Relacja romantyka z kobietami jest jedną z najważniejszych płaszczyzn literatury pierwszej połowy XIX wieku. Postrzeganie kobiecości w owej epoce było wpisane w określoną konwencję. Widziano wówczas niewiastę jako istotę anielską, eteryczną muzę, która staje się natchnieniem dla twórczości artysty. Z drugiej strony kobieta przysparzała mężczyźnie cierpień, odrzucając jego miłość lub zdradzając ukochanego z bardziej majętnym wybrankiem. Jak zatem rysuje się obraz relacji romantyka z kobietami?
Powinowactwo dusz
Przede wszystkim to właśnie związek z kobietą rozpoczyna i kształtuje biografię romantycznego bohatera. Kobieta staje się idealizowanym obiektem westchnień i tęsknot. Pomiędzy romantykiem a jego ukochaną zachodzi szczególne powinowactwo duchowe. Są oni niczym dwie Platońskie połówki pomarańczy, które tworzą razem doskonałą pełnię. Wyrazistym przykładem tak pojmowanego uczucia jest wiersz Adama Mickiewicza „Do M***”. Poeta mówi w nim o nierozerwalnej więzi, jaka na wieki połączyła go z ukochaną:
Na każdym miejscu i o każdej dobie
Gdziem z Tobą płakał, gdziem się z Tobą bawił,
Wszędzie i zawsze będę ja przy Tobie,
Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił.
Idealistyczną wizję miłości jako zjednoczenia dwóch dusz można również odnaleźć w „Kordianie” Juliusza Słowackiego. Główny bohater tak właśnie charakteryzuje swoją miłość do pięknej Laury. Mówi: „Na jednego anioła dwóch dusz ziemskich trzeba!”, a więc jest przekonany, że szczęście aniołów wynika z ich androgynicznej natury – doskonałego połączenia pierwiastka kobiecego i męskiego. Tak definiowana miłość stanowi siłę silniejszą od śmierci. Gustaw z IV części „Dziadów” nawet jako upiór nie może zapomnieć o swojej ukochanej, która go porzuciła i nie będzie mógł opuścić ziemi, dopóki nie połączy się z duchem swojej wybranki.
Samobójstwo przez kobietę
Romantyk wprawdzie darzy swoją ukochaną namiętnym uczuciem, ale z drugiej strony miłość staje się źródłem jego olbrzymiego cierpienia, a nawet doprowadza go do samobójstwa. Kordian, podobnie jak bohater powieści Goethego „Cierpienia młodego Wertera”, z powodu odrzucenia przez Laurę, targa się na swoje życie i strzela sobie w głowę. Z kolei Gustaw wbija sztylet w piersi, a po śmierci nieustannie odtwarza ten rytuał. Można powiedzieć, że swoistym wyjątkiem na tle bohaterów romantycznych jest pod tym względem Jacek Soplica z „Pana Tadeusza”. Traumę utraconej miłości przekuwa on bowiem w pozytywne rezultaty. Mężczyzna walcząc przy boku Napoleona, staje się bohaterem narodowym.
Krytyka kobiecych wad
Nieszczęśliwa miłość daje również poetom okazję do krytyki kobiecości. Romantycy przede wszystkim przypisują kobietom interesowność. Kordian przebywając we Włoszech przekonuje się o niewieściej próżności na własnej skórze. Piękna Wioletta nie szczędzi mężczyźnie swoich względów aż do momentu, gdy okazuje się, że bohater stracił cały majątek. Na górze Mont Blanc Kordian wyrzuca kobiecej miłości sprzedajność i zraża się do płci piękniej. Podobne konkluzje stają się udziałem Mickiewiczowskiego Gustawa. Jego ukochana wychodzi bowiem za człowieka zamożniejszego i z wyższą pozycją społeczną niż on. Gustaw wypowiada pod adresem płci pięknej słynne słowa: „Kobieto! Puchu marny! Ty wietrzna istoto!”.
Mężczyzna utożsamia więc kobiecość z niestałością i przypisuje jej niezdolność do zachowania wierności. Szczególnie mroczną realizacją takiej wersji kobiecości jest na przykład pani z ballady „Lilie”. Jest to bowiem kobieta, która nie tylko zdradza swojego męża, ale z lęku aby jej postępowanie się nie wydało, morduje swojego męża.
Skrajnym zaś wcieleniem kobiety pragnącej władzy i bogactwa jest Balladyna, główna bohaterka dramatu Słowackiego. Ona również zdradza kolejnych kochanków oraz męża i staje się przyczyną ich śmierci. W tym wypadku mamy do czynienia z kobiecością postrzeganą jako siła fatalna. Najpierw wabi ona podstępnie mężczyznę, a następnie wykorzystuje go i zabija.
Romantyczny lęk przed związkiem
Analizując literacki obraz relacji romantyków z kobietami, nie sposób nie wspomnieć o tak istotnym fakcie jak niedojrzałość tych bohaterów do stworzenia związku z kobietą. Wszyscy owi wielcy bojownicy o narodową wolność porzucają swoje wybranki, by poświęcić się dla ojczyzny. Można przypuszczać, że są to mężczyźni niedojrzali, którzy nie potrafią się odnaleźć w bliskich, miłosnych relacjach. Interpretacja taka jest uzasadniona w wypadku Konrada Wallenroda. Bohater porzuca żonę Aldonę i wciela się w rolę rycerza Zakonu Krzyżackiego, by dokonać jego zniszczenia. Los ogółu jest mu zatem droższy niż los ukochanej kobiety, która z miłości do niego zamyka się w zamurowanej wieży. Dobitnie ujmuje ten problem sam Wallenrod: „Biada niewiastom, jeśli kochają szaleńców”.
Najostrzejszą rozprawą z romantyczną koncepcją miłości i kobiety jest zaś z pewnością „Nie-Boska komedia” Zygmunta Krasińskiego. Uosobieniem kobiecego ideału jest tu „Dziewica, kochanka poety”, która zwodzi hrabiego Henryka i doprowadza do całkowitej destrukcji jego rodziny. Dziewica dysponuje urokiem fałszywym, ponieważ jest grobową marą. Hrabia Henryk nie docenia więc realnej strony swojego życia, gdyż egzystuje w rzeczywistości marzenia. Nie potrafi dojrzale pełnić roli męża i ojca, co staje się przyczyną śmierci żony i cierpienia syna.
Należy również zaznaczyć, że alternatywa, którą romantycy chcą zastąpić związek z kobietą, czyli poświęcenie dla ojczyzny, budzi pewne kontrowersje. W owym romantycznym geście miłości do świata kryje się coś podejrzanego. Nie kocha się przecież idei, ale realne osoby. Właśnie tej umiejętności brakuje romantykom.
Marzą oni o kobiecie idealnej, ale jednocześnie komfortowo czują się jedynie wtedy, gdy mogą wybrankę wielbić z daleka: wracać wspomnieniami do wspólnie spędzonych chwil czy delektować się myślą o spotkaniu w rzeczywistości pozaziemskiej. Nie potrafią natomiast sprostać kobiecie realnej. Wywołuje ona w nich wręcz paniczny lęk, dlatego uciekają od niej, by delektować się myślą o spotkaniu w rzeczywistości pozaziemskiej. Jak bowiem twierdzi Kordian:
Nieskończoności zmysłem dusza się pomnoży,
Bóg aniołowi oczy na przyszłość otworzy,
Aż przestanie zaglądać w ciemną wspomnień trumnę.