W kościele, podczas modlitwy, w której prosi Boga o możliwość ujrzenia na własne oczy Śmierci, mędrcowi Polikarpowi ukazuje się ona jako naga, wychudzona, obrzydliwa postać. Z oczu płynęła jej krew, nie miała warg, głowa Śmierci była przewiązana chustą, w ręku trzymała zaś kosę. Mistrz na ten widok – przerażony – upadł na ziemię. Śmierć oznajmia, że jego prośba została wysłuchana i pyta, o czym Mistrz chciał z nią rozmawiać.
Polikarp wstydzi się swojego lęku, prosi Śmierć, aby odrzuciła kosę, by mógł wstać bez strachu. Śmierć nie zgadza się, jednak Mistrzowi udaje się przełamać lęk – pyta zjawę o jej pochodzenie. Śmierć opowiada historię stworzenia świata i grzechu pierwszych ludzi.
Okazuje się, iż znajdowała się w jabłku, które zjedli Adam i Ewa kuszeni przez węża. To przez występek pierwszych ludzi znalazła się na świecie. Dalej Polikarp pyta o to, dlaczego śmierć nęka ludzi i czy dałaby się uprosić, aby móc wymknąć się spod władzy jej wyroków. Oburzona śmierć odpowiada, że Bóg dał jej moc odbierania życia, służy Mu, a harce z kosą sprawiają jej radość. Opowiada, że zabiera ze sobą wszystkich – bez względu na wiek czy zajmowane stanowisko. Odwiedza filozofów, cesarzy i rzemieślników. Wspomina sławne postaci, które pozbawiła życia: Goliata, Annasza, Kajfasza, Judasza. Wyznaje, że jedynym, który ją pokonał, był Chrystus.
Śmierć kontynuuje swój monolog, dumna możliwości wykonywania wyroków Boga i sprawiedliwości, jaką dzięki nim czyni: dosięga zarówno plebana, jak i tłustą niewiastę czy mordercę. Bierze wszystko za nic, każdemu odbierze duszę, zrówna papieża z żebrakiem. Tłumaczy Mistrzowi, że ci, którzy żyli dobrze, nie boją się jej kosy. Dla nich śmierć jest początkiem niebiańskiej radości i końcem ziemskich problemów. Wspomina mnichów, którzy z radością czekają na śmierć i sąd ostateczny. O mnichach opowiada również w dalszej części monologu. Tych, którzy opuszczają klasztor, by używać życia, czeka wieczna kara.
Mistrz zadaje tymczasem kolejne pytanie. Chce wiedzieć, jak Bóg widzi panny, które żyją w czystości. Śmierć podziwia odwagę świętych męczennic, które nie oddały swojej czystości mimo straszliwych tortur.
W tym miejscu tekst rękopisu urywa się.