitej. Większość tych, którzy pozostali z ojczyzną w trudnej sytuacji, nie kwestionuje słów Jana Kazimierza, mając dzięki jego obecności coraz większe nadzieje na ostateczny triumf.

Pobożny i szodry

Jan Kazimierz w dziele Henryka Sienkiewicza cechuje się także bardzo mocną pobożnością. Nawet w skrajnie trudnych okolicznościach nie odwraca się od Stwórcy, lecz próbuje wyprosić u Niego pozytywne rozwiązanie. Z kolei w życiu władca stara się kierować najważniejszymi wartościami chrześcijańskimi – potrafi wybaczać, chętnie wspiera swoich poddanych i pragnie ich dobra. W dodatku jest władcą szczodrym i potrafiącym odpowiednio wynagrodzić trudy i zwycięstwa.

Sapieha - Potop - charakterystyka

Paweł Jan Sapieha
Pierre Landry - Portret Sapiehy

Paweł Jan Sapieha, wojewoda witebski, należy w „Potopie” do tych przedstawicieli szlachty, którzy nie przeszli na stronę wroga – jak uczynili to m.in. Janusz i Bogusław Radziwiłłowie – ale dołożyli wszelkich starań, by wesprzeć króla i ochronić polskie zimie przed najeźdźcą.

Sapieha postąpił tak faktycznie – stanął na czele litewskiej szlachty oraz litewskich wojowników, którzy opowiedzieli się przeciwko zawieraniu ugody ze Szwedami.

Bohater ten opisany został przez Sienkiewicza jako mężczyzna w sile wieku, o przyprószonych siwizną włosach. Miał równo przystrzyżone wąsy i krótką bródkę.

W powieści Henryka Sienkiewicza Paweł Jan Sapieha jest jednym z najwierniejszych ludzi króla i wielkim obrońcą ojczyzny. Bez wahania postanowił spieniężyć swój majątek, by wspomóc działania militarne. Postępował altruistycznie – Sapieha nie wietrzył dla siebie żadnych korzyści, pragnął jedynie godnie bronić umiłowanego kraju.

Sapieha był dobrym żołnierzem i doświadczonym dowódcą. Współtowarzysze bardzo cenili jego przymioty wojownika, więc sami garnęli się do służby w dowodzonych przez Sapiehę oddziałach. On sam nigdy nie dawał wiary w pomówienia na temat ludzi, oferując szansę każdemu, kogo celem było dobro ojczyzny. To właśnie Sapieha nie uwierzył w plotki na temat Andrzeja Kmicica i próbował go zrehabilitować w oczach szlachty, opowiadając o jego szlachetnych uczynkach.

Wojewoda witebski na kartach powieści Henryka Sienkiewicza nie jest człowiekiem wolnym od wad. Chociaż to wspaniały wojownik i bohaterski obrońca ojczyzny, jego wielkimi słabościami są kobiety i uczty – nie można powiedzieć, żeby stronił on od alkoholu.

W „Potopie” Paweł Jan Sapieha jest niewątpliwie bohaterem pozytywnym, postacią uosabiającą troskę o ojczyznę i bezwzględne jej oddanie – poświęcił własny majątek, by ją ratować, co wcale nie było częste wśród bogatej szlachty. Za wielkie zasługi król odznacza go nawet tytułem hetmana litewskiego – na tym zaszczytnym stanowisku bohater zastępuje nieżyjącego Janusza Radziwiłła.

Konflikt Sapiehy z Gosiewskim

Na kartach powieści Henryka Sienkiewicza brakuje nawiązań do rywalizacji Pawła Jana Sapiehy z Wincentym Gosiewskim, hetmanem polnym w rzeczywistości faworyzowanym przez Jana Kazimierza. Z czasem konflikt ten doprowadził do silnego konfliktu między królem a szlachcicem (już od 1658 r.), które trwało do samej śmierci Sapiehy w 1665 r.

Ominięcie tego trudnego tematu przez autora „Potopu” to celowy zabieg autora, mający na celu podkreślenie jedności szlachty polskiej, skupionej wokół króla oraz pokazanie, że interes ojczyzny był dla niej najważniejszy.

Stefan Czarniecki - Potop - charakterystyka

Stefan Czarniecki
Brodero Matthisen - Portret Stefana Czarnieckiego (1659)

Stefan Czarniecki powszechnie uznawany jest za jednego z najważniejszych dowódców w historii Polski, a jego imię uhonorowane zostało nawet w hymnie narodowym. Legitymował się on wieloma tytułami, m.in.: oboźnego wielkiego koronnego, kasztelana kijowskiego, regimentarza (zastępcy hetmana), wojewody ruskiego oraz wojewody kijowskiego.

Hetmanem polowym mianowano Czarnieckiego dopiero w roku śmierci – 1665. Brał on udział we wszystkich najważniejszych działaniach militarnych Rzeczpospolitej, które miały miejsce za jego życia. Uczestniczył w tłumieniu powstania Chmielnickiego, wojnie polsko-rosyjskiej (1654-1667) oraz prowadził walki partyzanckie z oddziałami szwedzkimi w czasie ich najazdu na Polskę.

Oblicze Stefana Czarnieckiego nakreślone przez Sienkiewicz w „Potopie” może budzić grozę – jest to mężczyzna o surowych rysach twarzy, naznaczonej w dodatku śladami ospy. Miał wąskie czoło i zagięty nos, lecz największe wrażenie robiło jego spojrzenie, które było ostre i przeszywające. Uwagę zwracało też jego przestrzelone podniebienie, którego braki uzupełniał metalem.

Sienkiewicz przedstawia Czarnieckiego jako wspaniałego dowódcę, potrafiącego doskonale organizować podległe mu siły. Ten wierny królowi i ojczyźnie żołnierz świetnie radził sobie na polu bitwy, potrafiąc szybkimi decyzjami odmienić losy, zdawałoby się, straconych już walk. Ze względu na niewielką liczebność swoich oddziałów Czarniecki musiał koncentrować się na starciach podjazdowych. Wykazywał się przy tym wielkim sprytem:

(…) Czasem też szedł przed Szwedami, czasem po bokach, a czasem, zapadłszy w głuchych lasach, puszczał ich naprzód, tak iż oni myśleli, że jego gonią, a on właśnie szedł za nimi, wycinał opieszałych, tu i owdzie uszczknął cały podjazd, znosił idące wolniej pułki piesze, napadał na wozy z żywnością. I nigdy Szwedzi nie wiedzieli, gdzie jest, z której strony uderzy. Nieraz w zmrokach nocnych rozpoczynali ogień z armat i muszkietów do zarośli, sądząc, że nieprzyjaciela mają przed sobą. Nużyli się śmiertelnie, szli w chłodzie, głodzie i zmartwieniu, a ów - vir molestissimus - wisiał ciągle nad nimi, jako chmura gradowa wisi nad łanem zboża (…).

Czarniecki to człowiek czynu, żołnierz kochający swój kraj i gotowy przelać za niego krew, w razie potrzeby oddać życie. Nie lubi zbyt wiele mówić, woli działać. Charakter tego przywódcy najlepiej oddają słowa, które sam wypowiedział:

(…) Jam też nie z soli wyrósł ani z roli, jeno z tego, co mnie boli (…) a boleli mnie Kozacy, którzy mi tę oto gębę przestrzelili, a teraz boli mnie Szwed, i albo tę bolączkę przetnę, albo sam od niej sczeznę, tak mi dopomóż Bóg! (…).

Chociaż cechowała go wielka ambicja (pochodził ze średniej szlachty i marzył o stworzeniu silnego rodu), potrafił odsunąć na bok prywatne zamiary, stawiając na pierwszym miejscu dobro ojczyzny.

Stefan Czarniecki w „Potopie” wykreowany został na wspaniałego dowódcę, człowieka siejącego przerażanie w szeregach wroga. Do walki zawsze pędził z rozpiętą burką, przez co przypominał nieco pikującego orła. Wśród Szwedów cieszył się wielkim szacunkiem – sam król Karol X Gustaw wystawił ucztę na jego cześć.

Janusz Radziwiłł - Potop - charakterystyka

Janusz Radziwiłł
Janusz Radziwiłł (ok. 1654)

Janusz Radziwiłł był jednym z najpotężniejszych magnatów Rzeczpospolitej swoich czasów. Na Litwie sprawował niemal samodzielne rządy, często utrudniając działania niecenionemu przez siebie królowi Janowi Kazimierzowi. Starosta kamieniecki, kazimierski i sejwejski, od 1633 tytułował się tytułem podkomorzego wielkiego litewskiego. Trzynaście lat później zyskał miano starosty generalnego żmudzkiego i stał się hetmanem polnym litewskim. Od 1654 r. był hetmanem wielkim litewskim.

Niewątpliwie był to człowiek niezwykle utalentowany politycznie i dobrze orientujący się w kwestiach militarnych, czego dowodzą jego sukcesy w czasie powstania Chmielnickiego i wojny polsko-rosyjskiej (1654-1667, brał udział tylko w początkowych walkach, gdyż zmarł w 1655 r.). Nie sposób kwestionować też faktu, iż dobro ojczyzny leżało mu na sercu – na Litwie uważa się go za jednego z ważniejszych bohaterów w historii. Jednak jego negatywny stosunek do Jana Kazimierza oraz chęć zyskania silniejszej pozycji dla Litwy skłoniły go do podpisania ugody ze Szwedami, co nastąpiło w Kiejdanach (1655 r., po kapitulacji Krakowa). Zawierało się w niej postanowienie, iż państwo rządzone przez Karola X Gustawa roztoczy protektorat nad historycznymi ziemiami Jagiellonów.

W „Potopie” Henryk Sienkiewicz umiejętnie wyolbrzymił wady Janusza Radziwiłła (hetman litewski miał skłonności do ucztowania, lenistwa oraz okrucieństwa), czyniąc go bohaterem zdecydowanie negatywnym i antypatycznym.

Już sam wygląd zewnętrzny bohatera nasuwa nieprzyjemne skojarzenia i zdaje się mówić wiele o jego charakterze. Autor opisuje go jako męża olbrzymiej postury, z twarzy którego biją pycha, powaga i poczucie władzy. Posępności całemu wizerunkowi dodawały spuszczone wąsy oraz charakterystyczne brwi marszczące się w gniewie, zapowiadając przykry koniec dla tych, którzy Radziwiłła zawiedli.

Najpotężniejszy magnat litewski jest człowiekiem stawiającym się ponad innymi, wywyższającym się. Zdanie króla nie ma dla niego najmniejszego znaczenia – mężczyzna sam obiera kierunek swoich działań, przysparzając nimi trosk Rzeczpospolitej. Pomimo swoistej manii wielkości, nie był jednak Radziwiłł człowiekiem wolnym od obaw. Gdy część litewskiej szlachty zwróciła się przeciw niemu, obawiał się, że może dojść do jego kompromitacji. Dzięki chłodnej kalkulacji politycznej stwierdził jednak, iż lepiej nadal podążać obraną drogą.

Hierarchia wartości Janusza Radziwiłła jest jedną z najmroczniejszych, jeśli idzie o bohaterów powieści Henryka Sienkiewicza. Nie ma w niej miejsca na miłość do ojczyzny i poświęcenie w imię jej dobra. Ponad wszystkim góruje kryterium opłacalności i zysku. Silnemu magnatowi obce jest poświęcenie Sapiehy, który pozbył się niemal całego majątku, by ratować ojczyznę. Radziwiłłowi przyświeca inny cel – wzbogacić się na jej nieszczęściu i umocnić dzięki temu swoją pozycję.

Również jako rządcy daleko Radziwiłłowi do ideału. To skąpy i nieznoszący sprzeciwu despota skłonny do agresji. Wobec ludzi wypowiadających mu posłuszeństwo lub wybierających drogę inną niż narzucona przez niego, nie znał litości. Na wyobraźnię odbiorcy silnie oddziałuje fragment, w którym opisana została niepohamowana żądza krwi magnata:

(…) Rozszalała myśl stawiała mu przed oczy obraz kar i mąk dla buntowników, którzy ośmielili się nie iść jak pies za jego nogami. I widział krew ich ściekającą z katowskich toporów, słyszał chrupot kości, łamanych kołem, i kąpał się, i lubował, i nasycał krwawymi widziadłami (…).

Radziwiłł odrzuca zatem wszystko, co szlachetne i wartościowe, torując sobie drogę do zaszczytów i majątku kłamstwami oraz szantażem. W ten właśnie sposób pozyskuje dla swoich celów Andrzeja Kmicica – człowieka wierzącego w dobre intencje magnata, gotowego do złożenia mu przysięgi na Krzyż Pański.

W „Potopie” Janusz Radziwiłł przedstawiony został jako postać jednoznacznie zła, wręcz odrażająca. Krwawy, despotyczny i fałszywy władca, którego obiektami pożądania są władza i pieniądze mógł wzbudzać sympatię tylko wrogów Rzeczpospolitej. Szwedzi znaleźli w nim zatem silnego sprzymierzeńca.

Niezwykle wymowna jest scena śmierci litewskiego magnata, którą Sienkiewicz opisał w sposób zgodny z faktami historycznymi – oblężony w Tykocinie Radziwiłł, odchodzi z poczuciem klęski i pełną świadomością tego, że nie doprowadził swoich zamiarów do końca.

