Grób Agamemnona - streszczenie

„Grób Agamemnona” to fragment większego poematu Juliusza Słowackiego, pt. „Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu”. Został on jednak opublikowany również oddzielnie (razem z „Lillą Wenedą”) w 1840 roku. Poeta nawiązuje w tej pieśni do swojej wizyty w Grecji, w starożytnych Mykenach, gdzie zwiedzał tytułowy Grób Agamemnona, zwany inaczej Skarbcem Atreusza.

Opis antycznego zabytku stanowi jednakże tylko pretekst do ogólnych refleksji nad problematyką narodu, sztuki i historii. Pieśń rozpoczyna się apostrofą do lutni, metafory poetyckiego natchnienia, którą poeta prosi, aby zdołała oddać jego posępne przemyślenia. Podmiot tekstu jest w niezwykle smutnym nastroju, ponieważ znajduje się we wnętrzu grobu Agamemnona. Z oddali dobiega do niego słaby głos harfy Homera. Wiatr trąca pajęczyny rozpostarte między kamieniami starożytnej budowli, a wraz z nim do wnętrza wpadają nasiona egzotycznych roślin. Słychać cykanie świerszczy, w którym poeta dostrzega zwiastun końca rapsodu (starożytnej pieśni bohaterskiej). Podmiot czuje się cichy i martwy jak spoczywające w grobie szczątki Atrydów.
 
Następnie zrywa jeden liść z dębu, który znajduje się przy wejściu i blokuje dopływ światła. Czynność ta powoduje wdarcie się do wnętrza grobu promienia słońca. Poeta widzi w nim strunę z harfy Homera. Próbuje na niej zagrać, ale struna pęka mu w ręku. Podmiot uważa, że to znak, iż jego losem jest tworzenie poezji niemej, przeznaczonej dla umarłych. Następnie poeta wsiada na konia i pędzi przed siebie. Twierdzi, że zatrzyma się dopiero na grobie żołnierzy. Zastanawia się więc, czy będą to Termopile – słynny symbol greckiego heroizmu, wąwóz w którym żołnierze króla Leonidasa oddali życie za ojczyznę. Stwierdza, że koń zatrzyma się jednak pod Cheroneą, w miejscu oznaczającym klęskę i hańbę. Słowacki uważa bowiem, że jest to mogiła na miarę polskiej (nawiązuje tu powstania listopadowego). Poeta mówi, że jest z kraju niewolników, gdzie:

po dniach nieszczęśliwych
Zostaje smutne pół – rycerzy – żywych.

Nie może stanąć pod Termopilami, ponieważ tam każdy Polak doznaje zawstydzenia jako przedstawiciel narodu zniewolonego. Zastanawia się, co by odpowiedział, gdyby Grecy polegli pod Termopilami powstali i zapytali: „Wiele was było?”. Następnie kontynuuje dygresję historyczną: pod Termopilami spoczęło nagie ciało króla Leonidasa (bez złotego pasa i czerwonego kontusza).

W tym miejscu pojawia się rozbudowana apostrofa do Polski. Poeta mówi, że dopóki będzie ona więziła swoją anielską duszę w „czerepie rubasznym”, dopóty będzie obiektem agresji kata. Musi ona sięgnąć po miecz zemsty, zrzucić koszulę Dejaniry i powstać bezwstydnie naga. Naród polski ma powstać jako posąg z jednej bryły, odporny na gromy. Niestety Polska była w przeszłości „pawiem narodów” i „papugą”, teraz zaś jest służącą. Poeta wypowiada te słowa ze smutkiem i poczuciem winy. Nawet jeśli Polska go przeklnie, jego dusza nie zostanie zraniona. Słowacki ma świadomość, że musi głęboko zranić Polskę, żeby poruszyć jej wnętrze. Porównuje ją też do szczekającej suki i nazywa „Niewolnicą”.

Polecamy również:

  • Grób Agamemnona - treść wiersza

     INiech fantastycznie lutnia nastrojonaWtóruje myśli posępnej i ciemnej —Bom oto wstąpił w grób AgamemnonaI siedzę cichy w kopule podziemnej,Co krwią Atrydów zwalana okrutną.Serce zasnęło, lecz śni. — Jak mi smutno! IIO! jak daleko brzmi ta harfa złota,Której mi... Więcej »

Komentarze (0)
Wynik działania 5 + 2 =
Ostatnio komentowane
• 2025-03-08 02:40:40
cycki lubie
• 2025-03-05 14:35:07
bardzo to działanie łatwe
• 2025-03-03 13:00:02
Jest nad czym myśleć. PEŁEN POZYTYW.
• 2025-03-02 12:32:53
pozdro mika
• 2025-02-24 20:08:01