W czasie rozkwitu barokowego szaleństwa niemal w całej Europie (przede wszystkim zaś we Włoszech), Francja – po krótkim okresie fascynacji – szybko powróciła do stonowanych, pełnych elegancji i powagi wzorców klasycznych. Zwrot ten szczególnie wcześnie zaobserwować można na przykładzie architektury, ta bowiem już na przełomie XVI-XVII wieku znacząco różniła się od pełnego przepychu stylu rzymskiego, co spowodowało wyszczególnienie baroku francuskiego jako osobnego, klasycyzującego stylu we wszystkich sferach życia kulturalnego epoki.
Na jego formowanie niebagatelny wpływ wywarła powołana do życia w 1635 roku Akademia Francuska, której celem było kształcenie artystów poprzez analizę dzieł wchodzących w skład królewskiej galerii w Luwrze. Twórczość oparta na owych klasycznych wzorach ponad wartość estetyczną stawiać miała wymiar moralny sztuki ze zwróceniem szczególnej uwagi na problem uwikłania jednostki w konflikty pomiędzy przeciwstawnymi wobec siebie wartościami.
Podobne wymagania przyświecały również literaturze, stąd zwrot ku tragedii w jej klasycznej formie opartej na zasadzie trzech jedności, posługującej się wyszukanym językiem i poruszającej najbardziej drażliwe egzystencjalnie kwestie. Realizację tych założeń odnajdujemy np. w twórczości Pierra Corneille’a, posługującej się stylem wzniosłym, ascetycznym, precyzyjnym i za wszelką cenę unikającym kolokwializmów. Z drugiej jednak strony Corneille stał się bardzo ważnym głosem w tzw. sporze starożytników z nowożytnikami opracowując nową koncepcję dzieła dramatycznego, które miało być wolnym od ograniczenia związanego z jednością czasu, miejsca i akcji, odpowiadając w ten sposób wymaganiom współczesnych czasów z ich kulturowym i społecznym dynamizmem. Realizacją nowych założeń artystycznych stał się „Cyd” jako tragikomedia o rozdźwięku między powinnościami rozumu i serca, przy czym autor większe znaczenie zdawał się przyznawać tym drugim. Na uwagę zwracała również postać głównego bohatera – zaczerpnięta tym razem z przekazów średniowiecznych, nie z literatury klasycznej.
Z antycznego wzorca tragicznego obficie czerpał natomiast Jean-Baptiste Racine tworząc niezwykle dramatyczne sylwetki kobiet uwikłanych w psychologiczne, społeczne i moralne zależności. Monumentalizm klasycznego dramatu wykorzystywał do pełnej ekspozycji charakterologicznej kunsztownie skonstruowanych bohaterek, ukłanych w rozmaite zależności społeczno-moralne charakterystyczne dla zanurzonej w kontrreformacyjnym szale, XVII-wiecznej Francji. O szczególnym zainteresowaniu problematyką kobiecą świadczą choćby tytuły jego najważniejszych dzieł: „Fedra”, „Andromacha”, „Ifigenia” „Estera”, czy „Berenika” – których inspiracją stały się wątki zaczerpnięte z mitologii lub literatury klasycznej.
Klasyczny wzorzec umiaru, ładu, jasności i stosowności (adekwatności formy i treści dzieła) przyświecał również innym formom literackim, w tym wyniesionej przez Moliera na wyżyny gatunku komedii. Realizowała ona postulaty dydaktyzmu poprzez umiejętne napiętnowanie najbardziej drażliwych wad francuskiego społeczeństwa XVII wieku i uczynienie ich posiadaczy śmiesznymi, jednocześnie nie przekraczając nigdy granic dobrego smaku i życiowego prawdopodobieństwa. W myśl zasady krytycyzmu autor „Świętoszka” i „Skąpca” poddawał ocenie otaczający go świat, za pośrednictwem komizmu zachęcając odbiorców do refleksji nad wykładanym problemem i podjęcia próby jego niwelacji.
Tematy – podobnie, jak w literaturze barokowej – również i tu były nowe, jedynie ich forma pozostawała klasyczna, nakierowana na uniwersalia ludzkiej natury, umiarkowana i pełna dostojnej elegancji. Francuzi nie przyjęli również wizji artysty jako natchnionego „bożego szaleńca” tworzącego pod wpływem impulsu, pozostając przy racjonalnej wizji sztuki jako rzemiosła kierującego się określonymi regułami.
Francuski klasycyzm kształtował się pod mecenatem Ludwika XIV, którego rządy były dla kraju czasem rozkwitu zarówno w sferze politycznej, społecznej, jak i ekonomicznej. Światły władca dbał o dobrobyt cenionych przez siebie artystów, toteż okres jego panowania pozostawił po sobie imponujący – zarówno ilościowo, jak i jakościowo – plon w postaci modelowych dla literatury klasycyzmu całej Europy dzieł oraz wspaniałych dokonań architektonicznych – w tym m.in. pałacu w Wersalu i frontonu wspominanego już Luwru.