Potop - problematyka

(…) Mości Panowie! na cześć onych przyszłych pokoleń! (…) Niech, gdy ciężkie czasy nadejdą, wspomną na nas i nie desperują nigdy, bacząc na to, że nie masz takowych terminów, z których by się viribus untis przy boskich auxiliach podnieść nie można (…)

– przytoczony fragment finałowego toastu Zagłoby oddaje celnie główną ideę „Potopu”. Całość Trylogii powstawała z myślą o „pokrzepieniu serc” zwykłych czytelników, odbiorców z przełomu XIX i XX wieku, czyli z czasów, gdy Polska pozostawała nadal pod zaborami (sam Sienkiewicz nie dożył czasów, gdy ojczyzna odzyskała niepodległość). Zamysłem pisarza było stworzenie opowieści o historycznych polskich bohaterach, obrońcach ojczyzny, wielkich zwycięstwach i wielkich zrywach narodowych. Każda z trzech części Trylogii rozgrywa się w wyjątkowo trudnych czasach. W każdej z opowieści początkowo też naród doświadczany jest dotkliwą klęską (najazd wroga, zdrada itp.). Z biegiem czasu w kraju powstaje jednak grupa ludzi zgromadzona zwykle wokół wojennego bohatera (żołnierza, władcy, przywódcy), decydująca się całkowicie poświęcić obronie ojczyzny. Pierwsze klęski i niepowodzenia zamieniają się w pasmo zwycięstw. Grono obrońców powiększa się, a w finale wróg otrzymuje dotkliwą klęskę.

Nie inaczej jest w „Potopie”. Losy pojedynczych bohaterów rozgrywają się na tle najazdu wojsk szwedzkich (1655-1660) na Rzeczpospolitą. Przełomowe momenty wojny polsko-szwedzkiej, opisane przez autora, to m.in.: zdrada pod Ujściem, obrona Częstochowy, zawiązanie się konfederacji tyszowieckiej i śluby lwowskie oraz obrona i przejęcia Warszawy. Warto zauważyć, że Sienkiewicz kładzie szczególny nacisk na podkreślenie polskich zwycięstw. Ukazywanie siły wspólnoty, mobilizacji społeczeństwa i jego solidarności – to ważny element ideowy dzieła. Sienkiewicz nie unika też przypominania bolesnych kwestii takich jak np. zdrada niektórych magnatów (Radziwiłłowie), krytykuje również zachowanie części szlachty, przedkładającej prywatę nad sprawy państwa. To butna szlachta zebrana pod Ujściem podpisuje haniebny układ, dzięki któremu wróg przedostaje się do Polski. Ta sama szlachta zyskuje jednak możliwość rehabilitacji i zmazania własnych win poprzez wierną walkę u boku polskiego króla Jana Kazimierza.

Rehabilitacja to jeden z ważniejszych motywów powieści. Wielką przemianę wewnętrzną przechodzi główny bohater „Potopu” – butny chorąży orszański, Andrzej Kmicic. Kmicic uosabia większość (pozytywnych i negatywnych) typowych cech szlachty, takich jak: odwaga, kawalerska „fantazja”, zapał do rzemiosła wojennego, spryt, zamiłowanie do hulaszczego trybu życia, buta, mściwość, okrucieństwo. W pierwszym tomie powieści bohater jawi się jako niebezpieczny hulaka i przywódca bandy opryszków. Później Kmicic jest postrzegany jako zdrajca i bliski współpracownik Radziwiłłów. Na oczyszczenie dobrego imienia bohater musi ciężko zapracować. Ostateczna przemiana dokonuje się jednak w symbolicznym momencie, gdy żołnierz – gotowy, by powrócić do domu i ukochanej Oleńki – zmusza się do kontynuowania swojej wojennej wędrówki, pomimo sprzeciwu serca.

Trudno wymienić wszystkie wątki tak obszernego dzieła jak „Potop”. Najważniejsze z nich wiążą motywy historyczne z pojedynczymi losami bohaterów: ich osobistymi tragediami, nadziejami, przemianami dokonującą się w ich świadomości. Z pewnością można powiedzieć, że Sienkiewiczowi udało się osiągnąć cel. Zarówno „Potop”, jak i pozostałe części trylogii zapisały się w świadomości Polaków jako pamiątki historycznych czasów, szlachetnych bohaterów i walki o podstawowe wartości, takie jak wolność, honor i ojczyzna.

Wydarzenia historyczne w Potopie - opracowanie

Tło historyczne w „Potopie” - zarys

W XVII stuleciu niezwykle ważnym punktem strategicznym było Morze Bałtyckie. Dostęp do akwenu umożliwiał skuteczne prowadzenie handlu, co wiązało się z kolei ze sporymi zyskami. Nad jego chłodnymi wodami znajdowały się cztery państwa: Dania, Rosja, Polska oraz Szwecja. Jednak tylko ten ostatni kraj podejmował agresywne dążenia do zupełnego opanowania najważniejszych ziem i – w konsekwencji – zmonopolizowania handlu. W dodatku stosunki między Szwedami i Polakami zaogniały pretensje króla Zygmunta III Wazy do tamtejszej korony. Przez siedem lat (1592-1599) sprawował on rządy w Szwecji jako syn i spadkobierca Jana III Wazy, jednak ostatecznie został zdetronizowany przez luterańską opozycję. Nowym władcą został Karol IX Waza – brat przyrodni polskiego króla.

W latach 1600-1611 miała miejsce wojna polsko-szwedzka, która ostatecznie zakończyła się zawieszeniem broni do 29 września 1616 r. Główną przyczyną nierozstrzygnięcia konfliktu (chociaż Rzeczpospolita była stroną przeważającą) okazało się zaangażowanie obu państw w inne wojny (Szwecja z Danią, Polska z Rosją). Kolejne starcia miały miejsce w latach 1617-1618 i także zakończyły się zawieszeniem broni. Tym razem jednak obnażone zostały słabości strony Polskiej, która, pomimo wspaniałych dowódców, miała spore problemy natury organizacyjnej i finansowej.

W okresie 1621-1626 Szwedzi próbowali wykorzystać zaangażowanie Polski w wojnę z Turcją i ponownie uderzyli na Estonię i Inflanty, by spróbować zaprowadzić tam swoje rządy. Równolegle prowadzili pertraktacje z innymi wrogami Rzeczpospolitej w celu podjęcia wspólnych akcji przeciw niej. Działania przerwano rozejmem, w myśl którego Inflanty zostały podzielone między dwie walczące strony. Pokój trwał chwilowo, a walki wznowiono jeszcze w tym samym roku. Przez kolejne trzy lata stoczono wiele bitew, które po raz kolejny wykazały niedostatki polskiej armii – ciężka jazda nie była w stanie rozstrzygać starć na terenach dobrze ufortyfikowanych i zabudowanych, a zasoby artylerii oraz ilość oddziałów piechoty nie były wystarczające, by mogły zadawać decydujące uderzenia. Wojna zakończyła się pokojem w Altmarku (Starym Targu) na warunkach niekorzystnych dla strony polskiej. Na sześć lat w rękach Szwedów miały pozostać wszystkie porty i miasta pruskie poza Gdańskiem, Libawą, Puckiem i Królewcem. W dodatku mogli oni pobierać cło (w wysokości 3,5%) z handlu gdańskiego. Z kolei stan posiadania w Inflantach pozostał bez zmian.

W 1635 r. zmieniono zasady porozumienia. Miało to miejsce 3 lata po śmierci Gustawa II Adolfa, uważanego przez historyków za jednego z najwybitniejszych władców i strategów w historii. Szwecja znalazła się w niezwykle trudnym położeniu, co planował wykorzystać Władysław IV Waza. Nie doszło jednak do żadnych starć, ponieważ podpisano traktat w Sztumskiej Wsi (12 września 1635 r.). Szwedzi za cenę utrzymania części Inflant musieli oddać tereny pruskie i zrezygnować z cła. Warunki te miały obowiązywać przez 26 lat.

Pierwsza połowa XVII stulecia była więc okresem silnie naznaczonym polsko-szwedzkimi konfliktami. Kraj protestanckich Wazów był znacznie lepiej rozwinięty od Polski i posiadał jeden z najwyższych współczynników militaryzacji społeczeństwa w ówczesnej Europie. Nie może więc dziwić fakt, iż Szwedzi wcale nie porzucili swoich zapędów, mających na celu opanowanie Morza Bałtyckiego, lecz tylko czekali na sprzyjającą okazję.

Najpierw ich sytuacja uległa znacznemu poprawieniu na skutek pokoju westfalskiego (1648 r. –  zakończenie wojny trzydziestoletniej), lecz wciąż nie kontrolowali ziem pozostających we władaniu Polski od czasu traktatu w Sztumskiej Wsi. Kolejną pokusą było splądrowanie polskich ziem, by wyrównać braki w szwedzkim skarbcu, tak bardzo nadwyrężonym przez wojnę trzydziestoletnią. Z tego względu przeciwnik, chociaż dysponował licznym i wyszkolonym wojskiem, oczekiwał na dobrą chwilę, by zdominować polskie ziemie jak najmniejszym kosztem. Idealną datą okazał się rok 1655 – Rzeczpospolita była wyczerpana wojnami z Kozakami i z Rosją, której armie zaczynały powoli zagrażać szwedzkiej dominacji nad Bałtykiem.

Wydarzenia historyczne w „Potopie”

Początek szwedzkiej inwazji i rozłam wewnętrzny szlachty

Akcja powieści Henryka Sienkiewicza rozpoczyna się w roku 1655, a więc w czasie wkroczenia szwedzkich wojsk na tereny Polski. Nadrzędną funkcją kolejnych części „Trylogii” było nadanie im charakteru pokrzepiającego zbolałe serca rodaków pod zaborami (słynne hasło: „ku pokrzepieniu serc”). Z tego względu autor skupia się przede wszystkim na ukazaniu, w jaki sposób ojczyzna podnosiła się z upadku po najeździe. Zanim Szwedzi zaatakowali Rzeczpospolitą, miała miejsce wojna polsko-rosyjska, jednak ze względu na cenzurę Sienkiewicz nie wspomina o niej wprost, lecz jedynie przy okazji postaci Chowańskiego jako o jednej z przyczyn znacznego osłabienia Rzeczpospolitej.

Sam początek szwedzkiej inwazji w dziele Sienkiewicza bezlitośnie obnaża słabości Polaków i podkreśla niezdolność szlachty do obrony swego kraju – znacznie ważniejsze było dla niej strzyżenie owiec i zarządzanie swoimi majątkami. Pod Ujściem doszło do pierwszych walk, lecz w obliczu przewagi Szwedów podjęto rokowania i ostatecznie poddano Wielkopolskę. Wszystko to zakończyła niezwykle wymowna pojednawcza zabawa w nieprzyjacielskim obozie (znaczącą rolę w tym wszystkim odgrywał Hieronim Radziejowski – zdrajca ojczyzny).

Kolejne miasta i ziemie szybko uznawały wyższość Szwedów, niemal bezkarnie poruszających się po ziemiach Rzeczpospolitej. Jednym ze szczególnych momentów w powieści Sienkiewicza jest uczta wydana przez Radziwiłła, w czasie której poinformował on o przejściu na stronę nieprzyjaciela. W „Potopie” niemal wszyscy obecni wypowiedzieli mu posłuszeństwo, rzucając swoje buławy. W rzeczywistości sprzeciw ten miał miejsce w późniejszym czasie. Autor sfikcjonalizował także motywy kierujące Radziwiłłem, gdyż ten zawarł traktat w Kiejdanach po to, by wybrnąć z trudnej sytuacji i znaleźć sojusznika w walkach z Rosją, która coraz silniej napierała na ziemie litewskie.

Ważne miejsce w powieści Sienkiewicza zajmuje rozłam wśród litewskiej szlachty na ludzi chcących służyć Radziwiłłowi i tych popierających Sapieha. Dla zdradzieckiego magnata było to poważne ostrzeżenie, które szybko napełniło go obawami dotyczącymi powodzenia jego działań. Na Litwie doszło nawet do bratobójczych starć, w których uczestniczyli zwolennicy Sapiehy i stronnicy Radziwiłła. Zamiast skutecznie przepędzać najeźdźcę z ziem ojczystych, polskie chorągwie zadawały sobie nawzjem bolesne ciosy.

Obrona Jasnej Góry

Przełomowym wydarzeniem w powieści Henryka Sienkiewicza jest oblężenie Jasnej Góry przez Szwedów. Wcześniej zdobyli oni Kraków, co spotęgowało ich przekonanie, że są w stanie przełamać wszystkie linie polskiego oporu. Skutecznie przeciwstawiła się im właśnie częstochowska świątynia, która, chociaż broniona przez nielicznych żołnierzy, była na tyle dobrze ufortyfikowana, by nie dopuścić Skandynawów do tamtejszych skarbów.

W „Potopie” batalia ta została bardzo mocno udramatyzowana, Sienkiewicz dodał również elementy fikcji. Gdy szala zwycięstwa przechylała się na stronę oblegających, heroiczne działanie Kmicica (wysadzenie kolubryny) pomogło uratować Jasną Górę. Wyjście z tak beznadziejnej sytuacji stało się dla polskich żołnierzy prawdziwym sygnałem do działania.

