Symbolika szczytu
Monolog Kordiana nie przypadkiem zostaje wygłoszony na najwyższym alpejskim szczycie – Mont Blanc. Jest to miejsce symboliczne. Szczyt oznacza kulminacyjny moment dramatu i biografii Kordiana. Słowacki przedstawia bowiem bohatera w rozwoju: poznajemy Kordiana jako piętnastoletniego młodzieńca, który zdobywając kolejne doświadczenia życiowe, stopniowo dojrzewa do tego, by stać się mężczyzną. Ostateczna metamorfoza dokonuje się właśnie na górze Mont Blanc. Szczyt jest również miejscem wywyższenia, miejscem w którym ziemia styka się z niebem, a więc bliskim przestrzeni transcendentnej. Z pewnością Słowacki nawiązuje tu do Nowego Testamentu i przemienienia Jezusa na górze Tabor.
Stracone złudzenia
Na Mont Blanc Kordian dokonuje rozrachunku ze swoim dotychczasowym życiem. Nie jest to proste zadanie. Bohaterem targają sprzeczne uczucia: od skrajnego smutku po euforię. Kordian mówi o swoich straconych złudzeniach. Wszystkie romantyczne wartości, w które wierzył jako chłopiec, okazały się nieprawdziwe. Miłość jest zatem w jego oczach jedynie chwilą rozkoszy kupioną za pieniądze, Kościół zamiast wspierać sprawiedliwość staje po stronie ciemiężycieli, a naczelny porządek świata polega na wszechobecnej żądzy zysku. Takie refleksje powodują, że Kordiana ogarnia depresyjny nastrój i chce popełnić samobójstwo.
Między wielkością i słabością
Jedyną wartością, która w oczach Kordiana nie zostaje zdyskredytowana, jest ojczyzna. Wspomnienie Polski powoduje, że bohater rezygnuje z samobójstwa i daje się porwać wzniosłym uczuciom. Zaczyna myśleć o sobie jako o jednostce wybitnej, która może stać się przywódcą narodu i poprowadzić go do zwycięstwa. Mówi:
Jam jest posąg człowieka, na posągu świata.
Podobnie jak Konrad z III części „Dziadów” Mickiewicza Kordian chce przejąć „rząd dusz”. Nie prowadzi jednak żadnego sporu z Bogiem, nie bluźni przeciw niemu i nie próbuje odebrać mu władzy nad światem. Jedynym przeciwnikiem Kordiana jest on sam. Z jednej strony ma świadomość, że mógłby dokonać wielkich czynów, ale z drugiej cały czas jest słaby wewnętrznie i poddaje się zniechęceniu. Walka Kordiana przebiega więc w jego własnym wnętrzu.
Idea Winkelrieda
Kordian poszukuje idei, która zdołałaby natchnąć serca Polaków i porwać je do walki. Wreszcie przed jego oczami ukazuje się duch średniowiecznego rycerza Winkelrieda. Mężczyzna doznaje objawienia: Polska jest „Winkelriedem narodów”. Podobnie zatem jak ów rycerz ściąga na siebie wszystkie razy wrogów po to, żeby ocalić Europę. Jej losem jest śmierć, ale z bronią w ręku i ze wzniosłą ideą na ustach.