Ludzie bezdomni - streszczenie

TOM I

Wenus z Milo

Judym wracał z Lasku Bulońskiego. Ponieważ dzień być ciepły i pogody, zatrzymał się w parku. Siedząc na ławce obok dwójki dzieci przyglądał się przechodniom. Następnie skierował się w stronę ogrodu des Tuileries. Przespacerował się przez Plac Zgody. Dotarł do kościoła Saint Germain-l'Auxerrois. Myślał o swoim mieszkaniu na Boulevard Voltaire. Mieszkał sam. Był kawalerem. Przebywał tu od roku. Mieszkanie zaczęło mu się wydawać puste i smutne. Nie chciało mu się wracać do kliniki, gdzie pracował.

Postanowił odwiedzić Luwr. W środku było chłodno i przyjemnie cicho. Judym przystanął przed posągiem Wenus. Widział go już, lecz nigdy mu się nie przyglądał. Zamyślił się i nie zwracał uwagi na ludzi przechodzących obok. Z rozmyślań wyrwały go dopiero słowa, które ktoś wypowiedział po polsku. Były to cztery kobiety: dwie dziewczyny, młoda kobieta i starsza pani. Judym przyglądał się jednej z nich. Po chwili zauważył, że i ona patrzy na niego. Kobiety rozmawiały. Tomasz wiedział, że powinien odejść, jednak czuł, iż bardzo chciałby z nimi porozmawiać. Gdy usłyszał, że zamierzają obejrzeć posąg „Amor i Psyche”, zaproponował swoją pomoc.

Starsza dama uznała tę propozycję za nietakt. Judym wyjaśnił, iż mieszka tu już półtora roku i pracuje w klinice. Jest lekarzem. Pobiera praktyki w dziedzinie chirurgii i rzadko ma okazję słyszeć polską mowę. Starsza kobieta nazywała się Niewadzka, dwie panienki nosiły nazwisko Orszeńskie, zaś panna, która zrobiła na Judymie największe wrażenie, nazywała się Joanna Podborska. Judym opowiedział paniom, iż pochodzi z Warszawy. Jest synem szewca. Niewadzka pochwaliła go za to, że otwarcie przyznaje się do swoich korzeni.

Tomasz zapytał Joannę o jej zdanie na temat posągu Wenus, jednak ta nic nie odpowiedziała, natomiast jedna z panienek uznała ją za prześliczną. Gdy Judym zaprowadził panie przed posąg „Amora i Psyche”, zaczął się żegnać. Starsza pani zapytała go, jak najwygodniej dojechać do Wersalu. Judym polecił tramwaj i zaoferował, że sprawdzi połączenie. Gdy wrócił, jedna z panienek zaproponowała Tomaszowi, by jechał z nimi – ich babcia przepraszała za swoją wnuczkę. Po wyjściu z muzeum pożegnał się z kobietami i odszedł.

Następnego dnia Judym poszedł na stację i czekał na przybycie kobiet, by udać się z nimi do Wersalu. Czuł się wspaniale, bo po raz pierwszy udało mu się porozmawiać z kimś z wyższych sfer. Było to jego marzeniem jeszcze z czasów studenckich. Kobiety nie nadchodziły i Tomasz pomyślał, że powodem jest jego niewłaściwe pochodzenie.

Kobiety jednak pojawiły się i wszyscy pojechali do Wersalu. W drodze rozmawiali o tym, co się im najbardziej spodobało w Paryżu. Jedna z dziewczyn śmiała się z Judyma, że nie widział jeszcze „Rybaka”. Po chwili zastanowienia Judym przypomniał sobie jednak ten obraz i wrażenia, jakie on wywierał na oglądających go kobietach. Zaczął padać deszcz i Judym starał się osłonić panie przed nim.

Gdy dotarli do Wersalu, deszcz po woli przestawał padać. Judyma nudził trochę pałac, gdyż już go wcześniej zwiedzał. Przyglądał się z zainteresowaniem Joannie. W drodze powrotnej zatrzymali się w Saint Cloud, by panie mogły obejrzeć wspaniałą panoramę Paryża. Judym pożegnał się z kobietami na stacji Saint Lazare. Starsza dama powiadomiła go o ich planowanym wyjeździe do Anglii.

Zmęczony Tomasz wrócił do siebie.

W pocie czoła

Po roku Judym wraca do Warszawy. Po długiej podróży wreszcie jest w kraju. Najpierw udaje się do hotelu. Gdy się budzi, dobiega go gwar dochodzący z ulicy. Judym cieszy się z powrotu. Chce jak najszybciej spotkać się z krewnymi. Jest szczęśliwy.

Judym opuścił hotel

Polecamy również:

Komentarze (0)
Wynik działania 1 + 4 =
  • Najnowsze
  • Losowe
Ostatnio komentowane
Fajne polecam dobrze opracowane
• 2023-09-26 19:47:13
Bardzo fajne .
• 2023-09-26 11:20:23
Oku
• 2023-09-25 20:58:38
Muszę na poniedziałek napisać coś o "portret z pelargoniami" ale niestety tu nie znala...
• 2023-09-24 10:07:26
Gitówa
• 2023-09-19 21:19:02