Guślarz
Starzec, mędrzec, przewodniczy tajnemu rytuałowi dziadów. Guślarz jest przedstawicielem zgromadzonego tłumu, wypowiada się w imieniu ludzi ofiarowujących czyśćcowym duszom pomoc. Starzec stoi na straży dwóch światów i pośredniczy w kontakcie między nimi. Dba o to, by obrzęd dziadów przebiegał według ściśle określonego planu. Ważne jest miejsce (opuszczona kaplica), czas (Zaduszki, noc) i sposób nawiązywania kontaktu z zaświatami. Zgodnie z tradycją przodków Guślarz ofiarowuje każdej z dusz pożywienie (garść maku, soczewicy, napój), ale pojawiające się zjawy proszą o inne dary (ziarna gorczycy, przyciągnięcie do ziemi). Po spełnieniu prośby ducha, starzec zaklina zjawę znakiem krzyża i prosi ją o opuszczenie kaplicy. Tylko ostatnie widmo, które nie wyjawia celu swojego przybycia, nie reaguje na jego słowa.
Józio i Rózia
Duchy „lekkie” - Józio i Rózia - podczas obrzędu dziadów pojawiają się jako pierwsze, przyzwane przez Guślarza poprzez zapalenie kądzieli. Józio i Rózia to kilkuletnie rodzeństwo. Po pojawieniu się w kaplicy natychmiast rozpoznają swoją ziemską matkę. Przebieg pozaziemskiej egzystencji tych dusz poznajemy z relacji chłopczyka. Józio kreśli sielski obraz zaświatów, w których „co dzień to inna zabawka”. Maluchy spędzają swój czas na zabawie, ale nie dostąpiły jeszcze łaski oglądania Boga twarzą w twarz. Wyjaśniają, że za życia nie popełniły żadnego grzechu, ale nie zaznały też cierpienia. Józio prosi więc o dwa ziarna gorczycy, które będą stanowić namiastkę goryczy ziemskiego życia i pozwolą dzieciom przestąpić próg raju.
Upiór złego pana
Upiór złego dziedzica wioski pojawia się dokładnie o północy (przybywa jako drugi w kolejności) po wezwaniu przez Guślarza „duchów ciężkich” (sposób przyzwania – zapalenie wódki w kotle). Widmo przeraża zebranych swym widokiem – oczy potępieńca płoną, z głowy sypią się iskry. Nad upiorem krąży stado ptaków szarpiące jego ciało. Zjawa wyznaje, że pragnie, by jego dusza wreszcie „wywlokła się z ciała”. Nie może przekroczyć progu kaplicy, gdyż jest duchem potępionym. Opowieść widma zostaje przerwana przez kruka i sowę. Ptaki – duchy poddanych pana, doprowadzone przez niego do śmierci – opisują okrutne postępki dziedzica. Pan wioski zgrzeszył nieczułością na ludzką biedę (przede wszystkim – głód). Za nieludzkie postępowanie wobec bliźnich został skazany na wieczną tułaczkę po ziemi, nieustanny głód i pragnienie. Ponadto, żadna żyjąca istota nie jest w stanie mu pomóc, gdyż on sam nigdy nikomu nie udzielił pomocy.
Kruk
Kruk wraz ze stadem innych ptaków towarzyszy upiorowi złego pana, który pojawia się w kaplicy o północy. Kruk to duch jednego z poddanych okrutnego dziedzica. Został przyłapany przez dworskiego ogrodnika na kradzieży jabłek, za co spotkała go okrutna chłosta. Po śmierci, razem z innymi ptakami dręczy swego prześladowcę, wyrywając mu pożywienie.
Sowa
Sowa towarzyszy upiorowi złego dziedzica. Wyjaśnia zgromadzonym na obrzędzie dziadów przyczyny okrutnych mąk upiora. Za życia była ubogą wdową, umierającą z głodu. W Wigilię Bożego Narodzenia pojawiła się pod domem dziedzica, błagając o pożywienie dla siebie i maleńkiego dziecka. Pijany pan, poirytowany krzykami żebraczki rozkazał sługom odpędzić niechcianego gościa. Kobieta, wepchnięta wraz z dzieckiem w zaspę śniegu, zamarzła tej samej nocy.
Zosia
Duch „pośredni”, pojawia się jako trzecia w kolejności zjawa. Zostaje przyzwana przez Guślarza, który podpala wianek święconego ziela. Duch młodej dziewczyny zachwyca urodą i wdziękiem. Zosia była pasterką w wiosce, zmarła w wieku dziewiętnastu lat nie zaznawszy miłości. Opowiada o swoim beztroskim życiu, przyznając, że bezmyślnie odtrąciła uczucia swoich rówieśników. Po śmierci została ukarana nieustanną tułaczką „pomiędzy ziemią a niebem”. Prosi, by młodzieńcy chwycili ją za dłonie i przyciągnęli do ziemi. Guślarz pociesza dziewczynę, doznaje wizji według której dusza Zosi dostąpi zbawienia po dwóch kolejnych latach tułaczki.
Widmo (Niema zjawa)
Widmo niemej zjawy to duch, który na obrzędzie dziadów pojawia się jako ostatni. Zjawa wychodzi spod grobu, na którym nieopatrznie usiadła młoda pasterka. Duch młodego mężczyzny nie wypowiada ani jednego słowa i wskazuje dłonią na serce spod którego wypływa krwawa wstęga. Guślarz, chcąc dokończył rytuał, wypytuje go o powody przybycia, ofiarowuje pożywienie. Gdy to nie pomaga próbuje odpędzić widmo przekleństwem, święconą wodą i płomieniem gromnicy. Starzec zauważa związek pomiędzy zjawą a pasterką i rozkazuje wyprowadzić kobietę z kaplicy. Duch mężczyzny podąża za dziewczyną krok w krok ku zdumieniu wszystkich uczestników obrzędu.