„Kordian” Juliusza Słowackiego powstawał podczas pobytu poety w Szwajcarii. Słowacki opuścił Paryż po zaognieniu sporu z Mickiewiczem. „Wieszcz” naraził się młodemu poecie surową krytyką jego liryki. Ponadto umieścił w III części „Dziadów” jednoznacznie negatywną postać Doktora, wzorowaną na Auguście Becu – ojczymie Juliusza. Słowacki polemizuje z mesjanistyczną wizją narodu polskiego wkładając w usta Kordiana słowa: „Polska Winkelriedem narodów!” Zbawcza wartość cierpienia (młodzież litewska z „Dziadów”) zostaje zastąpiona przez czynną walkę, a poeta-wieszcz przez bojownika gotowego do poświęcenia własnego życia. Polemika ujawnia się także w scenie prologu, zestawiającej różne koncepcje narodowej poezji. Pierwsza osoba prologu opiewa wartość słowa, które zsyła na lud „sen cichy, sen nieprzespany”, dostarczając pociechy i wzbudzając marzenie o wielkości, która nigdy nie zostanie osiągnięta. Autor dramatu podważa wartość takiej poezji, przedstawiając swój program w wypowiedzi trzeciej osoby prologu:
Dajcie mi proch zamknięty w narodowej urnie,
Z prochu lud wskrzeszę (…)
Z przebudzonych rycerzy zerwę całun zgniły.
Słowacki dokonuje też wyraźnej oceny powstania listopadowego, wprowadzając do dzieła scenę tzw. „Przygotowania”, podczas której diabły przygotowują dusze przyszłych przywódców powstania. Większości z nich zarzuca się przede wszystkim nieudolność i brak wiary w sens walki. „Nie do boju, nie do trudu” – tak oceniają diabły Chłopickiego, Skrzynecki ma zgrzeszyć tchórzostwem:
Wódz! chodem raka przewini,
Jak ślimak rogiem uderzy
Spróbuje – i do skorupy schowa rogi.” Na krytykę zasługują też postaci związane pośrednio z powstaniem, przywódcy duchowi społeczeństwa m.in. Julian Ursyn Niemcewicz, pojawiający się później w scenie spotkania spiskowców:
Starzec jak skowronek,
Zastygły pod wspomnień bryłą.
W kluczowym momencie dramatu przywódcy patriotów zgromadzonych w podziemiach kościoła chcą powtórzyć błąd przywódców powstania – zrezygnować z walki i wstąpić na drogę dialogu z zaborcą. Taktyce ugodowców przeciwstawia się Kordian, który ma szczere chęci, ale sam popełnia błąd: jako jednostka jest zbyt słaby, by udźwignąć odpowiedzialność za przeprowadzenie zamachu na cara. Brak mu wsparcia moralnego i fizycznego ze strony własnych rodaków, stąd nieuchronna klęska.
Kordian-mściciel to finałowa rola, jaką przyjmuje bohater dramatu. W trakcie akcji obserwujemy jego fizyczne i duchowe dojrzewanie. Wydaje się, że młody Kordian-romantyk (piętnastolatek) jest wystarczająco dorosły jak na swój wiek. Usilnie szuka właściwego życiowego celu. Zdążył już rozczarować się pierwszą, młodzieńczą miłością do Laury i stwierdzić, że przeżył w życiu wszystko. Po odzyskaniu zdrowia rozpoczyna się kolejny etap dojrzewania – zetknięcie się z rzeczywistością i bolesna utrata złudzeń. Mont-Blanc to miejsce ponownych, „duchowych” narodzin bohatera, krypta królów – miejscem odkrycia swojego prawdziwego oblicza. W podziemiach Kordian składa ofiarę ze swego dotychczasowego życia, zamach to jego dar dla narodu – dar daremny, gdyż oparty na samotnej walce jednostki niezdolnej do konsekwentnego działania i naruszenia podstawowych zasad moralnych.
Kordian - opracowanie (problematyka)
Polecamy również:
-
Monolog Kordiana na Mont Blanc - interpretacja
Monolog Kordiana nie przypadkiem zostaje wygłoszony na najwyższym alpejskim szczycie – Mont Blanc. Jest to miejsce symboliczne. Szczyt oznacza kulminacyjny moment dramatu i biografii Kordiana. Słowacki przedstawia bowiem bohatera w rozwoju: poznajemy Kordiana jako piętnastoletniego młodzieńca, który... Więcej »
Zobacz również
Losowe zadania
Komentarze (1)
Dominika
2016-02-08 13:22:39
Cały tekst bardzo mi się przydał w powtórzeniu do matury. Same najważniejsze info
;)