Tomasz Judym urodził się w rodzinie robotniczej. Jego ojciec był szewcem i – jak ironicznie zauważa bohater – złym szewcem. Ciągle pił i zaniedbywał rodzinę. Młodszy syn po śmierci wiecznie chorej matki dostał się pod opiekę bezdzietnej ciotki, która niegdyś parała się prostytucją. Zaoszczędziwszy spory majątek, zdecydowała się przyjąć do siebie bratanka. Wybrała Tomasza.
Dzięki temu chłopiec miał szansę zdobyć wykształcenie, ale jego życie nie było łatwe, szczególnie gdy ciotka utraciła sporo pieniędzy i zmuszona była przyjmować lokatorów. Jej młody podopieczny służył za odźwiernego, służącego i chłopca na posyłki. Ciągle karcony i bity, do egzaminów uczył się nocami:
(…) Prał mię, kto chciał: ciotka, służąca, lokatorowie, nawet stróż w bramie wlepiał mi, jeśli nie kułaka w plecy, to przynajmniej słowo, często twardsze od pięści. I nie było apelacji (…).
Jedynie dzięki wytrwałości i ciężkiej pracy Judym zdołał ukończyć studia medyczne.
Na temat wyglądu bohatera pada zaledwie jedna wzmianka w pamiętniku Joasi, która pisze o nim „śliczny jegomość w cylindrze”. Z powodzenia, jakim się cieszył wśród kobiet, można wnioskować, że był przystojnym mężczyzną.
Judym jest idealistą, młodym lekarzem traktującym swój zawód jako misję naprawy polskiej rzeczywistości. Mając świadomość, że tylko przypadek sprawił, że nie należy do grona wynędzniałych robotników, czuje się w obowiązku spłacić dług wobec losu, służąc na rzecz tej grupy. Uważa, że pierwszym zadaniem lekarza powinno być szerzenie zasad higieny wśród najniższych warstw społecznych, najbardziej narażonych na choroby. Judym po raz pierwszy publicznie głosi swoje poglądy na spotkaniu u doktora Czernisza i z miejsca ponosi klęskę. Młody lekarz wierzy, że swoim entuzjazmem zdoła zarazić starszych kolegów po fachu. Tym samym naraża się na ostracyzm z ich strony. Mimo że nie otrzymuje poparcia, nie poddaje się. W Cisach również stara się działać na rzecz najuboższych i z zaangażowaniem oddaje się leczeniu biedoty. Poczucie misji każe mu podjąć dramatyczną decyzję o zerwaniu zaręczyn – w imię swoich przekonań rezygnuje z miłości. Chcąc służyć społeczeństwu, krzywdzi kochającą go kobietę.
Judym nie dba o wygody, potrafi ciężko pracować. Pracy oddawał się z zapałem i poświęceniem. W Cisach przeorganizował szpital, osobiście dbał o porządek, odbierał rozkradzione łóżka, gromadził kołdry i talerze.
Doktorowi nie brakowało odwagi. Po epizodzie u doktora Czernisza nadal głosił swoje poglądy. W Cisach walczył o osuszenie bagien, które przyczyniały się do wielu chorób, w tym febry. Jego upór w tej kwestii poskutkował wypowiedzenia mu intratnej posady.
Decyzja o poświęceniu się pracy na rzecz sosnowieckich robotników stanowi przejaw radykalizacji jego postawy. W ostatniej rozmowie z Judym wyjaśnia powody swojego postępowania:
(…) Ja muszę rozwalić te śmierdzące nory. Nie będę patrzał, jak żyją i umierają ci od cynku […]Przecie to ja jestem za to wszystko odpowiedzialny! Ja jestem! (…) Jeżeli tego nie zrobię ja, lekarz, to któż to uczyni? (…).
W dalszej części powołuje się na swój dług:
(…) Otrzymałem wszystko, co potrzeba... Muszę to oddać, com wziął. Ten dług przeklęty... Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory (…).
Żeromski nie ocenia jawnie swojego bohatera, w obiektywny sposób przedstawia jego uczynki i wypowiedzi. Czy Judym podjął słuszną decyzję? Kwestia ta pozostaje nierozstrzygnięta, czytelnik sam powinien odpowiedzieć na to pytanie.