Podnoszenie się Rzeczpospolitej z kolan

Wiele miejsca Sienkiewicz poświęca działaniom Stefana Czarnieckiego, który prowadził ze Szwedami wojnę podjazdową, nieustannie nękając ich oddziały. Ze względu na fakt, iż pod jego komendą przez długi czas pozostawali najważniejsi bohaterowie powieści Sienkiewicza (Wołodyjowki, Zagłoba, Skrzetuski), czytelnik może wielokrotnie zapoznać się z działaniami wojsk Czarnieckiego. Ich taktyka opierała się głównie na sprytnym wykorzystywaniu niewiedzy Szwedów oraz ich pewności siebie. Dzięki udanym zasadzkom udało się mocno przerzedzić armię skandynawską, zadając jej silne uderzenia, m.in. pod Jarosławiem i Kozienicami. Gdy istniała szansa zwycięstwa w otwartym starciu (o co było trudno, gdyż przeciwnik przeważał pod względem sił artylerii), oddziały Czarnieckiego także radziły sobie doskonale (bitwa pod Warką).

Sienkiewicz, by spotęgować u czytelnika wrażenie cudownego odzyskiwania przez Rzeczpospolitą mocy, wysyła Kmicica do króla Jana Kazimierza. Monarcha, który musiał salwować się ucieczką z Polski, pragnie teraz powrócić do kraju, żeby wobec rosnącego oporu względem Szwedów wspomóc żołnierzy swoją obecnością. Kiedy w Wąwozie Sobczańskim dochodzi do starcia z niewielkim oddziałem Skandynawów, to właśnie Kmicic i Kiemlicze swoją heroiczną postawą pomagają uratować władcę, zatrzymując nieprzyjaciela na tyle długo, by do walki zdążyli włączyć się jeszcze górale.

Ważnym momentem dzieła Sienkiewicza było oddanie przez Jana Kazimierza Polski pod władanie Najświętszej Maryi Panny. Miało to miejsce we Lwowie (1 kwietnia 1656 r.), a monarcha ślubował przed obrazem Matki Bożej Łaskawej.

Wielkim zwycięstwem sił polskich było zdobycie Warszawy. Pod stolicę ze swoimi oddziałami przybył sam Jan Kazimierz, co dodało oblegającym animuszu i wlało w nich nowe siły. Po ponad dwóch miesiącach udało się zmusić szwedzki garnizon do poddania się (nastąpiło to 1 lipca 1656 r.). Miasto stołeczne stało się świadkiem jeszcze jednej walki, tym razem przegranej przez Polaków. Trzydniowa bitwa była największym spośród wszystkich starć. Przyczyn porażki Sienkiewicz dopatrywał się głównie w tchórzliwej postawie pospolitego ruszenia oraz w kiepskim wyszkoleniu sił polskich, które w dużej mierze składały się z ochotników i chłopów.

Ostateczną potyczką w „Potopie”, najważniejszą z punktu widzenia występujących w nim bohaterów (głównie Kmicica), jest bitwa pod Prostkami (8 października 1656 r.). Wojska prowadzone przez Wincentego Korwina Gosiewskiego pokonały oddziały Bogusława Radziwiłła. Sam magnat znalazł się w niewoli Kmicica, lecz ostatecznie został wykupiony przez swego krewnego, walczącego po stronie Rzeczpospolitej Michała Radziwiłła. Starcie to opisał Sienkiewicz, czyniąc Kmicica jednym z ojców zwycięstwa. Jego heroiczny atak i ściągnięcie sił nieprzyjaciela w pobliże rzeki stworzyły doskonałą szansę dla polskich oddziałów. Po zwycięstwie bohater ruszył w rodzinne strony, by odnaleźć Oleńkę, a towarzyszyli mu wierni Tatarzy. Źródła historyczne podają jednak, że to właśnie Tatarzy wzięli w niewolę Radziwiłła, a gdy Gosiewski nakazał im oddać go krewnemu, rozjuszyli się do tego stopnia, że opuścili wojska Rzeczpospolitej i powrócili do ojczyzny, rabując wioski znajdujące się na ich stronie.

Sposób ukazania historii przez Sienkiewicza

Fakty historyczne w „Potopie” zostały w dużej mierze przetworzone na potrzeby fabuły. Autor stosuje świadome zabiegi, które odpowiednio dramatyzują utwór oraz zwiększają rolę wykreowanych przez niego, fikcyjnych postaci. Wszystko podporządkowane zostaje zasadzie, jak już wspomniano, „ku pokrzepieniu serc”. Dlatego też Sienkiewicz mocno idealizuje postać Jana Kazimierza (historycy raczej nie uważają go za dobrego króla) oraz wprowadza do utworu cudowne zdarzenia – elementy Boskiej interwencji (oblężenie Jasnej Góry oraz ofiarowanie Polski Matce Boskiej). Stara się także nie pokazywać wewnętrznych rozłamów w armii polskiej (konflikt Sapiehy i Gosiewskiego), by podkreślić znaczenie jedności w ostatecznym podniesieniu się ojczyzny z kolan.

Historia stanowi także ramy niezbędne autorowi do przedstawienia fikcyjnych wątków, które znacznie dynamizują opowieść, napędzając akcję. Badacze często podkreślają, iż w swojej twórczości Sienkiewicz opowiedział się za pośrednim korzystaniem z wypracowanych dotychczas sposobów tworzenia powieści historycznej. Jednym z nich był kładzenie silnego nacisku na dokumentalizm (np. Kraszewski), drugim – przedstawianie przygód i rozmaitych perypetii bohaterów w określonej rzeczywistości (Dumas). U autora „Potopu” zastosowanie znalazły oba modele, jednak należy pamiętać, iż niektóre z jego przedstawień odbiegają nieco od prawdziwych, potwierdzonych historycznie wersji wydarzeń.

Bitwy w Potopie - opis

„Potop” Henryka Sienkiewicza jest powieścią nawiązującą do najazdu wojsk szwedzkich na Rzeczpospolitą, który miał miejsce w okresie 1655-1660. W dziele nie zostały jednak ukazane wszystkie wydarzenia z tych czasów, a jego fabuła skupia się na latach 1655-1657. Autor świadomie wybrał ten fragment - przedstawia on największe zniszczenia dokonane przez nieprzyjaciela oraz stopniowe podnoszenie się narodu, jednoczenie wokół króla i zadawanie bolesnych ciosów najeźdźcy. Powieść działa w ten sposób „ku pokrzepieniu serc” pokazując, że ojczyzna bywała już w wielkich tarapatach, ale odwaga i poświęcenie jej synów zawsze pozwalało pokonać wrogów.

Najazd szwedzki - bitwy w „Potopie” Henryka Sienkiewicza

Spotkanie pod Ujściem (24-25 lipca 1655)

Szwedzi przekroczyli polską granicę 21 lipca 1655 r. Wojska prowadzone przez Arwida Wittenberga i Hieronima Radziejowskiego pod Ujście dotarły 24 lipca. Po serii krótkich manewrów doszło do wymiany salw artyleryjskich. Wojsko polskie nie było jednak odpowiednio wyszkolone, w obozie panowały wręcz grobowe nastroje. Następnego dnia liczna i doskonale przygotowana armia szwedzka okrążyła Polaków. Najważniejsi dowódcy poczęli więc układać się ze Szwedami, co zakończyło się ostateczną kapitulacją województw poznańskiego i kaliskiego.

Nie wszyscy przedstawiciele szlachty byli jednak skłonni zdradzić króla i oddać ojczyznę – Stanisław Skrzetuski i Kłodziński zorganizowali niewielki oddział, który nie był niestety w stanie nawiązać walki z przeciwnikiem.

Jan Matejko Żołnierze polscy 1633-1668
Jan Matejko - Żołnierze polscy 1633-1668

 

Potyczka pod Klewanami

Niewielkie starcie Litwinów ze Szwedami:

(…) Była to dziwna bitwa, w której z przyczyny wąskiego stosunkowo miejsca walczyły wyłącznie pierwsze szeregi, następne zaś mogły tylko pchać stojących w przedzie. Ale przez to właśnie walka zmieniła się w rzeź zaciekłą (…).

Chorągiew Wołodyjowskiego prędko uporała się z przeciwnikiem, w ciągu godziny rozstrzygając sprawę na swoją korzyść.

Oblężenie Jasnej Góry (18 listopada - 27 grudnia 1655 r.)

Początkowo oblegający Jasną Górę Szwedzi koncentrowali się głównie na negocjacjach z tamtejszymi Paulinami, które miały doprowadzić do szybkiego zajęcia zespołu świątynnego. Szybko jednak okazało się, iż lekkie działa nieprzyjaciela nie są w stanie skruszyć murów częstochowskiej twierdzy. Dopiero w połowie grudnia przybyła ciężka artyleria stanowiąca realne zagrożenie. Jednak bohaterska postawa nielicznych obrońców i ich wypady mające na celu uniemożliwienie skutecznego ostrzału przynosiły oczekiwane przez Polaków skutki. Szwedzi szybko przekonali się, że nie uda im się zdobyć Jasnej Góry, choć do końca próbowali cokolwiek zyskać – co udowodnili, wysyłając żądanie 60000 talarów za wycofanie się. Odmówiono, rzecz jasna, spełnienia ich żądań.

W „Potopie” obrona Jasnej Góry ukazana została jako przełomowy moment dla Polaków w czasie szwedzkiego najazdu (historycy w większości zgadzają się, iż tak w istocie było). Sienkiewicz znacznie zbeletryzował to wydarzenie. Zwiększył przewagę Szwedów, wprowadził do ich armii kolubrynę oraz jednym z głównych obrońców świątyni uczynił heroicznego Andrzeja Kmicica. Podobnie postąpił z postacią ojca Kordeckiego, przypisując mu niemal nadludzkie zdolności przewidywania dalszych kroków przeciwnika.

W dziele Sienkiewicza sytuacja przedstawiona jest także z większym dramatyzmem – w czasie sprowadzania kolubryny i ostrzału ciężkiej artylerii mnisi byli już pewni porażki i wręcz błagali o zaprzestanie ostrzału. Fakt ten potęguje bohaterstwo Kmicica, który zadał wrogowi decydujący cios.

Potyczka w Wąwozie Szobczańskim

Starcie to miało miejsce w czasie powrotu Jana Kazimierza na ziemie polskie. Chociaż Szwedzi byli w liczebnej przewadze, dzięki heroizmowi Kmicica i braci Kiemliczów udało się ich chwilowo powstrzymać. Kiedy król znajdował się już w sytuacji niemalże beznadziejnej, z pomocą przyszli mu górale, rozprawiając się ostatecznie z żołnierzami przeciwnika.

Oblężenie zamku w Tykocinie

Twierdzę Janusza Radziwiłła w szachu trzymał Paweł Sapieha – drugi z najbardziej znaczących magnatów na Litwie. W wojsku panowały niezwykle bojowe nastroje, a zdrajcę ojczyzny wojownicy chcieli nadziać na swoje szable. Spiskujący ze Szwedami hetman był w opłakanym stanie, a życie jego zmierzało już ku końcowi. Ostatecznie skonał w poczuciu samotności i opuszczenia przez sługi, zanim jeszcze dotarli do niego polscy żołnierze.

Sienkiewicz opisując oblężenie, mniej koncentrował się na samych działaniach militarnych, pomijając je na rzecz przedstawienia stanu Radziwiłła. Dojmujące pustka i poczucie sromotnej porażki były dla niego karą większą niż śmierć z ręki wojowników w honorowej walce.

Józef Brandt Pochód Szwedów do Kiejdan
Józef Brandt „Pochód Szwedów do Kiejdan”

 

Bitwa pod Sokółką

Starcie wojsk Pawła Sapiehy z oddziałami Bogusława Radziwiłła. Dużą rolę w zwycięstwie Polaków miał dowodzony przez Kmicica oddział Tatarów, który uderzył w tyły armii magnata. Ostatecznie nie udało się pochwycić wroga, gdyż ten, chociaż jego regimenty zostały mocno przerzedzone, umknął z pola bitwy. W trakcie starcia ranę odniósł główny bohater, a przed śmiercią uratowała go misiurka (rodzaj hełmu).

Bitwa pod Gołębiem (18/19 lutego 1656 r.)

Starcie między oddziałami Stefana Czarnieckiego i Karola X Gustawa zakończyło się porażką wojsk polskich. Dopóki żołnierze wybitnego polskiego wodza walczyli tylko z częścią szwedzkiej armii, przewaga była po ich stronie. Kiedy jednak pojawił się ze swoimi najznamienitszymi wojownikami sam król (ukazany tutaj jako doskonały taktyk), słabo wyszkolone wojsko polskie poszło w rozsypkę.

Oblężenie Zamościa (25 lutego 1656 r.)

Pod dobrami Jana Sobiepana Zamoyskiego pojawił się sam Karol X Gustaw. Niewiele pomogło to jednak oddziałom nieprzyjaciela, gdyż Zamość był twierdzą doskonale ufortyfikowaną, a jej przywódca należał do ludzi charyzmatycznych i znających się na sztuce wojennej.

Po kilku dniach wzajemnych ostrzałów i paru wizytach szwedzkich poselstw król postanowił wycofać się z oddziałami. Swój udział miał w tym Czarniecki, który nieustannie krążył za wrogą armią, wycinając pomniejsze i zagubione oddziały. Głodni (Zamoyski odpowiednio wcześnie przewidział, że żołnierze będą szukać jedzenia w wioskach), zmęczeni i przestraszeni Szwedzi wycofali się spod Zamościa, osiągnąwszy bardzo mało.

