Jan Kochanowski, Tren XVI – analiza i interpretacja

Wszystkie treny autorstwa Jana Kochanowskiego stanowią m.in. zapis jego refleksji i rozmyślań na temat życia. Tren XVI jest rozważaniem o istocie cierpienia o filozoficznym charakterze. Dużą rolę w interpretacji tekstu odgrywają założenia filozofii stoickiej, a przede wszystkim bezemocjonalny stosunek do rzeczywistości oraz niepoddawanie się żadnym emocjom, ani radosnym, ani tym przygnebiającym. W ten sposób osiągnięty spokój ducha miał ostatecznie prowadzić do szczęścia.

Tę filozofię wyznawał także Kochanowski, choć jego stosunek do jej idei zmieniał się wraz z trudami życia, których doświadczał. Podmiot liryczny trenu wspomina, że spotkało go ogromne nieszczęście i z tego powodu traci wenę twórczą:

Nieszcześciu kwoli a swojej żałości,
Która mię prawie przejmuje do kości,
Lutnią i wdzięczny rym porzucić muszę,
Ledwe nie duszę.

Od wyrażenia cierpienia i zagubienia podmiot przechodzi do refleksji na temat ludzkiego stosunku do życia, lekkomyślności i braku namysłu nad działaniem. Zauważa, że człowiek nie przejmuje się śmiercią, żyje chwilą obecną. Nie przejmuje się dopóki ogarnia go szczęście:

W dostatku będąc, ubóstwo chwalemy,
W rozkoszyżałość lekce szacujemy,
A póki wełny skąpej prządce zstaje,
Śmierć nam za jaje.

By rozprawić się ze stoikami, podmiot przywołuje postać Cycerona i jego hipokryzję (filozof publicznie przekonywał, że dla mędrca domem jest cały świat i może mieszkać wszędzie, ale gdy wygnano go z Rzymu, boleśnie odczuł brak stateczności).

Tren został zbudowany z jedenastu strof z rymami parzystymi. W tekście odnajdziemy liczne epitety i pytania retoryczne, które mają skłaniać odbiorcę do refleksji nad stawianymi w utworze kwestiami.

Ostatecznie Tren XVI staje się polem do krytyki stoicyzmu przez podmiot. Łatwo jest mówić na różne tematy, rozważać je w teorii, ale gdy dochodzą do skutku – człowiek nie umie sobie z nimi poradzić. Gdy staje się bezpośrednim uczestnikiem pewnych wydarzeń, trudno mu utrzymać na wodzy emocje i nie angażować się. Utwór kończy się bezpośrednim zwrotem podmiotu do upersonifikowanego Czasu – mówiący prosi go o to by uleczył jego żale:

Czasie, pożądnej ojcze niepamięci,
W co ani rozum, ani trafią święci,
Zgój smutne serce, a ten żal surowy
Wybij mi z głowy.

Polecamy również:

  • Tren XVI - treść trenu

    Nieszczęściu kwoli a swojej żałości,Która mię prawie przejmuje do kości,Lutnię i wdzięczny rym porzucić muszę, Ledwie nie duszę.Żywem? czy mię sen obłudny frasuje,Który kościanem oknem wylatuje, Więcej »

Komentarze (2)
Wynik działania 4 + 5 =
L€€l
2023-03-29 07:18:41
Nawet git
efwe
2021-04-21 17:01:58
super
  • Najnowsze
  • Losowe
Ostatnio komentowane
.
• 2024-09-05 17:12:32
Dodajmy, że było to również ostatnie powstanie wendyjskie (słowiańskie) na terenie N...
• 2024-09-04 21:32:33
DZIĘKUJĘ
• 2024-07-31 13:21:34
I cóż miał rację Marek Aureliusz który chciał podbić Germanię uderzeniem przez Mor...
• 2024-07-06 19:45:33
O tym, że zmienne w czasie pole elektryczne jest źródłem pola magnetycznego, napisał ...
• 2024-06-27 07:25:33