Już podczas pierwszego spotkania w tynieckiej gospodzie Zbyszka z Bogdańca z Danusią Jurandówną serce młodego wojownika zapałało do niej wielkim uczuciem. Niemal natychmiast Zbyszko postanowił zostać jej rycerzem i ślubował złożenie u stóp Danusi pawich piór, które na swoich hełmach nosili Krzyżacy.
Córka wielkiego pogromcy zakonu była jeszcze bardzo młoda – miała około 12 lat. Nieco zmieszana zainteresowaniem swoją osobą, omal nie spadła z ławki. Przed upadkiem uratowały ją silne ramiona Zbyszka. W obliczu Danusi było coś niewinnego, wręcz anielskiego, czemu młody rycerz nie mógł się oprzeć.
Jednak od samego początku nad uczuciem dwojga bohaterów kłębiły się czarne chmury. W drodze do Tyńca bratanek Maćka zaatakował Kunona von Lichtensteina. Akt agresji wobec krzyżackiego posła nie mógł ujść mu płazem, chociaż za Zbyszkiem wstawili się najznamienitsi polscy rycerze. Wkrótce młodzieniec miał zostać stracony. Gdy zdarzenie to wydawało się już nieuniknione, przed niechybną śmiercią uratowała go właśnie Danusia, nakrywszy jego głowę nałęczką, czym dała do zrozumienia, iż pragnie go poślubić. Decyzji takiej przeciwny był jednak Jurand, który oświadczył, że nie udzieli młodym błogosławieństwa.
Wkrótce po tym wydarzeniu para musiała rozstać się względu na chorobę Maćka, który obawiał się, że nie zdoła nawet dotrzeć do rodzinnej miejscowości. Mimo to zjawił się w końcu w Bogdańcu, a dzięki opiekuńczości Zbyszka i pomocy Jagienki udało mu się wyzdrowieć.
W czasie rozłąki z Danusią uwagę głównego bohatera zwróciła córka Zycha. Miała ona piętnaście lat, była piękną i zdrową niewiastą, a swoimi zdolnościami organizacyjnymi przerastała niejedną gospodynię. Jakby tego było mało, potrafiła wspaniale jeździć konno i sprawnie operowała bronią, co udowodniła w czasie polowania. Młody rycerz patrzył na nią inaczej niż na córkę Juranda. Widział w niej kobiece piękno, zdawał się żywo interesować jej urodą. Nie zamierzał jednak zdradzić Danusi ani prosić opata o unieważnienie złożonych jej ślubów. Nawet starania Maćka i Zycha nie przyniosły żadnego efektu.
Kiedy wuj odzyskał zdrowie, Zbyszko wyruszy spotkać się z ukochaną. Kiedy dotarł do Ciechanowa i ujrzał Danusię, ogarnęło go wielkie zdziwienie. Nie była to już ta eteryczna i delikatna dziewczynka, ale wspaniała i urodziwa kobieta, która na dodatek odwzajemniała jego gorące uczucie. W imię tej miłości nie wahała się nawet sprzeciwiać ojcu mającemu inne plany odnośnie jej przyszłości (Jurand pragnął, by poświęciła się służbie Bogu). Wkrótce para postanowiła wziąć potajemny ślub, na co zgodę wyraziła księżna Anna, przekonawszy się o ich wielkim uczuciu; była świadkiem pielęgnowania przez Danusię ranionego w polowaniu Zbyszka.
Krzyżacy wciąż jednak knuli przeciwko Jurandowi ze Spychowa i, by zranić go jak najmocniej, postanowili porwać jego ukochaną córkę. Wysłali do księżnej Anny sfałszowany list w imieniu mazowieckiego rycerza, w którym pisali, że Danusia musi prędko wracać do domu, gdyż jej ojciec uległ wypadkowi w czasie pożaru. Miał on zaczynać stopniowo tracić wzrok, a jego prośba podyktowana była tym, iż chciał jeszcze raz ujrzeć ukochane dziecko.
Okrutny podstęp Krzyżaków przerwał szczęście młodych. By ratować córkę, Jurand udał się do Szczytna, gdzie został pohańbiony i okaleczony w wyniku bestialskich tortur. Oślepionego i pozbawionego języka odnaleźli Maćko i Jagienka. Tymczasem Zbyszko, pokonawszy wcześniej Rotgiera (syna Zygfryda de Löwe), udał się na poszukiwanie żony, pragnąc wypełnić ślubowanie, iż będzie szukał jej aż do śmierci.
Długotrwałe poszukiwania w końcu przyniosły efekt. Zbyszko i Maćko wraz z oddziałem rozbili siły Zygfryda de Löwe, a w pobliskiej chacie smolarza odnaleźli Danusię. Kobieta była jednak tak przerażona i wycieńczona, że nie rozpoznała swojego męża. W czasie podróży do Spychowa jej stan uległ pogorszeniu. Nie było jej pisane ani spotkanie z ojcem, ani szczęście ze Zbyszkiem. Nieopodal rodzinnego grodu wyzionęła ducha, zdążywszy jeszcze na moment odzyskać świadomość, by wyrzec imię Zbyszka. Zaczęła mówić o ciemności i zapachu kwiatów, po czym wyzionęła ducha. Bratanka Maćka z Bogdańca ogarnęła rozpacz i przerażenie.
Zbyszko, chociaż po śmierci Danusi poślubił Jagienkę, nie zapomniał o pierwszej żonie. Wiedział, iż ślubował jej pawie pióra i dotrzymał obietnicy, składając je na jej grobie.