Bitwa pod Jarosławiem (15 marca 1656 r.)

Wojska prowadzone przez Karola X Gustawa w głąb ziem Rzeczpospolitej traciły z dnia na dzień morale. Kraj był wyniszczony do tego stopnia, że nie było czego łupić, a gdzieś za Szwedami wciąż podążał Czarniecki. W dodatku pojawiały się coraz głośniejsze plotki o rychłym przybyciu licznych wojsk Jana Kazimierza i Pawła Sapiehy. Kilkudniowy postój służący regeneracji sił i ożywieniu ducha żołnierzy urządzono w Jarosławiu. Na zwiady wysłano oddział znamienitej jazdy pod dowództwem Kanneberga – krewnego królewskiego i doskonałego szermierza. Skandynawskie wojsko przemierzało puszczę, czujnie obserwując, co dzieje się dookoła, wypatrując Jana Kazimierza, na którego Karol Gustaw mógłby z zaskoczenia napaść. Kiedy ujrzano wysuniętego na wabik Wołodyjowskiego, do którego dołączyło później kilku ludzi, poczęto go gonić myśląc, że to ledwie niewielki oddział słabo wyszkolonego wojska. Szwedzi byli w wielkim błędzie – wpadli w krwawą zasadzkę i zostali bezlitośnie wycięci. Samego zaś Kanneberga pokonał na oczach skandynawskiego wojska mały rycerz – Michał Wołodyjowski – jeszcze raz pokazując swą wielką biegłość w szermierce.

Starcie pod Rudnikiem

Wojska Czarnieckiego rozprawiły się ze Szwedami szukającymi pożywienia na terenach pobliskich wsi. Roch Kowalski omal nie zabił Karola X Gustawa, a Michałko – chłop – zdobył jedną ze szwedzkich chorągwi.

Starcie pod Kozienicami (6 kwietnia 1656 r.)

Niewielka potyczka oddziałów Czarnieckiego z ariergardą wojsk margrabiego Fryderyka Badeńskiego, którą dowodził Tornskjöld (w „Potopie” Toerneskild). I tu kluczową rolę odegrał podstęp – Szwedzi spodziewali się, że mają do czynienia z niepozornymi oddziałami, więc postanowili stawić im czoła. Jak pisze Sienkiewicz: „zostali wyrżnięci w dwie godziny”.

Bitwa pod Warką (7 kwietnia 1656 r.)

W tej bitwie wojska Stefana Czarnieckiego rozgromiły armię Fryderyka Badeńskiego. Niezwykłe znaczenie miał heroizm wodza, który dał znak, by przepłynąć rzekę (czego nikt się nie spodziewał). Równolegle manewr swój poprowadził Wąsowicz, uderzając w Skandynawów z boku. Pogoń za pierzchającymi wojskami szwedzkimi trwała długo, a „(...) nim słońce zaszło, armia Fryderyka margrabiego badeńskiego przestała istnieć”.

Marcello Bacciarelli Stefan Czarniecki w Bitwie pod Warką
Marcello Bacciarelli „Stefan Czarniecki w Bitwie pod Warką”

 

Starcie pana Koszyca ze Szwedami

Chorągiew Koszyca – dobrego rycerza – została rozgromiona przez Skandynawów. Sam dowódca zginął, a interwencja pospolitego ruszenia niewiele pomogła.

Oblężenie Warszawy (24 kwietnia – 1 lipca 1656 r.)

Za murami miasta znajdowało się ok. 3000 doskonale wyszkolonego wojska, a same fortyfikacje były umocnione iście po mistrzowsku. Na zewnątrz zbierały się polskie wojska, zwiększając liczebność armii, która jednak była słabo wyszkolona (duża ilość chłopstwa i pospolitego ruszenia). Szwedzi próbowali rozstrzygnąć potyczkę na swoją korzyść, organizując podjazdy i wycieczki. Pod stolicę przybył sam Jan Kazimierz, co znacznie podniosło morale wojska.

Dnia 15 czerwca przeprowadzono atak czeladzi, w czasie którego Kmicic zdobył szaniec. Ten punkt strategiczny posłużył później do skutecznego prowadzenia ostrzału. Najważniejszy atak poprowadzono 1 lipca. Bardzo przysłużył się w nim pan Zagłoba, który zajął Pałac Kazanowskich. Ostatecznie szwedzki garnizon ogłosił kapitulację.

Bitwa pod Warszawą (28 – 30 lipca 1656 r.)

Była to porażka polskich wojsk, które – chociaż liczniejsze – cechowały się znacznie słabszym wyszkoleniem niż oddziały szwedzkie. Przez dwa dni zwycięstwo przybliżało się do Jana Kazimierza, lecz stanowiące znaczną część jego oddziałów pospolite ruszenie straciło morale i uciekło z pola bitwy. Król postanowił wycofać polskie wojska, a jego decyzja pozwoliła zminimalizować straty.

Historycy doceniają rozważny krok polskiego władcy. Obrona stolicy za wszelką cenę nie miałaby sensu, gdyż nie był to istotny punkt strategiczny, a Szwedzi dysponowali niezwykle dobrze wyszkolonymi oddziałami artylerii. W dodatku mury miasta były uszkodzone po polskim oblężeniu, co także nie pozostało bez wpływu na decyzję władcy.

Bitwa pod Prostkami (8 października 1656 r.)

Naprzeciw wojsk dowodzonych przez Bogusława Radziwiłła stanęły odziały polskie, którym przewodził Wincenty Korwin Gosiewski. Dzięki atakowi Tatarów Kmicica i trzeźwemu umysłowi polskiego żołnierza udało się ściągnąć przeciwnika bliżej rzeki, gdzie uderzyły nań inne chorągwie. Bitwa zakończyła się wielkim sukcesem polskiej strony, a zdradziecki magnat znalazł się w niewoli Kmicica, z której wykupił go później jego krewny – Michał Radziwiłł (walczył po stronie polskiej).

Bitwa pod Prostkami była ostatnim wielkim starciem ze Szwedami, jakie opisał w „Potopie” Henryk Sienkiewicz.

Jeśli mowa o sposobie przedstawiania starć przez wybitnego polskiego autora, trzeba stwierdzić, iż w dziele swoim często beletryzował on poszczególne potyczki, rozmijając się nieco z faktami w celu podniesienia znaczenia wykreowanych przez siebie bohaterów. Tak właśnie dzieje się np. w ostatniej bitwie, gdy Andrzej Kmicic bierze w niewolę Bogusława Radziwiłła. Źródła historyczne podają, że magnat stał się więźniem Tatarów, a jego wykupienie przez Michała Radziwiłła tak rozjuszyło sojuszników wysłanych przez Mehmeda IV Gireja, iż postanowili oni powrócić na Krym, rabując i paląc pruskie i polskie wsie.

Sienkiewicz często zwiększa stopień dramatyzmu poszczególnych wydarzeń militarnych. Najbardziej znamiennym tego przykładem w „Potopie” jest oblężenie Jasnej Góry, którego przedstawienie znacznie odbiega od faktów (liczebność wojsk, uzbrojenie itp.). W powieści zakonnicy niemal błagają o odstąpienie od ataków, a heroiczna postawa Kmicica ratuje jedno z najważniejszych miejsc w całej Rzeczpospolitej. W rzeczywistości atak od początku nie układał się po myśli nieprzyjaciela, a kolejne dni tylko zwiększały jego rozczarowanie. Duże znaczenie miała tutaj sprytna postawa mnichów, którzy uparcie przeciągali pertraktacje. Nawet przybycie ciężkiej artylerii nie pomogło Skandynawom, gdyż dzięki celnym wystrzałom ze świątyni i udanym wypadom obrońców nie stworzyły one większego zagrożenia.

Akcja „Potopu” kończy się w roku 1657, a więc na trzy lata przed podpisaniem końcowego rozejmu. Jak pisze Sienkiewicz na początku rozdziału XIX trzeciego tomu dzieła:

(…) Żadna księga nie wypisała, ile jeszcze bitew stoczyły wojska, szlachta i lud Rzeczypospolitej z nieprzyjaciółmi. Walczono po lasach, polach, po wsiach, miasteczkach i miastach; walczono w Prusach Królewskich i Książęcych, na Mazowszu, w Wielkopolsce, w Małopolsce, na Rusi, na Litwie i Żmudzi, walczono bez wytchnienia we dnie i w nocy (…) Każda grudka ziemi nasyciła się krwią. Nazwiska rycerzy, prześwietne czyny, wielkie poświęcenia zginęły w pamięci, bo nie zapisał ich kronikarz i nie wyśpiewała lutnia. Ale pod potęgą tych usiłowań ugięła się wreszcie moc nieprzyjacielska (…).

Obrona Jasnej Góry w Potopie - opis

Obrona Jasnej Góry została opisana w II tomie „Potopu”. Sienkiewicz przedstawił ją w sposób mocno zbeletryzowany, wyolbrzymiając niektóre fakty i dodając wydarzeniu dramatyzmu.

Jedną z najważniejszych postaci jest tu Andrzej Kmicic – bohater wykreowany przez Sienkiewicza (historycy twierdzą, że jego pierwowzór znajdował się w czasie oblężenia w zupełnie innej części Rzeczpospolitej). Dzięki udziałowi w tym sukcesie militarnym Kmicic mógł udowodnić, że nie jest zdrajcą, a w służbie Radziwiłła znalazł się dlatego, ponieważ został przez niego oszukany.

Opis obrony Jasnej Góry w „Potopie”

January Suchodolski Obrona Jasnej Góry

January Suchodolski „Obrona Jasnej Góry”

 

Babinicz przybył do Częstochowy jeszcze zanim pojawili się pod jej murami Szwedzi. Przyniósł wieści o tym, że podsłuchał, jak Skandynawowie planowali atak. Jako że zakonnicy odnosili się do niego nieufnie, Kmicic dał im do zrozumienia, że nie przybywa po skarby i klejnoty, lecz aby bronić ojczyzny. Zanim doszło do oblężenie, postanowił jeszcze wyspowiadać się u przeora – ojca Kordeckiego.

Następnego dnia zakonnicy zarządzili, by dokonano przeglądu murów i niezbędnych umocnień. Najważniejszą rolę odegrał wówczas ojciec Kordecki, który nie tylko obchodził fortyfikacje, ale także odprawiał liczne nabożeństwa oraz rozmawiał z miejscowymi wieśniakami. Równolegle starał się zapewnić obrońcom, jeśli stałoby się to konieczne, posiłki.

Wśród Szwedów nastroje były mieszane. Nieco obawiali się oblężenia, a generał Miller uważał częstochowskich zakonników niemal za magików. Skandynawowie pod Jasną Gorę przywiedli olbrzymią armię – niemal 9000 żołnierzy oraz 19 dział.

W dzień przybycia wojsk nieprzyjaciela ojciec Kordecki odprawiał procesję, błogosławiąc ludzi i armie. Około godziny drugiej na horyzoncie zaobserwowano szwedzkie wojska. Zgromadzonych ogarnął lęk, lecz przeor wykrzyknął: „Bracia, radujmy sie! godzina zwycięstw i cudów sie zbliża!”.

Gdy oddziały Milera znalazły się pod samymi murami świątyni, służący w nich Finowie gwałtownie zaatakowali chłopską ludność mieszkającą w Częstochówce. Widząc ich okrutne postępowanie, obrońcy rozpoczęli ostrzał. Skoro przepędzono już prosty lud, w interesie obrońców leżało zniszczenie wszelkiej infrastruktury, jaka mogła okazać się pomocna dla nieprzyjaciela.

Już pierwszego dnia działa jasnogórskie wyrządziły Szwedom wielkie szkody. Później zawieszono ogień, a Skandynawowie zaczęli czynić niezbędne przygotowania. Po świcie to właśnie nieprzyjaciel rozpoczął od strzałów armatnich. Wydawało się, że klasztor zniknie zasypany kulami i ówczesnymi granatami. Wielkie było zdziwienie wrogów, gdy spostrzegli, iż świątynia stoi jak stała i dobiega z niej „Bogurodzica”.

Pośród obrońców szczególnymi zdolnościami wyróżniał się Kmicic, który celnymi strzałami uciszał szwedzkie działa. Odwagą wykazał się także wówczas, gdy przejął wrogi granat i wyciągnął z niego tuleję.

Pod Jasną Górą wciąż odzywały się kolejne salwy armatnie, co jednak nie przeszkadzało zakonnikom prowadzić pertraktacje. Wciąż oczekiwali na surową zimę i liczyli na nadejście posiłków. Szwedzi przysyłali posłów, lecz w żaden sposób nie mogli skłonić zakonników do poddania się. Nawet królewski rozkaz zajęcia Częstochowy nie pomógł, ponieważ zakonnicy prędko wykazali, że miasto to nie jest Jasną Górą.

Dnia 21 listopada (Ofiarowanie NMP) mnisi jeszcze raz wysłali list odmowny, co rozsierdziło przeciwników, którzy zaatakowali ze zdwojoną siłą. Chociaż ich atak zaczął powodować większe szkody, obrońcy radzili sobie dzielnie, łącząc siły ku ratowaniu Jasnej Góry. Z wieży znowu popłynęła pieśń, która dodała otuchy Polakom i nieco nadwyrężyła morale Szwedów. Walczono niemal przez całą noc, a straty po stronie nieprzyjaciela były naprawdę znaczne. Klasztor dzięki heroicznej postawie obrońców niemal nie ucierpiał.

