„Nad Głębiami” to cykl 30 sonetów autorstwa Adama Asnyka, które powstawały w okresie od 1883 do 1894 r. Wszystkie zebrane w nim wiersze cechują się regularną budową. Składają się z czterech strof, z których dwie liczą po cztery wersy, a dwie kolejne po trzy. Liczba sylab w poszczególnych wersach to jedenaście.
Już na początku uwagę czytelnika może zwrócić fakt, iż kolejne sonety nie są uporządkowane w sposób chronologiczny – według dat ich powstania. Oznacza to, że „siłą porządkującą” stanowi tutaj świadomy zamiar autora, pragnącego jak najpełniej wyłożyć odbiorcy swoją filozofię.
Cykl „Nad głębiami” uważa się powszechnie za wykładnię systemu filozoficznego autora „Do młodych”. Bardzo prędko można stwierdzić, że nie jest on typowo pozytywistyczny. Poeta uznaje dokonania swojej epoki i akceptuje jej scjentyzm, jednak równocześnie bardzo wyraźnie zaznacza sceptycyzm poznawczy oraz przekonanie, iż poza materią istnieje jeszcze siła ducha, nazywana przez niego „mocą wieczną”.
Niezwykle ważne miejsce w cyklu Asnyka zajmuje ewolucja. Autor przekonany jest o jej celowości i dążeniu do form coraz lepszych, pozbawionych wad swoich poprzedników. Historia jawi się więc tutaj jako wspólny dorobek ludzkości, obligujący zarazem następców do niepopełniania błędów swoich przodków: „Bo każdy nosi w duszy swojej na dnie/ Odpowiedzialność wspólną człowieczeństwa” (XV).
W zbiorze bardzo żywa jest także tematyka niepodległościowa. Szczególnie mocno, ponieważ najbardziej bezpośrednio, uwidacznia się ona w sonecie XXIX. Wiersz ten bardzo wyraźnie podkreśla fakt, iż życie narodu zależy tylko od niego:
(…) Zginąć on może z własnej tylko ręki:/ Gdy nim owładnie rozpacz senna, głucha,/ Co mu spoczynek wskaże w grobie miękki (…).
Dlatego też najważniejszymi nośnikami idei narodowej są właśnie ludzie. To na nich spoczywa obowiązek niedopuszczenia do jej symbolicznej i rzeczywistej śmierci oraz powinność starannego jej pielęgnowania. Być może przyszła Polska, dzięki wciąż trwającej ewolucji, będzie państwem wolnym od wad, które stały się przyczyną jej upadku.
Wyrazem sceptycyzmu poznawczego jest sonet rozpoczynający cykl:
(…) Choć nam w błyskawic blasku się odsłoni/ Głąb niezmierzona, ciemna i straszliwa.../ Trudno nam dotrzeć spojrzeniami do niej/ Przez pianę zjawisk, co po wierzchu pływa (…).
Wiersze te bardzo wyraźnie wskazują, że od owej „głębi” (istoty, tego, co najważniejsze) ludzką uwagę odwraca pływająca po powierzchni piana (to, co doczesne, lecz mające niewielkie znaczenie). Temat ten pojawia się także w drugim utworze, gdzie podmiot liryczny mówi:
(...) Próżna ciekawość! próżne serca bicie!/ Nikt odpowiedzi od was nie dostanie -/ Chyba nam echo odrzuci pytanie.
Wielokrotnie powracającymi motywami w zbiorze sonetów Asnyka są śmierć i przemijanie. Nie niosą one zguby, o ile dokonania poprzedników zostaną odpowiednio spożytkowane przez kolejne pokolenia. W utworze XIII pojawia się następujący fragment: „A grób proroka, mędrca, bohatera/ Jasnych żywotów staje się kołyską”. Bardzo wyraźne jest nawiązanie do wspomnianej wcześniej ewolucji, która prowadzi ludzkość ku lepszej przyszłości. Poeta przestrzega także współczesnych, jasno dając im do zrozumienia, że ich czas stanie się podwalinami dla przyszłości: „A z naszych czynów i naszej zasługi/ korzystać będą znów następcy nasi”.
Wizja historiozoficzna Asnyka zakłada więc wyraźną łączność pomiędzy przeszłością, teraźniejszością i przyszłością i ich harmonijne współistnienie – żaden z rozdziałów nie został bowiem zamknięty i chociaż przyszłości nic nie jest w stanie przywrócić, jest ona fundamentem teraźniejszości, podobnie jak teraźniejszość buduje sens przyszłości.
Wyraźnie zaakcentowanym motywem sonetów „Nad głębiami” jest zmienność. W ostatnim utworze pojawia się następujący fragment:
(…) Taką jak byłaś - nie wstaniesz z mogiły!/ Nie wrócisz na świat w dawnej swojej krasie;/ Musisz porzucić kształt przeszłości zgniły,/ Na którym teraz robactwo się pasie.
Słowa podmiotu lirycznego nie są krytyką wymierzoną w przeszłość, lecz bardzo jednoznacznie ukazują, iż nowe epoki stawiają nowe wyzwania. By je pokonać należy: „(...) nowych wieków oręż mieć w zapasie”.
Ostatni wers utworu numer XXX (zarazem ostatni wers całego cyklu) – „Musisz być inną, choć będziesz tą samą!” – doskonale podsumowuje koncepcję historiozoficzną Asnyka. W dodatku, poprzez zestawienie z poprzednim sonetem zyskuje on kontekst ojczyźniany – Polska musi stać się lepsza, chociaż nadal będzie tą samą Polską.
Zapewne podobnie ma się rzecz z tym, co znajduje się w owej głębi, tak bardzo niedostępnej dla ludzkich oczu. Jeśli znajdują się tam prawdziwe wartości, to dla każdej epoki są one takie same, chociaż mogą realizować się w inny sposób.
Cykl sonetów „Nad głębiami” jest dziełem cennym w dorobku polskiej poezji. Jego autor przedstawia indywidualną wizję świata, czyniąc to w sposób bardzo bardzo zliryzowany i zmetaforyzowany.
Dzięki temu dzieło Asnyka nabiera tego rodzaju głębi, że – zazwyczaj negatywnie odnoszący się do poezji – pozytywiści (uważali ten rodzaj twórczości za niezdolny do przenoszenia najważniejszych treści) musieliby zrewidować swoją wizję.