Utopia to przedstawienie jakiegoś idealnego ustroju, społeczności, w której rządzi sprawiedliwość, równość i solidarność – również w formie literackiej. Projekty takie powstawały już w starożytności (np. „Państwo” Platona), a sam termin pochodzi z XVI wieku, gdy powstało dzieło Tomasza Morusa zatytułowane właśnie „Utopia”.
Gatunek ten zyskał sporą popularność w epoce oświecenia, ponieważ doskonale nadawał się do celów dydaktycznych.
Ukazanie idealnego ustroju często służyło krytyce aktualnych stosunków społecznych. Taki zabieg zastosował np. Ignacy Krasicki w swojej powieści pt.: „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki”. Utwór składa się z trzech części – najpierw autor przedstawia młodość swojego bohatera, sposób jego wychowania, który przynosi młodemu człowiekowi więcej szkód niż pożytków. Następnie Mikołaj trafia na wyspę Nipu, czyli do owego idealnego świata, gdzie odnajduje swoją prawdziwą naturę. W ten sposób„naprawiony” wraca do polskiej rzeczywistości. Właśnie ta konfrontacja ma ukazać niedostatki organizacji politycznej i społecznej Rzeczypospolitej.
Jedną z najbardziej znanych utopii jest powieść Jonathana Swifta pt.: „Podróże Guliwera” , będąca raczej satyrą na ludzkie słabości niż próbą przedstawienia idealnego państwa. Autor kpi jednocześnie z modnych w XVIII wieku powieści podróżniczych. Niewątpliwą zaletą powieści jest dowcip i zmysł obserwatorski pisarza, który tworząc fantastyczne krainy, obrazuje w prześmiewczy sposób angielskie stosunki społeczne i politykę zagraniczną.
Utopijny charakter ma przede wszystkim część czwarta, opisująca podróż głównego bohatera do krainy Houyhnhnmów. W świecie tym to mądre konie rządzą dzikimi ludźmi. Takie odwrócenie ról ma na celu ośmieszyć stan europejskiej kultury, którą autor postrzegał jako zdegenerowaną. Mądre konie czynią wiele celnych spostrzeżeń na temat ludzkiej cywilizacji, ich zdystansowane spojrzenie pozwala ujrzeć wiele paradoksów ludzkiego postępowania.
Motyw utopii pojawił się także w powiastce filozoficznej Woltera pt.: „Kandyd”. Główny bohater poszukuje swojej własnej utopii. Trafia między innymi do krainy zwanej Eldorado, gdzie nie istnieje zło, własność prywatna czy zinstytucjonalizowana religia. Jednak utopia Woltera jest nieco przewrotna, Kandyd dochodzi w końcu do wniosku, że nie ma sensu szukanie lepszego świata, bo świat doskonały po prostu nie istnieje, a człowiek powinien „uprawiać swój własny ogródek”.