Następnej nocy Kmicic wpadł na doskonały pomysł – postanowił zrobić wycieczkę na teren oblegających i poczynić szkody w ich oddziałach, mordując ludzi i przygważdżając działa. W jej trakcie bohater celnym strzałem powalił inżyniera de Fossisa – oficera odpowiedzialnego za oblężenie. W szwedzkim obozie zaczęły się sądne chwile, ludzie pogrążyli się w panice. Spośród obrońców nie powrócił tylko Janicz (został postrzelony przez własnych żołnierzy). Wkrótce z klasztoru posypały się kule armatnie.

Gdy rano Szwedzi oglądali zniszczenia poczynione przez Polaków, ich oczom ukazał się niesamowity widok – mgła osadziła się pod Jasną Górą, co sprawiało wrażenie, jakby świątynia unosiła się ku niebu. Scena ta napełniła trwogą serca oblegających.

Dalsze dni przynosiły kolejne pertraktacje. Szwedzi postanowili nawet wysłać do klasztoru polskiego posła, który oznajmi wieść o abdykacji Jana Kazimierza. Słowa jego obnażył jednak ojciec Kordecki, każąc przysiąc mu na krucyfiks, czego ten nie ważył się uczynić. Jednak zła wiadomość zebrała żniwo wśród obrońców, w czym szczególną rolę odegrał pewien niemiecki puszkarz siejący defetyzm. Szybko został on wykluczony z załogi przez ojca Kordeckiego. Generał Miller chciał nawet powiesić wysłanych z klasztoru mnichów, lecz uratowała ich salwa Kmicica. Wtedy pomiarkował on, że duchowni gotowi są ponieść każdą cenę, byle tylko uratować swój dobytek.

Następnie do klasztoru wysłano Kuklinowskiego – człowieka przebiegłego, który miał nadzieję przekonać mnichów do zaprzestania obrony. Odbył on długą rozmowę z Kmicicem, próbując skłonić go do „opuszczenia płonącego domu” i przejścia na stronę Szwedów. Rozsierdzony jego zachowaniem bohater postanowił dosadnie wyrazić swoją niechęć wobec posłańca, wymierzając mu mocnego kopniaka.

Nadal trwały wzajemne ostrzały. Pewnego dnia szwedzcy żołnierze zobaczyli nawet niewiastę w błękitnej szacie, która osłaniała klasztor. Mnisi nie chcieli się poddać, Skandynawowie nie potrafili zdobyć Jasnej Góry. Sytuacja wyglądała na patową.

Do klasztoru przybył pan Śladkowski – podstoli rawski podający się za szwedzkiego posła. Przedstawił obrońcom sytuację w Rzeczpospolitej i wyraźnie dał im do zrozumienia, że ich postawa dodaje energii innym Polakom. Miał także okrutną wiadomość – z Krakowa nadciągała kolubryna, niezwykle potężne działo. Duch w obrońcach zaczął się nieco łamać, wszak kolubryna dawała Szwedom olbrzymią przewagę. Wszyscy jednak zachęcali, by od defensywy nie odstępować. Czynił tak nawet jeden z polskich Tatarów, wyznawca Mahometa.

Wkrótce przybyły nowe działa, a klasztor doznał takiego ataku, jakiego wcześniej mnisi sobie nawet nie wyobrażali. Ściany przybytku dudniły, trzęsły się szyby, dachy rozpadały. Na skutek intensywnych ostrzałów ze strony nieprzyjaciele mury świątyni były już nad wyraz wątłe. Zakonnicy powoli oswajali się z myślą, że poniosą klęskę. Tylko ojciec Kordecki pozostawał niewzruszony, wierząc w pomoc Stwórcy.

Ratunkiem dla klasztoru okazał się heroiczny pomysł Kmicica. Postanowił on upodobnić się do Szweda, zakraść do ich obozu i wysadzić kolubrynę. Długo czekał na odpowiednią pogodę. Misja zakończyła się powodzeniem, lecz do rana Babinicz – bo tak zwali Kmicica obrońcy – nie powrócił.

Główny bohater został odnaleziony przez Szwedów ranny i wysłano go do Millera. Ten oddał więźnia Kuklinowskiemu polecając, by go zgładził. Zdrajca chciał powoli rozprawić się z Kmicicem, przypalając jego ciało pochodniami. Wkrótce uratowali go jednak bracia Kiemlicze, a role odwróciła się – to Babinicz mógł wymierzyć sprawiedliwość Kuklinowskiemu.

Bez kolubryny Szwedom trudno było się przebić nawet przez nadwyrężone mury. Żołnierze nieprzyjaciela byli coraz mocniej zniechęceni przeciągającym się oblężeniem i dziwnymi wydarzeniami, których pod Jasną Górą nie brakowało. Skandynawowie próbowali rozpuścić nawet plotki o tym, że wykonali podkopy i wkrótce wysadzą cały przybytek. Nie przyniosło to jednak efektu.

Wkrótce Miller otrzymał rozkazy, że albo ostatecznie zdobędzie Jasną Górę, albo przeniesie się z wojskami do Prus. Szwed chciał jeszcze uratować twarz i wysłał do klasztoru żądanie wypłaty okupu, lecz zakonnicy odpowiedzieli przesłaniem opłatków wigilijnych. Szwedzi niebawem wycofali się spod Jasnej Góry.

Obrona Jasnej Góry - fakty historyczne

Historycy podkreślają, że armia oblegająca Jasną Górę liczebnością oscylowała w okolicach 3000 żołnierzy w środkowym stadium walk, wcześniej było ich ok. 1000. Większość z nich stanowili zdradzieccy Polacy, skuszeni wizją wielkich skarbów. Sam ostrzał najprawdopodobniej trwał ledwie ok. 10 dni, gdyż początkowe wyposażenie atakujących było raczej zbyt słabe, by zburzyć mury klasztoru (pisze się o zaledwie 8 lekkich armatach). Nieprzyjacielowi przeszkadzały warunki pogodowe – panowała zima, a różnice temperatur były wysokie. Z tego też powodu pękło jedno z ważniejszych dział Szwedów (nie wysadził go Kmicic).

Nieco fantastyczne relacje na temat obrony Jasnej Góry mogą być efektem wydania „Nowej Gigantomachii” przez ojca Kordeckiego w 1657 (przy pierwszej publikacji datę zmieniono na 1655, by lepiej oddziaływała na wyobraźnię Polaków). To właśnie w niej pojawiły się zapisy cudów oraz opis pomocy, jakiej Bóg udzielił obrońcom świątyni. Istnieją także podejrzenia, że Kordecki gotów był – w zamian za absolutne zapewnienie bezpieczeństwa klasztorowi, jego majątkowi i zakonnikom – ustąpić Szwedom (wystosował nawet list). Nie do końca jednak wierzył w czystość intencji nieprzyjaciela, co ostatecznie skłoniło go do porzucenia tego zamiaru.

Podsumowanie

Henryk Sienkiewicz zbeletryzował opis obrony Jasnej Gór i poddał ją mitologizacji. Wszystkie swoje działania podporządkował autor nadrzędnej funkcji utworu – „pokrzepienia serc” Polaków żyjących pod zaborami. W trakcie walk ujawnia się nie tylko heroizm polskich obrońców, ale pojawiają się także znaki Boskich interwencji, które ułatwiały zadanie garnizonowi klasztoru.

Wielką rolę w tym wydarzeniu pełni bohater „Potopu” – Andrzej Kmicic, pragnący oczyścić się z piętna zdrajcy, które zawdzięczał służbie dla Radziwiłła. W szczególny sposób ukazany został także ojciec Kordecki. Na kartach dzieła Sienkiewicza jawi się on jako postać łącząca w sobie cechy ludzkie i boskie. Jego działanie pełne jest spokoju i ufności w ostateczny sukces, nawet w krytycznej sytuacji nie porzuca on wiary i jest głęboko przekonany o Boskiej opatrzności.

W powieści wielokrotnie podkreślana jest waga postępowania obrońców i ich niezachwianej wierności podjętym raz krokom. W oczach narodu jawią się oni jako ludzie, którzy dali innym sygnał, że skuteczna obrona przed Szwedami jest możliwa. Rzecz jasna, historyczne znaczenie wydarzeń pod Jasną Górą jest niebagatelne, lecz badacze nie kładą na nie aż tak wielkiego nacisku jak na inne czynniki decydujące o osłabieniu pozycji najeźdźców (np. jego wyczerpanie finansowe).

Heroiczna obrona Jasnej Góry ukazana w „Potopie” uwypukla dwie najważniejsze cechy Polaków, które mogą przyczynić się do ostatecznego zrzucenia jarzma niewoli. Są to wielka odwaga, której walczącym ze Szwedami nie można odmówić oraz głęboka wiara w Boga i niestrudzone trwanie przy fundamentalnych wartościach. Dzięki temu naród nie zginie, będzie rósł w siłę, by ostatecznie odzyskać wolność.

Sarmatyzm i szlachta w Potopie - charakterystyka

„Potop” Henryka Sienkiewicza jest powieścią historyczną przenoszącą czytelnika w XVII stulecie (lata 1655-1657) – czas wyczerpujących dla Rzeczpospolitej wojen. Był to także okres, w którym władza coraz bardziej wymykała się królowi, przechodząc w ręce wielkich magnatów i co bogatszych przedstawicieli szlachty. Większość najważniejszych bohaterów drugiej części „Trylogii” wywodzi się właśnie z wymienionych stanów. Henryk Sienkiewicz tworzy niezwykle wymowny portret tych warstw w XVII wieku.

Stosunek szlachty i magnaterii wobec ojczyzny

Najważniejszym i najbardziej wyrazistym kryterium oceny postawy szlachty i magnaterii w „Potopie” jest ich stosunek wobec ojczyzny. Wobec przeważających sił Szwedów niektórzy postanowili porzucić Rzeczpospolitą i wesprzeć najeźdźców. Inni natomiast, pomimo niezwykle trudnej sytuacji, pozostali wierni swojemu królowi, próbując uczynić jak najwięcej, by uratować ojczyznę i wypędzić nieprzyjaciół. Szczególnie dotkliwe były zdrady tych najbogatszych – Opalińskiego oraz Radziwiłłów. W postawie Janusza i Bogusława na pierwszy plan wysuwają się żądza władzy, niechęć do króla Jana Kazimierza oraz instrumentalne traktowanie ojczyzny. Młodszy z magnatów wypowiada jedne z najbardziej znamiennych słów w „Potopie”:

(…) <<Rzeczpospolita>> to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy (…).

Z postawą Radziwiłłów można zestawić działanie Pawła Sapiehy. Był on również bardzo zamożnym i wpływowym szlachcicem, lecz nie wahał się poświęcić wszystkiego, by wesprzeć sprawę króla. Spieniężył wszystkie swoje dobra, a za zdobyte środki zorganizował armię, która miała stawić opór Szwedom.

Jeżeli chodzi o mniej zamożną szlachtę, często zajmowała ona stanowisko uzależnione od wyboru swoich zwierzchników. Jednakże postaci najsilniej związane z ojczyzną i pełniące służbę wojskową nie porzuciły kraju w potrzebie i postanowiły bronić go za wszelką cenę (Kmicic, Wołodyjowski, Zagłoba, Skrzetuski itp.).

Zalety i wady szlachty polskiej

Wśród zalet szlachty można wymienić patriotyzm cechujący znaczną jej część oraz gotowość poświęcenia swoich majątków, by ratować ojczyznę (Paweł Jan Sapieha). W większości są to także ludzie posłuszni dowódcom, niesamowicie odważni i obdarzeni zdolnościami bojowymi. Przeważnie sprawiają też wrażenie ludzi rozumnych i potrafiących podejmować szybkie i trafne decyzje. W dodatku szlachta cechuje się wielkim respektem do tradycyjnych wartości oraz wielką wiarą i ufnością w Boga.

Rzecz jasna, zalety przedstawione przez Sienkiewicza zostały przesadzone. W powieści trudno spotkać osobę, która posiada wszystkie te cechy (poza Wołodyjowskim).

Natomiast jeśli chodzi o wady szlachty, to spora część szlachty pozwalała sobie na samowolę, nie wykonując poleceń przełożonych. Cecha ta uwidacznia się nawet u osób niewątpliwie poświęconych sprawie Rzeczpospolitej, a często łączy się z jeszcze jedną, mocno zaakcentowaną w utworze Sienkiewicza przywarą szlachty polskiej – pijaństwem. Właśnie z tego powodu Paweł Jan Sapieha kilkukrotnie nie wykorzystał należycie sukcesów militarnych. U wielu szlachciców wyraźna jest także skłonność do wewnętrznych sporów, które często spowodowane są błahostkami. Postawa taka wynikała najpewniej ze zbyt poważnego traktowania honoru (wystarczyła drobnostka, by ktoś poczuł się urażony i zaczął poszukiwać sposobu zemsty).

