Ludzie bezdomni - streszczenie - strona 6

zaprzyjaźnić się z administratorem, którego przychylność bardzo pomogłaby w realizacji jego pomysłów i ulepszeń w czworakach, lecz kiedy tylko Judym rzucał taki temat, był skrzętnie od tego odwodzony.

Jedynym jego sprzymierzeńcem był Leszczykowski, który zapewnił mu „cichą kasę”. Próbował on też zjednać do tych pomysłów Radę, jednak bezskutecznie. Gdy do zakładu przyjechała komisja rewizyjna, Judym chciał jej przedstawić swój plan ulepszeń, spotkał się jednak ze zdecydowanym sprzeciwem Węglichowskiego.

Niespodziewanie Judym otrzymał zaproszenie na kolację od pani Laury i w ten sposób miał okazję do przedstawienia swojego pomysłu – chciał osuszyć tereny wokół Cisów twierdząc, iż są podmokłe i szkodzą chorym. Nie wyrażono na to zgody twierdząc, że woda zalałaby łąkę, a rosną na niej drogie krzewy. Zarzucono też Judymowi, że wykorzystuje dla siebie pieniądze starego Leszczykowskiego. To bardzo go zawstydziło i więcej już nic nie powiedział.

Pomysł osuszenia Cisów upadł, choć Judym o nim nie zapomniał. Popadł jednak w niełaskę zarówno u administratora, jak i dyrektora zakładu. Ten ostatni najchętniej pozbyłby się niewygodnego asystenta, bał się jednak, że Judym rozpowiadając swoje przekonania mógłby Cisom zaszkodzić.

Kiedyś, gdy stał nad tamą, podeszli do niego dyrektor z administratorem. Zadał im pytanie, co zrobiłby Niemiec po przejęciu Cisów: osuszyłby teren czy urządził salę balową? Mężczyźni minęli go, zostawiając bez odpowiedzi.

Ta łza, co z oczu twoich spływa...

Tomasz odłożył trochę pieniędzy, dzięki którym mógł sfinansować wyjazd brata za granicę. Wiktor wyjechał w lutym. Żona prosiła go, by nie zapomniał o niej na obczyźnie, on obiecał, że napisze, jak tylko znajdzie pracę. Gdy odjechał, kobieta długo jeszcze stała na peronie i parzyła w dal. Później wraz z dziećmi ruszyła w kierunku dorożki.

O świcie

Rankiem Judym wybrał się do wsi na wizyty u chorych. Po drodze spotkał powóz, w którym jechała Joasia. Okazało się, że wraca ze spowiedzi. Judym radził jej, by uważała na drodze. Serce na widok dziewczyny zabiło mu mocniej.

Furman zdradził, że tak naprawdę wracają z Woli Zameckiej, gdzie szukali panny Natalii. Dziewczyna zniknęła z domu. Joanna dowiedziała się, że wzięła potajemnie ślub z Karbowskim i razem wyjechali za granicę. Joasia czuje się winna temu, że nie zauważyła, jak silne było jej uczucie do kuracjusza. Judym powiedział, że to nie jej wina. Joanna odpowiedziała, że pewnie jest mu przykro, bo też się kochał w Natalii. Zaprzeczył.

Gdy Joanna wsiadała do powozu, poczuł się dziwnie. Później gdy odjechała, wyrzucał sobie, że nie powiedział jej tylu ważnych słów. Patrząc na ślady jej butów uświadomił sobie, że ją kocha.

W drodze

Wiktor napisał do żony. Był w Szwajcarii, gdzie jej oczekiwał. Kobieta sprzedała wszystko, co posiadała i ruszyła wraz z dziećmi w podróż. W Wiedniu uświadomiła sobie, że jest na obcej ziemi, nie rozumie języka, poczuła się nieswojo. Po kilku godzinach ruszyła do Winterturu w Szwajcarii, gdzie miała spotkać się z mężem. Zmęczona zasnęła w pociągu i przejechała stację. Gdy wysiadła, nie wiedziała, co ma dalej począć. Zaczęła iść w stronę miasta. Natknęła się na powóz, w którym jechała młoda para. Kobieta zwróciła się do nich o pomoc. Mówili po polsku. Mężczyzna złożył reklamację w kasie i dzięki temu Wiktorowa mogła spokojnie kontynuować podróż.

Młodzi ludzie zmierzali do Włoch. Gdy w rozmowie padło nazwisko Judym, Natalia zapytała, czy krewnym Wiktorowej nie jest przypadkiem Tomasz. Ta potwierdziła. Życzyła młodym dużo szczęścia i tak się rozstali. Gdy Wiktorowa przybyła do Winterturu, była zła na męża, że pozwolił

Polecamy również:

Komentarze (0)
Wynik działania 4 + 5 =
  • Najnowsze
  • Losowe
Ostatnio komentowane
Jest git
• 2023-03-20 19:38:41
boze dajcie plan wydarzen
• 2023-03-20 17:49:33
Historia kto mi pomoże?
• 2023-03-20 14:54:42
Nie ma grubszymi literami ,,Karolingowie''
• 2023-03-16 18:04:17
dzieki
• 2023-03-11 17:13:45