Sarmatyzm w „Potopie”

W „Potopie” Sarmatów rozpoznać można nie tylko po charakterystycznym wyglądzie (także stroju). Najlepszym przykładem postawy sarmackiej jest pan Onufry Zagłoba. Na pierwszy plan wysuwa się jego niesamowite gadulstwo (uwielbienie różnego rodzaju oracji, mowy nieśpieszne a wykwintne) oraz uwielbienie dla wszelkiego rodzaju uczt. Sarmaci odznaczają się oni także megalomanią – czy to w kwestiach prywatnych (Zagłoba wyolbrzymiający swoje zasługi), czy narodowych. Niezwykłą wagę przykładają do religii – są gotowi zrobić wszystko w jej obronie (również Zagłoba, który w pewnym momencie gotów był odłączyć się od wojska, byle tylko udać się bronić Jasnej Góry).

Trudno jednoznacznie ocenić przedstawienie sarmatyzmu w „Potopie”, gdyż uwidaczniają się zarówno jego pozytywne, jak i negatywne cechy. Do tych pierwszych na pewno należy zaliczyć przywiązanie do ojczyzny i religii, co wiązało się także z uwielbieniem dla reprezentujących te wartości dowódców (np. Jana Kazimierza). Z drugiej jednak strony, nie można przymknąć oczu na charakterystyczne dla sarmatów uwielbienie uczt i pijaństwa oraz skłonność do prywaty.

Obraz Polaków w Potopie - prawdy uniwersalne czy stereotypy?

(...) Ekscelencjo! jestli na świecie drugi kraj, gdzie by tyle nieładu i swawoli dopatrzyć można?... Co tu za rząd? – Król nie rządzi, bo mu nie dają... Sejmy nie rządzą, bo je rwą... Nie masz wojska, bo podatków płacić nie chcą; nie masz posłuchu, bo posłuch wolności się przeciwi; nie masz sprawiedliwości, bo wyroków nie ma komu egzekwować i każdy możniejszy je depce; nie masz w tym narodzie wierności, bo oto wszyscy pana swego opuścili; nie masz miłości do ojczyzny, bo ją Szwedowi oddali za obietnicę, że im po staremu w dawnej swawoli żyć nie przeszkodzi... Gdzie by indziej mogło się coś podobnego przytrafić? (...)

- taki słowami charakteryzuje Polaków Weyhard Wrzeszczowicz, człowiek odpowiedzialny za zaopatrzenie dla szwedzkich wojsk oraz pomysłodawca oblężenia Częstochowy.

Można – i należy – tę opinię skonfrontować z wypowiedzią królowej:

(...) gdy rozejrzę się po świecie, próżno pytam, gdzie jest taki drugi naród, w którym by chwała Boga starożytnej szczerości trybem trwała i pomnażała się coraz bardziej... Próżno patrzę, gdzie drugi naród, (…) gdzie państwo, w którym by o tak piekielnych bluźnierstwach, subtelnych zbrodniach i nigdy nie przejednanych zawziętościach, jakich pełne są obce kroniki, nikt nie słyszał... Niechże mi pokażą ludzie, w dziejach świata biegli, inne królestwo, gdzie by wszyscy królowie własną spokojną śmiercią umierali. Nie masz tu nożów i trucizn, nie masz protektorów, jako u Angielczyków... Prawda, mój panie, zawinił ten naród ciężko, zgrzeszył przez swawolę i lekkość... Ale któryż to jest naród nigdy nie błądzący i gdzie jest taki, który by tak prędko winę swą uznał, pokutę i poprawę rozpoczął? Oto już się obejrzeli, już przychodzą, bijąc się w piersi, do twego majestatu... już krew przelać, życie oddać, fortuny poświęcić dla ciebie gotowi (…).

Jaki więc obraz Polaków otrzymujemy w „Potopie” Henryka Sienkiewicza? Czy jest to naród zdegenerowany, nieuchronnie zmierzający ku upadkowi? A może w postawach Polaków da się odkryć pewne pozytywy, które zakwestionowałyby opinię Wrzeszczowicza?

W drugiej części „Trylogii” zawarty został rozbudowany obraz społeczeństwa zamieszkującego XVII-wieczną Rzeczpospolitą. Autor starał się przedstawić rodaków w sposób jak najbardziej obiektywy, uwzględnił więc także ich liczne wady i przywary.

Droga ku zgubie

Gdy w 1655 r. na polskich ziemiach pojawili się Szwedowie, do pierwszego starcia miało dojść pod Ujściem, gdzie obozowali obrońcy Rzeczpospolitej. Miało dojść, gdyż wystrzelono zaledwie kilka pocisków. Wystarczyło to, aby szlachta oddała się pod opiekę Karolowi X Gustawowi. Później swoje usługi ofiarowali mu Radziwiłłowie – najpotężniejszy ród na Litwie.

Brak wewnętrznej jedności miał różne przyczyny. Jedni dostrzegali bezsens walki, inni w imię zachowania szlacheckiej wolności gotowi byli oddać Polskę Skandynawom (król gwarantował utrzymanie obowiązujących praw), kolejni mieli nadzieję powiększyć majątek w czasie wojennego zamętu, toteż dołączyli do Szwedów, pacyfikując kolejne akty oporu. Z kolei najpotężniejsi widzieli szansę na umocnienie swojej pozycji, a nawet na zdobycie korony (Radziwiłłowie). Pewne jest to, że wewnętrzny rozłam przysporzył Rzeczpospolitej wielu cierpień, na całe lata zamieniając ją w dymiące pole bitwy.

Słowa Wrzeszczowicza znajdują potwierdzenie w polskiej polityce wewnętrznej tamtego okresu. Zdanie króla niewiele znaczyło dla najzamożniejszych magnatów, gdyż ci dysponowali siłą niemal równą władcy. Również prawo w ówczesnym czasie nie cieszyło się respektem, ponieważ mając nawet niewielki oddział (np. Kmicic i jego kompania), można było z powodzeniem je omijać i wprowadzać rządy miecza, nie ponosząc żadnych konsekwencji. Działania sejmów były nieskuteczne, dlatego że szlachta wolała o wiele bardziej zajmować się własnymi interesami, niż radzić w sprawie Rzeczpospolitej.

„Potop” uwydatnia także inne wady Polaków. Wielokrotnie przyczyną nieszczęść i problemów było bezmyślne nadużywanie alkoholu przez szlachtę. Sapieha z powodu zamiłowania do uczt odwlekał działania wojenne, z kolei kompania Kmicica strzelała do portretów, co doprowadziło do konfliktu z Butrymami. Przeciwnika często znajdowano w rodaku, nawet nie mając ku temu szczególnych powodów. Do zatargów dochodziło często przez błahostki, które przedstawiciele szlachty postrzegali niekiedy jako olbrzymie, godne pomszczenia, ujmy. Megalomania przejawiała się nie tylko na gruncie prywatnym. Nierzadko stereotypowe przekonanie o potędze Rzeczpospolitej i braku konieczności wprowadzania reform paraliżowało funkcjonowanie całego kraju.

Nieszczęścia przynosiło również ślepe zapatrzenie w tradycję – trzeba jednak zaznaczyć, że interpretowano ją często w taki sposób, by jak największą korzyść miała z tego szlachta. Kolejne przywileje szlacheckie były świętością, której nie należało profanować. Często właściciele ziemscy ignorowali prawdziwe potrzeby swojego kraju, gdyż do majątków wzywała ich właśnie „tradycja” (np. szlachta wolno zbierająca się pod Ujściem z powodu konieczności przewodzenia żniwom).

Droga ku silnej Rzeczpospolitej

W czasie ataku Szwedów wielu było zdrajców, ale mnóstwo osób nie porzuciło ukochanej ojczyzny, próbując organizować się w większe oddziały i dążyć do odparcia wroga. Gotowi byli oni poświęcać swoje prywatne dobra (Sapieha) oraz ryzykować własnym życiem (Kmicic, Wołodyjowski). Dla znacznej części społeczeństwa Polska i jej wolność pozostały najważniejszą wartością, w imię której gotowi byli zginąć.

Niewątpliwie pozytywną cechą narodu była także gorliwa wiara w Boga oraz chęć obrony chrześcijaństwa (przede wszystkim katolicyzmu). Konsolidowały one społeczeństwo i zrzeszały wokół wspólnego celu. Postaci ukazane w „Potopie” nie łamią przyrzeczeń złożonych na jakikolwiek symbol religijny (przysięga Kmicica przed Radziwiłlem została złamana dopiero wówczas, gdy bohater w pełni uświadomił sobie, że związał się ze zdrajcą). W czasie obrony Jasnej Góry wszyscy starali się działać ze zdwojoną siłą, byle tylko utrzymać Szwedów z dala od świętego miejsca.

Chociaż żądza władzy dotykała najzamożniejszych magnatów, większość szlachty wolna była od tego rodzajów pragnień, należycie honorując króla i respektując jego wolę. Szlachta nie przeciwstawiała się również woli swoich zwierzchników, wykonując rozkazy bez wahania (Wołodyjowski nie rzucił się z odsieczą Kmicicowi, gdyż zabronił tego dowódca Gosiewski).

Warto odnieść się także do słów królowej, która dostrzegła w Polakach chęć poprawy i odpokutowania dawnych win – głównie lekkomyślności. To właśnie w niej wdziała ona przyczynę trudnej sytuacji narodu, nie zaś w złym postępowaniu wynikającym z zepsucia.

Podsumowanie. Prawdy uniwersalne czy stereotypy?

Polacy w „Potopie” jawią się jako naród, w którym brak jedności, a postępowanie poszczególnych ludzi podyktowane jest głównie ich prywatnym interesem. Sienkiewicz przedstawia jednak również takich bohaterów, którzy swoją postawą nie przynoszą ujmy Rzeczpospolitej, a wręcz rozsławiają jej imię, nawet pośród wrogów. Nie zmienia to faktu, że trudno, aby kraj zamieszkany przez ludzi okazujących rozsądek głównie w obliczu zagrożenia, funkcjonował bez zarzutu. Nie ma wątpliwości, iż winę za trudną sytuację kraju ponoszą sami Polacy, spośród których jedni pragną jej poprawy, a inni mają głowy zaprzątnięte innymi sprawami.

Co więc na temat Polaków przekazuje „Potop”: prawdy uniwersalne czy stereotypy? Sienkiewicz w wielu miejscach krytycznie odnosi się do narodu polskiego, a diagnozy stawiane przez autora często znajdują potwierdzenie. Trudno jednak mówić w kontekście tej powieści o prawdach ponadczasowych. W istocie, zawiera ona wiele wartościowych twierdzeń na temat Polaków, które aktualne są i dzisiaj (np. brak jedności, wzajemna niechęć, zamiłowanie do zabawy), lecz traktowanie ich jako pewników mogłoby być dla wielu krzywdzące. Jeśli zaś mowa o stereotypach, to ukazanie przez autora zróżnicowanych postaw obywateli, potwierdza, iż nie powinno się formułować odgórnie sądów, odnoszących się do całości, ponieważ zawsze będzie w nie wpisany błąd – przecież w „Potopie” obok zdrajców pojawiali się wierni obrońcy ojczyzny, a obok ludzi zepsutych i ogarniętych żądzą władzy stali także szlachetni i gotowi do wyrzeczeń patrioci.

Potop jako powieść historyczna

W powieści historycznej świat przedstawiony umiejscowiony zostaje w przeszłości. Nie jest ona jednak kreowana przez autora dowolnie, lecz w jak najwierniejszy sposób, przy uwzględnieniu potwierdzonych historycznie faktów. Chociaż z wydarzeniami i postaciami autentycznymi mieszają się w „Potopie” te, które wykreowane zostały przez pisarza, cechą gatunku jest respektowanie prawd historycznych i budowanie fabuły w sposób zgodny z nimi.

Usamodzielnienie się powieści historycznej badacze często łączą z Walterem Scottem (1771-1832) – szkockim powieściopisarzem, autorem m.in. „Rob Roya” i „Ivanhoe”. W swoich dziełach zazwyczaj osadzał on wątki romantyczne w przeszłości, starając się uwzględniać jej charakterystyczne cechy i respektować porządek dziejów.

Twórczość tego rodzaju prędko zyskała sobie wielu zwolenników, ponieważ cechowała się szybką i wartką akcją z licznymi zwrotami zdarzeń oraz wyrazistymi, barwnymi bohaterami.

„Potop” jako powieść historyczna

Sienkiewicz zaczął pisać „Trylogię” w czasach niezwykle trudnych dla narodu polskiego. Jego największym pragnieniem było „pokrzepić serca” rodaków, dodać im otuchy i wiary w siebie i w możliwe zwycięstwo z zaborcą. Nieprzypadkowo więc ulokował on akcję swoich dzieł w okresie bohaterskiej i heroicznej walki o Rzeczpospolitą.

Po pokonaniu zbuntowanych Kozaków, którym przewodził Bohdan Chmielnicki, Polacy musieli walczyć z zalewającymi ojczyznę Szwedami. Początkowo sytuacja była dramatyczna, a Rzeczpospolita znalazła się na skraju upadku, ale dzięki wspaniałej postawie obrońców udało się pokonać nieprzyjaciół.

Na kartach powieści Sienkiewicza pojawiają się zarówno postaci autentyczne (Paweł Jan Sapieha, Stefan Czarniecki, Wincenty Korwin Gosiewski, król Jan Kazimierz), jak i bohaterowie stworzoni przez autora (Wołodyjowski, Zagłoba, Kmicic), w których kreacji znaczną rolę odegrały jednak źródła historyczne (np. Zagłoba w dużej mierze wzorowany był na „Pamiętnikach” Jana Chryzostoma Paska). Zdarzenia autentyczne, potwierdzone faktami (np. obrona Rzeczpospolitej, dążenie do uratowania Jasnej Góry) przeplatają się z historiami, których treść narodziła się w głowie Sienkiewicza (np. miłość Kmicica i Oleńki).

Sam autor na temat powieści historycznej wypowiadał się w następujący sposób:

(…) Powieść historyczna nie tylko nie potrzebuje być poniewieraniem prawdy dziejowej, ale może być jej objaśnieniem i dopełnieniem. Ona powlecze odpowiednią barwą szare mury wzniesione przez historię, ona wypełni odpowiednio ich szczeliny, odtworzy na mocy analogii obdarte przez czas ornamenty, odgadnie to, co być mogło, wygrzebie, co zostało zapomniane, i nie przekraczając zdarzeń dziejowych, może ułatwić ich zrozumienie. I może, bo odtworzy duszę człowieka lat minionych, jego namiętności, sposób myślenia (…).

Badacze często opisują wizję historii przedstawioną w „Potopie” jako „subiektywną” bądź „odautorską”. Podporządkowana jest ona zasadzie „ku pokrzepieniu serc”, a owe „szare mury” upiększone zostały wspaniałymi wartościami: miłością rodaków do ojczyzny, ich jednością, wiarą w Boga i nadzieją na lepsze jutro dla Rzeczpospolitej.

Pisarz nie uciekał jednak od niewygodnych faktów, pokazując również akty zdrady i ustępstwa na rzecz nieprzyjaciela – prędko zostają one natomiast negatywnie ocenione, a całe dzieło jest skomponowane w taki sposób, by wiarołomców spotkała zasłużona kara.

Dzisiejsi krytycy uważają, że Henryk Sienkiewicz w bardzo zręczny sposób znalazł w swojej twórczości równowagę pomiędzy historycznym dokumentalizmem (takie powieści tworzył np. Józef Ignacy Krzaszewski) a silnym naciskiem na wartką akcję pełną przygód (twórczość np. Dumasa). Dlatego też twórczość historyczna Sienkiewicza cieszyła się tak wielką popularnością.

Najważniejszymi cechami „Potopu” jako powieści historycznej są:

- umieszczenie świata przedstawionego w XVII-wiecznej Rzeczpospolitej w czasie konfliktu ze Szwedami;
- dokładne opisanie panujących wówczas obyczajów;
- wierne oddanie wzajemnych relacji między postaciami decydującymi o losach państwa;
- położenie szczególnego nacisku na wątek walki z najeźdźcą;
- urozmaicenie tych historycznych ram przez: wprowadzenie fikcyjnych (i charakterystycznych) postaci, opowieść o miłości i liczne, często niespodziewane, zwroty akcji.

Potop jako powieść ku pokrzepieniu serc

Lata 80. XIX stulecia były dla Polaków czasem niezwykle trudnym. Zaborcy prowadzili zintensyfikowaną politykę wynaradawiającą, a szanse na odzyskanie niepodległości niemal w ogóle nie istniały. Również działania pozytywistów przynosiły mierne efekty, a wśród ludzi zaczynały szerzyć się tendencje dekadenckie i schyłkowe. W takich właśnie warunkach Henryk Sienkiewicz – gorący patriota – tworzył swoją „Trylogię”, dzieło mające podtrzymać Polaków na duchu i „pokrzepić serca”.

Sięgając po „Potop”, czytelnik przenosi się w lata 50. XVII wieku (dokładnie 1655-1657) – czas szwedzkiego najazdu na Rzeczpospolitą. Dla wiernych obrońców ojczyzny był to okres bardzo wymagający, zmuszający ich do olbrzymich wyrzeczeń w imię obrony narodowych wartości. Pojawiają się tu więc pewne analogie do sytuacji, w jakiej znajdowali się pierwsi czytelnicy dzieła Sienkiewicza.

„Potop” ukazuje historię Polski w sposób wyidealizowany. Zdrada czy bierność ówczesnych zostają ostatecznie zwyciężone przez szlachetne postawy patriotów i ich jedność, odwagę oraz głęboką wiarę – zarówno w Boga, jak i w siłę ojczyzny i jej zdolność do odrodzenia się. Sienkiewicz kreuje poszczególnych bohaterów na zasadzie kontrastu – ci, którzy popierają najeźdźców są jednoznacznie antypatyczni, budzą odrazę czytelnika, natomiast obdarzeni charyzmą i pozytywnymi cechami charakteru zostają bohaterowie ofiarujący swoje życie za ojczyznę (Wołodyjowski, Zagłoba, Kmicic, Skrzetuscy itp.). W „Trylogii” nie ma miejsca na ambiwalencje, ponieważ wyłącznie istnienie dobra i zła naprzeciw siebie umożliwia czytelnikowi dokonać słusznego wyboru, jednoznacznie opowiedzieć się po stronie ojczyzny.

Heroiczni Polacy podnoszą się z niezwykle trudnej sytuacji, swoją wspaniałą postawą zadziwiają nawet pewnych siebie najeźdźców. Okazuje się, że nadzieja zawsze umiera ostatnia, a dzięki wcieleniu w życie szlachetnych idei i wartości, można zwyciężyć nawet wówczas, gdy pozornie jest się bez szans. Przede wszystkim jednak nie należy się poddawać.

W procesie wypierania najeźdźców bardzo ważną rolę odegrała religia. Przełomowym momentem było nieudane dla Szwedów oblężenie Jasnej Góry, w czasie którego obrońcy odznaczyli się nieprzeciętnym bohaterstwem (szczególnie Kmicic). Kiedy ludzkich rąk zaczynało brakować, z pomocą przychodził obrońcom Bóg, który przecież zawsze wspiera słabszych i uciśnionych – Szwedzi wielokrotnie widzieli postać Matki Boskiej, ich oczom ukazał się także wznosząca się świątynia (co było spowodowane niskim osadzaniem się mgły).

Warto również zwrócić uwagę na fakt, że narrator w dosyć specyficzny sposób relacjonuje wydarzenia historyczne – Sienkiewicz najwięcej miejsca poświęca polskim zwycięstwom, natomiast porażki zostają zazwyczaj jedynie wspominane. Dodatkowo podkreśla on często, że wkład każdej – pojedynczej – osoby ma olbrzymie znaczenie, jeśli idzie o sprawy ojczyzny.

„Potop” przez długie lata oddziaływał na wyobraźnię Polaków. Pomagał im budować poczucie narodowej tożsamości nie tylko w latach zaborów, lecz także w latach późniejszych – 1945-1989 (w tym okresie powstała także jego ekranizacja).

Dzieło Sienkiewicza przypominało wspaniałe cechy narodu polskiego, takie jak: odwaga, głęboka wiara, ofiarność w sprawach ojczyzny, a także wyraźnie dawało do zrozumienia, że dzięki narodowej jedności można wyjść zwycięsko z najgorszych nawet opresji.

Wątek miłosny w Potopie - dzieje miłości Oleńki i Kmicica

Głównym wątkiem w „Potopie” Henryka Sienkiewicza – powieści osadzonej w połowie XVII stulecia, czasie niespokojnym i burzliwym – jest równie burzliwa opowieść o miłości Andrzeja Kmicica i Oleńki Billewiczówny. Historia tej pary pełna jest dramatyzmu i szybkich zwrotów akcji. Bohaterowie co rusz znajdują się w innej ciężkiej, niemal niemożliwej do przejścia, sytuacji, lecz dzięki odwadze i niesłabnącej miłości triumfują.

Juliusz Kossak Kmicic z Oleńką na kuligu
Juliusz Kossak „Kmicic z Oleńką na kuligu” (1885)

 

Złe miłego początki

Gdy czytelnik poznaje Andrzeja Kmicica, jawi są on jako nieokiełznany watażka, człowiek, który siłą bierze to, czego zapragnie. Zupełnie inną postawę prezentuje wnuczka Herakliusza Billewicza, Oleńka. Jest to dziewczyna stateczna, spokojna i gardząca przemocą. Chociaż wydawałoby się, że młody chorąży orszański nie ma szans zdobyć jej serca, szybko udaje mu się to osiągnąć – w końcu był to odważny, szarmancki i naprawdę przystojny kawaler. Przeznaczona przez dziadka Kmicicowi (lub do życia zakonnego) Aleksandra także cechowała się nieprzeciętną urodą.

Na początku wszystko zdawało się przebiegać jak najlepiej – już podczas pierwszego spotkania para przypadła sobie do gustu. Za głównym bohaterem podążała jednak jego zła sława. Razem ze swoją kompanią nie stronił od alkoholu i awantur, co drażniło okoliczną szlachtę. Sytuację pogorszyły jeszcze strzelanie do portretów Billewiczów i  spalenie przez Kmicica Wołmontowicz w zemście za wymordowanie jego towarzyszy. Mężczyzna rozczarował ukochaną, wielokrotnie demonstrując zachowania nieliczącego się z nikim hulaki.

Kmicic został oddalony przez Oleńkę, a także pokonany w pojedynku przez Wołodyjowskiego. Doznał więc olbrzymiego upokorzenia, dzięki czemu uświadomił sobie, że w ten sposób na pewno nie zdobędzie przychylności pięknej wnuczki Bilewicza. Postanowił znaleźć sposób, żeby odkupić swoje winy, najlepiej poświęcając się obronie ojczyzny.

Kiejdany

W Kiejdanach Oleńka wybaczyła Kmicicowi jego winy, widząc, że wraz z innymi żołnierzami szykuje się do obrony Rzeczpospolitej. Niebawem stała się jednak rzecz niespodziewana – Radziwiłł oznajmił, że przechodzi na stronę Szwedów, po czym większość dowódców wypowiedziała mu posłuszeństwo. Wśród nich nie było jednak Kmicica, który przysięgał na krzyż posłuszeństwo Radziwiłłowi. Billewiczówna szybko rozpoznała jego zachowanie i nazwała go „zdrajcą”.

Główny bohater wiernie służył Januszowi, mając nadzieję, że w końcu obietnice magnata się ziszczą, a niepodległość Rzeczpospolitej zostanie ocalona. Planował w tym czasie porwać Oleńkę, by znajdowała się bliżej niego, jednak w karczmie spotkał Wołodyjowskiego, który nakazał pojmać zdrajcę i rozstrzelać go. Kmicica uratował list od Radziwiłła, zawierający wspomnienie o jego wstawiennictwie za Wołodyjowskim. Bohater udał się z powrotem do swojego zwierzchnika, pożegnawszy się wcześniej z Oleńką, która nie ukrywała wdzięczności za to, że nie pozbawiono Kmicica życia.

Wkrótce wnuczka Billewicza została siłą sprowadzona na dwór Janusza Radziwiłła, gdzie ponownie spotkała ukochanego. Chwile te nie trwały jednak długo, gdyż mężczyzna musiał wyruszyć z listami do Bogusława Radziwiłła oraz króla szwedzkiego. Przed wyjazdem odbył rozmowę z Oleńką. Wyjaśnił jej wszystko i otrzymał od niej błogosławieństwo.

Przemiana Kmicica

Dzięki Bogusławowi wierny sługa Radziwiłłów szybko uświadomił sobie ich złowrogie, zdradzieckie plany wobec Rzeczpospolitej. Podjął nawet decyzję o uprowadzeniu młodszego magnata i postawieniu go przed królem, zakończyło się to jednak niepowodzeniem. Kmicicowi udało się  zbiec i wypowiedzieć służbę spiskującemu rodowi. Od tego momentu posługiwał się nazwiskiem Babinicz, by mógł bronić ojczyzny wolny od oskarżeń o zdradę i przelanie krwi rodaków. Bohater wykazał się heroiczną odwagą podczas obrony Jasnej Góry, a następnie zaryzykował własnym życiem, ratując króla Jana Kazimierza. W oczach monarchy szybko urósł do rangi męża godnego najwyższego zaufania, co oczyściło jego imię z niesławy.

Zaloty Bogusława

Kiedy stojący na czele oddziału Tatarów Kmicic walczył w obronie Rzeczpospolitej, w Taurogach niechętny mu Bogusław czynił wszystko, by zdobyć serce Oleńki. Pomimo usilnych starań magnata kobieta pozostała niewzruszona. Mężczyzna postanowił siłą pozyskać jej przychylność – wtedy Billewiczówna podjęła decyzję o ucieczce (wraz z ciotką i miecznikiem Tomaszem). Swój zamysł spełniła dopiero po wygranej przez polskie wojska bitwie pod Prostkami (Kmicic wziął w niej do niewoli Bogusława Radziwiłła). Ostatecznie udało jej się dotrzeć do Wołmontowicz, gdzie zatrzymała się na dłużej.

Szczęśliwe zakończenie

W trakcie pobytu w Wodoktach Oleńka przypadkowo napotkała wóz, którym podróżował ranny Kmicic. Mężczyzna do zdrowia powracał w Lubiczu, a dziewczyna wciąż dopytywała o to, jak się miewa, chcąc być na bieżąco. Pewnej niedzieli para spotkała się w kościele, gdzie przybyła także chorągiew laudańska (Wołodyjowski i Zagłoba). Odczytano list od Jana Kazimierza. Władca chwalił w nim Kmicica i podkreślał jego wielkie zasługi dla ojczyzny. Oleńka otrzymała potwierdzenie, iż jej ukochany przeszedł wielką zmianę.

Krótka charakterystyka wątku miłosnego w „Potopie”

Wątek miłosny w „Potopie” Henryka Sienkiewicza cechuje się przede wszystkim olbrzymią dynamiką. Historia zaczyna się miłością od pierwszego wejrzenia, by wkrótce – naprzemiennie – przechodzić w stan ochłodzenia uczuć (Oleńka) i powracać do pierwotnego stadium oczarowania. Para bohaterów nieustannie spotyka na swojej drodze rozmaite przeszkody, które ostatecznie udaje jej się pokonać. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż autor niezwykle sprawnie przeplata wątki historyczne ze stanowiącą oś utworu opowieścią o miłości Oleńki i Kmicica. Dzięki temu zabiegowi nawet w czasie intensywnych działań wojennych wątek ten nie przepada ani nie zostaje zapomniany – Kmicic, na przykład, często szukał informacji o ukochanej, Oleńka wspominała ukochanego itd.

Historia Andrzeja i Oleńki kończy się happy endem. Billewiczówna wypowiada słowa:  „Jędruś, ran twoich nie godnam całować!”.

Dzieje Andrzeja Kmicica

Andrzej Kmicic to główny bohater "Potopu" Henryka Sienkiewicza. Klasyczny przedstawiciel ówczesnej szklachy. Poniżej dokładnie przedstawiamy dzieje Kmicica, z podziałem na poszczególne tomy powieści - ucz się razem z nami!

Kmicic w tomie I

1. Andrzej Kmicic przybywa do Wodoktów, gdzie spotyka widzianą ostatni raz 10 lat temu Oleńkę Billewiczówną. Jej dziadek Herakliusz – podkomorzy upicki i pułkownik – wyznaczył ją w swoim testamencie na żonę młodego chorążego orszańskiego. Młodzi szybko przypali sobie do gustu i zaplanowali ślub, który miał się odbyć za 6 miesięcy.

2. Wyjazd głównego bohatera do Lubicza:
- dołączenie do swoich kompanów;
- urządzenie wielkiej pijatyki połączonej ze strzelaniem do portretów Billewiczów;
- oddawanie się rozrywkom z okolicznymi kobietami.

3. Zorganizowanie kuligu, na którym Kmicic wyznał miłość Oleńce.

4. Do panny Billewiczówny dochodzą wiadomości o „zabawach” Kmicica. Następnie odwiedza ją jego kompania, jednak nie zostaje wpuszczona do majątku. Mężczyźni odjeżdżają, zatrzymując się w karczmie w Wołmontowiczach, gdzie wszczynają awanturę.

5. Zemsta Kmicica za wymordowanie towarzyszy:
- spalenie Wołmontowicz;
- ukrycie się u Oleńki;
- chłodne pożegnanie i wyrażenie przez kobietę niechęci do bohatera.

6. Napisanie przez Kmicica listu do Oleńki, w którym prosi o wybaczenie.

7. Porwanie Billewiczówny przez młodego chorążego orszańskiego.

8. Kmicic wyzywa na pojedynek Michała Wołodyjowskiego i pada rażony jego szablą.

9. Powrót głównego bohatera do zdrowia:
- wizyta Wołodyjowskiego i pogodzenie się mężczyzn;
- wręczenie przez pułkownika chorążemu listu od Janusza Radziwiłła, w którym hetman nakazuje mu formowanie oddziału.

10. Przybycie Kmicica do Kiejdan:
- przysięga wierności Januszowi Radziwiłłowi złożona na krzyż;
- spotkanie z Oleńką, która wybaczyła przeznaczonemu jej mężczyźnie błędy;
- ogłoszenie przez hetmana przejścia na stronę szwedzką;
- dowódcy wypowiadają wierność magnatowi, lecz po jego stronie wciąż zostaje Kmicic;
- Oleńka nazywa bohatera „zdrajcą”.

11. Janusz Radziwiłł przekonuje bohatera, że ugodowa postawa wobec Szwedów jest tylko przejściowa i ma służyć umocnieniu Rzeczpospolitej.

12. Kmicic swoim wstawiennictwem ratuje przed śmiercią mężczyzn, którzy odważyli się sprzeciwić hetmanowi.

13. Przyjazd Kmicica po Oleńkę do Billewicz:
- niezgoda panny na takie traktowanie;
- przyjazd Wołodyjowskiego i kompanów;
- pojmanie żołnierza posłusznego Radziwiłłowi i postanowienie o rozstrzelaniu go;
- Zagłoba znajduje przy Kmicicu listy, z których jasno wynika, że to jego wstawiennictwo uratowało im życie;
- decyzja o wstrzymaniu egzekucji i puszczeniu mężczyzny wolno.
14. Rozmowa Kmicica z Radziwiłłem:
- pretensje o to, że hetman go oszukał;
- sprytne wykręty magnata i zapewnienie Kmicica, że wszystko to robi dla dobra ojczyzny.

15. Kmicic otrzymuje (na własne życzenie) rozkaz dostarczenia listów do Bogusława Radziwiłła, Harasimowicza, Lubomirskiego oraz Karola X Gustawa:
- przygotowania do wyprawy, zgromadzenie niewielkie, acz wiernej kompanii;
- uzyskanie zapewnienia od hetmana, że Oleńce nie stanie się krzywda;
- pożegnanie z ukochaną, otrzymanie od niej błogosławieństwa na drogę.

16. Bohater dostarcza pisma do Bogusława oraz Harasimowicza. Po ich głośnym odczytaniu orientuje się o prawdziwych zamiarach Radziwiłłów:
- podjęcie decyzji o pochwyceniu młodego magnata i postawieniu go przed królem;
- opracowanie sprytnego planu i próba pojmania go podczas konnej przejażdżki;
- Kmicic zostaje raniony, książę ucieka.

Dzieje Andrzeja Kmicica w tomie II

17. Kmicic powoli wraca do zdrowia pod opieką Soroki.

18. Natrafienie na chatę złodziei koni, którymi okazują się Kiemlicze – dawni żołnierze głównego bohatera.

19. Ostateczne wypowiedzenie służby Radziwiłłowi oraz zmiana nazwiska z Kmicic na Babinicz.

20. Podjęcie decyzji o wyprawie do króla Jana Kazimierza:
- postój w karczmie, gdzie dochodzi do starcia z Butrymem;
- ostrzeżenie Wołodyjowskiego o planach Radziwiłła za pośrednictwem Rzędziana.

21. Podróż głównego bohatera przez kraj ogarnięty wojenną pożogą.

22. Postój w Warszawie i uratowanie majątku starosty Łuszczewskiego.

23. Dalsza podroż po ziemiach Rzeczpospolitej:
- podsłuchanie rozmowy na temat planów uderzenia na Jasną Górę;
- wyruszenie do Częstochowy.

24. Dotarcie do celu:
- wyjawienie zakonnikom szwedzkich planów;
- nieufność względem Kmicica (Babinicza) – człowieka żądnego bogactw i sławy
- rozsypanie przez bohatera drogocennej biżuterii, jaką sam przywiózł do Częstochowy i przekonanie mnichów;
- odzyskanie wiary przez Kmicica.

25. Obrona Jasnej Góry:
- udowodnienie przez Babinicza dużych zdolności bojowych i wielkiej odwagi (złapanie granatu i unieszkodliwienie go);
- dowodzenie udaną wycieczką, w czasie której przygwożdżono armaty i zamordowano wielu szwedzkich żołnierzy;
- upokorzenie Kuklinowskiego wysłanego przez nieprzyjaciół w roli posła;
- trudna sytuacja wśród obrońców – Szwedzi ściągnęli dodatkowe działa, w tym jedną kolubrynę;
- decyzja Kmicica o wysadzeniu niszczycielskiego działa;
- realizacja przez bohatera planu;
- ranny w wyniku eksplozji zostaje znaleziony przez nieprzyjaciół;
- Babinicz trafia w ręce Kuklinowskiego, który pragnąc zemsty za nieprzyjemne potraktowanie, poddaje go torturom;
- pomoc ze strony Kiemliczów;
- zemsta na Kuklinowskim.

26. Wyruszenie w drogę do Jana Kazimierza.

27. Dotarcie do Głogowej:
- spotkanie z królem w kościele;
- opowieść o obronie Częstochowy;
- wyjawienie przez możnych Babiniczowi, że niejaki Kmicic miał podjąć się zadania uprowadzenia Jana Kazimierza;
- omdlenie bohatera.

28. Eskortowanie władcy w czasie podróży do Rzeczpospolitej:
- dostrzeżenie Szwedów palących Żywiec (pomoc Kmicica i Kiemliczów, sprowadzenie jeńca);
- starcie w wąwozie Szopczańskim;
- bohaterska postawa Kmicica i Kiemliczów pomogła uratować króla przed niechybną śmiercią, sam bohater zostaje ciężko ranny.

29.  Stopniowe odzyskiwanie zdrowia przez głównego bohatera:
- wyznanie swojej prawdziwej tożsamości i opowiedzenie całej historii;
- oczyszczenie Kmicica z pomówień rozpowiadanych przez Radziwiłła.

30. Spotkanie Kmicica i Wołodyjowskiego, pojednanie się mężczyzn:
- ostateczne zaprzeczenie wszystkim plotkom, jakie krążyły na temat głównego bohatera.

31. Kmicic dowódcą tatarskiego oddziału, który przybył wspierać Rzeczpospolitą;
- surowe i przykładne karanie nieposłusznych żołnierzy.

32. Udanie się głównego bohatera do Sapiehy:
- wizyta w Zamościu;
- dotarcie do Białej i dostarczenie królewskich listów;
- obietnica nowego hetmana dotycząca oczyszczenia imienia Kmicica.

33. Soroka wysłany uprzednio przez Kmicica do Taurogów zostaje pojmany:
- bezzwłoczne wyruszenie żołnierza, by ratować przyjaciela;
- padnięcie na kolana przed Bogusławem Radziwiłłem;
- uwolnienie wiernego przyjaciela i przekonanie wojsk wiernych zdradzieckiemu magnatowi, by dołączyły do Jana Kazimierza.

34. Starcie oddziałów Kmicica z wojskami Radziwiłła – ucieczka zdrajcy i rana poniesiona przez Kmicica.

Przygody Kmicica w tomie III

35. Dołączenie przez Kmicica do działań wojennych w momencie zamknięcia Szwedów w widłach Wisły i Sanu.

36. Wołodyjowski, Zagłoba i Kmicic posłami wysłanymi do Karola X Gustawa, by ten uwolnił Rocha Kowalskiego.

37. Lekcje szermierki u Wołodyjowskiego.

38. Dotarcie z wojskami Sapiehy pod Warszawę:
- uczta, w której udział wzięli wszyscy bohaterowie;
- rozbicie przez Kmicica tylnej straży Szwedów.

39. Oblężenie Warszawy:
- Kmicic dzięki bohaterskiemu atakowi zdobywa jeden z szańców (15 czerwca);
- wzięcie przez bohatera więźniów – wśród nich był Ketling (opiekował się on Oleńką w Taurogach);

40. Kmicic podejmuje próbę przedostania się na Litwę.

41. Grabieżcze ataki (wraz z Tatarami) na posiadłości elektorów w Prusach Książęcych.

42. Dołączenie do oddziałów Gosiewskiego, które udawały się do Prus.

43. Bitwa pod Prostkami:
- bohaterska postawa Kmicica na czele oddziału Tatarów (walnie przyczynił się do zwycięstwa dzięki sprytnemu manewrowi ściągnięcia nieprzyjaciół bliżej rzeki);
- pojedynek z Bogusławem Radziwiłłem i pokonanie zdrajcy;
- szantaż magnata, że jeśli coś mu się stanie, ucierpi także Oleńka;
- oddanie Bogusława Michałowi Radziwiłłowi.

44. Kmicic pojawia się w Wołmontowiczach, gdzie ratuje ludność przed najazdem ludzi wiernych Bogusławowi (wcześniej Oleńka z pomocą bliskich jej osób uciekła z Taurogów).

45. Wielkie pragnienie spotkania z ukochaną, lecz Gosiewski wzywał do walki z księciem Rakoczym – Kmicic posłusznie wykonuje rozkaz.

46. Jesień 1657, ranny Kmicic powraca do Lubicza. Przypadkowo spotyka go Oleńka.

47. Gorące modlitwy Billewiczówny o przywrócenie zdrowia ukochanemu.

48. Spotkanie głównego bohatera i jego wybranki w kościele:
- wizyta chorągwi laudańskiej i odczytanie listu chwalącego zasługi Kmicica;
- pojednanie ukochanych.

------------------------------

Właśnie tak prezentują się dzieje Kmicica. Koniecznie dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o tej postaci! Dyskusja z innymi także może wiele nauczyć.

Polecamy również:

Komentarze (0)
Wynik działania 2 + 5 =
Ostatnio komentowane
fajny przydatny tekst
• 2025-04-27 18:43:52
ale banalne
• 2025-04-09 16:07:25
Może być
• 2025-03-27 18:35:05
siema mega fajne
• 2025-03-22 08:47:31